Skocz do zawartości

Sprzedawca z Bogaczewa - jakieś doswiadczenie ?


Lady

Rekomendowane odpowiedzi

co do drugiej przyczepy to ma Pan rację-coś pojawiło się na rogu -już zostało zabezpieczone-niestety auto.pl przerzuciło ogłoszenia automatycznie pozbawiając mnie możliwości redagowania treści wstawionych już ogłoszeń)

 

kurcze, jak te wszystkie allegro, otomoto, auto.pl i inne portale są nastawiona anty do sprzedawców.

One zawsze coś robią automatycznie, czegoś nie zapisują, brakuje miejsca na opis. 

Jezu, ile jeszcze będziecie to wciskać ludziom????

Przecież to ewidentnie wina Twoja a nie jakiegoś portalu. Zmienił się stan należało zweryfikować ogłoszenie. Nie można edytować, to się kasuje i wystawia kolejne a nie liczy na jelenia i wzrusza ramionami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 215
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

nie znam sprzedającego, nie będę próbował twardo stawać po żadnej stronie sporu, ale gdy ja oglądałem przyczepy u innego sprzedawcy (polskiego, również omawianego na forum), sprzedawca szedł ze mną do każdej i otwierał tylko jedną, po czym z pewnej odległości (nie przez ramię, ale był przy przyczepie, czy też w środku), obserwował jak wygląda moje oglądanie. Ponieważ w pewnej chwili zrobiło się niezręcznie (dyskutowałem z osobą która była ze mną), zapytałem o co chodzi, czemu wszystkich przyczep nie otworzy. Usłyszałem, i zapamiętałem mniej więcej sens wypowiedzi :-), coś w ten deseń: "Proszę się nie denerwować, ale niestety z doświadczenia wychodzi, że Polska to ciągle dziki kraj, bo ułamane klamki, powyrywane uchwyty w pewnym momencie przestają być śmieszne - nikt się do niczego nie przyznaje, a jak nie wie jak otworzyć - to na siłę, a wystarczyło zapytać. Ale najgorszym chamstwem jest po prostu kradzież, przyjeżdża posiadacz budki do której ciężko mu zdobyć jakąś część (np. klamkę, uchwyt szafki, albo kran, a nawet klosz lampy! (kamery pokazały), jego kolega zagaduje o inną przyczepę a on perfidnie urywa lub wykręca z innej przyczepy to co mu potrzeba." Wychodzi na to, że to klienci nauczyli sprzedawców takiego podejścia. Nie wierzę, że sprzedawcy nie chcieliby zwielokrotnić prawdopodobieństwa zakupu u siebie, a nie u konkurencji. Prawdopodobnie w Holandii (opisywanej wyżej) jest większa kultura - w obydwie strony, zarówno wobec klientów, jak i wobec sprzedawców. A od tamtego sprzedawcy usłyszałem jeszcze, że nie rozkłada przedsionków na placu, każdy był rozłożony i sfotografowany właśnie na tym placu przez niego i są do wglądu zdjęcia, ale rozkładania nie umożliwia. Zapewnienie, że wszystkie urządzenia działają, a ich uruchomienie jak najbardziej, po "deklaracji chęci zakupu" wybranego egzemplarza, żeby wszystkich dwudziestu nie uruchamiać, bo to jego czas (była niedziela).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze są te fotki  budy o którą się tu rozchodzi i na których są same "normalne" rzeczy jak już niejednokrotnie było napisane i co zauważyła większość osób..

Uszczelnienie to nawet w rocznej budzie wychodzi z pod listew-> to akurat jest raczej powód do radości bo znaczy, że jeszcze jest plastyczne i że w ogóle tam jeszcze jest...te drzwi i ich odstawanie to niezła wyobraźnia;)

Myślę, że niektórzy powinni zmoczyć sobie głowę w zimnej wodzie [;)] bo 20-sto letnia buda to raczej nowa nigdy nie jest, opis moim  zdaniem jest krzywdzący dla sprzedającego-> ja bym żądał przeprosin i wykasowania tematu lub wystosował "odpowiednie" pismo do osoby wstawiającej zdjęcia z tym laickim opisem...

