Skocz do zawartości

Rowerem przez Bornholm


adje

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Fingerku! Nasze źródła to przede wszystkim internet i co się z tym wiąze trochę wydrukowanego dodatkowego bagażu.Poza tym mapa turystyczna Bornholmu wydana przez Galileosa na której odwrocie można znaleźć trochę podpowiedzi n/t ciekawostek no i przewodnik tego samego wydawcy.

To , że jednym ze źródeł informacji był internet to nie miałem wątpliwości . Ciekaw byłem tych pozostałych .

Dzięki za informację . :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100pciu, Fingusiu.... BBBBardzo chcielibyśmy zobaczyć się z Wami wszystkimi na zlocie ale najprawdopodobniej już w tym terminie będziemy "zaokrętowani" na Mazurach z załogami Marta i AdamH oraz filipinka i Dżuma...

 

Janusz, Daniel - zakochałam się w Bornholmie i bardzo chciałabym tam jeszcze kiedyś wrócić.

Nie zdążyliśmy zwiedzić środka wyspy a jest tam jeszcze kilka atrakcji, które warto zobaczyć.

Zatem... może uda nam się zgrać jakiś termin i zrobimy wspólną, karawaningową wycieczkę rowerową na tę przepiękną, przyjazną dla rowerzystów wyspę :)


Fingusiu, przede wszystkim na sam pomysł objechania Bornholmu wpadł Adam przeglądając jakieś kolorowe czasopismo siedząc w poczekalni u dentysty albo u mojej Mamy  ;)

A najlepsze jest to, że ja o niczym nie wiedziałam... dowiedziałam się dopiero w samochodzie, gdy rozpoczęliśmy urlop i byliśmy w drodze do Ustronia Morskiego ;)

No to były jaja ;)

Pozdrawiam ciepło

Grażka

Edytowane przez grace (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mozecie napisać jak finansowo wygląda taka wycieczka ?? (oczywiscie bez szczegółów :) )

 

Przeprawa statkiem 190 zł w dwie strony gdy powrót jest tego samego dnia, jeśli powrót w innym dniu 140 zł  w jedną stronę + 25 zł za rower również w jedną stronę.

Opłaty na polach namiotowych to 25 DKr za osobę + prysznic 20 DKr na innym 2DKr/min

Wielkich zakupów nie robiliśmy bo byliśmy zaopatrzeni więc cen nie podam ale ogólnie jest znacznie drożej niż u nas ale...Na pierwszych zakupach w Netto w temacie chleba i piwa doradził nam Polak który od kilku lat mieszka na Bornholmie i tak za chleb 500 g zapłaciliśmy 6DKr a piwo 0,33l 2,5 DKr podczas gdy większość piw 0.33 kosztowało 20 DKr.

Fiskebuffet w Gudhjem-120 DKr w Hassle 136DKr.

Pozostałych cen niestety nie pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Podłączę się do tematu Adasia bo nie będę musiał zamieszczać tylu zdjęć :]

Chcieliśmy jechać na Bornholm w czasie ŚDM i uciec z Krakowa ale nie dostałem biletów na prom w rozsądnej cenie - czyli na wtorek lub środę. W inne dni prom jest prawie 100% droższy. Nasz zestaw liczy ponad 12 mb i zdecydowanie lepiej kupować przez modos ( Adam podał link ). Wolne miejsca były 23.08 za niecałe 2000 zł w obie strony. Powrót 31.08.

Wpłaciłem. Jedziemy.

Załadowałem rowery i w niedzielę przed południem ruszyliśmy. Chcieliśmy spać gdzieś po drodze. Jazda A4 a od Legnicy S3 była na tyle szybka, że wieczorem zameldowaliśmy się na campingu Marina w Szczecinie-Dąbiu. Jechałem prawie cały czas na tempomacie 100 km/godz. Auto spaliło ok 13,5 l. Holownik był dociążony szpejami z p-ki i dodatkowo zapasem wody.

Na campingu tawerna zamknięta, w mieście restauracje pewnie też ( takie mamy poprzednie wspomnienia ). To nie Kraków.

Rano spacer i po 2 śniadaniu ruszamy dalej . Do przejechania 200 km a podobno są tam korki. Chcemy spać na parkingu obok terminalu ( wyczytałem na stronie modos ) Jazda spokojna, wszystko oznakowane tylko ten parking - beznadziejny. Można zostawić auto ale spać ????? Wracamy 3 km widzieliśmy tablicę o campie. Jest, są 3 wolne miejsca. Ustawiam się nie rozpinając zestawu. Na campie jest restauracja więc nareszcie porządny obiad.

Rano ruszamy o 10 tej. Przed terminalem w okienku pokazuję vouchera i staję w kolejce. Połowa kolejki to zestawy, no ciut więcej to campery. Załadunek przebiega sprawnie i z małym poślizgiem wypływamy.

