Tłok na kempingu a wypoczynek .

[MaK]

@ Zając,

nie widzę powodu jeżdżenia na takie kempingi.

Jeśli na takich jestem, to jedynie przejazdem, na jedną noc.

W miarę pełne bywają w dużych miastach i tam trudno o alternatywę, więc znoszę to jako dopust...

Wypoczywać muszę w spokoju i bez biesiad. Takie też są. Polecam szczególnie Szwecję.

 

Z Rzymu pozdrawia

 

MaK

[zajac]

Koledzy wspominacie o solarze, jaka minimalna moć, aby doładować akumulator, ważna jest cena , Ad Wodnik Szówarek mam prośbę co znaczy ogarnąłem temat i staję na dziko bez stresu ,opisz trochę dokładniej co robisz . Pozdeawiam jesteście kopalnią pozytywnej wiedzy .

[Ir & Ed]

@zajac   ... jeszcze raz  →  zapraszamy  do klikania...

Zacznij od  →  naszej głuszy,  pochyl się nad naszymi wpisami...

Pozdrawiamy,

Ir & Ed

PS

Zerknij niżej                   i do naszego  Archiwum

Edytowane 12 Października 2015 przez ired (wyświetl historię edycji)

[Socale]

Istotnie, w atrakcyjnych miejscach, szczególnie na wybrzeżu nieraz cudem jest w ogóle znaleźć wolną miejscówkę. 

Ja jak mam zamiar wjechać na kemping (tylko na urlopie długim) to robię po nim spacer i wyszukuję optymalne miejsce.

Kryterium jest proste, miejsce ma być takie, żeby nie było możliwości postawienia przyczepy czy namiotu tuż przed moim terytorium - z reguły tyle co pod markizą. Nie zajmuję dużo miejsca bo kamperem latam, ale nie lubię ograniczeń bezpośrednich więc te kilka metrów musi być. Inne kryteria nie są ważne ale to jedno musi być spełnione do błądzenia po kempingach włącznie. Zawsze się udaje.

Na krótkich urlopach i weekendach tylko i wyłącznie na dziko. 

.

Przystosowanie do życia na dziko:

Nie może zabraknąć wody, chleba, mydła, gazu, prądu. Resztę zakupów w markecie a jak bywam głodny to zwierza upoluję i zjem. 

[bozka]

Jednym za sposobów uniknięcia tłumów na kempingach i nad wodą jaki my stosujemy są wyjazdy poza okresem wakacyjnym. Sezon zaczynamy w kwietniu a kończymy w listopadzie. Wszystko zależy  oczywiście od pogody. Przy śniegu i temperaturach minusowych nie jeździmy.  Główne, czyli dalsze i dłuższe wyjazdy odbywają się w okresie wiosennym i jesiennym.  Kempingi wtedy zdecydowanie nie są zatłoczone. Krótkie wyjazdy to weekend + 1,2 dni w lipcu i sierpniu. Wtedy szukamy kempingów lub miejsc na dziko w pobliżu miejsca zamieszkania. Czasem udaje się znalesć mniej zatłoczone czyli tam gdzie nie ma basenów, placów zabaw dla dzieci, dyskotek itp. Jak na razie taka opcja sprawdza się.

[pepe6]

Osobiście jeździmy tylko na pola kempingowe /namiotowe/ i oprócz jednego pobytu na Mazurach, nie spotkałem się z uciążliwościami dyskfalikującymi mój wypoczynek. Omijamy tylko te miejsca, które są oblegane przez młodzież. Oni też muszą się wyszaleć, ale mając mobilny domek wcale nie muszę być ich sąsiadem. Na razie nie byliśmy nigdzie na dziko, to nie mam zdania. Co prawda, po ostatnich perypetiach na Mazurach z miejscowymi, trochę obawiając się o bezpieczeństwo najbliższych, jestem zwolennikiem wypoczynku na kempingach.

Pozdrawiam.

[clands]

Piszecie o GŁUSZXY itp.

Ja nabyłem cepkę dla poptrzeb wędkowania i jak zbiornik ma np 50 ha wody, to zazwyczaj nie ma problemu z cichą miejscówką, a że od 9-ej ryba jest zazwyczaj nie aktywna, to zwijam wędki i jadę rowerem po okolicy z 50 km w kółko albo połażę za grzybami - jest full natury i wypoczynku.

Co do kempingów, to podobają mi się te zloty, tak też trzeba tworzyć mini społeczność, fajnie jest pobiesiadować, a receptą jest magiczne słowo UMIAR.

 

ps. nie wydają się dać komfortu kempingi Chłapowa gdzie parcela ściśle odmierzona a auto ma być parkowane na zewnątrz (nie wspomnę że liczą za wszysrtko odzielnie i wnet przyjdzie płacić za kolor firanek....).

Byłem w tym roku tydzień w Zakopcu na Olczy (spoko). Objechałem rowerem ten kemp. Pod Krokwioą i Harendę i nie zamieniłbym się choć po tzrzykroć droższe.

Dla nie znających tematu to z Olczy jest 4 min do busa i ten wiezie za 3zł do Kuźnic lub centrum, a jak mieszkałem przy Krupówkach to dalej miałem do busa na Kuźnice.

Luknijcie "willa skoczek"

[Pierzasty]

Byłem w tym roku tydzień w Zakopcu na Olczy (spoko). Objechałem rowerem ten kemp. Pod Krokwioą i Harendę i nie zamieniłbym się choć po tzrzykroć droższe.

Dla nie znających tematu to z Olczy jest 4 min do busa i ten wiezie za 3zł do Kuźnic lub centrum, a jak mieszkałem przy Krupówkach to dalej miałem do busa na Kuźnice.

Luknijcie "willa skoczek"

 

Właśnie to jest recepta- odpowiedź na ten temat. Słabszy standard, czasem trochę na uboczu i mamy wymarzony prawdziwy spokojny wypoczynek. Fajnie jak kibel jest czysty, ale czy potrzeba "złotych klamek" do dobrego wypoczynku? Ile czasu spędzamy na kibelku dziennie? Ja zawsze wybieram kempingi na uboczu i czyste, więcej nic mi nie potrzeba- nigdy nie mam problemu z tłokiem. A i tak zobaczę i zwiedzę to samo co wszyscy

[gryczak]

Ja w zeszłym roku byłem na Kepingu Alexa w Chłapowie i pomimo że byłe w lipcu i jestem raczej  zwolennikiem cichych i kameralnych miejsc to byłem pozytywnie zaskoczony że obsługa stara się dość komfortowo rozlokować gości ( tak aby nie było dyskomfortu ) i zaglądania w garnki sąsiada .

Byłem też kilka razy na kempingach w Chałupach ( na szczęście tylko zawodowo i bez cepki ) ale tam to dopiero jest kurna dramat. .

Rozumiem że idea carawaningu to kontakt z innymi ale tu to bez przesady .

 

Oczywiście najlepiej zawiera się znajomości przy ustawianiu przyczepy by potem w podzięce mieć okazję na

[chris_66]

 na kempingach w Chałupach 

 

tam trochę inne towarzystwo przyjeżdża - popływać na desce i nayebać się wieczorem - o żebym innym sposobie spędzania czasu nie ma mowy