Skocz do zawartości

Pomocy!!!


fifek161

Rekomendowane odpowiedzi

Sprawa jest poważna. Coś mi się wydaje, że da się zamieszkać tylko w dużej przyczepie albo dużym samochodzie. Musi być zrobina / przerobiona samodzielnie, bo ocieplenie 3 cm styropianu to jest dobre w Polsce jesienią, a nie w zimie w Norwegii. Ogrzewanie aby nie zbankrutować to chyba tylko koza. Poważnie! Gaz włączasz tylko na podtrzymanie temperatury gdy wychodzisz do roboty, a jak wracasz to palisz drewnem. Wszystkie instalacje w środku!

Kozę owijasz wężownicą i to wpuszczasz w podłogę oraz w ściany. Musisz mieć grubą izolację, ale jeśli tylko 2 osoby mieszkają to stratę miejsca przeżyjesz.

 Najtrudniej będzie z toaletą, ale to załatwi bliskość odpowiedniej stacji benzynowej. Tam będziesz brał prysznic (albo w pracy jeśli jest możliwość) i tam zrzucisz ściek oraz nabierzesz wodę. Kaseta nie może zamarznąć ani woda w zbiorniku więc wszystko w przestrzeni ogrzewanej i solidnie izolowanej.

 

Tylko czy masz czas, ochotę, miejsce, narzędzia do przeróbki? Jestem pewien, że da się to sensownie zrobić. Ale amatorska przebudowa blaszaka na kampera trwa około 1000 roboczogodzin. W przypadku takiego nietuzinkowego prjektu moze być nieco dłużej, ale nie musi. Dla dwóch osób miejsce się znajdzie nawet w Ducato Maxi czy Crafterze bądź Sprinterze, Iveco itd. Duże auto i przeróbka konkretnie pod zimowanie. Dodatkowe warstwy szyb z poliwęglanu (wcale nie jest aż tak drogo), ekrany alu-pe-alu, webasto w razie awaryjnego braku gazu. Przy grzaniu kozą zamiast rampy na rowery masz bagażnik na drewno. Jeśli koza odpada to zostaje gaz, ale nie znam kosztu wymiany butli w Norwegi. U nas 55 zł za butlę, która starcza na 2 dni. Ale jak dobrze ocieplisz budę to moze starczy na 3 dni. Czyli 10 butli miesięcznie i to nie jest tanio, ale nie jest też absurdalnie drogo.

 

Da się! Tylko sprzęt budowany od podstaw pod mieszkanie w zimie, a nie zwykła przyczepa - bo wtedy "nie da się".

 

Co do Trumy - większość z nas ma takie. To jest najdzieściej piecyk gazowy z dodatkowym rozprowadzeniem ciepłego powietrza. Działa dobrze i bezawaryjnie latami. Ale gaz zużywa - jak wyżej. Takie ogrzewanie musisz mieć! Ale dywagujemy, czo to wystarczy, albo raczej czy w mróz nie zbankrutujesz na gaz.

Edytowane przez inhalt (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 96
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Gewehr- no i kolejny raz udało się zrobić komuś z kogoś idiotę. Czy naprawdę myślicie, że nie dowiadywałem się niczego a propo kraju do którego chcę wyjechać? Ile pokój kosztuje i jak to jest z referencjami to już wiem, chyba, że ktoś mnie oświeci lepiej, niż ambasada norweska, to wtedy się zastanowię. Jeśli chodzi o ekologię, to mógłbym się załatwiać nawet z fiordu w dół, ale tego nie zrobię- chodziło mi bynajmniej o to, że po przyjeździe trzeba będzie się rozejrzeć za jakąś stacją lub nawet campingiem, gdzie w/w. zabiegi będzie można zrobić i wymienić wodę, pod siebie też nie będę niczego opróżniał- myślę, że wytłumaczyłem to dosyć dobitnie. Jeśli chodzi o pośrednika- owszem, znalazłem takiego, z tym, że na jakąkolwiek pracę można czekać miesiącami, a my MUSIMY WYJECHAĆ W STYCZNIU, stąd pytania i oczekiwanie na konkretne odpowiedzi. Jeśli chodzi o kwestię finansową, zaręczam Was- że stać mnie na wynajęcie domku i klnę się na życie, że tak właśnie bym zrobił a nie kombinował jak koń pod górę. Dodam jeszcze, że a propos pośrednika- proponowałem na wielu forach norweskich kwotę 10tys. złotych za załatwienie mieszkania i pracy dla jednej osoby. Nic się kurdę nie da, dlatego właśnie kombinuję. Nie naskakujcie na mnie tylko dlatego, że nie rozumiecie prostych pytań- a 3 razy pytanie o to gdzie będę srał chyba powinno dotyczyć ekologów norweskich, a nie użytkowników forum kempingowego.

