Skocz do zawartości

Dacia Duster


JINX_Sanok

Rekomendowane odpowiedzi

Wzruszają mnie wszyscy testujący „Dustery” ze znawstwem , choćby mieli własne doświadczenia, wyłącznie z „Golfem” szwagra.

Taki ekspert, co niedawno chodził załatwiać się, za stodołę, teraz dziwuje się strasznie, że Duster ma silnik, i jeździ.

Oni łaskawie akcentują, że przymykają oko, na niedoróbki Dacii, bo przecież znają „prawdziwe” samochody.

Radzę zajrzeć, na forum o Daciach, gdzie nawiasem sporo opublikowałem, ku rozpaczy i pianie na ryju, różnych zmanierowanych, a może i opłacanych „zanfców”.

Krótko mówiąc, nie wiem, jak inne, ale mój Duster II, silnik 1,6 benzyna – wolnossąca, łańcuch rozrządu, napęd na 4 – nadaje się świetnie, do ciągnięcia mojej budy.

Średnie spalanie z budą na haku, oscyluje pomiędzy 10 – 11 litrów benzyny, na 100 km.

Podczas podjazdów pod górę, spalanie wynosi np. 28 l/100km, ale średnia wychodzi, 10-11, z przewagą na 10 l/100.

Tempo z jakim jadę z budą, to 70 – 90 km/h.

Biegów jest 6, ale w praktyce, bardzo rzadko da się włączyć 6, przeważnie jedzie się, na 5 z obrotami ok. 2,5 tys./min.

Paradoksalnie, jadąc bez budy, spalam 15 l/100 km przy prędkości 150 – 160 km/h.

Bywa, że przy sprzyjającym wietrze, spalanie spada do 10 l/ 100 km, przy 140 – 150 km/h.

Prędkość maksymalna, to jakieś 170 km/h.

Zapewne fajnie się jeździ silnikiem z turbosprężarką, choć wydaje mi się, że reklamowane spalanie można włożyć między bajki.

Swego czasu darłem nowym oplem 1,3 benzyna turbo, po autostradzie, i nie schodziłem poniżej 180 km/h według licznika, a momentami gaz był do dechy.

Spalanie mi wyszło na poziomie 9 litrów, na 100 km.

Biorąc pod uwagę , że Opel był mniejszy, niższy, z lepsza aerodynamiką, to zapewne Duster, nie będzie produkował benzyny, tylko ją spalał, o parę litrów więcej.

Podobno samochód spala albo benzynę, albo gniazda zaworowe – tak słyszałem, ale to było dawno.

Osobnym debilizmem, jest reklamowanie zdolności terenowych danego samochodu , na filmach, gdzie z impetem pakuje się taki w rzekę, lub wyrzuca tony piachu spod kół.

Przeciętny kierowca powinien pamiętać, że ten „rajdowiec” stał się nim, dla tego, że ktoś dał mu do rozpieprzenia parę lawet samochodów, co nijak się ma do przeciętnego Kowalskiego.

Nawet Dacia Duster, kiedy wpada na pełnym gazie do rzeki, może fiknąć orła, urwać koła, może pęknąć silnik, z powodu szoku termicznego.

Życie, to nie film reklamowy, byś dał się wydoić frajerze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 976
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Twoja opinia Adamie jak zwykle nieoceniona :D:ok:

Daj znać ile kilosów już nakręciłeś i czy zdążyło się już coś urwać czy wszystko trzyma się kupy ( obstawiam tą drugą opcję ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, BUMERANG napisał:

Twoja opinia Adamie jak zwykle nieoceniona :D:ok:

Daj znać ile kilosów już nakręciłeś i czy zdążyło się już coś urwać czy wszystko trzyma się kupy ( obstawiam tą drugą opcję ;) )

Na liczniku mam ponad 95 tys. Do tej pory popsuło mi się kilka żarówek w światłach drogowych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam gazu, bo zawory mają szklanki, a regulacja luzu podobno polega, na ich wymianie. Legenda jest taka, że luzu się w 1,6 benzyna, z łańcuchem, nie reguluje :(

 

Moja Dacia Duster, ma jednak wadę fabryczną w postaci braku możliwości rzeczywistego wyłączenia "kontroli trakcji". Nie mogę latać poślizgami, po zaśnieżonych zakrętach, powyżej 50 km/h, bo system wyhamuje samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, adamkwiatek napisał:

Moja Dacia Duster, ma jednak wadę fabryczną w postaci braku możliwości rzeczywistego wyłączenia "kontroli trakcji".

