Skocz do zawartości

O wszystkim i o niczym...


AeroLublin

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich serdecznie!!!!

 

Na początku pozdrawiam wszystkich użytkowników. To mój pierwszy post. Dlatego na początek kilka słów o sobie: mam 34 lata, mieszkam w Lublinie, mam żonę i 2 letnia córkę. W temacie karawaningu jestem zielony jak trawa w kwietniu lub w maju. Prawo jazdy mam już kilkanaście lat ale nigdy nie holowałem żadnej przyczepy. Mam nadzieję, że temat którego forum dotyczy stanie się kiedyś moim nowym hobby. Odnośnie innych hobby to interesuję się fotografią, szybownictwem i kiedyś trochę polowałem ale to ostatnie jakoś odchodzi w zapomnienie. Bardziej dotyczyło tradycji rodzinnych i uważam, że do myślistwa to chyba trzeba dorosnąć (daję sobie czas na rozwój tej pasji, poczekam do czterdziestki, a jak nie to dam sobie wtedy z tym spokój).  W przyszłym roku chciałbym jeżdżenie z przyczepą wpisać i niejako wkomponować w w/w zainteresowania. Ale jestem zielony. Nurtuje mnie kilka pytań. Może coś podpowiecie?

 

Temat 1: Czy moim autem jest w ogóle sens bawić się w ciąganie przyczepy: toyota verso 1,6 benzyna 132 km. Taka moc niby nie jest najmniejsza ale samo auto sporo  waży i przy tym silniku jest jakby na styk. F1: 2125, G:1505, F3:3425, O1:1300. Nie za bardzo rozumiem o co kaman z tym przelicznikiem 1,31. Nie za bardzo chce mi się w to wnikać i przyjąłem, że w moim przypadku mogę maksymalnie tym autem holować przyczepę o dmc max 1300 kg. Dobrze myślę? I tu się też rodzi problem bo przyczepy, które chciałbym wypożyczać, a potem może kupić często ważą np. 1350. A poniżej wybór jest jakby mniejszy. Ale w sumie może ciągnięcie nawet tego 1300 kg to chybiony pomysł i trzeba szukać np. 1100. Na co się mogę porywać tym samochodem?

 

Temat 2: Chciałbym wypożyczyć przyczepę na początku września i zobaczyć jak to jest. Chciałbym przekonać żonę, że to super pomysł na spędzanie czasu, integrowanie rodziny. Dlatego wypożyczając przyczepę chcę wziąć coś z górnej półki  żeby ją zachęcić, a nie zrazić jakimś gratem co śmierdzi stęchlizną i można dostać obrzydzenia korzystając z prysznica. Myślałem np. o tej wypożyczalni i o tej przyczepie: camper Lubań, Wilk vida 2013. Coś linków nie można wkleić???? Nie wiem czemu. Mieszczę się w dmc, przyczepa wygląda fajnie, nowocześnie i czysto. Teraz chciałbym znaleźć podobne wypożyczalnie w innych częściach Polski z podobnym standardem przyczep i cenami. 

Zależy mi na pożyczeniu takiej przyczepy żeby zobaczyć jak to jest. Chciałbym zabrać żonę i córeczkę na taką około 7 dniową wyprawę( na 99% tylko po Polsce bo nie czuję się na siłach na pierwszy wyjazd jechać dalej). Chciałbym miło spędzić czas z rodziną i pokazać żonie, że to może być nasze wspólne rodzinne hobby. Z biegiem czasu fajny sposób na urlop bo dopóki podróżowaliśmy z żoną we 2  to aż tak nie liczyliśmy pieniędzy. Teraz zdaję sobie sprawę, że jak córka podrośnie, być może pojawi się drugie dziecko to wtedy głupie wczasy samolotem przemnożone razy cztery to będzie już jakaś znacząca kwota, która pozwoli sfinansować zakup przyczepy. Czyli odpuszczam sobie 2 razy zorganizowane wczasy z biura i mam kasę na zakup pierwszej przyczepki. :swieca:. Wiem, że takie podróżowanie, urlopowanie wcale nie musi być tańsze. Ale chce spróbować. Myślę też głównie o krótszych wyjazdach np. weekend majowy, boże ciało itd. itp. Mam chwile i myk za miasto.

