Skocz do zawartości

Autostrada A4 i podmuchy wiatru na Górze Św. Anny - Ostrzeżenie


Kamil_K

Rekomendowane odpowiedzi

Drobne ostrzeżenie, po naszych weekendowych doświadczeniach.

 

Jechaliśmy z przyczepką autostradą A4 w kierunku Katowic w momencie przejeżdżania przez wzniesienie na samym szczycie podmuch wiatru zapewnił nam wyjątkowo niezapomniane przeżycia :(

Zaraz po minięciu zjazdu na parking i przejechaniu pod tym wiaduktem dla pieszych wyjeżdża się na otwartą przestrzeń.

Droga prowadzi dość ostrym łukiem w lewo następnie przechodzącym w ostry jak na autostradę łuk w prawo.

 

Podmuch wiatru od razu wprowadził przyczepę w wężykowanie a w zasadzie wytracił ją z równowagi (wczęśniej wiatr był nieodczuwalny) ewidętnie w tym miejscu jakiś kanał powietrzny się zrobił :(

 

 

- Przyczepa nie była przeładowana, ok 1350 ws. 1500DMC

- Opony dopompowane 4,1bar (zgodnie z instrukcją - ale dotychczas miałem 3,8 ... )

- Jazda "na tempomacie" wg GPS 92-93km/h

 

 

Poniżej moje przemyślenia... u nas się udało.

- nawet przy gwałtownym wężykowaniu jest czas na wyprowadzenie przyczepy ... 

- jeśli mocno rzuca nie sprawdziło się odejmowanie gazu.

 

Zestaw udało się wyprowadzić dopiero po drugim łuku ... kilkaset metrów "walki" przy zjeździe z góry zjadło nam trochę nerwów.

 

Sprawdziło się opisywane wielokrotnie na forum o nie tylko przyśpieszenie (nie musi być gwałtowne ale jednostajne) a następnie po częściowym wyprostowaniu zestawu hamulec i od razu ponownie gaz i tak kilka razy.

 

Przyczepa ustabilizowała się kończąc przy prędkości 130km/h ... po wcześniejszych kilku przyhamowaniach i przyśpieszaniach

Zajęliśmy całą drogę łącznie z poboczem ale najważniejsze że się udało i że nikogo z przodu jadącego wolniej nie było a z tyłu wszyscy zwolnili.

 

W pewnym momencie rozważałem położenie zestawu do rowu ale rów pomimo dnia wolnego od pracy był akurat koszony przez jeden traktor ... 

w najgorszym momencie doszło do przeskoku z koła na koło i w lusterku można było cały bok przyczepy oglądać ...

 

 

Przy wytrąceniu przyczepy da się ją wyprowadzić :) i nie zawsze tylko prędkość decyduje o wężykowaniu ... przy za szybkiej jeździe wężykowanie rozpoczyna się stopniowo i wówczas najczęściej da się to opanować zwalniając, w przypadku dodatkowego gwałtownego czynnika zewnętrznego jest już gorzej, ale nie ma tragedi :) 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Drobne ostrzeżenie, po naszych weekendowych doświadczeniach.

 

Jechaliśmy z przyczepką autostradą A4 w kierunku Katowic w momencie przejeżdżania przez wzniesienie na samym szczycie podmuch wiatru zapewnił nam wyjątkowo niezapomniane przeżycia :(

Zaraz po minięciu zjazdu na parking i przejechaniu pod tym wiaduktem dla pieszych wyjeżdża się na otwartą przestrzeń.

Droga prowadzi dość ostrym łukiem w lewo następnie przechodzącym w ostry jak na autostradę łuk w prawo.

 

Podmuch wiatru od razu wprowadził przyczepę w wężykowanie a w zasadzie wytracił ją z równowagi (wczęśniej wiatr był nieodczuwalny) ewidętnie w tym miejscu jakiś kanał powietrzny się zrobił :(

 

 

- Przyczepa nie była przeładowana, ok 1350 ws. 1500DMC

- Opony dopompowane 4,1bar (zgodnie z instrukcją - ale dotychczas miałem 3,8 ... )

- Jazda "na tempomacie" wg GPS 92-93km/h

 

 

Poniżej moje przemyślenia... u nas się udało.

