Skocz do zawartości

Zarzuty za nielegalne powiększanie plaży na Helu


ptaku

Rekomendowane odpowiedzi

wczoraj  w TVN pokazała nowy proceder dzierżawców kempingów na Helu.

Zarobią więcej ale i Polska jest większa  :hmm:

http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/zarzuty-za-nielegalne-powiekszanie-plazy-na-helu,401352.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak kilkanaście lat wstecz sztorm prawie przerwał półwysep i "Helowi" groziło pozostanie wyspą to naprawiali .......skoro natura tak zrobiła mogli zostawić.

Wyjedzie gościu i będzie mówił ,że rybki nie mają gdzie się rozmnażać---żart----ryba nie jest głupia jak tu nie może to popłynie gdzie indziej i tak właśnie natura sobie radzi.

Ekologowie jak i brakuje kasy to co robią????

albo ratują,ptaki i żaby przy budowie autostrady,

szuwary przy budowie obwodnicy Olsztyna,

misie i wszelkie zwierzątka w Tatrach przed budową wyciągów narciarskich,

a teraz rybki ,bo kempingi większe.......

po krzyczą,po protestują,ewentualnie gdzieś się przywiążą ,więc trzeba ich uciszyć ...........jak,

a normalnie przelewem na konto w celach naukowych wszytko jest ok.---zwierzątka jakoś sobie przecież poradzą.

U nas w kraju nie może być normalnie trzeba dbać o ZWIERZĘTA a nie o LUDZI ,ich odpoczynek,wygodę i delektowanie się naturą.

Za naszymi granicami wszystko się da pogodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !
Osobiście mam odmienne zdanie na ten temat. Człowiek jest najgorszą bestią wśród żywych istot na tej planecie, a jeśli w grę wchodzą jeszcze pieniądze, to choćby po trupach ... i w myśl powiedzenia "Po nas, choćby potop".
Jest wiele nadrzędnych wartości w świecie, w którym żyjemy, jednak kult pieniądza od wielu już lat przesłania je wszystkie. Człowiek zdominował całe swoje otoczenie i podporządkował pod swoje potrzeby wszystkie istoty żywe, nie bacząc  na nic.

 

Dziwi mnie krótkowzroczność wielu osób, widzących tylko czubek własnego nosa i może chwilami wyłącznie to, na czym siada.

 

Ekolodzy, co by o nich nie mówić, robią świetną robotę, bo gdyby nie oni, to czy ja lub ktokolwiek z Was kiwnąłby chociaż palcem w obronie naszej matki Ziemi ? Czy codzienność dałaby nam na to czas ? :niewiem:
Być może czasem przesadzają, być może nie zawsze mają rację, być może nie zawsze potrafimy ich zrozumieć, ale czy takie wątpliwości można przypisywać wyłącznie im ? :hmm:
Człowiek jest jednym z mniejszych elementów ekosystemu i jednocześnie najbardziej go niszczącym.
Jeśli nie zrozumiemy, że we wszystkim musi być zachowana równowaga, to zginiemy.

Może nie dosłownie my, ale dopiero nasze dzieci, a nawet dzieci naszych dzieci. Czy to właśnie jest naszym celem ?

Nasza bierność w zachowaniu lub ciche przyzwolenie dla braku poszanowania naszego środowiska, może być równie szkodliwa, jak jego bezpośrednie niszczenie.
Czytam czasami w różnych miejscach wypowiedzi, w których piszący krytykują działania ochronne dla zwierząt i chcąc podkreślić "nadrzędną wartość" człowieka, używają ironicznie zdrobniałych określeń: zwierzątka, żabki, rybki, czy ptaszki, zapominając jednak, że najczęściej to właśnie człowiek wchodzi z buciorami (buldożerami) na ich terytorium.
Na ogół, to my jesteśmy intruzami, a w obecnym świecie, zwierzęta sobie jednak same nie poradzą. No, bo niby jak ?
Przyjdą, zapukają do naszych drzwi i powiedzą, że im źle, że już nie mają jak żyć ?

 

Właśnie taką dobrą robotę, robią za nas Ekolodzy.

Robią to między innymi po to, abyśmy "mogli delektować się naturą".

 

W przeciwnym razie, to określenie stanie się kiedyś pustym hasłem odszukiwanym w "wikipedii" przez dzieci naszych dzieci.

 

P.S.
Możecie pisać, że wylewacie "szarą" do zlewni, nie depczecie trawników, wrzucacie papierki do kosza, sprzątacie po swoich pupilach i segregujecie odpady, bo tak naprawdę, zaledwie na tyle nas stać i nikt z nas nie poświęci swojego codziennego życia, aby chronić wieloryby, foki, pszczoły, czy tereny zielone.

Dlatego, jeśli nie wspieramy ekologów, to przynajmniej im nie przeszkadzajmy.
IMHO

A teraz ...