Wszyscy muszą być na górnych pokładach. Dół jest zamknięty w czasie płynięcia. Po 3,5 godz dobijamy do Ronne. Wyładunek i jedziemy do Aakirkeby. 15 km i pierwszy szok. Nie ma ruchu. Droga pusta a przecież to główna Ronne - Nexo. Nikt się nie spieszy. Wybraliśmy camp Stena i Lizette bo bliżej środka wyspy i i wszędzie bliżej rowerem.

Camp pusty, czysty, trawa wystrzyżona, sanitariaty duże, czyste, ciepła woda na żetony.

Jest kuchnia gdzie można gotować , myć gary, obok pralnia. Wszędzie prąd, woda co 20 mb. Jest zrzut fekalii i szarej wody.

I bardzo sympatyczni właściciele.

Rozbijamy się i pytam Stena o restaurację. Robi kwaśną minę. Ruszamy piechotą - do centrum jest 800 mb.

Nic z tego. Wracamy do cepki na obiadokolację.

cdn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzupełnienie

Przed Sassnitz spaliśmy na campie w Lietzow - 35 E. Ma wszystko lecz jest nieduży. Polecam, b. blisko do terminala.

Marina w Szczecin-Dąbie - 80 zł. Też ma wszystko, dobra na przelot.

Miejscowi na Bornholmie przeliczają 1 Euro - 7,3 - 7.5 korony.  Wstęp do muzeum 40 -50 koron.

Obiad rybny od 80 koron wzwyż. Pizza od 50 koron.  Piwo lane ichniejsze małe 35 koron duże 50 koron !!!!!!!!!!!

W sklepach ceny od 2 do 5 razy większe niż u nas. Dotyczy żywności.

Jesteśmy po sezonie. Połowa albo więcej knajp zamkniętych. W otwartych brak ludzi. Jakość podawanych potraw tragiczna!

Są niesmaczne. Jeżeli mówię, że sam zrobiłbym sałatkę ziemniaczaną lepszą a Marta nie zaprzeczyła to możecie sobie ją wyobrazić. Co z tego,że podano szybko, czysto, sprawnie. Nawet ich najlepsze lokalne danie czyli wędzony śledż z żółtkiem, rzodkiewką i całą resztą jest taki sobie.

Wędzone ryby to je się w Dolinie Będkowskiej.

Lody dają wszędzie. Gdzie im do krakowskich z ul. Starowiślnej lub z Placu Wolnica. Kosztowałem dwa razy. Pierwszy i ...........

Restauracje w których byliśmy w Krakowie nie przetrzymałyby kwartału.

Wniosek - należy brać żywność ze sobą. To był nasz największy błąd.

Natomiast cała reszta jest cudowna. Spokój, cisza wszyscy kierowcy mają czas. Nikt ci nie wyjeżdża przed maskę.Nikt nie jedzie szybciej. Mnie nikt nie wyprzedzał mimo, że jechałem 50 -60 km/godz poza terenem zabudowanym. Nikt nie trombił jak stałem na krzyżówce. Dzieci z przedszkola wszystkie w kamizelkach odblaskowych. Jak pierwsza para zbliżyła się do skrzyżowania to wszyscy stanęli i czekali na decyzję opiekunki. Nawet ci, którzy mieli ewidentnie wolną drogę.

Rowerzyści mają status świętej krowy i mają pierszeństwo - jak zaobserwowałem - chyba wszędzie. Ale pod auto się nie pchają. Połowa spotkanych kolarzy amatorów to Polacy. Wycieczki autokarowe to starsi Niemcy.

Większość lokalesów to 60+. 

Rolnicy pracują pełną parą. Wszystko, każdy skrawek zaorany , zasiany. Brak łąk i nieużytków. Im się rolnictwo opłaca.

U nas chyba nic rolnikom się nie opłaca. Szkoda.

Jesteśmy w porze nawożenia. No to mamy i swojski zapach. Koguty pieją tuż za płotem campu.

Jeżeli ktoś chce odpocząć chwilę i na zupełnym luzie jeżdzić rowerem to Bornholm jest wymarzony.

cdn

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Środa - rekonesans rowerowy nad morze do Boderne. 1,5 km od campu jest Automobilmuseum. ( 50 DK ). Trzeba to koniecznie zobaczyć!  Jest fantastyczne, Spędzamy tam chyba z 1,5 godz. Potem pedałujemy przez Pedersker do Boderne. Plaża wąska ale czysta, przeżroczysta woda. Restauracja oferuje lody i kawę. Wkurzeni pedałujemy nazad, wsiadamy do auta i do Nexo aby coś zjeść. Na północnym krańcu miasta zjadamy ów przysmak bornholmski w knajpie obok campingiu. Ten camp jest ładnie położony. Wracamy południową drogą wzdłuż wybrzeża  obserwując campingi. Wszystkie na równym terenie, krótka trawka, schludnie, czysto. Na tych campach sporo przyczep i camperów.

