Czy wasze dorosłe dzieci to carawaningowcy?

[Jurek]

Czy ja dobrze rozumiem ?

Dobrze zrozumiałeś.

Syn też jest chętny, gorzej z synową.

[jacek l]

O, tak dziecko wychować....

 

Pozdro, J.

[Serek]

Czy ja dobrze rozumiem ?

Dobrze zrozumiałeś.

Syn też jest chętny, gorzej z synową.

 

teraz jeszcze tylko synowa przekabacić i na wakacje z pełna obsada...

[Yabulon]

teraz jeszcze tylko synowa przekabacić

Kto w końcu w tym domu portki nosi ? Jak chce chłop pod przyczepkę to jedzie i już a żona z nim, nie ma wyjścia, takie życie.

Teraz to chyba będę się bał na forum wejśc jak nasze piękne Panie to przeczytają

[Fle-r]

Jak chce chłop pod przyczepkę to jedzie i już a żona z nim, nie ma wyjścia, takie życie.

 

A da się to jakoś w drugą stronę zastosować?

[Jule]

Jak chce chłop pod przyczepkę to jedzie i już a żona z nim, nie ma wyjścia, takie życie.

 

A da się to jakoś w drugą stronę zastosować?

 

U mnie dalo rade, to i u Ciebie tez bedzie git

[Fle-r]

Jak chce chłop pod przyczepkę to jedzie i już a żona z nim, nie ma wyjścia, takie życie.

 

A da się to jakoś w drugą stronę zastosować?

 

U mnie dalo rade, to i u Ciebie tez bedzie git

 

Usilnie nad tym pracuję, a postępy małe, bo małe, ale juz widać

[Lukasz1221]

Moi rodzice nigdy nie interesowali się carawaningiem. Zainteresowało mnie to ze względu, iż lubię motoryzacyję oraz podróżowanie, a karawaning jest połączeniem tych dwóch pasji. Dużo podróżowałem z rodzicami i posiadająć campera lub przyczepkę uważam (ja tak sądze), że jest lepiej niż spać gdzieś w obcym domu.

 

Takie jest moje zdanie.

Lukasz1221

[Fle-r]

Teraz już mogę oficjalnie potwierdzic, ze dołączyliśmy do grona karawaningowców.

I mam wielką nadzieję, że cała rodzinka będzie z wyjazdów zadowolona

[b.b tulipan]

i tak to przeleciało...... ZHP,biwaki, obozy. Nawet w wojsku udało mi się wyjechać kilka razy na ćwiczenia pod namioty.Potem rodzina, wczasy zakładowe.Między czasem wyjazdy własnym motoren z dzięciakami. Potem maluszek z namiotem itd,itd,itd. teraz N126 i w drogę. Jedno z dzieci /lat 40/ ma Knausa i motor Honda 1200 i nie odpuszcza ojcu.Teraz bierze swoją gromadę i rusza w swoje miejsca,np Mazury tydzień pod przyczepą a tydzień na jachcie no i jak się za bardzo zmęczy i wybrudzi to bierze dzieci i teściową i jadą na wczasy do pokoi ale prywatnie.mnie to zostało chyba tak przyznane w rodzinie jak w tej bajce o kocie, jednemu majątek drugiemu mądrość a trzeciemu ......to ja przyczepa. dzięki za wysłuchanie

[sann]

Ja od kąd pamiętam, to zawsze z rodzicami jeździłam i jeźdżę po świecie Strasznie mnie tym zarazili, bo gdy przyjdą wakacje to ja nie potrafię usiedziec w miejscu i namawiam ich żeby gdzieś jechac Uwielbiam z nimi jeździc, bo oni tak potrafią wszystko zorganizowac, że zawsze miło i przyjemnie mija czas, w zasadzie też bym kiedyś tak chciała potrafic a w przyszłości czy będę jeździc? myślę, że tak, nawet jeśli nie miałabym przyczepy to samym samochodem, i nie do kilku gwiazdkowych hoteli, bo takich nie lubię, uwieelbiam zwiedzac świat

[szary11]

Odświeżając temat pójdę w drugą stronę W taki sposób zaszczepiałem karawaning w swoją rodzinkę

 

 

Rodzice niewiadką chyba zaczną wyskakiwać na krutkie wypady gdzieś nad wodę Kiedyś jeździli pod namioty, teraz zaczną z cycepą

 

Przy okazji brat z żoną i córą nas odwiedzili i wujek.

[jacek l]

Kiedyś, jak moja przyczepa stała po 3 miesiące nad morzem, to i rodzice i teściowie polubili takie urlopy....siostra jakby mniej.

 

J.