 

Teraz możecie mnie zjeść ;)

 

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Co do Ekologów mam zdanie pół na pół, ale myślę, że nie w tym problem. To co pokazano to takie polskie, a jak by jeszcze nie wyszło na jaw, że koparkami poszerzano plażę, wbrew przepisom, to autor takiego projektu zostałby bohaterem w kuluarach piwnych imprez. Ludzie, czy tak normalnie jako nacja nie możemy jakoś tak uczciwie...? Wszędzie takie kombinatorstwo i jak nie będziesz płynął zgodnie z nurtem tego bagna to utoniesz. Takie to przykre. Dla przykładu to parę osób z magistratu powinno stracić pracę, a dzierżawcy w trybie natychmiastowym wypowiedziane umowy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek jest malutkim robaczkiem na tle samo-niszczącego działania natury. Nie zatkamy wulkanów, nie zatrzymamy przesuwania się płyt tektonicznych i tym podobnych zjawisk, postrzeganych jako katastrofy ekologiczne. Oczywiście nie musimy jak to się mówi : dokładać do kotła, ale nie rozdzielajmy włosa na czworo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś , kiedy pojęcie "ekologia" było bardziej kojarzone z hybrydą ekonomi i logiki , a ja byłem kajtem co omal nie dostał mandatu za wkroczenie na sopocką  plażową  wydmę celem intymnej zmiany mokrych slipek po kąpieli .

Wkroczenie na wydmy było surowo wzbronione (tablice co kilkadziesiąt metrów)

Wówczas pas ubogiej roślinności zwany wydmami ciągnął się  wzdłuż całej sopockiej plaży za wyjątkiem wejść z promenady. Roślinność była pielęgnowana i odchwaszczana.

Teraz w majestacie prawa i aprobaty Władz Miasta plażowa gastronomia rozwija się  na tych samych drogocennych wydmach choć  już  od lat zakrzaczonych . Powstały bary , knajpy , smażalnie i sezonowe imprezownie.

Wszystko jest kwestią  ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekolodzy jednak też nie do końca są święci. Do mojego miasta prowadzi droga krajowa nr 55, wzdłuż której jak to u nas bywa rosną drzewa. Już wiele lat temu nasadzony został ich drugi rząd w stosownej odległości od pasa jezdni, ze względu na to, że te stare są zbyt blisko i sporo wypadków było. Natężenie ruchu na tej trasie systematycznie rosło, nowe drzewa zdążyły urosnąć, a te stare nadal rosną, bo zamieszkał w nich jakiś rzadko spotykany w Polsce robaczek. Drzewa zostały objęte ochroną ale ludzie jeżący tą drogą już nie, co skutkuje wieloma wypadkami i co rok przynajmniej kilkoma trupami i kalekami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nadal podtrzymuję,że przyroda jest również dla nas nie tylko dla "zwierzątek".

Od kilkunastu a nawet ,więcej lat moi znajomi jeżdżą nad zalew w miejscowości Ossa kolo Opoczna.Rozbijali swoje obozowisko ,najpierw namioty,potem z cepkami odpoczywając i łowiąc ryby (oczywiście wszystkie uprawnienia posiadali i posiadają) przez dwa tygodnie oczywiście pozostawiali miejsce takim jak zastali.Mieszkańcy traktują ich jak swoich.

I tu nagle pojawili się obrońcy przyrody,straszący policją i mandatami.Więc to był ich ostatni raz w Ossie na łonie natury.

Czy to jest dobre- nie wiem.

W tatrach kozice jakoś przyzwyczaiły się do turystów i nie uciekają ze szlaków kiedy się schodzi ze szczytów.

Walczymy o jakieś pierdółki w naszym kraju,a prawdziwa dewastacja przyrody i natury to Stany Zjednoczone,Chiny,Brazylia itd.........może w tym kierunku Ekolodzy powinni zwrócić swój wzrok i zaangażowanie?

Bo to właśnie tam umiera nasza planeta.

 

Poza tym,można bardzo dużo dyskutować tylko po co? każdy przedstawi swoją opinię i będzie jej bronił kto ma rację?  NIE WIEM.

Kulturalni i normalni ludzie zawsze będą potrafili przebywać na łonie przyrody i nic nie zniszczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisze Gazirek - każdy ma swoje racje i będzie ich bronił, jak niepodległości. Ale ogólnie - ekolodzy, to rzeczywiście jedyni aktywiści broniący praw przyrody, do której chcielibyśmy móc wracać. Kozice w górach się przyzwyczaiły do turystów, ale jest dla nich spotkanie z człowiekiem zawsze niebezpieczne i stresujące. Sam jestem przeciwnikiem karania awansem, ale jak widzę dorosłych ludzi, którzy wchodzą w Tatry bez przygotowania, bo właśnie kupili sobie nowe buty i teraz, to oni są panami gór, to zaczynam popierać ograniczenia wejścia. Paniusia w klapkach, albo wysokim obcasie pcha się na Giewont, bo przecież ona tam już tak wchodziła i było OK. No i potem problemy. A przewodnik nie wie, na ile bohater, którego widzi przed sobą jest rzeczywiście doświadczonym turystą, a na ile gostkiem, który właśnie kupił nowy sprzęt i będzie wszystkim udowadniał, jaki to z niego bohater. I z powodu takich "bohaterów" muszą być niestety ograniczenia.

