Skocz do zawartości

Chlapacze w przyczepie


Mrsulki

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli jakaś listwa np drewniana, albo kątownik metalowy do chlapacza i w odpowiednim miejscu (10 - 15 cm za nadkolem) przymocować do podłogi. A szerokość chlapacza równa w przybliżeniu szerokości opony, czy raczej szersza? Mocować lepiej na równo ze ścianą, czy lekko (2 - 5 cm) wysunąć na zawnątrz nadkola (ściany)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 131
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Moim zdaniem - zastosuj odpowiednią odległość od koła :hmm:

A jaka to jest odległość? Wg mnie raczej powinno się montować tuż za kołem (obrazek 3). A to dlatego, że w samochodach zawsze jest tak montowane i na zdrowy rozum będzie uszkadzać brzeg podłogi, który zazwyczaj najmocniej obrywa od kamieni spod kół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaka to jest odległość?

 

To proste, odległość musi być taka, aby zaczepiony krawężnikiem chlapacz nie został dociśnięty do koła. Ponieważ długości chlapaczy mogą się troszeczkę różnić, to ta odległość = długości chlapacza, wtedy jest pewność, że w żadnych warunkach nie zostanie on dociśnięty do koła.

Wg mnie raczej powinno się montować tuż za kołem (obrazek 3). A to dlatego, że w samochodach zawsze jest tak montowane i na zdrowy rozum będzie uszkadzać brzeg podłogi, który zazwyczaj najmocniej obrywa od kamieni spod kół.

 

Wszystko zależy od konstrukcji nadkola. Najczęściej ściana nadkola (ta za kołem) nie przylega przecież do koła, tylko jest oddalona o kilkanaście cm od koła. Dodatkowo, prawidłowo skonstruowane nadkole powinno być częściowo "wywinięte" na podłogę, co z kolei daje kolejnych kilka / kilkanaście cm. W praktyce suma tych odległości jest wystarczająca do zamontowania standardowego chlapacza. Mnogość rozwiązań nadkoli nie umożliwia podania uniwersalnej recepty dla wszystkich. Moim zdaniem sprawa zamontowania i umiejscowienia chlapacza jest tak trywialna, że szkoda czasu na jej rozwijanie.

 

P.S. Na rysunku celowo odległości są przejaskrawione, a proporcje zachwiane, aby lepiej było widać w czym rzecz.

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to się nie sprawdzi tak jak zakładasz. Dla mnie jednak ważniejsze by nie obijało podłogi. Zamontujesz deko dalej i masz obitą podłogę, a przecież od tego mają chlapacze chronić. Prawa fizyki też są bezlitosne - kamienie wylatujące spod kół mają największą siłę w momencie oderwania od koła i każde najbliższe kołu uderzenie będzie najsilniejszym. 

Fakt - ryzyko zerwania jest duże. Ale ileż jest sytuacji w jeździe z kempingiem, gdy dojeżdżamy tyłem do krawężnika? Mi jeszcze się nie zdarzyło :niewiem: Zbyt długi zwis ;)

 

W każdym swoim aucie miałem i mam chlapacze, i staram się nie dojeżdżać do krawężnika. Owszem, zdarzyło mi się kiedyś ze 2 razy zerwać, ale wyczucie trzeba jakoś zdobyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to się nie sprawdzi tak jak zakładasz. Dla mnie jednak ważniejsze by nie obijało podłogi. Zamontujesz deko dalej i masz obitą podłogę, a przecież od tego mają chlapacze chronić. Prawa fizyki też są bezlitosne - kamienie wylatujące spod kół mają największą siłę w momencie oderwania od koła i każde najbliższe kołu uderzenie będzie najsilniejszym. 

Fakt - ryzyko zerwania jest duże. Ale ileż jest sytuacji w jeździe z kempingiem, gdy dojeżdżamy tyłem do krawężnika? Mi jeszcze się nie zdarzyło :niewiem: Zbyt długi zwis ;)

 

W każdym swoim aucie miałem i mam chlapacze, i staram się nie dojeżdżać do krawężnika. Owszem, zdarzyło mi się kiedyś ze 2 razy zerwać, ale wyczucie trzeba jakoś zdobyć.

