Skocz do zawartości

[Relacja] Pół na pół – Istria w pocie czoła!


Rekomendowane odpowiedzi

Gusiu to nie ma żadnego dramatu z tym spalaniem.

Nasze auto też trzeba zatankować raz na 300-330 km.

Akurat czas wtedy na przerwę po 4-5 godzinach jazdy.

Spalanie też oscyluje pomiedzy 12-14,5 litrów LPG.

 

Nas Istria nie za bardzo urzekła... Czegoś nam brakowało, chciaż kemping (Brioni) był dla nas idealny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 167
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Nie da się ukryć, że ta część Bałkanów miała szczęście i mimo burzliwej historii wiele miasteczek wygląda jakby czas się w nich zatrzymał. Może mieszkańców to nie cieszy, ale turystów tak. :slina:

A piękne murale można obejrzeć również w Łodzi :tuptup: . http://www.murale.mnc.pl/

Edytowane przez nomadka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gusiu to nie ma żadnego dramatu z tym spalaniem.

Nasze auto też trzeba zatankować raz na 300-330 km.

Akurat czas wtedy na przerwę po 4-5 godzinach jazdy.

Spalanie też oscyluje pomiedzy 12-14,5 litrów LPG.

 

Nas Istria nie za bardzo urzekła... Czegoś nam brakowało, chciaż kemping (Brioni) był dla nas idealny.

Te przystanki niby wymuszone tankowaniem dobrze nam robią - gdybyśmy tankować nie musieli i tak byśmy się zatrzymywali mniej więcej z taką częstotliwością. Nie bardzo wyobrażam sobie jazdę po kilkaset km bez postoju :( choć wiem, że są tacy co nie wyobrażają sobie tak częstych przystanków. Ani ja ani Tom nie lubimy też prowadzić po ciemaku i ograniczamy nocną jazdę.

Podsumowanie Istrii i nasze odczucia zamieszczę na końcu - na razie nie zdradzam ;)

 

 Zafira też tak żarła. Max 350 km na zbiorniku 55l

Nam max weszło 50 l - po raz pierwszy w tym roku w drodze powrotnej w Czechach  :look: Zbiornik był totalnie pusty, wyjechaliśmy cały gaz do zera, ponieważ nie chciało nam się zatrzymywać na tankowanie w Austrii. 60 km czmychnęliśmy na benzynce.

 

XP Picasso 1,8 ale z N126N średnio z Chorwacji ( ponad 4 tyś. km ) około 11,5 LPG/100 i tak samo w ubiegłym roku ( Istria )

Pozdrowionka :hej:

Witaj :)

Tyle to nam normalnie pali w trasie bez budki :)

Stara Bunia ma już młodszą siostrę więc to pewnie był jej ostatni tak daleki wyjazd ;) młoda jeszcze nie ma haka ani gazu więc nie było okazji przetestować spalania z budą. Silnik też 2,5 to raczej oszczędnościowego szału nie będzie  :]

 

Nie da się ukryć, że ta część Bałkanów miała szczęście i mimo burzliwej historii wiele miasteczek wygląda jakby czas się w nich zatrzymał. Może mieszkańców to nie cieszy, ale turystów tak. :slina:

A piękne murale można obejrzeć również w Łodzi :tuptup: . http://www.murale.mnc.pl/

To prawda, miasteczka w głębi Istrii nie tętnią życiem ale mają swój niepowtarzalny urok - przynajmniej dla nas :)

O muralach w Łodzi miałam napisać i byłam pewna, że napisałam a jednak nie  :look: Fajnie, że uzupełniłaś ten brak :) Nie dalej jak wczoraj rzuciła mi się w oczy gdzieś w necie informacja o muralach w Gdańsku :) i proszę, faktycznie niezła kolekcja http://muralegdanskzaspa.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stara Bunia ma już młodszą siostrę więc to pewnie był jej ostatni tak daleki wyjazd ;) młoda jeszcze nie ma haka ani gazu więc nie było okazji przetestować spalania z budą. Silnik też 2,5 to raczej oszczędnościowego szału nie będzie  :]

Łał, A stara taka humorzasta i co i nie obraziła się na Was? :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łał, A stara taka humorzasta i co i nie obraziła się na Was? :]

Nie!!! przecież wie, że ją kochamy :serducha:  :D Ona tylko obcych nie lubi  :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd. Dzień 3 – 13.07.2015 poniedziałek – daleko od tłumów i nadmorskiego gwaru

 

Po ok 4 km zainteresowała nas kolejna budowla przy drodze – no to zjazd. 