Czwartek - pedałujemy do centrum wyspy do lasów Almindigen. Tam robimy kółko bo chcę poruszyć kamień Rokkestenen, potem wieżdzamy do Ekkodalen. Widok tej długiej wąskiej doliny o pionowych ścianach jest wspaniały. Obok parkingu była restauracja a w niej tylko lody!!!!!. Wracamy do naszego Aakirkeby na pizzę. Dzisiaj o 5 km więcej niż wczoraj -25km.

Piątek - decydujemy się na jazdę do Gudhjem. To 25 km w jedną stronę Mocno wieje w plecy. liczę,że jak będziemy wracać to wiatr ścichnie. To następny dzień z b. ładną pogodą. Około 25 stopni w dzień i 15 w nocy. Sten mówił, że od maja nie padało.

Jedziemy jak wczoraj przez lasy do Osterlars. Tam jest najlepiej zachowany i największy kościół rotundowy. Zwiedzamy go chyba 3 kwadranse. Jest co oglądać. W Gudhjem szukamy restauracji, jemy jakieś rybne świństwo. Reszta nieczynne lub dają lody.  Wracamy pod dalej silny wiatr. Do cepki przyjeżdzamy zmęczeni. Rowerów mamy na razie dość.

Sobota - Wstręt rowerowy. Siadamy w auto i chcemy objechać północną część wyspy. Zaczynamy od Nexo; muzeum miejskie i kolejowe.( po 40 KD) Obydwa małe ale lepsze miejskie. Potem na północny kraniec wyspy odwiedzając wszystkie porty po drodze. W Sandvig coś jemy ( niewarte pamiętania) i spacer ma latarnię Hammerode. Oglądamy nie wchodząc na nie ruiny Hammerhus i lądujemy na kawie i piwie w zacisznym i spokojnym Vang. Stamtąd prosto do cepki.

Niedziela - Rano pochmurnie i mocno wieje. Rezygnujemy z rowerów. Na obiad ruszamy do Oster Somarken tam jest wędzarnia. Znów niewypał za 235 DK. Wracając oglądamy stanowiska bojowe z 2 wojny św. i robimy sobie spacer na podobno najpiękniejszą plażę na Bałtyku w Dueodde.

Ten co to opisał nie był nad polskim morzem. A na pewno nie był w Lubiatowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zabraliśmy ze sobą obiadów. Marta jest na diecie więc trudno aby tylko dla mnie pichciła - to byłby psychiczny mobbing.

Byliśmy pewni, że podobnie jak w Polsce zawsze znajdzie się jakaś knajpa.

Wczoraj widziałem cirrusy na niebie a po południu nadciągający walec stratusów więc usztywniłem markizę pasem sztormowym.

Burza przyszła póżnym wieczorem. Wiało b mocno a dzisiejszym rankiem pochmurnie i przelotne deszcze.

Pojechaliśmy zwiedzać Ronne i Hasle. Tam znależliśmy grillbar z daniem mięsnym - mamy dość ryb.

Ziemniaków nie mieli, były frytki z proszku polane obficie jasnym sosem. Marta nie wiedziała z czego zrobiony. Pewnie był to jeden z dwóch sosów opisywanych w przewodniku jako wynalazek kulinarny duński. Drugiego - brązowego - mam nadzieje że nie będę kosztował.

Jutro ostatni dzień, może uda się przejechać rowerem do Arnager.

A pojutrze bardzo wcześnie mamy prom do Sassnitz. Jedziemy wprost na zlot, więc chyba natłuczemy najwięcej kilometrów.

Bornholm naprawdę jest śliczny. Warto tu zawitać jeżeli nie z cepką to z namiotem na kilka dni. Można też wynająć domki.  Koniecznie z rowerem!!!!

A nasze kłopoty :] z jedzeniem wynikają chyba z krakowskich przyzwyczajeń. Tam robię pstryk!! i jestem w restauracji.


Kilka fotek

post-567-0-71248400-1472493824_thumb.jpg

post-567-0-01800200-1472493883_thumb.jpg

post-567-0-16062100-1472494036_thumb.jpg

post-567-0-77175900-1472494268_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja relacja kulinarna zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie, tak jak Grace dobrze się bawiłam przy opisach serwowanych Tobie dań. Mam nadzieję, że nadrobisz zaległości na zlocie w Bolkowie. Napisz co przywieźć dobrego do jedzenia. :hmm: . Do zobaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.