Nie bronie sprzedającego ale bez przesady na głupotę są sposoby. Jak się nie podobał przedmiot zakupu to dziękuje i wychodzę a nie jakieś szopki .. i bujna wyobraźnia, ci "fachowcy" też musieli być "nieźli" [:mlot:]

Edytowane przez Przemo.D (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarejestrowałem się wczoraj na forum w poszukiwaniu wiadomości o przyczepach, sprzedawcach i ogólnie o karawaningu. Jestem osobą nową w temacie, nie mam jeszcze przyczepy ale decyzja zapadła, że kupuję więc się rozglądam na forum. Ten temat był jeden z 1 który przeczytałem i jestem przerażony podejściem sprzedającego - przepraszam nie sprzedającego ale wystawiającego na sprzedaż. Rozumiem, że jak bym do Pana przyjechał w poszukiwaniu przyczepy, nie do końca wiedząc co chce, ale licząc na to że ktoś kto pisze, że zajmuję się tym od wielu lat to mi pan zamiast doradzić potraktuje mnie jako złodzieja, gówniarza który zabiera panu jego cenny czas a nie osobę która może lecz nie musi kupić. Gratuluję podejścia do klienta, ja na pewno nie będę panu przeszkadzał - ale z 2 strony to co pan pisze ma dobre strony - skoro przy takim podejściu sprzedaje pan i istnieje na rynku to znaczy, że rynek jest otwarty na nowe podmioty, które zajmą się tym profesjonalnie  a wtedy "życzę powodzenia". 

Edytowane przez rozek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupowałem u sprzedawcy w Norwegii w tym roku kampera.

Umówiliśmy się na niedzielę, bo tak najbardziej mi pasowało a sprzedawca o dziwo się zgodził. Daleko nie było (około 90 km) ale z małymi dzieciakami po pracy, to w tygodniu trochę ciężko się pozbierać.

 

Przyjechaliśmy, dostaliśmy klucze i poszliśmy sobie oglądać. Po wejściu do kampera okazało się, że oba akumulatory są kompletnie rozładowane, tak więc nie było możliwości sprawdzenia kompletnie niczego - nawet odpalenia silnika.

Zaproponowaliśmy, żeby podłączył jakiś przedłużacz to odpowiedź była taka, że po pierwsze wszystko jest sprawne i działanie wszystkich urządzeń będzie nam zaprezentowana jak się zdecydujemy kupić, podpiszemy umowę, zapłacimy i w umówiony dzień przyjedziemy na odbiór, po drugie samochód przed przekazaniem będzie miał zrobiony przegląd (EU control), po trzecie wszystkie elementy będą przez jego serwisantów sprawdzone i po czwarte daje nam na niego rok gwarancji.

 

No cóż ten rok gwarancji zaważył na decyzji kupna - szczególnie że mieliśmy z naszej osobówki bardzo dobre doświadczenia w norweskiej gwarancji używanego samochodu.

 

Po odebraniu kampera podczas pierwszego wyjazdu w jakiś ciepły dzień, wyszło że klimatyzacja samochodowa działa słabo - po jednym telefonie pojechaliśmy do pierwszego lepszego serwisu Renaut w okolicy a koszt naprawy został nam zwrócony na konto.

 

Kamperem w tym roku zrobiliśmy ponad 10 tyś km i jak na razie wszystko działa a jedyna rzecz do jakiej można się przyczepić, to to że lodówka w naszych przyczepach działała lepiej, no ale działa. Oprócz tego wyszły jakieś pierdoły (jest o tym w zalinkowanym wątku), ale to już naprawiałem w tak zwanym biegu i nie były to jakieś znaczące wydatki, więc nawet nie kontaktowałem się w tej sprawie ze sprzedającym.

 

Taki może przykład, że jednak nie wszędzie na świecie możesz robić co chcesz i sprawdzać działanie wszystkich urządzeń podczas oglądania. Jednak faktem jest to, że jak wchodzisz do hali pełnej kamperów, i nowych i starych, to wszystkie są otwarte i łazisz po nich ile chcesz i nikt Cie nie pilnuje. Ten, którym my byliśmy zainteresowani stał akurat na zewnątrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, pisałem wcześniej że jeszcze daleko nam do Holandii, Niemiec, Norwegii, do Świata zachodniego uściślę.

