Skocz do zawartości

[Relacja] Kraina wina i tysiąca zakrętów – czyli wężykiem przez Peljesac


Rekomendowane odpowiedzi

Aż by się tam od razu pojechało...  :slina:  Piękne, piękne miejsca odkrywaliście. :ok:

Też bym chętnie się przeniosła spowrotem, zwłaszcza że jeszcze tyle zostało do odkrycia :(

 

 

U mnie nic się nie dzieje, nie ma żadnych wypraw w nieznane, nuda wieje...  :wacko:  Ale poprawię się, może już dzisiaj... :hmm:

Jaką nudą!!! jakoś nie widać było abyście się nudzili :) były kąpiele, przejażdżki rowerkami - poczekamy co dalej  :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 266
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

... Ufff, przecisnąłem się, dobrze, że tych dmuchanców nie wziąłem ! Ale wrażenia.  

Najwieksze wrażenia jeszcze przed nami ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziecie nurkować z rekinami ???  :look:

Jakbyś zgadł ... o mało co nie nurkowaliśmy ... autem w przepaść, o tym w następnym odcinku :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Jedziemy na plażę Divna ...

... Do wozu i wężykiem jedziemy dalej :drive: . Zakręt za zakrętem pniemy się do góry. Podjazd ma 8% tylko dzięki temu, że jest odpowiednio długi ale i tak czujemy w uszach zmianę wysokości. Widoki przed nami super. Góry, góry i góry a za nami zostawiamy odcinek zupełnie otwartego morza nie przesłoniętego żadną wyspą. 

...  Droga osiąga wreszcie jednakowy poziom na wysokości Donja Banda gdzie dojeżdżamy do krzyżówki Dubrownik (414)/Trpanj (415)

 

Zanim przejdziemy do kolejnego dnia ... załącznik do postu 68  :) trochę spadło na jakości podczas konwersji  :oslabiony: no ale zapraszam na przejażdżkę :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne załączniki do postu nr 68

 

Po drugiej stronie gór, Donja Banda - G. Vrucica

 

Peljeskie "piramidy" :)

 

Zjazd do zatoki Divna, po drodze roboty drogowe, D. Vrucica, Kemp. Divna

 

 

cdn. ... ale to już będzie kolejny dzień  :hej:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień 6 - 24.07.2014 - wyprawa na Estravagance i do Loviste.

 

Kolejny dzień wita nas ładną pogodą.

Po śniadaniu :kawa: na tarasie widokowym i kontakt ze światem 2pisze.gif

post-7016-0-09513600-1410979310_thumb.jpg

a potem w drogę samochod-rodzinny.gif w poszukiwaniu kolejnej ładnej i zacisznej plażyczki.  

Słyszałam o takiej jednej niedaleko, trzeba jechać w kierunku Loviste leżącego na końcu półwyspu i tuż przed nim zjechać w lewo w szutrówkę. Zatoka nazywa się Duba ale nie leży przy Dubie Peljeskiej a po przeciwnej stronie półwyspu, natomiast plaża potocznie zwana jest Estravaganca od nazwy znajdującej się tam konoby. Trasa do zatoki ponoć nie jest łatwa ale to tylko 3 km z czego 1,5 km jest lajtowe kolejne 1,5 km trochę mniej. Na drodze głównej będzie znak gdzie należy dokładnie skręcić. Tom znów kiepsko się czuje i nie ma ochoty na słońce więc zostaje na kempingu a reszta czyli załoga 3M (Małgorzata, Marta i Maciej) :D jedziemy.

Mijamy Orebic i z głównej drogi odbijamy lekko w lewo na Kuciste i Viganj. Główna trasa nr 414 prowadzi powyżej tych miejscowości a my chcemy przejechać się brzegiem morza.

Jak już wcześniej wspominałam Kuciste i Viganj są mekką dla surferów. Leżą one chyba najniżej n.p.m po tej stronie półwyspu. Mieści się tu kilka kempingów z dogodnym dojazdem, na płaskim terenie i z zapleczem przystosowanym dla miłośników sportów wodnych. Jest też trochę apartamentów i knajpek. Po przeciwnej stronie wyspa Korcula i stare miasto widoczne całkiem nieźle gołym okiem. Wąski przesmyk wody pomiędzy to Korculski kanał. Najważniejszy jednak w tym miejscu jest wiatr, który pozwala na harce na wodzie i nad nią.  