A jak będziesz zmuszony jednak wycofać  przyczepę  pod takowy krawężnik i sforsować  go kołem  to pomoże Tobie owe wyczucie czy poprosisz przechodniów by na czas manewru odchylili chlapacze ? :)

 

Chlapacze mają  swoje walory ale pod warunkiem że są dobrze zamontowane , wówczas nawet wysoki krawężnik im nie straszny, a swoją  rolę  i tak spełniają  bez dodatkowych umiejętności jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasjonat, spróbuj znaleźć miejsce, gdzie tak daleko można cofnąć buda z takim zwisem? Trafić na takie to jak ze świeczką ;) Z pomocą tez nie ma zwykle kłopotu, bo mało kiedy jeździ się w pojedynkę.

 

A wg Ciebie jak powinno się montować chlapacze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasjonat, spróbuj znaleźć miejsce, gdzie tak daleko można cofnąć buda z takim zwisem? Trafić na takie to jak ze świeczką ;) Z pomocą tez nie ma zwykle kłopotu, bo mało kiedy jeździ się w pojedynkę.

 

A wg Ciebie jak powinno się montować chlapacze?

Na tyle daleko by guma fartucha nie została dociśnięta krawężnikiem do opony bo zerwanie murowane.

Nie podam w cm. bo to zależne od długości fartucha.(proporcje)  Chcesz mieć  fartuch do ziemi to dajesz większy dystans od koła i to cała filozofia . Mówimy tu raptem o kilku-kilkunastu cm. różnicy gdzie śmiesznie brzmią  argumenty o zniszczeniach spowodowanych na tym odcinku przez kamienie spod koła. Większym problemem jest natomiast naprawa miejsca gdzie został źle przytwierdzony fartuch i przez to wyrwany w czasie cofania.

 

Polecam przy montażu fartucha po prostu przeprowadzić  sobie małą  symulację - ręką  podginając fartuch w kierunku opony.

Miarka i suwmiarka niech zostanie w domu ;)

Pasjonat, spróbuj znaleźć miejsce, gdzie tak daleko można cofnąć buda z takim zwisem? Trafić na takie to jak ze świeczką ;)

Ja nie mówię o parkowaniu lecz choćby cofaniu w wąskiej uliczce gdzie musisz się  złamać  na chodnik.

Edytowane przez pasjonat (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prędzej spalisz sprzęgło w aucie niż cofniesz z przyczepką (kołem przyczepy) na krawężnik. W waszych rozważaniach nie wzięliście pod uwagę hamulca najazdowego. 

Ja od lat mam w kolejnych budkach chlapacze wg trzeciego wariantu z obrazka i nigdy nie oberwałem żadnego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prędzej spalisz sprzęgło w aucie niż cofniesz z przyczepką (kołem przyczepy) na krawężnik. W waszych rozważaniach nie wzięliście pod uwagę hamulca najazdowego. 

Ja od lat mam w kolejnych budkach chlapacze wg trzeciego wariantu z obrazka i nigdy nie oberwałem żadnego :)

Nie wiem co miałeś na myśli z tym hamulcem najazdowym bo cofając sie nie działa a w starszych konstrukcjach blokujesz najazd i cofiesz gdzie chcesz, a spalić sprzęgło cofając na krawężnik to trzeba być geniuszem chyba żę krawężnik ma 40cm wysokości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mój rozum, to też sądzę, że chlapacze powinny być za kołem w nadkolu, tylko długość należy odpowiednią dobrać. Wtedy spełnią swoje zadanie chroniąc podłogę za kołem. Myślę, że można zamontować nawet dłuższe chlapacze, ale wyprofilować  (zamontować) je lekko skośnie do tyłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tyle daleko by guma fartucha nie została dociśnięta krawężnikiem do opony bo zerwanie murowane.

Nie podam w cm. bo to zależne od długości fartucha.(proporcje)  Chcesz mieć  fartuch do ziemi to dajesz większy dystans od koła i to cała filozofia . Mówimy tu raptem o kilku-kilkunastu cm. różnicy gdzie śmiesznie brzmią  argumenty o zniszczeniach spowodowanych na tym odcinku przez kamienie spod koła. Większym problemem jest natomiast naprawa miejsca gdzie został źle przytwierdzony fartuch i przez to wyrwany w czasie cofania.

 

Polecam przy montażu fartucha po prostu przeprowadzić  sobie małą  symulację - ręką  podginając fartuch w kierunku opony.

Miarka i suwmiarka niech zostanie w domu ;)

Ja nie mówię o parkowaniu lecz choćby cofaniu w wąskiej uliczce gdzie musisz się  złamać  na chodnik.