 

Przystanek nr 3 – Crkva Majke Božje od Svetomora

To kościółek zbudowany w 1666 r. na fundamentach kościoła romańskiego z początku XII w. Kościelny ganek zdobi 8 rzeźb – ludzkie/anielskie postacie, po dwie z prawej i lewej wspierają dach, 2 po rogach i 2 na fasadzie po obu stronach wejścia do świątyni.  Przed kościołem 18 m romańska dzwonnica. Kościółek zamknięty.

post-7016-0-54430400-1445013888_thumb.jpgpost-7016-0-37453400-1445013905_thumb.jpg

post-7016-0-68758700-1445013892_thumb.jpgpost-7016-0-33325300-1445013897_thumb.jpgpost-7016-0-82479100-1445013901_thumb.jpg

 

Nic więcej tu nie ma do oglądania .– zatem do wozu.

 

Przystanek nr 4 - Žminj – po włosku Gimino

Ponoć wszystkie drogi Istrii prowadzą do tego średniowiecznego miasta. Patrząc na mapę, rzeczywiście – w koło miasta drogi rozchodzą się promieniście w wielu kierunkach więc trudno do niego nie trafić ;)

post-7016-0-00020000-1445014068_thumb.jpg

 

Zatrzymujemy się dosłownie na chwilę bo czas naprawdę ucieka. Ograniczamy się tylko do ścisłej starówki gdzie stoi crkva sv. Mihovila Arkanđela  - barokowy kościół parafialny św. Michała Archanioła. Obecny kościół pochodzi z XVII w., przebudowany w następnym stuleciu. Do kościoła przylega 6 kaplic bocznych i 34 metrowa dzwonnica. Nad wejściem głównym znajdują się posągi patrona.  

post-7016-0-34735400-1445014055_thumb.jpgpost-7016-0-18160800-1445014058_thumb.jpg

 

 

Na terenie miasteczka zachowały się też fragmenty zamku i starej twierdzy posiadającej niegdyś liczne forty i wieże. Jedna z nich przylega do  północno – wschodniego skrzydła kościoła.

Nie brakuje też popularnych w tym regionie studni miejskich.

post-7016-0-74794700-1445014060_thumb.jpg

 

Ruszamy dalej w kierunku Pazina.

post-7016-0-85380600-1445014576_thumb.jpg

 

A to co? Pazinska Jama? Zarekwirowana przez Lidl ;)

post-7016-0-60531500-1445014590_thumb.jpg

 

Przystanek nr 5 – Lidl

Wstępujemy uzupełnić płyny i inne duperele przy okazji. Jeszcze nigdy nie szło nam tyle wody dla ochłody co na tym wyjeździe :slina: . Mimo, że dzisiejszy dzień jest chmurzasty to jest strasznie gorąco  :zly: 

Po shopingowym przerywniku i uzupełnieniu zapasów płynów ruszamy dalej do celu z postanowieniem nie zatrzymywania się więcej. Od razu uprzedzę, że plan ten się nie powiódł :pad: 

Co prawda żal pominąć Pazin bo też zasługuje na odwiedziny ale nie da się ogarnąć tych wszystkich miasteczek w tak krótkim czasie :'( 

Pazin w przeciwieństwie do wcześniejszych miasteczek z naszej trasy żyje intensywnie. Jest przede wszystkim dużo większy  no i już nie bezludny :oslabiony: Po II wojnie światowej był administracyjną stolicą Istrii. Poza Pazinską Jamą (tą prawdziwą of course ;) )na pewno warto zobaczyć w nim XVI wieczny zamek wzniesiony na szczycie urwiska nad wąwozem, którym płynie rzeka Pazincina. 100 m poniżej zamku rzeka znika właśnie w Pazinskiej Jamie, skąd dalej płynie jako rzeka podziemna. 

Z bólem serca odpuszczamy tę atrakcję, kierując się wreszcie do głównego celu naszej dzisiejszej wyprawy .