Uliczka oddzielająca plażę od kempingów i apartmanów jest wąska, panuje na niej ruch jak na deptaku, ciągle ktoś wchodzi na "jezdnię" chcąc przedostać się na plażę albo idzie poboczem z ekwipunkiem więc jedziemy powoli, bardzo powoli ... . Na wodzie ruch jak na Marszałkowskiej w godzinach szczytu. Mnóstwo żagli, desek, kitow. Niebezpiecznie jest tu plażować i się kąpać. Taka pędząca deska może po prostu ranić kąpiącego się.  Jest ponoć niewielki odcinek wydzielony na bezpieczne plażowanie gdzie zabronione jest wpływanie tych wszystkich sprzętów ale szczerze to go nie wypatrzyłam. Było ich pełno wszędzie na całym odcinku.

Na końcu Viganj ponownie wbijamy na główną drogę i zaczynamy wspinaczkę 9% podjazdem tak ok. 1 km. Do tego do pokonania agrafka - zwrot o 180 stopni, za to widoki piękne. Po lewej rosnące coraz to wyżej gołe pomarańczowo - żółte skały, po prawej w dole błękit Jadranu i coraz mniejsze domki oraz ulica wąziutka jak wstążeczka. Tego się nie da opisać słowami, polecam chociaż przejechać ludzikiem  ten odcinek aby trochę to sobie wyobrazić :)

Zakrętów co nie miara chociaż nie widać ich aż tak na mapie, więc znów wężykujemy aż docieramy do punktu widokowego gdzie robimy krótki postój na ochy i achy :D

post-7016-0-09599000-1410979772_thumb.jpg

 

W dole Viganj a na wprost wyspa Korcula

post-7016-0-83184700-1410979720_thumb.jpg post-7016-0-46173400-1410979704_thumb.jpg

 

Widok na Kuciste 

post-7016-0-43404200-1410979780_thumb.jpg post-7016-0-11755200-1410979736_thumb.jpg

 

Kuciste w zoomie, oraz zbliżenie na pobliskie wysepki archipelagu Korcula, w tym stare miasto Korcula a w oddali zarys Mljetu. 

post-7016-0-77777500-1410979749_thumb.jpg post-7016-0-22408600-1410979785_thumb.jpg

 

Po krótkim postoju jedziemy dalej, jeszcze kilka zakrętów i ciągle w górę ale już nie tak stromo aż znów zaczynamy jazdę tym razem 9% spadkiem a naszym oczom ukazuje się Jadran, rozlany pomiędzy wybrzeżem Makarskiej Riwiery, Hvaru i licznych zatok Loviste.  Niestety nie ma gdzie tu się zatrzymać aby nacieszyć oczy, brak jakiegokolwiek pobocza.

post-7016-0-47126400-1410979792_thumb.jpg post-7016-0-36961400-1410979800_thumb.jpg

 

Jeszcze kilka zakrętów i jest tablica informacyjna z napisem ESTRAVAGANCA a 100 m za nią krzyżówka z szutrówką, w którą mamy wjechać. Wypuszczamy najpierw parkę na skuter.gif w kaskach orzeszkach, widząc nasz kierunek w lewo mają dziwne miny i podejrzanie się uśmiechają. No nic, może to w geście podziękowania za przepuszczenie ich.

post-7016-0-47228400-1410979690_thumb.jpg

 

Skręcamy zatem w lewo i jazda szutrem. Trochę chrzęści pod kołami i kurzy się ale jest dobrze nawet bardzo dobrze :). Żadnych murków ograniczających tor jazdy jak to bywało na Pagu - ot leśna droga, tyle że ...... do czasu!!!!

Po pierwszym ostrym zakręcie droga robi się mniej przyjemna zdziwko.gif - dociera do nas że 1,5 km lajtowej trasy dobiegło końca i zaczyna się hardcore, ironicznie przyjmujący na mapie kształt litery M leżącej sobie wygodnie na boczku  - przed nami 7 ostrych i wąskich zakrętów 43pomocy.gif i kto to wymyślił no kto???  :klnie:  :sciana:

post-7016-0-23631200-1410988307_thumb.jpg

 

Po minięciu tego pierwszego zakrętu, w aucie zapadła grobowa cisza i stało się jasne, że odwrotu już nie ma, po prostu brak fizycznej możliwości aby zawrócić - teraz możemy już tylko próbować zjechać tym cholernym szutrem. Mała pomyłka, szarpnięcie autem i lecimy w dół - nawet nikt nas tam nie znajdzie zbyt szybko :'( .

Za kierownicą na szczęście Maciek, który z chirurgiczną precyzją i skupieniem sapera próbuje nas nie zabić. Skoro innym się udało to i może nam będzie dane wyjść z tego cało :wacko: .