- nawet przy gwałtownym wężykowaniu jest czas na wyprowadzenie przyczepy ... 

- jeśli mocno rzuca nie sprawdziło się odejmowanie gazu.

 

Zestaw udało się wyprowadzić dopiero po drugim łuku ... kilkaset metrów "walki" przy zjeździe z góry zjadło nam trochę nerwów.

 

Sprawdziło się opisywane wielokrotnie na forum o nie tylko przyśpieszenie (nie musi być gwałtowne ale jednostajne) a następnie po częściowym wyprostowaniu zestawu hamulec i od razu ponownie gaz i tak kilka razy.

 

Przyczepa ustabilizowała się kończąc przy prędkości 130km/h ... po wcześniejszych kilku przyhamowaniach i przyśpieszaniach

Zajęliśmy całą drogę łącznie z poboczem ale najważniejsze że się udało i że nikogo z przodu jadącego wolniej nie było a z tyłu wszyscy zwolnili.

 

W pewnym momencie rozważałem położenie zestawu do rowu ale rów pomimo dnia wolnego od pracy był akurat koszony przez jeden traktor ... 

w najgorszym momencie doszło do przeskoku z koła na koło i w lusterku można było cały bok przyczepy oglądać ...

 

 

Przy wytrąceniu przyczepy da się ją wyprowadzić :) i nie zawsze tylko prędkość decyduje o wężykowaniu ... przy za szybkiej jeździe wężykowanie rozpoczyna się stopniowo i wówczas najczęściej da się to opanować zwalniając, w przypadku dodatkowego gwałtownego czynnika zewnętrznego jest już gorzej, ale nie ma tragedi :)

Ufffff,   dobrze ze się Wam udało wyjść cało z opresji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najważniejsze że nic się nikomu nie stało.

dodatkowo masz nabyte doświadczenie jak wyjść z opresji i to chyba jest bezcenne.

mi osobiście wężykowanie przytrafiło się dwa razy, zawsze z mojej 'głupoty' zbyt duża prędkość

było to gdy miałem Escorta i na haku N-126N, wyszedłem z opresji szybkim zredukowaniem biegu 'szarpnięciem' i potem powolnym hamowaniem, oczywiście stres był i także nic nikomu się nie stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze by było zrobić taki wykaz miejsc niebezpiecznych jak opisany wyżej aby następni mieli świadomość zagrożenia i z góry byli przygotowanie na trudności.

Lepiej dmuchać na zimne .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja proponuję spojrzeć na to tak - jechales za szybko, wpadłes w tarapaty. Pomysl co by zrobił prawnik osoby poszkodowanej z tym faktem?

Wnioski - jeżdżąc przepisowo nie musimy zbierać informacji o niebezpiecznych miejscach oraz w razie draki jesteśmy kryci prawnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przyczepą? Gdyby było o 12 mniej nie trzeba by było kombinować.

 

Ja proponuję spojrzeć na to tak - jechales za szybko, wpadłes w tarapaty. Pomysl co by zrobił prawnik osoby poszkodowanej z tym faktem?

Wnioski - jeżdżąc przepisowo nie musimy zbierać informacji o niebezpiecznych miejscach oraz w razie draki jesteśmy kryci prawnie.

Przyczepa przystosowana do jazdy 100km/h i dopuszczona do takiego ruchu w bardziej cywilizowanych krajach.

Zestaw dobrany odpowiednio masy/napęd i moc ...

 

 

A kto jeździ 80 z przyczepą  :hmm:  , 90-100 /h to optymalna prędkość

dokładnie tak, a do tego w krajach gdzie karawaning jest na prawdę rozwinięty wszyscy jeżdżą 100km/h ;) a jadący 80km/h będzie większym zagrożeniem na autostradzie bo tamuje ruch ...

 

 Zaczep stabilizowany Zaczep Winterhoff - okładziny sprawdzane jakieś 4tys km temu ... wskaźnik dokładnie w połowie optymalnego pola.

 

 

Doświadczenie na pewno bezcenne ... i nauczka na przyszłość ... to nie mity mówiące o tym że na Górze Św. Anny non stop wieje ... ;)

Edytowane przez Kamil_K (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.