Karawaningowe (i nie tylko) artykuły i ciekawostki znalezione w sieci

[Commander]

Mam nadzieję że to nikt z nas... forumowiczów...

http://iszczecinek.pl/artykuly/aktualnosci/silny-wiatr-zdmuchnal-z-drogi-przyczepe-kempingowa-wideo

[Cezarr]

 

[Maras]

 

Czy ktoś z Was się załapał na taką kontrolę ? 

https://tvn24bis.pl/moto,99/akcja-smog-badanie-dymomierzem-moze-uszkodzic-silnik-w-samochodzie,916736.html    

 

 

[Cezarr]

Czyli co najpierw marudzimy że mamy zanieczyszczone powietrze a jak są kontrole to marudzimy ze może to uszkodzić silnik  ?

[czyś]

Na sprawnym silniku pogonienie do odcięcia nie robi żadnego wrażenia.

Jak ktoś ma padlinę, to truchło może się fakt, rozlecieć, ale silnik w takim stanie, że nie wytrzymuje przegazówki do maxa, to już dno dna, i kaplica, będzie już miał na 100% przekroczone jakiekolwiek parametry emisji wg swojej normy. 

Ale może to i słuszny kierunek, nie dalej jak wczoraj gostek nie tak starą bejcą zadymił pół osiedla (siwy dym z oleju), i bynajmniej, nie wyglądało, że jedzie do najbliższego warsztatu, żeby tą padlinę naprawić. Jeździ taki, dosłownie zostawiając za sobą tumany dymu z przepalonego oleju (nawet jak mu spala 1 oleju na 100 km, to leje najtańszy, i po parę km po sklepach jeździ, co tam 20-30 złotych na miesiąc na olej), a ty musisz wdychać ten szajs (sam szyby zamknięte, filtr pyłkowy), bo akurat idziesz obok z psem, filterka nie masz...

Mam też cichą nadzieję, że skończy się era swobodnego czipowania diesli, gdzie w programie (czy doborze oporników...) liczy się tylko maksymalny przyrost mocy (lub samopoczucia delikwenta...), a zostawiana czarna chmura to już cudze zmartwienie. Owszem, czip - czemu nie, ale niech zaczipowany klamot spełnia nadal normy. A to już jest sztuka, której pierwsze lepsze szwagry lub licealiści, choćby naczytali się w necie, nie ogarną.

Mieszkam ok. 150 m od dwupasmowej przelotówki, i czasami jak co lepszy pacjent przejedzie, ledwie widać zarysy tego, co po drugiej stronie. Zadowolony smoluch pojedzie dalej, a my z tym zostajemy.

 

[BJoe]

39 minut temu, Cezarr napisał:

Czyli co najpierw marudzimy że mamy zanieczyszczone powietrze a jak są kontrole to marudzimy ze może to uszkodzić silnik  ?

Badanie powinno być miarodajne i nie budzące żadnych kontrowersji. A w tym przypadku jest tak jak z fotoradarem czy inną ISKRĄ który skierowany na stojący samochód z włączoną klimą wskazywał jego prędkość 15km.

 

[Cezarr]

5 minut temu, BJoe napisał:

Badanie powinno być miarodajne i nie budzące żadnych kontrowersji. A w tym przypadku jest tak jak z fotoradarem czy inną ISKRĄ który skierowany na stojący samochód z włączoną klimą wskazywał jego prędkość 15km.

 

Dla mnie to jak badanie prewencyjne alkomatem, nawet jakby komuś przeszkadzało a było tak, że ludzie byli oburzeni to jest zawsze prewencja.
Można zawsze odmówić przyjęcia mandatu i udać się na specjalistyczną stacje diagnostyczną, zresztą jak mamy auto sprawne to właśnie na takiej stacji
wyjdzie że wszystko jest ok. Niestety taka jest cena wykluczenia  trupów z naszych dróg.

[Maras]

Jaki będzie wynik na tym dymomierzu jak sprawdzą autko ,które przed chwilą zjechało z autostrady gdzie było konkretnie "przegonione"  na kilkudziesięciu kilometrach. 

A jaki będzie wynik  w autku ,które turla się po mieście i jego max. obroty to 2 tysie.