W rzeczywistości to "trasa" na szerokość 1 auta, które nie minie się nawet z idącym człowiekiem. Co będzie jak trafimy na auto podjeżdżające do góry? 

post-7016-0-43112500-1410987124_thumb.jpg post-7016-0-77410600-1410987118_thumb.jpg

 

Szutrówka biegnie zboczem góry i opada ostro w dół a czasem ponownie pnie się w górę. Niektóre zakręty trzeba bardzo precyzyjnie brać na min. 2x.

post-7016-0-02058900-1410987100_thumb.jpgpost-7016-0-65830000-1410987108_thumb.jpg

post-7016-0-73307300-1410987084_thumb.jpgpost-7016-0-49619300-1410987092_thumb.jpg

 

Najgorsze i najbardziej niebezpieczne miejsca zostały podlane betonem chyba przez właściciela konoby znajdującej się na dole, który najwyraźniej chciał pozyskać poza wilkami morskimi też szczurów lądowych jako klientów swej knajpy.

Niech będzie błogosławiony   :blagac: i za te kilkumetrowe betonówki ufff.

Muszę przyznać, że było to moje najdłuższe 1,5 km w życiu!!! Żadne zdjęcia ani film nie oddają tej grozy - to wszystko wydaje się zwyczajnie płaskie. W jednej chwili zrobiłam szybki rachunek sumienia i żal za grzechy aby być gotową na spotkanie ze kaplan.gif u bram niebios.

Zapnijcie pasy - jedziemy.

 

Jak widać, szczęśliwie udało nam się dotrzeć na sam dół a co tam zastaliśmy pokażę w następnej odsłonie :)

 

cdn...

Edytowane przez gusia-s (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypas  :]  :]  :]  Musze tam kiedyś pojechać  :hmm: Lubię takie ekstrema  :yay:

 

Kilka lat temu, zrobiliśmy w dwa auta taką trasę: http://goo.gl/maps/uA5oU

 

Polecam !!!! Widoki bajeczne !!!  :slina:  :slina:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest ok :)

 

o plaży przy ESTRAVAGACA przeczytałem kilka dni po powrocie z Peljesaca, o dojeździe też czytałem - widzę że jest fajny, akceptowalny. Wygląda to porównywalnie jak nasz przejazd główną drogą na Hvarze podczas remontu na odcinku 8,8km :] - tylko wtedy miałem przyczepę na haku. Widzę że trzeba to miejsce odwiedzić - czekam jeszcze na fotki z plaży....

 

a w oczekiwaniu niecierpliwym pomoże ten link - http://www.orebic.com.pl/plaze-chorwacja/zatoka-z-konoba-extravaganza 

 

ciekawi mnie Wasza opinia o naszym Loviste :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze kto nie umył szyby,

po drugie, kto pomoże mi wyjść z Buni, bo nogi mam miękkie !!!   :look:

 

No właśnie ... nikt nie umył szyb :niewiem:  to po pierwsze a po drugie ... nie pieść się tylko wyłaź z Buni jak chcesz iść na plażę  :-]

 

cd. ... Dzień 6 - 24.07.2014 - wyprawa na Estravagance i do Loviste

Ufff, no udało się zjechać w jednym kawałku i nawet znaleźliśmy kawałek cienia dla Buni :yay: niech se odpocznie staruszka :).

Jeszcze gdyby udało się wjechać spowrotem :hmm: ... no ale tym zajmiemy się później, najpierw idziemy sprawdzić, czy warto było się trudzić. Ale weź tu i idź człowieku, jak ciało jakieś sparaliżowane, jednak ciekawość wygrywa nad niedomaganiem organizmu i idziemy :) 

 

W zatoce funkcjonuje konoba Estravaganca, oferująca śródziemnomorskie menu a także apartmany na wynajem. W głębi budynek mieszkalny z całym zapleczem kuchennym gdzie kucharz przygotowuje zamówione dania a tuż nad brzegiem morza piękna jadalnia. Prądu dostarcza agregat furczący za konobą.

post-7016-0-96285900-1411061985_thumb.jpgpost-7016-0-02956700-1411061996_thumb.jpg

 

No i wreszcie sama plaża  :serducha:  :serducha:  :serducha: już wiem, że było warto tu trafić!!! mimo strachu i nerwów przy zjeździe. Ludzi jak na lekarstwo, poza nami dosłownie kilka osób - niesamowity spokój, jest cudnie.

post-7016-0-79014800-1411061963_thumb.jpgpost-7016-0-75471800-1411061975_thumb.jpg

 

 

Woda marzenie, przejrzysta, cieplutka i  mieniąca się tysiącami barw.

post-7016-0-55482600-1411061953_thumb.jpgpost-7016-0-47744300-1411061814_thumb.jpg

post-7016-0-03719100-1411061769_thumb.jpg

 