Ciesz się, że chociaż wajchę od ręcznego zrobili. Bo to teraz wcale nie jest oczywiste. Widok miny sprzedawcy w salonie na moje pytanie jak się nadrzuca tył samochodu guzikiem - bezcenne :D Chociaż przy rozbudowanym ESP już nawet wajchą się nie da :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony patrząc, to zainstalowany ESP w moim Dusterze , jest w stanie "uspokoić" zestaw w przypadku nagłego manewru, typu "test łosia".

Nawiasem, co do stabilności ,na drodze, w koleinach, czy wypadając na autostradzie zza ekranu, na wiatr, Duster wymaga skupienia, bo, nie sunie, jak parowóz, po szynach - jest lekki.

Moim zdaniem mój model ma super wzornictwo w kokpicie, a konkretnie zegary, kierownica, wajcha zmiany biegów - są piękne, wzbudzają respekt, żadnej tandety.

W żadnym samochodzie, nie miałem tak ładnych , tych elementów, choć kosztowały dwa razy więcej.

Duster ma świetne reflektory, i naprawdę widać, gdzie się jedzie ( żarówki H7, i chyba H1).

Karoseria jest ładna, i z charakterem "wojownika", nie trzeba wypatrywać go, na parkingach, bo rzuca się w oczy swoją oryginalnością.

Oczywiście trudno uzyskać wiarygodne informacje, od właścicieli samochodów, bo nawet, jak mają problem ze swoim złomem, to zachwalają jego zalety, z nadzieją, że inny jeleń odkupi, od nich ich problem - mało kto zdobywa się, na szczerość.

Podobnie niewiarygodne są wszelkie artykuły, i testy, którymi sam, nie byłem zachwycony, a studiowałem je trochę przed zakupem Dustera.

Zaryzykowałem, ponieważ, nie miałem wtedy kasy, na "lepszy" samochód z jakimkolwiek napędem na 4 koła.

Na początku miałem problem, z mokrym dywanikiem, od strony pasażera - podobno jakaś uszczelka była źle założona.

Miałem też intuicyjny problem, z mocą silnika, który minął po wymianie świec, i przeczyszczeniu przepustnicy.

Nadal mam jednak odczucia, że silnik, nie oddaje pełnej mocy, ale trudno mi dyskutować, o odczuciach.

Specjalnie chciałem kupić ostatni wolnossący silnik, bez turbo, bez EGR, i filtra cząstek, był to kompromis - zgodziłem się, by więcej palił, za nadzieję bezawaryjności.

Nie jest to zapewne samochód idealny, ale faktem jest, że jest za to najmniej wkurzającym , spośród różnych cudaków, które miałem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, adamkwiatek napisał:

Duster ma świetne reflektory, i naprawdę widać, gdzie się jedzie (

Tu mnie zaskoczyłeś. Wszyscy na testach marudzą, że słabe, nie ksenony, nie ledy ;(  Pewnie nawet nie raczyli się przejechać po zmroku.

Mnie na testach zawsze fascynuje opis pojemności bagażnika. Taki pismak pisze: bardzo dobre 350 l pojemności. Ale już przy innym samochodzie: ledwo 470l, słabiutko :puk:

23 minuty temu, adamkwiatek napisał:

Moim zdaniem mój model ma super wzornictwo w kokpicie, a konkretnie zegary, kierownica, wajcha zmiany biegów - są piękne, wzbudzają respekt, żadnej tandety.

Coś w tym jest. Dacia to chyba jedyny producent, którego auta lepiej wyglądają na żywo niż na zdjęciach.

Moja córka kupowała w tym roku Sondero. Upierała się na wersję po lifcie bo w starym brzydkie wnętrze. A ja się upierałem, żeby szukała jedynki ale z silnikiem 1,6 ( w dwójce już tylko popierdółka 0,9l ) Przekonałem ją i przy oględzinach okazało się nagle, że ten stary środek może być i  jest dużo ładniejszy niż na fotkach. Takie czary ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam najnowszych modeli Dustera, mogę mówić tylko o swoim, z rocznika 2017, czyli bez tego dziwacznego plastiku przy przednich drzwiach.