Dlatego czy wrzesień to nie jest już za późno tzn. za zimno na pierwszy wyjazd w Polsce. Chodzi mi o to aby się nie zniechęcić. Jak to zaplanować tzn. co atakować. Gdzieś nad morze (po drodze zobaczyć Malbork, wstyd się przyznać ale nie widziałem) czy Bieszczady i okolice. Może trochę w góry i trochę nad morzem, a po drodze zatrzymać się w 2-3 fajnych miejscach. Jak to rozegrać. Jak styl podróżowania przyjąć. Myślę żeby trochę na "dziko" tzn. jakieś urokliwe miejsce i tam przystanąć potem zobaczyć jak to jest trochę między ludźmi tzn. wśród innych bardziej doświadczonych karawaningowców na jakimś kempingu. Sam nie wiem. Gdyby to była Wasza decyzja (mając już jakąś wiedze i widząc trochę Polski z perspektywy przyczepy) co byście wybrali???????? Jaka trasa z Lublina.

 

Temat 3 Kwestia bezpieczeństwa na drodze: Myślę, że kierowcą jestem nie najgorszym. Ale nigdy nie jeździłem z przyczepą. Na co zwrócić uwagę. Nie chciałbym popełnić jakiegoś głupiego błędu.

 

Dzięki za ewentualną pomoc i jeszcze raz pozdrawiam!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Pierwsze pytanie, w mojej ocenie jeśli jest DMC w O1 1300 kg to tak z 1100 kg jest dobrze.

Drugie pytanie, według mnie na pierwszy wyjazd wrzesień to może być ryzykowny. Bliscy moga się zniechęcić, wieczorami zimno już jest, ale gdyby ciepło było...Pamiętaj, że jak zrobisz falstart, to żona będzie zniechęcona.

Trzecie pytanie, warto zrobić chociażby parę jazd w szkole jazdy, na samochodzie, gdzie nie szkoda będzie piłować sprzęgło.

Jesli mam radzić, to albo już teraz na już w sierpniu, albo maj-czerwiec przyszłego roku, a przez ten czas przygotować się.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie też tak mi rozsadek podpowiadał ale po cichu tak sobie marzyłem, że może jednak ten początek września. Ale generalnie plusem takiego wyboru byłoby to , że będę miał dużo czasu na zaplanowanie trasy. W przyszłym roku więcej urlopu bo w tym już w lipcu się wypstrykałem. Może nawet zrobić pierwszy dłuższy wyjazd jak nam podpasuje tzn. przygotować wstępnie plan na wyjazd 7 dni i np. 14 dni. W zależności od tego jak nam pójdzie(spodoba się takie podróżowanie) już w trakcie urlopu wybrać opcję 1 lub 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam krajana z Koziego Grodu !
Można by rzec, że jesteśmy sąsiadami.
Moim zdaniem, wrzesień nie jest zły i ja bym go nie wykluczał (w tym roku może być bardzo ciepły).
Osobiście sezon kończę dosyć późno, często dopiero w listopadzie, a wrzesień to dla mnie dopiero środek sezonu. Wrzesień ma swoje ogromne plusy, np. dużo mniej turystów, większa swoboda na kempingach, plażach i wszystkich innych miejscach. Właśnie wrzesień jest dobry na pierwsze spotkanie z przyczepą. Dni i noce są ciepłe, a gdyby zdarzyły się chłodniejsze, to przecież w przyczepie jest sprawne ogrzewanie i warunki mamy baaardzo komfortowe, może nawet jest przyjemniej, niż w domu, gdzie jeszcze w chłodne dni ogrzewanie nie działa.
Przyczepa, to wolność i swoboda. Nigdy nie planuję trasy, poza miejscem docelowym, a i ono często okazuje się tylko jednym z przystanków. Oczywiście można wybrać się w jedno miejsce i być tam cały dostępny czas, ale jadąc tam, można zaplanować kilka miejsc, które po drodze chcielibyśmy obejrzeć, reszta trasy może przebiegać w sposób całkowicie spontaniczny. Pamiętaj, że nie musisz już szukać hotelu na nocleg, można nawet przespać się na jakimś parkingu itp., w miejscu, w którym akurat zastał Was wieczór, a dopiero rano ruszyć dalej. Trzeba mieć tylko pełną butlę z gazem, wodę i zapas prowiantu. Wszystko wtedy zależy od naszych preferencji. Jedni lubią "włóczęgę" i spontan, a inni chcą jak najszybciej dojechać do celu i są tam przez cały urlop. Jedni lubią spacery po lesie, zbieranie grzybów, zwiedzanie okolicy, a inni wylegiwanie się na świeżym powietrzu przed przyczepą lub na plaży, czy łące.
Wydaje mi się, że "pierwszy raz", trasa nad morze, dla małżeństwa z małym dzieckiem, gdzie o tej porze roku będzie mniej gwarno i bardziej intymnie, jest bardzo dobrą opcją. Po drodze zahaczyłbym o Malbork, a poza samym zamkiem, jest tam dużo innych atrakcji, na które jeden dzień, to może być zbyt mało :hmm:
http://odkryjpomorze.pl/pokaz_obiekt-2510-Malbork_atrakcje_turystyczne_przewodnik_noclegi.html