 

Cdn … :hej: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd. Dzień 3 – 13.07.2015 poniedziałek – daleko od tłumów i nadmorskiego gwaru

 

Naszym celem głównym dzisiejszego dnia jest Hum – najmniejsze miasto świata. Z Pazina jedziemy lokalną drogą, wzdłuż linii kolejowej i A8 – stanowiącej wschodnią część autostradowego ypsyliona Istrii.

Tory kolejowe przejeżdżamy chyba z 10 razy ponieważ droga wiedzie raz lewą a raz prawą ich stroną. Trasa robi się coraz bardziej malownicza, wyłaniają się góry Ucka. Od miejscowości Borut jest coraz ciekawiej – początkowo, droga tylko nieco się zwęża by potem osiągnąć szerokość na jedno auto :look: . Nie brakuje ostrych zakrętów. Raz jedziemy w górę a raz w dół aby za kolejnym zakrętem znów zacząć się wspinać. Oczywiście nie widać co nas czeka za kolejnym zakrętem – trzeba zachować ostrożność. Taki trochę rollercaster :] Zanim trafimy na ostatnią prostą wiodącą do Hum (taka prosta to ona wcale nie była :ok: ), postój, którego miało już nie być :oslabiony: 

 

Przystanek nr 6 – pod mostem

Zatrzymujemy się na chwilę pod monumentalnym wiaduktem autostradowym – do tej pory ja prowadziłam ale Tom melduje, że dłużej już tego nie zniesie jako pasażer – uaktywnia mu się choroba lokomocyjna i żołądek  od tych zakrętasów podchodzi do gardła :P .

post-7016-0-87005600-1445173924_thumb.jpg

 

Robimy krótką przerwę i zamieniamy się miejscami :drive: – ponoć to ma pomóc – o dziwo pomogło, żołądek Toma wraca na miejsce i szczęśliwie docieramy do Humu zaliczając tylko jedną mijankę z autem opuszczającym miasteczko. 

Miałam nagranie całej trasy i szlak je trafił niechcący :'( – trasę można prześledzić częściowo na street view.

 

Przystanek nr 7 -  Hum przygotujcie się na dużą dawkę fotek ;)

Na samym wjeździe budka z biletami – nie do miasta niby ale parking jest płatny – 10 kun za auto.

Na parkingu luzy – jest szansa na samotne włóczenie się po miasteczku :ok: .

 

Witają nas tablice informacyjne

post-7016-0-58794600-1445173927_thumb.jpgpost-7016-0-42508900-1445173922_thumb.jpg

 

Hum to maleńka średniowieczna osada wzniesiona na szczycie wzgórza nad Doliną Mirny – znana jako najmniejsze miasto świata. Różne źródła podają różną ilość jego mieszkańców – od 14 do 23, tak czy siak niewiele. W rzeczywistości Hum wcale nie jest miastem, jest gminą wiejską a określanie go najmniejszym miastem świata jest tylko chwytem marketingowym, który ma ściągnąć do tego miejsca turystów. Do okręgu Hum należą 33 okoliczne wioski. Jakby nie było, Hum posiada wszystko to co powinno mieć średniowieczne miasto czyli: wiodącą do niego bramę osadzoną w  obronnych murach, plac miejski, loże, kościół i dzwonnicę. 

post-7016-0-29180900-1445173930_thumb.jpgpost-7016-0-97953700-1445179673_thumb.jpg

 

Niedaleko Hum leży Roć. Droga łącząca obie miejscowości zwana jest Aleją Głagolicy, przy której spotkamy 11 kamiennych rzeźb przedstawiających starosłowiański alfabet stworzony przez św. Konstantego zwanego Cyrylem.

Ostatnim - 12-ym elementem tej wystawy na 7 km szlaku jest brama miejska do Hum. 