Odp 1. Wg mnie te kilka cm ma ogromne znaczenie. Na przykładzie auta. Kupiłem kiedyś mondeo bez chlapaczy. Auto całe, nie malowane, widać jeżdżone po twardym. Ja jednak sporo jeżdżę po szutrach. I po kilku miesiącach miejsce najbliższe kołu zaczęło tracić lakier a w zamian dostałem rudą. Miejsca najbliższe kołu najbardziej obrywały. I dlatego uważam, że chlapacze powinno się montować możliwie na skraju błotnika. Co by mi po nich było jakbym zamontował je nawet 1cm dalej? Z pewnością już by nie ochroniły od tego co powinny.

Co do wysokości to z pewnością nie powinno się montować aż do gleby. Wg mnie nawet 5-6cm chlapacza w dół ochroni od najmocniejszych uderzeń, a ile więcej się da to kwestia fantazji mniej ważnej...

Chlapaczy nie powinno montować się mega solidnie. Np. ford stosuje spinki, które w razie najechania wypinają się lub po prostu pękają bez uszkodzenia istotnych elementów. Dodatkowo jest wkręt, który łapie plastik nadkola, równie mało trwale i bezpiecznie. Mowa tu o focusie II, bo np. w "jedynce" było to mniej przemyślanie.

 

Cofanie na wąskiej uliczce... logika mi mówi by jednak znaleźć dogodniejsze miejsca. Nie przekonuje mnie to. I jak wspomniałem wyżej - nigdy mi się nie przytrafiło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po niektórych wypowiedziach  nasuwa mi się  pytanie jak poniektórzy radzą  sobie z holowaniem przyczepy w realu.

Ja pokonując w ostatnich latach rokrocznie  odcinki 100km (nie więcej) (stała miejscówka) nie raz już  na takich krótkich dystansach zmuszony byłem do przeróżnych manewrów, z cofaniem na krawężniki włącznie.

 

GrzesiekW . Twoja wypowiedz mnie powaliła :) Jeśli Twoje auto nie daje rady wepchnąć  przyczepy na krawężnik i przy tym manewrze możesz wykończyć  sprzęgło to polecam technikę z "rozpędu" - (rozkołysz zestaw) albo zmień holownik na mocniejszy ;)

 

Odnośnie meritum to żebym był dobrze zrozumiany. Nie neguje zasadności montażu chlapaczy. W mojej przyczepie wg. mnie nie koniecznie bo nie robię  wielkich dystansów , a podłogę  mam z materiału , któremu nic nie straszne , nie wymaga nawet konserwacji.

Natomiast w samochodach uważam że powinny być  OBOWIĄZKOWE . zwłaszcza w takich popiardółkach jak ford K czi innych kurduplach z których wszystko spod kół leci innym na szyby (niezależnie od dystansu) . Co prawda w moim nowym nabytku jeszcze nie zamontowałem  ale w najbliższym czasie nie omieszkam zakupić  dedykowanego zestawu. Ponadto auto to inna bajka . tu rdza tylko czycha na taki "pilling" podwozia.

 

Na mój rozum, to też sądzę, że chlapacze powinny być za kołem w nadkolu, tylko długość należy odpowiednią dobrać. Wtedy spełnią swoje zadanie chroniąc podłogę za kołem. Myślę, że można zamontować nawet dłuższe chlapacze, ale wyprofilować  (zamontować) je lekko skośnie do tyłu.

Obawiam się  że nawet jak odchylisz chlapacz to on i tak podda się  krawężnikowi.

 

 

.........

 

Cofanie na wąskiej uliczce... logika mi mówi by jednak znaleźć dogodniejsze miejsca. Nie przekonuje mnie to. I jak wspomniałem wyżej - nigdy mi się nie przytrafiło. 

 Na kursie prawa kobieta nie chce przeprowadzić  manewru cofania w bramkę  mówiąc  że w domu do garażu będzie wjeżdżać  przodem, a wyjeżdżać mąż . :)

 

Życzę  Ci byś  nigdy nie został zmuszony do manewrów , których nie próbowałeś wcześniej a sytuacja na drodze cię  do nich zmusiła.

 

......

Chlapaczy nie powinno montować się mega solidnie. Np. ford stosuje spinki, które w razie najechania wypinają się lub po prostu pękają bez uszkodzenia istotnych elementów. ........