Ponieważ będą to dla Ciebie pierwsze kilometry z ogonem na haku, to po Malborku jedź raczej do celu, nabierzesz większej wprawy i pewności manewrów. Jeśli lubicie z żoną bardziej intymne miejsca, obcowanie z przyrodą itd., to nastaw się na tego typu pobyt, wykorzystując do tego wszystkie zalety przyczepy - otwierasz drzwi i już jesteś oko w oko z przyrodą, małe ognisko lub grill, szum morza / jeziora, gwiazdy nad głową, cykanie świerszczy i mała lampka wina, to klimat, który się później miło wspomina, zwłaszcza w zimowe wieczory. :biwak::gitara::calus:

Sam najlepiej wiesz, jakiego rodzaju odpoczynek lubi żona i pod tym kątem musisz wybrać docelowe miejsce pobytu, a tam będziesz miał pole do popisu w doborze zajęć / atrakcji wypełniających Wam czas pobytu. Weź aparat, rób dużo zdjęć, jeśli masz kamerę, to uwiecznij wszystko, wnętrze przyczepy, krzątanie się obok niej i inne czynności podczas korzystania z wyposażenia.
Pomoże to Wam podczas oglądania filmu i wspomnień, na zebranie plusów i minusów oraz sprecyzowanie oczekiwań w stosunku do przyczepy, którą będziecie chcieli kupić już na własność (układ wnętrza, wyposażenie, wielkość, DMC itd.).

P.S.
Uważam podobnie, jak Kol. tomekk, dla tego samochodu, przyczepa 1100 do max 1150, inaczej można zapomnieć o komfortowej jeździe.
Musisz wyposażyć samochód w dobre lusterka dodatkowe na czas jazdy z przyczepą. Ponieważ planujesz jej zakup, to lusterka warto kupić również.
Wypożyczając przyczepę, weź taką z osobną sypialnią, w której nie trzeba każdego dnia składać / rozkładać łóżka do spania.

IMHO
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezdzilem takimi toyotami firmowymi i raczej bym odradzal do przyczepy 1300kg,

wg mnie jest kolosalna roznica w jezdzie autem 'na pusto' pomiedzy taka toyota a moim ceedem (1.6 crdi, 116KM, 255Nm) - na korzysc diesla.

Toyke musisz niezle 'krecic w obrotach' zeby jakos jechac, a z przyczepą to bedziesz mial 'wir w baku'

inna sprawa to ruszanie i przypalanie sprzegla.

 

U mnie ceed ma O1 1400kg,

w czerwcu bylem w  Chorwacji i Italii z przyczepą 1200kg i tyle max bym do tego samochodu polecal.

Mi spalanie wzroslo z 5.5-6 (bez przyczepy @ 120) to 8.8-9.2 (z przyczepa @ 80-85)  - ta sama trasa.

Co do wakacji z przyczepą z małym dzieckiem - nie bylo najmniejszego problemu z 5 miesieczym maluchem.