Kiedyś miasto miało trzy bramy miejskie. Brama główna była drewniana i uległa całkowitemu zniszczeniu – w jej miejscu w ramach projektu „Aleja Głagolicy” miasto dostało nową bramę wykonaną w latach 70-ych w stoczni w Puli. Znajduje się na niej 12 medalionów - po 6 na każdym skrzydle, każdy z nich przedstawia najbardziej typowe zajęcia dla danego miesiąca na Istrii. 

post-7016-0-09084500-1445173919_thumb.jpgpost-7016-0-56638100-1445174239_thumb.jpg

 

Tuż po przekroczeniu bramy odnajdujemy repliki zabytkowych tablic z inskrypcjami. 

post-7016-0-96439700-1445173956_thumb.jpg

 

Wchodzimy na główny plac miasta.

post-7016-0-05989800-1445173953_thumb.jpg

 

Miasteczko Hum to dosłownie dwie brukowane uliczki odbiegające od placu przy kościele Wniebowzięcia Błogosławionej Maryi Dziewicy z 1802 r. i kilka kamiennych domów. 

post-7016-0-91884500-1445175621_thumb.jpgpost-7016-0-81801500-1445175617_thumb.jpg

post-7016-0-92357900-1445176289_thumb.jpgpost-7016-0-95487000-1445177107_thumb.jpg

 

Mimo, że Hum nie ma praw miejskich to ma swojego burmistrza (żupana), który w obecnych czasach jest postacią wyłącznie symboliczną i występuje już tylko w Hum . Wybiera się go co roku podczas hucznie obchodzonych pod koniec czerwca Dni Hum, imprezie promującej  tradycję, kulturę i turystykę tego miejsca. Wybory żupana odbywają się też wg starodawnej tradycji. W tej loży 

post-7016-0-60178900-1445176042_thumb.jpgpost-7016-0-65719800-1445176100_thumb.jpg

 

wokół kamiennego stołu zbiera się 11 sędziów (coś na wzór naszych radnych), ustępujący żupan podsumowuje swoją kadencję po czym padają  kandydatury na kolejną kadencję. Głosowanie odbywa się przy pomocy raboša – drewnianego kołka. Każdy z kandydatów ma na nim swoje miejsce, kołek przechodzi z rąk do rąk sędziów, którzy w obszarze należącym do popieranego kandydata dokonują nacięć półksiężycowym nożem. Który z kandydatów zbierze najwięcej nacięć zostaje nowym żupanem. Po wyborach to już tylko :gitara:  :pub: zabawa.gif

 

Ciekawa technika i narzędzie głosowania – może go podsunąć naszej PKW :hehe: 

 

Miasteczko można obejść w kilkanaście minut ale nam się już nigdzie nie spieszy. Spacerujemy leniwie zaglądając w jego zakamarki, tym bardziej, że nikt nam nie przeszkadza :) znów mamy miasteczko tylko dla siebie.

post-7016-0-82933400-1445176585_thumb.jpgpost-7016-0-87012800-1445176597_thumb.jpg

post-7016-0-15726500-1445176591_thumb.jpgpost-7016-0-29298200-1445176710_thumb.jpg

post-7016-0-77704000-1445176575_thumb.jpgpost-7016-0-74273900-1445176594_thumb.jpg

 

Miniaturka Kazuni –  typowa dla Istrii chata z kamienia - kilka takich mijaliśmy dziś po drodze. Rolnicy chcąc uzyskać pola uprawne, oczyszczali starannie poletka na skalistej ziemi wybierając kamienie i układając je jeden na drugim stawiali murki stanowiące granice winnic i gajów oliwnych oraz chaty służące jako schronienie przed nagłym deszczem czy słońcem. Czasami służyły rolnikom też jako miejsce noclegu czy schronienie dla owiec a nawet jako przechowalnie zebranych plonów. 

post-7016-0-91458900-1445176578_thumb.jpg

 

Ładne tu mają widoczki - niebo nad górami wygląda groźnie ... może będzie kisza?

post-7016-0-37883800-1445176588_thumb.jpgpost-7016-0-15082300-1445176715_thumb.jpg

 