Zapomniałem dodać, że klamki wewnętrzne są chyba z metalu, a nie gównolitu, co podkreśla solidność wnętrza.

Konkurencja ryje pod Dacią, czyniąc z jej zakupu, problem psychologiczny - "popatrz, nie stać dziada, na porządny samochód- czyli nasze gówno ,dwa razy droższe , i psujące się 10 razy częściej".

Dacia , jest chyba samochodem, dla ludzi nie mających specjalnych kompleksów.

Dusterem można złoić dupę mniej odważnemu kierowcy w droższym samochodzie, a na zaśnieżonych skrzyżowaniach, można innych doprowadzić do rozpaczy, jeśli, nie maja napędu, na 4 koła - trzeba tylko przestawić pokrętło napędu, na bodajże "Lock".

Uwielbiam zimą gnoić ekstra BMW, choć taka franca może mieć napęd, na 4, i nie da się pognębić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, adamkwiatek napisał:

Konkurencja ryje pod Dacią, czyniąc z jej zakupu, problem psychologiczny

Trafiłeś w sedno.

Pierwsze opisy znawców przeważnie zaczynają się tak samo. Jaki on budżetowy, jaki twarde plastiki. W Q7 można było wybrać wykończenie ze szczotkowanego aluminium. To bardzo miękki materiał w dodatku przyjemny w dotyku :hop1: Wykończenie drewnem też jest mięciutkie... Jeszcze większym problemem jest brak dostępności w Dacii nikomu nie potrzebnego wyposażenia, za które musi się zapłacić bo występuje tylko w pakiecie z jakąś jedną akurat bardzo przydatną opcją. Np. z napędem 4X4 :D

Na szczęście Dacia, przynajmniej póki co nie przejmuje się tymi opiniami tylko tym, że robi już bokami próbując sprostać zamówieniom klientów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas już sie ludziom w d... poprzewracało po prostu. Problem mamy sami ze sobą, a nie przez rycie konkurencji. Ludzie przyzwyczaili się do wiekowych używanych full wypasów, pal licho że połowa z tego "wypasu" już nie działa, bo naprawy za drogie, ale jak ktoś chciałby kupić za normalne pieniądze normalny i nowy samochód, ot, po prostu samochód, to od razu skojarzenia że taki biedny że na nic "lepszego" go nie stać, niż nowa dacia, toż to dla biednych... Taka "blokowa" albo "zagrodowa" mentalność. Jak jeden z sąsiadów kupi samochód, to każdy kolejny tynk będzie żarł ze ściany, albo nerkę sprzeda, byle tylko kupić lepszy, spirala się nakręca, każde uzasadnienie jest dobre żeby postawić się wyżej w "hierarchii" na parkingu. Kowalska z Nowakową już nie gada, odkąd Nowakowie jeżdżą audikiem, a z kolei u Malinowskich rozwód wisi w powietrzu, bo Malinowska nie zniesie tego że będzie wożona astrą, jeśli Kowalscy mają insignię, itd. Malinowski nadrabia miną, bo astra jest OPC Irmscher i igła, a insignia Kowalskich 1.4 w podstawie i łatana po dzwonie, a audik Nowaków ściochrany do bólu w beżu po niemieckiej taksówce...

Tak jak ludzie kupują używanego "wypaśnego" Jaguara X-Type'a, a po miesiącu kombinują jak by go tu taniej naprawić, i co naprawić, a czego nie warto, i płacz, jakie te naprawy drogie. Ale pół podwórza przeskoczyli, a na nowego dustera psioczą jaki to plastik, i g..., i dla pospólstwa. Zadowolone pospólstwo jeździ sobie dusterkiem nic sobie nie robiąc z komentarzy, fakt, płacą jakieś tam raty, za to Jag  od paru miesięcy krąży od jednego warsztatu do warsztatu, gdzie obiecali naprawić o "pińcet" taniej (przecież naprawy pochłonęły już drugie tyle co zakup...).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyś ma rację z tą psychologią :) Tymczasem, jest też psychologiczny bonus - jako kierujący Dusterem, mam wrażenie, że ludzie są dla mnie bardziej uprzejmi, na drogach, bo ich nie drażni status mojej bryki.