 

 

Aktualnie moja przyczepa garazuje 70km od Lublina, ale pewnie od ok 11.08 przez tydzien-poltora bede ją miał w Lublinie (przygotowania do wyjazdu),

wiec jak bedziesz chcial to moglbys podjechać - podepniemy, zrobimy kilka kółek po osiedlu i zobaczymy jak rusza, hamuje, itp.

Oczywiscie bez testowania max predkosci, driftów, itp.

 

 

Ceny - ktos tu kiedys napisal ze karawaning nie jest tani,

ale ja na przyczepe (19lat) + doposazenie (mover, aku, krzesla, stoliki, itp) + 2 x 2.5 tyg wczasy (dla 2+1) w Chorwacji***/Italii**** planuje wydać ciut wiecej niz kolega z sąsiedniego biurka rok temu na 2 tyg All Inclusive 5* w Turcji (dla 2+2).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cytat,

w czerwcu bylem w  Chorwacji i Italii z przyczepą 1200kg i tyle max bym do tego samochodu polecal.

Mi spalanie wzroslo z 5.5-6 (bez przyczepy @ 120) to 8.8-9.2 (z przyczepa @ 80-85)  - ta sama trasa.

Co do wakacji z przyczepą z małym dzieckiem - nie bylo najmniejszego problemu z 5 miesieczym maluchem.

 

 

Naprawdę podziwiam osoby które tak daleko ciągają budkę , ja bym już nie wybrał się dalej jak ze 100 km bo jazda jest udręką i postanowiłem że cepką tylko na weekendy a wczasy gdzieś na kwaterach

Edytowane przez stasiu1971 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Naprawdę podziwiam osoby które tak daleko ciągają budkę , ja bym już nie wybrał się dalej jak ze 100 km bo jazda jest udręką i postanowiłem że cepką tylko na weekendy a wczasy gdzieś na kwaterach

 

To jaki jest sens wydawania grubej kasy na cepkę? Dla tych paru weekendów? Musisz to sobie przeliczyć...

A z tą udręką to też coś nie tak. My jakoś nie odczuwamy dyskomfortu podróży z ogonem, a często pomaga nam w trasie ( zatrzymujemy się gdzie chcemy, nie przeszkadza nam deszcz w trasie i t.p. ). Może źle zestaw skomponowałeś?

Edytowane przez Kocer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogólnie cepka stoi na działce więc będzie używana w miarę intensywnie + weekendy wyjazdowe , żona stwierdziła że na więcej jak 2 , 3 dni nie wyjedzie bo to męczące  w 4 osoby na 6 m/2 bez prysznica i normalnej toalety .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

...
podziwiam osoby które tak daleko ciągają budkę , ja bym już nie wybrał się dalej jak ze 100 km bo jazda jest udręką i postanowiłem że cepką tylko na weekendy a wczasy gdzieś na kwaterach

 

To jaki jest sens wydawania grubej kasy na cepkę? Dla tych paru weekendów? Musisz to sobie przeliczyć...

...

 

 

O, tutaj muszę wtrącić swoje słynne stwierdzenie, by "pierwszą budkę kupować "na próbę".

Dokładnie to mam na myśli.

Spodoba się - zmieniamy inwestujemy maxa - nie spodoba się, przerabiamy na kurnik tanim kosztem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich serdecznie!!!!

 

Na początku pozdrawiam wszystkich użytkowników. To mój pierwszy post. Dlatego na początek kilka słów o sobie: mam 34 lata, mieszkam w Lublinie, mam żonę i 2 letnia córkę. W temacie karawaningu jestem zielony jak trawa w kwietniu lub w maju. Prawo jazdy mam już kilkanaście lat ale nigdy nie holowałem żadnej przyczepy. Mam nadzieję, że temat którego forum dotyczy stanie się kiedyś moim nowym hobby. Odnośnie innych hobby to interesuję się fotografią, szybownictwem i kiedyś trochę polowałem ale to ostatnie jakoś odchodzi w zapomnienie. Bardziej dotyczyło tradycji rodzinnych i uważam, że do myślistwa to chyba trzeba dorosnąć (daję sobie czas na rozwój tej pasji, poczekam do czterdziestki, a jak nie to dam sobie wtedy z tym spokój).  W przyszłym roku chciałbym jeżdżenie z przyczepą wpisać i niejako wkomponować w w/w zainteresowania. Ale jestem zielony. Nurtuje mnie kilka pytań. Może coś podpowiecie?