Jak na miasto przystało są też galerie z pamiątkami i regionalnymi przysmakami. Próbujemy w nich specjałów takich jak pršut, suszona kiełbasa z truflami, owczy ser z truflami, różne oliwy, pasty oliwkowe i truflowe na chrupiących grzaneczkach, rakije, nalewki, biski z jemioły – (rodzaj brandy), popisowy produkt Istrii  i nie pamiętam co jeszcze. Tak nas to wszystko wkręciło, że upadliśmy na głowę i za 90 kun kupiliśmy 2 czarne trufle - wielkości owocu czereśni. Normalnie żal ruszać - jeszcze je trzymam na jakąś specjalną okazję :D

post-7016-0-94540000-1445176582_thumb.jpgpost-7016-0-89467100-1445176600_thumb.jpg

post-7016-0-37395700-1445177593_thumb.jpgpost-7016-0-77584500-1445176603_thumb.jpg

post-7016-0-20838400-1445177589_thumb.jpg

 

Jakby kogoś zmęczyła ta piesza wędrówka to może skorzystać z rowerów ;) Wybrałam niebieski bo na różowym stałabym się chyba niezauważalna :)

post-7016-0-64821200-1445177597_thumb.jpg

 

Można też odpocząć w kąciku

post-7016-0-64947300-1445177584_thumb.jpg

 

Na głodnych czeka Humska Konoba - jedyny punkt gastronomiczny w miasteczku działający od 1976 r. Delektując się typowymi dla regionu Istrii daniami można podziwiać takie widoki.

post-7016-0-63404000-1445179669_thumb.jpg

 

Tak oto wróciliśmy do bramy miasta, przez którą akurat wtłoczyło się kilka osób. To znak, że czas na ewakuację. Opuszczamy mury malowniczego Humu.

 

Poza murami miasta znajduje się jeden budynek pochodzący z 1892 roku, mieściła się w nim niegdyś włoska szkoła.

post-7016-0-65297800-1445179677_thumb.jpg

 

Na wprost – po przeciwnej stronie bramy wejściowej do miasta, na wzgórzu znajduje się też cmentarz miejski a na nim XII wieczna kaplica św. Hieronima.

post-7016-0-12785500-1445181160_thumb.jpgpost-7016-0-16085600-1445181295_thumb.jpg

 

Z cmentarnego wzgórza rozciąga się widok na parking i panoramę miasteczka Hum. Jak widać nadciągają następni turyści - mieliśmy naprawdę szczęście zwiedzać miasteczko w samotności ;)

post-7016-0-74812900-1445181225_thumb.jpg

 

Wskakujemy do auta i wracamy do Premantury.

Dziś żałuję jednak, że z Hum nie przejechaliśmy Aleją Głagolicy do pobliskiego Roć. Jakoś wtedy uznaliśmy, że jest już późno i czas wracać do bazy :(.

Na kemping docieramy po godzinie 20-ej. To był długi ale fajny dzień, z którego pozostały nam wspomnienia i namacalne pamiątki :) Lawenda zebrana w Vodnjan, trufle i listki laurowe skubnięte gdzieś po drodze.

post-7016-0-17784700-1445181516_thumb.jpg

 

Padamy zmęczeni - jutro znów pół na pół - trochę na lądzie i trochę na wodzie, pobudka o 7 rano, nie możemy zaspać :nono: 

 

cdn ...  :hej:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wciąganie trąbki Eustachiuszowi sie opłaciło ????  :-]  :-]  Czy jakoś tak to było......   :]

Dmuchanie  :] w trąbkę się dmucha a nie wciąga  :ee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd. Dzień 3 – 13.07.2015 poniedziałek – daleko od tłumów i nadmorskiego gwaru

 

Naszym celem głównym dzisiejszego dnia jest Hum 

Coś niesamowitego. Te puste miasta. A miałem to na wyciągnięcie ręki :sciana: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś niesamowitego. Te puste miasta. A miałem to na wyciągnięcie ręki :sciana:

 

Nooo. Mówiłem, że dowiem się czegoś nowego o Istrze, na której wydawało mi się, że już wszystko widziałem  :look:  Gusia to Gusia  :nono:  Dusza odkrywcy  :blagac:  Szacun  :blagac:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo. Mówiłem, że dowiem się czegoś nowego o Istrze, na której wydawało mi się, że już wszystko widziałem  :look:  Gusia to Gusia  :nono:  Dusza odkrywcy  :blagac:  Szacun  :blagac:

Zdecydowanie. Nie wiem Gusia dlaczego tego Pułtuska nie zrobiliśmy, pewnie na nowo poznał bym miejsce, przez które niegdyś miliard razy przejeżdżałem :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.