Heniek, jakbyś nie uprzedził że rzecz działa się w N, to bym w to nie uwierzył.

I własnie takie drobiazgi są jak diabeł w szczegółach, że ma się nas jak szkodników z prostej przyczyny.

Holender, Norweg czy Niemiec, jakby chciał np otworzyć okno i mu się nie udaje, to odpuści bo się nie zna.

Polak jak tego okna nie otworzy to już coś podejrzewa i klamkę urywa byleby wyszukać dziury w całym.

Dlatego tam, otwarte drzwi zapraszają, a tu na łapy patrzą.

Skutkami są zawsze przyczyny, tego nie oszukamy. Ponadto, tam Prawo jest bardziej dopieszczone w sensie zgodności i odpowiedzialności za sprzedawany pojazd.

Jeszcze nie czas się nam do zachodniego podejścia porównywać.

Edytowane przez WojtEwa (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie się czuję pisząc pomiędzy i nie uzyskując odpowiedzi na moje posty :) Konkluzja jest moja taka: traktujesz klienta z rezerwą, jako potencjalnego "psuja", żeby nie napisać "Janusz karawaningu", a sam wymagasz zaufania dla "Pana Fachowca".

uważaj bo tak mam na imię i jestem też karawanginowcem  he,he,he.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem z powrotem a że przybyło nam parę wpisów to jako tytułowy bohater dorzucę cokolwiek w temacie od siebie;

- w sprawie placów w Holandii i kawy tam serwowanej a przyczepach pod prądem- bywałem i ja na takich tylko kwestia jest taka że fajnie się tam ogląda a gorzej kupuje gdyż w zamian za piękne biuro obsługi, plac wyłożony polbrukiem i automat z darmowymi napojami ktoś musi zapłacić,-no właśnie kto?-Pan, Pani... klient poprostu i nie ma inaczej. Tam ładny Tabbert z 1992roku na przykład wystawiony za 4390euro na nikim nie robi wrażenia a jeżeli sprzedawca do tego dorzuci korbę i redukcję i przegląd gazowy GRATIS oraz transport w promocyjnej cenie 70centów kilometr to wszyscy są naprawdę zadowoleni. a kawa dla nawet oglądających czy słodycze wraz z ciepłym pomieszczeniem dla ich małych pociech nie są już u mnie od dawna niczym niespotykanym a i butelka czegoś dobrego, czasem i własnej roboty na przyklepanie transakcji niejednokrotnie w nowo zakupionej przyczepce lądowała także wszystko jest na dobrej drodze w kierunku unijnych standardów.... no chyba że dzwoni klient w sobotę o 22.30 bo tak mu się przypomniało, umawia na 8 rano a przyjeżdża o 11 to wtedy, no cóż może się zdarzyć że będzie bez kawy ale i taki też będzie obsłużony a zdarzają się taki przypadki-proszę mi wierzyć nie tak wcale rzadko, także niektóre opinie niepocieszonych klientów trzeba brać także z przymrużeniem oka.

-dalej sprawa gwarancji-jestem jak najbardziej dopóki nie chodzi o 20-30letnie sprzęty. Kupił kolega Kampera za kwotę o której większość Forumowiczy łącznie ze mną może tylko pomarzyć to i klimatyzacja została naprawiona-jak najbardziej słusznie. Ja z jedną w życiu przyczepą wylądowałem w sądzie. Sprzedana przed majówką, użytkowana do września a jesienią telefon że piec nie działa więc chcemy oddać... chodziło o Detchleffs bodajże z 1987roku. 

Daję gwarancję która może zastąpić podłączanie przed kupnem i myślę że to nie mało bo kupujący/oglądający może się skupić na zaglądaniu pod firanki zamiast podłączać każdą z osobna. 