 

Temat 1: Czy moim autem jest w ogóle sens bawić się w ciąganie przyczepy: toyota verso 1,6 benzyna 132 km.

Miałem toyotę corollę verso ale 1,8 (129 km ) i dwa sezony wyjazdowe toyotą były udane czyli

- jura

- mazury

-dolnyśląsk

- tyrawa

- pieniny

i krótsze wyjazdy

auto dawało radę (doga stu zakrętów z przyczepą) przyczepa dmc 1050 kg załoga 2+2 i bagaże  zero problemów w górach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, tutaj muszę wtrącić swoje słynne stwierdzenie, by "pierwszą budkę kupować "na próbę".

Dokładnie to mam na myśli.

Spodoba się - zmieniamy inwestujemy maxa - nie spodoba się, przerabiamy na kurnik tanim kosztem.

 

popieram w 100% ,bajecznej ceny nie zainwestowałem więc na wypady weekendowe i nocleg na działce wystarczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Dodaj odpowiedź

2. Przycisk "więcej opcji"

3. Przycisk " dodaj pliki"

4. Wybierasz zdjęcie, ładuje się

5. Jak chcesz umieścić gdzieś w szczególnym miejscu posta, wybierasz "dodaj do wpisu", a jak nie to będzie jako załącznik

6. "Dodaj odpowiedź"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat 1 - odpowiedź już masz. max 1100. przelicznik o którym wspominasz 1,33: maksymalna DMC przyczepy x 1,33 nie może być większe niż max DMC auta. czyli nie patrzysz jedynie na 01. w Twoim przypadku wartość O1 jest jednak mniejsza (1300kg) i to ona wyznaczą co możesz ciągnąć.

 

temat 2 - jeżeli jedziesz z 2 letnią córą to w wieczorem w nocy potrzebujesz spokoju. Unikaj więc głośnych i zatłoczonych kempingów (na forum znajdziesz opinie). Chcesz jechać na dziko? dobry pomysł, upewnij się że masz ogrzewanie gazowe, i lodówkę na gaz. potrzebujesz minimum prądu - na światło 12v oraz spłuczkę w toalecie. Prysznic.. to odrębny i szeroki temat. Ja nie mam, i dorabiać nie zamierzam (czytaj na forum za i przeciw)

 

we wrześniu może być zimno, ale jak masz ogrzewanie w budzie, to problemu nie będzie.

 

temat 3 - jak pisali poprzednicy, musisz mieć lustra, wydatek 50-100zł. Musisz je sobie na prostej drodze porządnie ustawić. nie przekraczaj 80km/h, hamuj wczęśniej, bierz szerszy łuk na ciasnym zakręcie. ja po zakupie swojej, też jechałem 1szy raz z przyczepą i trasa Wawa Gdańsk bez najmniejszego problemu. Musisz się nauczyć manewrować (parkingi/kempingi), ale to nie jest nic trudnego. Jedna rada - spokój. Nie przejmuj się jak na kempingu nie wjedziesz na miejsce za pierwszym razem, i musisz poprawiać. Nie przejmuj się jak spowalniasz ruch na drodze, ważne jest Wasze bezpieczeństwo.

 

a i jeszcze jedno, poczytaj (albo poproś w wypożyczalni) o naukę zapinania budki na hak (dokręcanie stabilizatora, linka awaryjna, światła).

 

masz hak? zwróć uwagę na wiązki elektryczne przy haku, są 7 i 13. Jeżeli podpinasz budkę zagraniczną, tym bardziej nowszą, napewno jest wiązka 13 pinowa. jeżeli u siebie masz (zamontujesz) wiązkę 7, musisz dokupić przejściówkę, ale tym samym nie jesteś w stanie zasilić wszystkich urządzeń (np: lodówki) w czasie jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.