Skocz do zawartości

Miejski autobus i przeróbka na kampera


Paszczak22

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 rok później...
  • Odpowiedzi 73
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Witam. Pozwolę sobie również wtrącić swoje trzy grosze, jako że posiadam garść informacji niejako "z pierwszej ręki"...

Budowę własnego kampera polecam absolutnie każdemu kto ma dwie zdrowe dłonie, trochę czasu i chęć aby zdobyć nową wiedzę, doświadczenia i poznać setki fantastycznych, choć nie koniecznie w pełni zdrowych na umyśle ludzi. Zaplanowane koszty należy pomnożyć x2 oraz dołożyć jeszcze z 50 procent na zakup nowych narzędzi, zniszczone ciuchy, zdewastowany ogród, połamane wiertła, kupione lecz nie zużyte płyty, laminaty, zaschnięte uszczelniacze i tysiąc innych przydasi które przez następne lata będą zalegać w piwnicach i garażu. Aż do czasu budowy kolejnego, który pójdzie znacznie szybciej i taniej. Większość "normalnych" ludzi po zbudowaniu pierwszego kampera czy pierwszej przyczepy zachowa się tak samo jak po pierwszym wyjeździe z przyczepą, czyli uzna że taniej wyjdzie polecieć do Hurghady na all inclusive niż płacić za parking, prysznic, osobę, psa, prąd a w gratisie codziennie ganiać z kasetą pełną... No wiecie czego. Tak więc zgodzicie się zapewne że ani ja, ani Wy (jako praktykujący karawaningowcy) do "normalnych" przez duże N się nie zaliczamy. I tu jest pierwszy problem, bo jak z nienormalnym normalnie rozmawiać o tym co się opłaca, a co nie? Gdybym za Milkę dostał nawet sto tysięcy nie zwróciłyby się koszty budowy, kapitalki silnika, kapitalki skrzyni, regeneracji krzyżaków, mostu i wspomagania. A jednak zdecydowałem się na budowę kolejnego auta w które włożyłem setki godzin pracy, dziesiątki tysięcy złotych, i znów zniszczyłem ogród... I póki co byłem raz na wyjeździe.... Ale zdobyłem przyjaciela o jakim można tylko marzyć, więc pytanie czy się opłaca nie ma racji bytu bo prawdziwa przyjaźń jest bezcenna.

 

Aspekty techniczne można rozważać na wiele sposobów i w różnych kategoriach, ale faktycznie auto tej wielkości ma wiele wad. Jak na ironię - czasem te wady stają się zaletami. Wielkość dachu - 12x2,5 metra to mnóstwo deszczówki, ale również miejsce na ogromne szyberdachy i kilowat paneli słonecznych. Niecałe 12 ton to sporo ograniczeń na drogach, ale to również kilka ton ładowności - po zalaniu zbiornika wody (wchodzi tona), 80 litrów gazu, zatankowaniu agregatu, zamontowania motocykla na hak, zatankowaniu kilkuset litrów paliwa, załadowaniu zapasów żarcia i picia na rok - wciąż mam tonę czy dwie zapasu do przekroczenia DMC, tak więc są miejsca gdzie nie mogę wjechać, ale są inne - bardziej odlegle od "cywilizacji" gdzie nikt bez zaplecza by się nie zapuścił... Wyjeżdżając takim zestawem zza lasu nie boję się bocznego wiatru, patrząc w lustra wielkości telewizora obraz nie drży, zjeżdżając z włoskich górskich serpentyn nie boję się spalenia hamulców bo używam hydraulicznego retardera, a wjeżdżając pod górę nie boję się zatrzymać bo ruszając nie spalę sprzęgła. Wjeżdżając na podmokły teren mam mniejszy nacisk na centymetr kwadratowy niż niejedna osobówka, a napęd przekazywany jest na dobrze obciążone bliźniaki i do tej pory nie udało mi się nigdzie zakopać. Gdyby jednak się udało - byłoby wesoło... Dobrze że faktycznie na pomoc mogę czekać tydzień czy dwa i niczego mi nie zabraknie - wody, gazu i prądu mam tyle co 5-10 przeciętnych przyczep. Żeby pojechać po tą pomoc muszę zdjąć z platformy motocykl zamiast wyczepiać osobówkę, co w deszczową pogodę może być uciążliwe, ale z drugiej strony - gdy motocyklem zwiedzałem Rzym parkowałem wszędzie tam gdzie holownikem nawet nie mógłbym dojechać, a co dopiero znaleźć wolne miejsce parkingowe.

Co do wjazdu na kempingi - póki co nie wpuszczono mnie na jedno pole, ale nie ze względu na gabaryty, ale ze względu na to że w weekend miał być jakiś festyn i zająłbym miejsce dla 3 osobówek, a zapłaciłbym za jedno. Stanąłem więc przed bramą nie płacąc nic i też było cudnie, bo w sumie kemping w aucie z takimi zapasami jest zbędny...

Śmieszna rzecz z tą wymianą koła - faktycznie do odkręcenia koła potrzebny jest klucz 33 i dwumetrowa przedłużka, ale za to nie trzeba lewarka lecz dwie cegłówki. Auto się podnosi i opuszcza na pneumatycznym zawieszeniu kilkadziesiąt centymetrów....