W drugim przypadku jak pociągnie do odcięcia to wynik może zapchać ten dymomierz

 

   

 

[BJoe]

19 minut temu, Cezarr napisał:

Można zawsze odmówić przyjęcia mandatu i udać się na specjalistyczną stacje diagnostyczną, zresztą jak mamy auto sprawne to właśnie na takiej stacji
wyjdzie że wszystko jest ok. Niestety taka jest cena wykluczenia  trupów z naszych dróg.

Ale w państwie prawa nie na tym rzecz polega żeby trzeba udowadniać swoją niewinność. To organ kontrolujący ma udowodnić nie podważalnie i bezsprzecznie winę kontrolowanego. I mówię to jako kontrolujący a nie kontrolowany. To badanie jest kontrowersyjne. I nie jeden policjant powie ci to prywatnie. Ale od górnie jest obligowany do przeprowadzania tych badań. Piszesz i odmowie przyjęcia mandatu, badaniu na stacji diagnostycznej i udowadnianiu że, samochód jest sprawny. Chciałbym zobaczyć jak szczęśliwy i pełny radości płacisz tą cenę i zapierniczasz na OSD udowodnić że nie jesteś wielbłądem. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

[Cezarr]

7 minut temu, BJoe napisał:

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Wiesz nie będę się zagłębiał w politykę .  Ale ilość wypadków po alkoholu w Polsce jest ogromna,  to samo dotyczy przekraczania prędkości
cokolwiek by nie zrobić w tym kierunku czyli prewencje badania alkoholem, czy postawienie fotoradarów jest odbierane jako atak na kierowców,
teraz dochodzi badanie czystości spalin, niestety ale prewencja kosztuje a tą ceną jest niezadowolenie kierowców którzy z jednej strony wymagają
poprawy bezpieczeństwa a z drugiej są wkurzeni i szukają dziury w całym jak państwo próbuje wyeliminować kierowców łamiących prawo.
Musimy się zdecydować co chcemy, być może te kontrole nie są doskonałe ale zapobieganie jest zawsze tańsze niż leczenie. 
 

[bw81]

Mój samochód ma kaganiec na biegu jałowym ( P albo N ) - nie da się przegazować więcej niż 3500 rpm  Ciekawe co zrobią?

 

[chris_66]

5 minut temu, bw81 napisał:

Mój samochód ma kaganiec na biegu jałowym ( P albo N ) - nie da się przegazować więcej niż 3500 rpm  Ciekawe co zrobią?

 

wiele tak ma , manual ma ograniczenie do 2000 rpm jak nie jedzie - nic nie zrobią ?

[BJoe]

2 godziny temu, Cezarr napisał:

Wiesz nie będę się zagłębiał w politykę .  Ale ilość wypadków po alkoholu w Polsce jest ogromna,  to samo dotyczy przekraczania prędkości
cokolwiek by nie zrobić w tym kierunku czyli prewencje badania alkoholem, czy postawienie fotoradarów jest odbierane jako atak na kierowców,
teraz dochodzi badanie czystości spalin, niestety ale prewencja kosztuje a tą ceną jest niezadowolenie kierowców którzy z jednej strony wymagają
poprawy bezpieczeństwa a z drugiej są wkurzeni i szukają dziury w całym jak państwo próbuje wyeliminować kierowców łamiących prawo.
Musimy się zdecydować co chcemy, być może te kontrole nie są doskonałe ale zapobieganie jest zawsze tańsze niż leczenie. 
 

żebyśmy się dobrze zrozumieli. Nie jestem przeciw kontrolom, zapobieganiu, karaniu itp.  Ale wszystko musi mieć ręce i nogi a nie postawione na głowie. Kontrola, pomiar ma być rzetelny. Metoda ma być niepodważalna i niedająca krzty niepewności. Niestety u nas żeby wyeliminować jednego winnego dopuszczana jest możliwość ukręcenia łba dwóm niewinnym przy okazji. 

Wspomniałeś o prewencji p. alkoholowej. OK jestem za. Ale sprzęt ma być sprawny!!! Znam przypadek gdzie zawodowemu kierowcy wyszło że jest pod wpływem. Gość zażądał  pobrania krwi. W niecałe pięć minut od dmuchnięcia była pobrana krew bo akurat kontrola było przy szpitalu. Oczywiście facetowi zatrzymano P.J. A ponieważ był zawodowym kierowcą został udupiony na jakiś czas i bez środków do utrzymania rodziny. Oczywiście potem okazało się że był trzeźwy jak świnia ale co dostał w dupę to dostał.

