Polećcie kemping na Kaszubach z fajną muzyką, koncertami, potańcówką...

[inhalt]

Zwykle jeżdżę z całą rodziną na dłuższe weekendy i wówczas szukam miejsc atrakcyjnych dla dzieci żeby mnie nie zamarudziły na śmierć. Ale tym razem na weekend Bożego Ciała wstępnie planuję jechać tylko z żoną. Dzieci sprzedaję dziadkom - niech się nacieszą wnukami.

 

No i nie mam pomysłu gdzie jechać. Moja żona ma ochotę posiedzieć w jakiejś knajpce, posłuchać muzyki, może jakiegoś koncertu, a jeszcze lepiej potańczyć. Tylko nie chodzi mi o atrakcje typowo miejskie, żadnych dyskotek itp. Chodzi o klimat, a nie luksus.

Kiedyś gdy pływaliśmy po Mazurach to w niektórych portach były właśnie fajne knajpy / tawerny, gdzie szanty śpiewało się do nocy i było fajnie. Zupełnie bez zadęcia, bez krawatów, na luzie, ale klimatycznie. Też gdy chyba 2 lata temu byłem we Wdzydzach Kiszewskich to na kempingu w tawernie był fajny koncert, można było pośpiewać, potańczyć, ale również bez konieczności zachowania dworskich manier. Mimo wszystko było przyjemnie, bezpiecznie i chamstwa nie stwierdziłem.

 

No i teraz proszę o polecenie jakiegoś przyjemnego kempingu gdzieś na Kaszubach lub w okolicach. Zdecydowanie nie dalej niż 80 max. 100 km od Gdańska. Może być nad morzem (jakaś Białogóra itp.), może być nad jeziorem, rzeką. Ale koniecznie musi być gdzie wyjść z żoną, posłuchać muzyki na żywo i potańczyć.

Zna ktoś takie miejsce? Cena w rozsądnych granicach, ale nie upieram się przy taniości. Ma być fajnie.

 

Będę wdzięczny za kontakty do takich miejsc, bo już dziadkowie umówieni i nie wiem kiedy będzie kolejna okazja.

[maćki]

Zwykle jeżdżę z całą rodziną na dłuższe weekendy i wówczas szukam miejsc atrakcyjnych dla dzieci żeby mnie nie zamarudziły na śmierć. Ale tym razem na weekend Bożego Ciała wstępnie planuję jechać tylko z żoną. Dzieci sprzedaję dziadkom - niech się nacieszą wnukami.

 

No i nie mam pomysłu gdzie jechać. Moja żona ma ochotę posiedzieć w jakiejś knajpce, posłuchać muzyki, może jakiegoś koncertu, a jeszcze lepiej potańczyć. Tylko nie chodzi mi o atrakcje typowo miejskie, żadnych dyskotek itp. Chodzi o klimat, a nie luksus.

Kiedyś gdy pływaliśmy po Mazurach to w niektórych portach były właśnie fajne knajpy / tawerny, gdzie szanty śpiewało się do nocy i było fajnie. Zupełnie bez zadęcia, bez krawatów, na luzie, ale klimatycznie. Też gdy chyba 2 lata temu byłem we Wdzydzach Kiszewskich to na kempingu w tawernie był fajny koncert, można było pośpiewać, potańczyć, ale również bez konieczności zachowania dworskich manier. Mimo wszystko było przyjemnie, bezpiecznie i chamstwa nie stwierdziłem.

 

No i teraz proszę o polecenie jakiegoś przyjemnego kempingu gdzieś na Kaszubach lub w okolicach. Zdecydowanie nie dalej niż 80 max. 100 km od Gdańska. Może być nad morzem (jakaś Białogóra itp.), może być nad jeziorem, rzeką. Ale koniecznie musi być gdzie wyjść z żoną, posłuchać muzyki na żywo i potańczyć.

Zna ktoś takie miejsce? Cena w rozsądnych granicach, ale nie upieram się przy taniości. Ma być fajnie.

 

Będę wdzięczny za kontakty do takich miejsc, bo już dziadkowie umówieni i nie wiem kiedy będzie kolejna okazja.

Jeżeli chcesz posłuchać muzyki i potańczyć , to wróć do korzeni i pojedź do Wdzydz . W stanicy , co tydzień są koncerty na żywo . Tym bardziej w taki weekend . Będą też regaty . Na pewno nie będziesz się nudził .

[inhalt]

Właśnie dzwoniłem do Wdzydz. Mają być koncerty w długi weekend.

Ale mimo wszystko jeśli ktoś ma inne propozycje to poproszę. W końcu nie można być zamkniętym na jedną miejscówkę. Warto poszerzać horyzonty.

 

Może coś nad morzem? Zna ktoś? Jakaś Białogóra albo inne miejsce w stronę Łeby?

[Płatki]

Może coś nad morzem? Zna ktoś? Jakaś Białogóra albo inne miejsce w stronę Łeby?

 

Białogórę znam, super miejscówka dla lubiących ciszę i spokój. Jest gdzie pojeździć rowerami. Niestety nawet w sezonie nie ma zbyt dużo rozrywek 

Ale jak najbardziej polecam