 

Co do prędkości i innych ograniczeń - po remoncie i modernizacji skrzyni auto może bez problemu lecieć stówką, ale przepisy nie pozwalają. Jako samochód specjalny kempingowy ma dokładnie takie same ograniczenia prędkości jak inne ciężarówki czy samochody osobowe z przyczepami kempingowymi. Przypominam że holownik z przyczepą może legalnie jechać 80 km/h. Gdyby był zarejestrowany jako autobus - mógłby jeździć 100 km/h, ale wtedy musiałbym płacić wysokie OC, podatek do gminy, przegląd co 6 miesięcy i legalizacja tacho co rok czy dwa. Jako specjalny kempingowy OC i przegląd kosztuje około 500 zł rocznie czyli znacznie taniej niż holownik z przyczepą.

 

Podsumowując: budowa kampera to jedna z najwspanialszych przygód w moim życiu, tak wypełniająca codzienną wegetację pozytywnymi wydarzeniami, że pomimo absolutnej nieopłacalności przedsięwzięcia zdecydowałem się na budowę kolejnego auta. Jest ono o 1/3 mniejsze ponieważ w Milce 1 podróżowały trzy osoby, ale syn się zestarzał i w Milce2 jeżdżą już tylko dwie. I dlatego tak kolejne auto zostało zaprojektowane: dokładnie na dwie osoby - kuchnia dopasowana do wzrostu mojej żoneczki, a prysznic do obwodu mojej talii... Sypialnię zrobiłem o 5 cm szerszą (dokładnie tyle ile chciałem), przetwornicę prądu 3 krotnie mocniejszą, a szafki o 3 cm węższe żeby idealnie pasowały do lodówki którą wybrała sobie żoneczka (chodziło o kolor tej lodówki)... Teraz marudzi że zamrażalnik mógłby być ciut większy, ale to już w Milce 3 gdy znudzi mi się Milka 2, albo gdy znów będę miał dużo czasu, a nie będę mógł spędzić go na podróżowaniu...

Edytowane przez Świstak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świstak, kibicowałem Ci od początku budowy Milki 1. Przyznam że, nie znając Cię na początku, nie wierzyłem w powodzenie przedsięwzięcia. Jednak to co zobaczyłem później to... sam wiesz, ogromny szacun. Wieść o pierwszej sprzedaży Milki 1 odebrałem wręcz osobiście. Milka "mikro 2" wbiła zadrę w moje serce (totalnie do Was nie pasowała). Później cudowne odkupienie Milki 1 i budowa Milki 3. 
Jedynie czego żal to to że tak mało wyjeżdżacie i relacje są takim rzadkim zjawiskiem. 

SUPER.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, pomimo chęci - póki co nie możemy zbyt dużo czasu spędzać poza domem, choć bardzo byśmy chcieli.

 

Tu filmiki:

Milka 1 spędziła sporo czasu w lasach...

Link 1

 

Tak wygląda połykanie kilometrów przy 80 km/h

Link 2

 

A tak wyglądała budowa Milki 2

Link 3

link 4

 

I na koniec - wnętrze Milki 1

Link 5

Edytowane przez Świstak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba na Camperteam jest relacja z budowy :hmm:

 

Wiem, ale chciałem zobaczyć też tą Milkę 1, 2, bo 3 to jest obecna przerobiona z Renaulta, która swego czasu była wystawiona na sprzedaż?

Niestety, pomimo chęci - póki co nie możemy zbyt dużo czasu spędzać poza domem, choć bardzo byśmy chcieli.

 

Tu filmiki:

Milka 1 spędziła sporo czasu w lasach...

Link 1

 

Tak wygląda połykanie kilometrów przy 80 km/h

Link 2

 

A tak wyglądała budowa Milki 2

Link 3

link 4

 

Dziękuję :) Projekt fajny!

 

Ale przyznaje się, że się pogubiłem. Milka 1 to fioletowy autobus Renaula. Milka 2 to coś na zabudowie jakiegoś ciężarowego pojazdu. A Milka 3 to co? :)

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he... Milka 1 to długo poszukiwany autobus na solidnej ramie (nie kratownicy), LT widoczny w avatarze ochrzczony został jako MiniMilka....

Milka 2 to kontener na podwoziu Mercedesa Atego 817, a Milka 3 to dopiero plan. Bedzie zbudowana na podwoziu wojskowej ciężarówki 4x4 lub 6x6... Coś podobnego do tego:

 

link 1

link 2

link 3

 

Ale to melodia przyszłości.... No i najpierw muszę obskoczyć jakiś bank..


Ciekawostka którą znalazłem przez przypadek... Rocznik Milki 1, zabudowa Milki 2, cena 65 tyś. Chyba funtów

 

link1

Edytowane przez Świstak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
  • 1 rok później...

Z fakturą za przebudowę pojazdu udajesz się na OSKP i prosisz o zmiany konstrukcyjne. Diagnosta sprawdza czy fotele są oryginalne i z pasami i wydaje zaświadczenie o zmianie. Z tym do wydziału komunikacji po nowy dowód.

Autobus max 12m długości i pozostawione max 9foteli. Oczywiście wymagana zabudowa kempingowa również zamontowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.