Boli mnie jedynie, że jakimś zbiegiem okoliczności, zwykle właściciele Dacii jeżdżą w sposób nieco amerykański - niezbyt dynamicznie, i dostojnie :)

Początkowo nadrabiałem, za innych dbanie, o image Dustera, że jest "czadowy", ale trochę mi już przeszło.

Duster ma fajne rozwiązania techniczne - tam, gdzie inni stosują czujniki ciśnienia, to Dacia mierzy spadek ciśnienia w kole, poprzez różnicę w obrotach, w stosunku, do kół, o prawidłowym ciśnieniu.

Powyższym sposobem, mam komplet opon zimowych, na felgach, i nie muszę nic kombinować z czujnikami ciśnienia, tylko przekładam koła, i wszystko gra.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dam nic złego powiedzieć o Daci. Mam drugą w firmie.  Są katowane. Wszyscy nimi jeżdzą , wszystko wożą, zawieszenie jęczy z przeładowania, ( kupiłem specjalne opony do tyłu - wzmacniane ) próbują pobijać rekord prędkości na autostradzie. 110 000 km w dwa lata  i ...... nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, adamkwiatek napisał:

Duster ma fajne rozwiązania techniczne - tam, gdzie inni stosują czujniki ciśnienia, to Dacia mierzy spadek ciśnienia w kole, poprzez różnicę w obrotach, w stosunku, do kół, o prawidłowym ciśnieniu.

Powyższym sposobem, mam komplet opon zimowych, na felgach, i nie muszę nic kombinować z czujnikami ciśnienia, tylko przekładam koła, i wszystko gra.

Dbasz o czadowość daczki jak możesz, to fakt :) To jest po prostu pośredni system monitorowania ciśnienia w oponach, realizowany poprzez abs, przeszło pół motoryzacyjnego świata to ma :) Np. cała grupa VAGa, i to od lat. Jest to tańsze i mniej precyzyjne niż czujniki przy zaworkach (w końcu marka budżetowa, zresztą jak cały VAG poza audi :) ), ale ma swoje zalety i jest mniej upierdliwe... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, czyś napisał:

U nas już sie ludziom w d... poprzewracało po prostu. Problem mamy sami ze sobą, a nie przez rycie konkurencji. Ludzie przyzwyczaili się do wiekowych używanych full wypasów, pal licho że połowa z tego "wypasu" już nie działa, bo naprawy za drogie, ale jak ktoś chciałby kupić za normalne pieniądze normalny i nowy samochód, ot, po prostu samochód, to od razu skojarzenia że taki biedny że na nic "lepszego" go nie stać, niż nowa dacia, toż to dla biednych... Taka "blokowa" albo "zagrodowa" mentalność. Jak jeden z sąsiadów kupi samochód, to każdy kolejny tynk będzie żarł ze ściany, albo nerkę sprzeda, byle tylko kupić lepszy, spirala się nakręca, każde uzasadnienie jest dobre żeby postawić się wyżej w "hierarchii" na parkingu. Kowalska z Nowakową już nie gada, odkąd Nowakowie jeżdżą audikiem, a z kolei u Malinowskich rozwód wisi w powietrzu, bo Malinowska nie zniesie tego że będzie wożona astrą, jeśli Kowalscy mają insignię, itd. Malinowski nadrabia miną, bo astra jest OPC Irmscher i igła, a insignia Kowalskich 1.4 w podstawie i łatana po dzwonie, a audik Nowaków ściochrany do bólu w beżu po niemieckiej taksówce...

Tak jak ludzie kupują używanego "wypaśnego" Jaguara X-Type'a, a po miesiącu kombinują jak by go tu taniej naprawić, i co naprawić, a czego nie warto, i płacz, jakie te naprawy drogie. Ale pół podwórza przeskoczyli, a na nowego dustera psioczą jaki to plastik, i g..., i dla pospólstwa. Zadowolone pospólstwo jeździ sobie dusterkiem nic sobie nie robiąc z komentarzy, fakt, płacą jakieś tam raty, za to Jag  od paru miesięcy krąży od jednego warsztatu do warsztatu, gdzie obiecali naprawić o "pińcet" taniej (przecież naprawy pochłonęły już drugie tyle co zakup...).

 

Uśmiałem się do bólu. Ale nic dodać nic ująć taka jest prawda.

Czekam na drugi odcinek. 

U nas na taksówkowy kolor mówi się majonez :)   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.