To jest bardzo istotna uwaga.

Jeśli chlapacze nie są  tak zrobione jak w przykładzie to dobrze jest przed miejscem ich mocowania gumę nieco  osłabić kilkoma otworami na całej szerokości fartucha. Lepiej stracić sam fartuch niż fartuch wraz z nadkolem do którego jest mocowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może chlapacze demontowalne ? takie które można po przyjeździe na miejsce łatwo zdemontować , nie wiem na szynie lub czymś podobnym , fakt , za kołami jest zdecydowanie najwięcej narażonego miejsca na gnicie podłogi bo opony dostarczają mnóstwo wody , z drugiej strony , podłoga powinna być tak zabezpieczona aby się nie poddać wodzie , i jak tu być mądrym ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może chlapacze demontowalne ? takie które można po przyjeździe na miejsce łatwo zdemontować , nie wiem na szynie lub czymś podobnym , fakt , za kołami jest zdecydowanie najwięcej narażonego miejsca na gnicie podłogi bo opony dostarczają mnóstwo wody , z drugiej strony , podłoga powinna być tak zabezpieczona aby się nie poddać wodzie , i jak tu być mądrym ?

a w jakim celu demontować chlapacze "po przyjeździe na miejsce" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po niektórych wypowiedziach  nasuwa mi się  pytanie jak poniektórzy radzą  sobie z holowaniem przyczepy w realu.

Ja pokonując w ostatnich latach rokrocznie  odcinki 100km (nie więcej) (stała miejscówka) nie raz już  na takich krótkich dystansach zmuszony byłem do przeróżnych manewrów, z cofaniem na krawężniki włącznie.

 

...

 

Odnośnie meritum to żebym był dobrze zrozumiany. Nie neguje zasadności montażu chlapaczy. W mojej przyczepie wg. mnie nie koniecznie bo nie robię  wielkich dystansów , a podłogę  mam z materiału , któremu nic nie straszne , nie wymaga nawet konserwacji.

Natomiast w samochodach uważam że powinny być  OBOWIĄZKOWE . zwłaszcza w takich popiardółkach jak ford K czi innych kurduplach z których wszystko spod kół leci innym na szyby (niezależnie od dystansu) . Co prawda w moim nowym nabytku jeszcze nie zamontowałem  ale w najbliższym czasie nie omieszkam zakupić  dedykowanego zestawu. Ponadto auto to inna bajka . tu rdza tylko czycha na taki "pilling" podwozia.

 

Obawiam się  że nawet jak odchylisz chlapacz to on i tak podda się  krawężnikowi.

 

 

 Na kursie prawa kobieta nie chce przeprowadzić  manewru cofania w bramkę  mówiąc  że w domu do garażu będzie wjeżdżać  przodem, a wyjeżdżać mąż . :)

 

Życzę  Ci byś  nigdy nie został zmuszony do manewrów , których nie próbowałeś wcześniej a sytuacja na drodze cię  do nich zmusiła.

...

 

Nie przejmuj się o mnie :ok: Po kilkunastu tysiącach km z kempingami za sobą nie zrobiłem nikomu krzywdy (sobie też) :) Mam nawet E+B, jeżdżę też sporo z towarówką, itp., itd... nie o tym tu ;)

Tylko krawężników na wstecznym nie spotykam :niewiem: 

 

Dobrze, że chociaż do chlapaczy w autach się zgadzamy :piwo: Myślę podobnie :)

 

może chlapacze demontowalne ? takie które można po przyjeździe na miejsce łatwo zdemontować , nie wiem na szynie lub czymś podobnym , fakt , za kołami jest zdecydowanie najwięcej narażonego miejsca na gnicie podłogi bo opony dostarczają mnóstwo wody , z drugiej strony , podłoga powinna być tak zabezpieczona aby się nie poddać wodzie , i jak tu być mądrym ?

Zamiast można po prostu położyć grubszą warstwę jakiejś masy bitumicznej. Ochroni i zabezpieczy. Zawsze to alternatywa dla chlapaczy. Ja w ostatnim KIPie nie montowałem, bo konstrukcja podłogi dzielnie stawiała się wszelkim uszkodzeniom. Nie widziałem uszkodzeń, nie montowałem. Za to we wcześniejszym avento poprawiałem konserwację i montowałem chlapacze. Tam podłoga obrywała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.