 

Ale... Właśnie jest jeszcze ale. Niestety, z dobrej inwencji, z czyjejś doskonałej pracy - obecnie zrobiło się super biznes. Dlaczego nie mogę teraz w sklepie kupić już normalnie towaru i dostać go w reklamówce, bo reklamówka rozkłada się podobno X lat. Napojów nie można dostać w plastykowych kubkach, bo ponoć rozkładają się dłużej niż życie ludzkie. A w takiej Gdyni fachowcy od ekologii strzelili sobie w stopę wystawiając akwarium z prezentacją śmieci i informacją jak długo się rozkładają. I właśnie ten nieszczęsny kubek już widać jak się powoli rozkłada. Pod wpływem UV, którego działanie jest i tak ograniczone szybą tego akwarium. W zamian za te nieszczęsne opakowania foliowe sprzedaje się znacznie droższe opakowania "ekologiczne", które nie są nic mniej trwałe od standardowych torebek. Mało, koszt wytworzenia jest niższy niż tych tradycyjnych torebek. Ale są ekologiczne i dlatego - kosztują znacznie drożej. Takie właśnie zachowania, gdzie na ekologii robi się olbrzymi biznes powodują, że jesteśmy wrogo nastawieni do pseudekologów. Bo ekolog z prawdziwego zdarzenia potrafi do swojego zdania przekonać wiedzą. Natomiast pseudoekolog będzie robił biznes wyłącznie na teoriach nie mających nic wspólnego z faktami. I robił nam wodę z mózgu.

 

Dobra, wracam znowu w tryby roboty :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekolodzy jednak też nie do końca są święci. Do mojego miasta prowadzi droga krajowa nr 55, wzdłuż której jak to u nas bywa rosną drzewa. Już wiele lat temu nasadzony został ich drugi rząd w stosownej odległości od pasa jezdni, ze względu na to, że te stare są zbyt blisko i sporo wypadków było. Natężenie ruchu na tej trasie systematycznie rosło, nowe drzewa zdążyły urosnąć, a te stare nadal rosną, bo zamieszkał w nich jakiś rzadko spotykany w Polsce robaczek. Drzewa zostały objęte ochroną ale ludzie jeżący tą drogą już nie, co skutkuje wieloma wypadkami i co rok przynajmniej kilkoma trupami i kalekami.

 

No tak, święci nie są. a już na pewno nie Ci, którzy się pod ekologię podszywają (tu też już powstają fałszywki dla mamony).

Cieszy mnie Twój post, bo opisana sytuacja jest wyjątkowa i w takim przypadku nie należy popierać ekologów.

Drzewa należy oczywiście powycinać, a zwłaszcza te, które czasem beztrosko wychodzą sobie na jezdnię i to akurat przed przejeżdżającym pojazdem. Zamiast drzew, można wzdłuż wszystkich dróg zainstalować poduszki powietrzne i nareszcie kierowcy mogliby czuć się bezpiecznie. To tylko taki drobny pomysł, a pieniądze oczywiście z Unii ;)

Bo oni na tym Helu chcieli zrobić drugi Dubai tymi koparkami, ale im nie wyszło :ee:

 

To teraz sprawa się wydała :krzykacz:

Skoro przestała być już tajemnicą, to można spekulować, dlaczego się nie udało ...

Może ktoś odciął kurek z kapitałem ;)

 

Już w 2004 roku, w rozmowie z jednym z najemców takiego kempingu na Półwyspie (znałem go z racji częstych tam pobytów), przyznał mi się, że każdego roku przywozi potajemnie ciężarówkami dziesiątki ton piasku, żwiru itp. materiałów, nawet gruzu, aby wbijać się w głąb zatoki i robić nowe miejsca dla przyczep. To, że on sam, jak i jego żona oraz syn jeździli najnowszymi i najdroższymi samochodami prestiżowych marek, zmieniając je niemal co roku, a żyli tylko z działalności kempingowej, świadczy dobitnie, jak w pewnych miejscach dochodowy może być to biznes, a pogoń za kasą może przyćmić wszystko inne :hmm:

 

P.S.

Myliłby się ktoś, kto by sądził, że takim najemcą mógł zostać każdy, pierwszy z brzegu chętny.

Odpowiednie układy i wszechobecny pieniądz, rządzą wszystkim (wciąż) :pad:

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.