Na koniec zanim wyjedzie za bramę oczywiście możemy podłączyć wszystko jeszcze raz komisyjnie, jeżeli ktoś potrzebuje to zostanie przeinstruowany w zakresie obsługi i na tym gwarancja powinna się skończyć ale zdarzało się że po kilku miesiącach wysyłałem pompki, iskrowniki czy krany dla "potrzebujących" klientów bo wiem że ten 20-30złotowy wydatek może kiedyś owocować kolejnym zakupem. Jeżeli warunki nie sprzyjają rozłożeniu przedsionka to też nikt jeszcze nie został bez pomocy jeżeli okazało się wiosną że jakaś rurka jest zgięta czy się zawieruszyła. 

-i jeszcze do nowo zarejestrowanego forumowicza:

który czyta chyba tylko tytuły i zostało mu tylko " ten z Bogaczewa nie che podłączać i patrzy na ręce", otóż nie jest tak.

 Jeżeli przyjeżdża do mnie ktoś nowy i w bramie mówi że nie bardzo się orientuje to zawsze wypytam do czego mu ona, może mniejszą na początek ciągania, może większą na postawienia, a prąd będzie? a woda? a dmc?-co z prawem jazdy? jakim autem chce holować? i po takiej serii pytań pokazuje kilka z czystym sumieniem przeze mnie wytypowanych, a potem jeżeli wykazują takie chęci przechodzimy do instrukcji rozkładania stolika do spania i tak dalej. dalej. i........ Tak właśnie jest u mnie i może ktoś to kiedyś potwierdzi ale skoro nie Ty to będę się musiał z tym jakoś pogodzić. 

 Przyjąłem taką formę i nie widzę w tym nic złego że towarzyszę oglądającym w trakcie oględzin, podpowiem, pomogę, pokażę-szczególnie "świeżym" jak Ty jak coś się otwiera czy blokuje więc powinieneś być wdzięczny za taką obsługę jeżeli masz dobre intencje a skoro sprzęty są sprawdzone to chyba dobrze że nie musisz sam odkrywać ameryki na nowo skoro ja już poświęciłem swój czas na to wcześniej i powiem Ci dajmy na to żebyś po wstępnej selekcji po wstępnym oglądnięciu 30sztuk i wyselekcjonowaniu powiedzmy 3sztuk na tą przyczepę nie tracił czasu jeżeli zależy ci na gazowym zasilani lodówki bo akurat to nie działa, więc nie ma sensu żebyś tracił 2-godziny na zaglądnięcie do każdej szafki i pod każdą firankę oraz wyczynił akrobacji pod przyczepą i na drabinie (którą służę przed umową wstępną) jeżeli właśnie na gazie zależy Ci najbardziej... a jeżeli masz zamiar używać stacjonarnie pod 230v to zaproponuję rabat i strony zadowolone.

 Wiem że nie przekonam wszystkich do swoich teorii ale miło że pojawiają się głosy poparcia więc moje zarejestrowanie uważam za słuszną decyzję bo temat był uśpiony z przeświadczeniem o placowym w Bogaczewie co to zaliczki wyłudza a klientów traktuje jak zło konieczne a tym czasem tak nie jest co staram się i będę to robił nadal-wyjaśnić oraz udowodnić na miejscu.

 Marek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, ze tą dyskusją więcej potencjalnych klientów odstraszyłeś niż zachęciłeś do wizyty u Ciebie...

Jestem handlowcem od kilkunastu lat - pracowałem i w małej firmie i w dużej korporacji - wszędzie to Klient jest najważniejszy...

W moim odczuciu zamiast reklamy stworzyłeś antyreklamę swojej firmy.

Ja po przeczytaniu tego wątku nie zaryzykowałbym podróży z Gdańska aby dokonać zakupu...

a to problem z podłączeniem, a to kluczyk zepsuty, a to podłoga rozwarstwiona, a to zaciek na suficie i to z winy portalu ogłoszenie dalej w necie, itd. itp. - tyle wyciągnąłem z tego wątku..

Po co ta dyskusja??? Naprawdę tak interes kwitnie?? Tylu masz klientów, że możesz na jednym z największych portali o karawaningu takie rzeczy wpisywać???