Z lewej strony zatoki przyklejony do skał pomost 

post-7016-0-72059000-1411061785_thumb.jpgpost-7016-0-75721600-1411061799_thumb.jpg

post-7016-0-21728200-1411061829_thumb.jpg post-7016-0-01186500-1411061944_thumb.jpg

 

Oraz... spiżarnia konoby  :jesc:

post-7016-0-15176300-1411061752_thumb.jpgpost-7016-0-66495700-1411061936_thumb.jpg

 

Oddajemy się kilkugodzinnemu błogiemu lenistwu, po to tu przyjechaliśmy, łapiemy promienie UV, pływamy, obserwujemy otoczenie 61wakacje.gif . Czyli nic szczególnego :) ale w szczególnym otoczeniu. Super by było tu zamieszkać na dłużej :)

Dno morza szybko opada tu w dół, jakieś 2 m od brzegu jest już głęboko ale w małych grotach przy skałkach po prawej stronie, mimo znacznej odległości jest bardzo płytko. 

post-7016-0-96376100-1411061846_thumb.jpgpost-7016-0-43314000-1411061865_thumb.jpg

post-7016-0-37847300-1411061901_thumb.jpg

 

Fajnie tu  :serducha: ale nurtuje mnie jednak ten wyjazd spowrotem :puk: , idę więc na spacer szutrówką w górę sprawdzić czy naprawdę jest tak ciężko jak to wyglądało podczas zjazdu :tuptup: , przy okazji focę zatoczkę z góry. Zdjęcia drogi, z poprzedniego odcinka również pochodzą z tego spacerku. 

post-7016-0-35229200-1411068232_thumb.jpg 

 

Po drodze napotykam zjeżdżające w dół kolejne auto - kierowca nie wygląda na zachwyconego :D muszę zejść mu z drogi bo się jednak nie miniemy :hehe: , schodzę zatem ostrożnie po kamiennym zboczu dosłownie kilkadziesiąt cm w dół przytrzymując się jakichś krzaczorów.

 

Maciek robi swoje rozeznanie przygotowując się psychicznie do ataku :D

Dochodzimy do wniosku, że jeśli tylko nic z góry nie będzie jechało i Bunia nie zdechnie gdzieś na zakręcie to mamy szansę się wydostać :D

Zbieramy klamoty i ładujemy się do Buni, którą ładnie proszę :dzieki: aby nie zrobiła nam żadnego psikusa  :nono:

Przed nami druga beemka szykuje się do wyjazdu, młodsza i mniejsza - powinno jej być lepiej na zakrętach.  Ustawiła się do startu i chyba czeka na zbawienie bo jakoś nie rusza :D, no to czekamy i my. Po dłuższej medytacji wreszcie rozpoczyna rajd a my  w bezpiecznej odległości za nią. 

W aucie znów grobowa cisza i pełne skupienie. Wjeżdżamy najgorszy odcinek chyba na jednym wdechu. Bunia się spisała kierowca też :yes:​ uffff, żegnamy piękną Estravagance 2papa.gif ...

post-7016-0-37323200-1411061928_thumb.jpg

 

i jedziemy do Loviste samochod-rodzinny.gif

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W zatoce funkcjonuje konoba Estravaganca, oferująca śródziemnomorskie menu a także apartmany na wynajem.

 

Ludzi jak na lekarstwo, poza nami dosłownie kilka osób - niesamowity spokój, jest cudnie.

 

 

Hmmm... To z czego ta konoba żyje ???  :hmm:

 

Ale miejsce zaiste urocze. Takie typowo chorwacke  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... To z czego ta konoba żyje ???  :hmm:

Ale miejsce zaiste urocze. Takie typowo chorwacke  :]

 

Myślę, że z bogatych turystów zawijających do zatoki luksusowymi jachtami :)

Konoba oferuje wystawne dania z homarów, ryb i muli zapijane rodzimymi winami - więc raczej tanio nie jest i wystarczy kilku klientów aby zarobić.

 

Podczas naszego plażowania, przypłynął taki jachcik z 6 osobami. Zacumowali w zatoce a chłopak z obsługi konoby popłynął po nich pontonem.

Goście zasiedli w jadalni i kiełbasy nie jedli :D, ten sam chłopaczek pobiegł do dziury w skałkach przy pomoście, wyciągnął 4 dorodne homary i siatkę muli i poniósł do kuchni.

Takich klientów zapewne trafia się kilkunastu na dzień. Ponadto wynajmują tam pokoje nad konobą.

Widocznie wystarcza to na dobre funkcjonowanie skoro utrzymują się już od czterech sezonów.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • gusia-s promował(a) i przestał(a) promować ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.