Podsumowując: nie chodzi o zadowolenie kierowców ale oto żeby niewinni  nie dostawali po dupie. U nas zamiast naprawić drogę to lepiej postawić znak z ograniczeniem, za znakiem biednego policjanta który ma napierd...ć kierowców mandatami bo mu przełożony każe tam stać i 100 mandatów przynieść. Niestety to są nasze realia.

Potem wszystkiemu jest winien policjant bo podły padalec ukarał obywatela. A to nie wina tego policmajstra tylko sprzętu albo prikazu z góry.

A potem strażacy to fajne chłopaki bo kotki z drzew zdejmują a policjanci są bee bo mandaty wystawiają. I żeby nie było że mam coś do strażaków. Nie mam!!!  Nawet sam też jestem strażakiem ochotnikiem bo ochotnikiem ale strażakiem i choć ściągniętego z drzewa kotka nie mam na kącie ale za to kilka pożarów ugaszonych jest.

I żeby definitywnie zakończyć temat kontroli to taka ciekawostka.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,24533801,obywatele-usa-beda-potrzebowali-specjalnego-zezwolenia-na-wizyte.html

[Cezarr]

Jak dla mnie zbyt łagodna kara, no ale

https://etransport.pl/wiadomosc,57568,koniec_z_bezkarnoscia_pierwszy_wyrok_za_jazde_korytarzem_zycia.html?fbclid=IwAR2gFJTDJF4YhkVRbvcgO8ZM3M6pyAf9Hm6vtGJ8xZm_DQ8BQVMSs2_VgGE

[czyś]

14 godzin temu, chris_66 napisał:

wiele tak ma , manual ma ograniczenie do 2000 rpm jak nie jedzie - nic nie zrobią ?

Do 2 krpm to może nie, większość do 3,5-4 tys obrotów. 

Kwestia tylko odpowiedniego zapisu (no cóż, praktyka sobie, teoria sobie), np. na biegu jałowym, do obrotów mocy maksymalnej podawanych przez producenta albo - w przypadku ograniczenia przez producenta obrotów na biegu jałowym poniżej tej wartości - do obrotów maksymalnych dostępnych na biegu jałowym. 

W sumie, takie badanie miałoby być badaniem przesiewowym, coś na zasadzie alkotest vs alkomat. Alkotest daje tylko wskazanie, czy jesteś trzeźwy jak świnia, czy trzeba cię zbadać alkomatem. Wynik pozytywny na alkoteście to wskazanie do badania alkomatem/badania krwi. Jak w warunkach takiej próby wyjdzie za duże zadymienie - to powinno być tylko wskazanie do badania technicznego np. w OSKP gdzie zmierzą to na bardziej szczegółowych urządzeniach.

W praktyce, sprawny samochód nawet z nalotem 300 tys. km lub większym, i na oryginalnych elementach układu zasilania/sondach itp. potrafi trzymać parametry swojej normy z nadwyżką, mam to sprawdzone na kilku samochodach regularnie sprawdzanych 4-gazowym analizatorem spalin czy dymomierzem (diesel). Ale nie przeczę, sposób eksploatacji  będzie miał znaczenie dla takiego badania i wyników. Ludziom wydaje się, że jeśli jeżdżą tylko na niskich obrotach i spokojnie, i samochód pali mało, to już są eko. Nic bardziej mylnego, jedziesz potem za takim, i czujesz niedopalone paliwo (zapchane sadzą sondy lambda, które nie mają się jak "przepalić") albo chmurę dymu (w dieslu z sondami - analogicznie, pozapiekane [stojące] kierowniczki turbin). Grata od czasu do czasu trzeba ostrzej pogonić, czy to benzynę, czy diesla, żeby to wszystko działało. Ile razy mi i znajomym chcieli wymieniać rzekomo niesprawne sondy lambda, nie zliczę. Czasem trzeba było naprawić usterkę (np. kontakt z masą wiązki z sondą, centralkę gazu rozwalającą mapy wtrysku), ale często pomogło porządne przegonienie takiego "zastałego" samochodu na wysokich obrotach, i wszystko wracało do normy.