No ale to tylko moje skromne zdanie i totalnie nie mój interes.. Powodzenia

 

PS. Strasznie mi żal, że jak ja będę kupował prezenty to Ty będziesz się tułał po Niemczech w celu zakupu kolejnej przyczepki - NIKT Cię do tego nie zmusza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze są te fotki  budy o którą się tu rozchodzi i na których są same "normalne" rzeczy jak już niejednokrotnie było napisane i co zauważyła większość osób.

Uszczelnienie to nawet w rocznej budzie wychodzi z pod listew-> to akurat jest raczej powód do radości bo znaczy, że jeszcze jest plastyczne i że w ogóle tam jeszcze jest...te drzwi i ich odstawanie to niezła wyobraźnia;)

 

Mieliśmy porównanie co do innej przyczepy stojącej na placu , zatem takie pytanie padło na forum  czy to normalne- okazało się ok, w sumie po to jest to forum

 

Myślę, że niektórzy powinni zmoczyć sobie głowę w zimnej wodzie [ ;)] bo 20-sto letnia buda to raczej nowa nigdy nie jest, opis moim  zdaniem jest krzywdzący dla sprzedającego-> ja bym żądał przeprosin i wykasowania tematu lub wystosował "odpowiednie" pismo do osoby wstawiającej zdjęcia z tym laickim opisem...

 

Było na minusie wtedy więc dodatkowe moczenie głowy było bez sensu, przyczepa ma 14 lat i rzeczywiscie nowa nie jest , czy opis krzywdzący jest , nie wydaje mi sie, przeprosić sprzedawcę można tylko za to że nie dostał info że darujemy sobie zakup, za co oczywiscie przepraszam ( jako nie kupujący)

 

Nie bronie sprzedającego ale bez przesady na głupotę są sposoby- to prawda, :) Jednym z lekarstw jest : Nie potępiaj innych

 

Jak się nie podobał przedmiot zakupu to dziękuje i wychodzę a nie jakieś szopki .. i bujna wyobraźnia, ci "fachowcy" też musieli być "nieźli" [:mlot:]    O jakiej szopce mówisz? Fachowcem nie jestem, jeszcze, ale masa jest ich na forum jak widać.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, ze tą dyskusją więcej potencjalnych klientów odstraszyłeś niż zachęciłeś do wizyty u Ciebie...

Jestem handlowcem od kilkunastu lat - pracowałem i w małej firmie i w dużej korporacji - wszędzie to Klient jest najważniejszy...

W moim odczuciu zamiast reklamy stworzyłeś antyreklamę swojej firmy.

Ja po przeczytaniu tego wątku nie zaryzykowałbym podróży z Gdańska aby dokonać zakupu...

a to problem z podłączeniem, a to kluczyk zepsuty, a to podłoga rozwarstwiona, a to zaciek na suficie i to z winy portalu ogłoszenie dalej w necie, itd. itp. - tyle wyciągnąłem z tego wątku..

Po co ta dyskusja??? Naprawdę tak interes kwitnie?? Tylu masz klientów, że możesz na jednym z największych portali o karawaningu takie rzeczy wpisywać???

No ale to tylko moje skromne zdanie i totalnie nie mój interes.. Powodzenia

 

PS. Strasznie mi żal, że jak ja będę kupował prezenty to Ty będziesz się tułał po Niemczech w celu zakupu kolejnej przyczepki - NIKT Cię do tego nie zmusza...

Czyżby konkurencja z pomorza zabrała głos...

ani u mnie byłeś, ani się jak twierdzisz- nie wybierasz, więc nie rozumiem po co ten głos całkowicie nie odnoszący się do tematu. Wybrałeś parę stwierdzeń wyciętych z kontekstu i co to ma wnieść do tematu-że Ty nie przyjedziesz?- o połamanym kluczyku piszesz?-przecież to mi połamano, o podłączaniu-przecież to już było opisane,

i moja dyskusja?-tylko przedstawiam swoje zdanie do czego mam prawo jako tytułowy bohater więc nie rozumiem jakich to rzeczy nie powinienem według Ciebie wypisywać.

Masz w tym jakiś cel czy tak poprostu z nudów chciałeś wyrazić swoje "anty" zdanie na temat osoby z którą nie miałeś doczynienia. 

Sprzedawca z Bogaczewa - jakieś doswiadczenie ? 

takie było pytanie, potem doszła jeszcze sprawa konkretnej przyczepy-ani o mnie ani nie masz pojęcia ani o oferowanym towarze więc zastanów się następnym razem proszę zanim coś podobnego poza tematem napiszesz. 

a po tym "ps." myślę że użytkownicy poznali Twoje intencje.

Edytowane przez Marek_Bogaczewo (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy grosze z mojej strony.

 

1. Obserwowanie kupującego przez sprzedawcę. Przed kupnem obecnej, pierwszej w życiu przyczepy, byłem w komisie we wspomnianym wcześniej Grodzisku. Właściciel obserwował moje poczynania z jego towarem. To samo miało miejsce, gdy oglądałem przyczepy osób prywatnych. Moim zdaniem to całkiem normalne. Zastanawia mnie czy któryś z szanownych forumowiczów udostępniłby nieznanej osobie swoją prywatną przyczepę i nie patrzył się jej na ręce :hmm:

 

2. W w/w komisie podczas podstawowych oględzin musiałem uwierzyć sprzedającemu na słowo, że coś działa (albo i nie działą o czym mnie informował). Możliwość dokładnego sprawdzenia sprzętu była tuż przed podpisaniem umowy k-s. Możliwości sprawdzenia przedsionka brak - brak miejsca na placu.

 

3. Kwestia uprzejmości sprzedającego jest kwestią najmniej istotną. Wolę kupić sprawną przyczepę od "buca" (w żadnym wypadku te słowa nie są skierowana do kogokolwiek!) niż zgniłkę od "dupowłaza" sprzedawcy. 

 

Pozdrawiam,

Bartek.

 

EDIT/P.S.

Także suma-sumarum tematem tego postu winno moim zdanie być jakie przyczepy sprzedaje p. Marek - zgniłki czy mające ręce i nogi przyczepy używane, a nie to jak podchodzi do klienta lub ewentualnie nie daje czegoś sprawdzić nie dając na to jednocześnie gwarancji.

Edytowane przez BiA (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy grosze z mojej strony.

 

1. Obserwowanie kupującego przez sprzedawcę. Przed kupnem obecnej, pierwszej w życiu przyczepy, byłem w komisie we wspomnianym wcześniej Grodzisku. Właściciel obserwował moje poczynania z jego towarem. To samo miało miejsce, gdy oglądałem przyczepy osób prywatnych. Moim zdaniem to całkiem normalne. Zastanawia mnie czy któryś z szanownych forumowiczów udostępniłby nieznanej osobie swoją prywatną przyczepę i nie patrzył się jej na ręce :hmm:

 

2. W w/w komisie podczas podstawowych oględzin musiałem uwierzyć sprzedającemu na słowo, że coś działa (albo i nie działą o czym mnie informował). Możliwość dokładnego sprawdzenia sprzętu była tuż przed podpisaniem umowy k-s. Możliwości sprawdzenia przedsionka brak - brak miejsca na placu.

 

3. Kwestia uprzejmości sprzedającego jest kwestią najmniej istotną. Wolę kupić sprawną przyczepę od "buca" (w żadnym wypadku te słowa nie są skierowana do kogokolwiek!) niż zgniłkę od "dupowłaza" sprzedawcy. 

 

Pozdrawiam,

Bartek.

 

EDIT/P.S.

Także suma-sumarum tematem tego postu winno moim zdanie być jakie przyczepy sprzedaje p. Marek - zgniłki czy mające ręce i nogi przyczepy używane, a nie to jak podchodzi do klienta lub ewentualnie nie daje czegoś sprawdzić nie dając na to jednocześnie gwarancji.

Święte słowa, ale i poziom obsługi myślę że też nie jest na najniższym poziomie.

pozdrawiam Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeszcze do Bartka i jego "Jestem handlowcem od kilkunastu lat - pracowałem i w małej firmie i w dużej korporacji - wszędzie to Klient jest najważniejszy"-

-zdaje mi się że często nie klient tam jest najważniejszy a często jego pieniążki i to aby go urobić uśmieszkami podkładając umowy z drobnym drukiem a jak wyjdzie z biura po podpisaniu umowy krzyknąć YEAHH!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.