 

Może, gdyby nie arogancja, którą się widzi w postach Kolegi, byłoby trochę inaczej ...

Kolega się denerwuje, ponieważ myśli, że jak sam zna powody swojego wyjazdu i czego oczekuje, to z automatu wszyscy inni też to wiedzą (powody nas nie interesują). Dopiero w kolejnych postach dowiadujemy się o coraz innych szczegółach i oczekiwaniach.

Czy nie lepiej byłoby pisząc pierwszy post, napisać o tym wszystkim krótko i zwięźle, zamiast się rozpisywać, że Polski ma się dość ?

Do tego myśli, że wzorem czarodzieja wytrząśniemy z kapelusza gotowe przepisy, oferty i wskażemy może nawet przyczepę do zakupu.

Odpowiem krótko, tak jak tego Kolega fifek161 oczekuje:

w ciągu kilkunastu dni, nie ma praktycznej możliwości kupna sprawnej i odpowiadającej Koledze przyczepy, dostosowania jej do warunków mieszkalnych (przez co najmniej kilka miesięcy) i zamontowania urządzeń do autonomicznego jej bytu.

Nie znam też jakiejkolwiek firmy, która mogła by się takiego zadania podjąc, przynajmniej w tak krótkim czasie.

Już samo znalezienie odpowiedniej i sprawnej przyczepy jest nie lada wyzwaniem (poczytaj Kolego w odpowiednich tematach).

Nikt Ci nie powie: tą przyczepę kup, tu zrobisz, to masz dokupić, tu Ci zamontują i dostosują, tu zrobią to w kilka dni, a w styczniu ruszysz w drogę ...

Uwarunkowań jest mnóstwo, ale Kolega chciał prostej odpowiedzi, więc rozwijać nie będę, bo to temat rzeka.

IMHO

 

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inhalt- dziękuję, jest to wyczerpujące i pouczające, ale również średnio wykonalne, a gdyby podejść do tematu survivalowo i zostawić zwykłe ogrzewanie bez przeróbek, a wyposażyć się w dobre śpiwory? Myślałem też na temat wilgoci i co o tym myślisz/ myślicie?: http://allegro.pl/osuszacz-aqua-air-yd-10-warszawa-i3737076873.html  ??

 

TOM3653- możesz polecić jakieś strony albo adresy w okolicy Warszawy?

 

jarobaro- w tym artykule jest wzmianka nt. meldunku/mieszkania w Norwegii a pracy( nie trzeba)- http://pracawnorwegii.biz/legalna-praca-w-norwegii/

 

maciek76- nie mamy jeszcze nic, oczywiście oprócz siebie i ew. przyczepy.

 

Kristofer- być może po części faktycznie tak myślałem, ale temat się skończył, po co do niego wracać? (oczywiście piszę o sprzeczce).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, w takim razie, tak w baaardzo dużym skrócie:
Bergen, to jedyny plus z tego wszystkiego :ok: (nie tylko z uwagi na infrastrukturę i możliwości, ale zwłaszcza na położenie, a zatem "lżejsze" temperatury, choć jak wiadomo, tam też zima może zaszaleć i nikt tego nie jest w stanie przewidzieć. Najważniejsze - być przygotowanym.

W przyczepie i śpiworach, bez ogrzewania nie da rady, bo wyziębienie i wilgoć będzie się z każdą (dosłownie) godziną powiększać, aż do momentu, gdy stanie się niemożliwe do wytrzymania.
Jeśli będziesz konsekwentnie się upierał przy realizacji zamierzenia, to sam musisz znaleźć odpowiednią przyczepę i całe wyposażenie. Oburzałeś się na moje sugestie z "ostatnią chwilą". Nie chciałem wnikać w szczegóły, bo mnie nie interesują, ale uświadomić Ci, że czasu na to wszystko jest stanowczo zbyt mało. Masz zapewne odmienne zdanie, więc rzeczywistość zweryfikuje, czy się myliłem. Moim zdaniem powinieneś zwrócić uwagę na nast. sprawy:
jak wspominałem, przyczepy szukałbym na tamtejszym rynku, bo łatwiej trafić przyczepę wyprodukowaną typowo na ostre warunki zimowe, a nie tylko z nazwy i kilku dodatkowych gadżetów. Wymusi to jednak przynajmniej kilka dni płatnych noclegów "gdzieś", może w hotelu.
Przyczepa powinna być niezbyt ciasna, bo będziecie przynajmniej kilka miesięcy w niej mieszkać, ale jednocześnie powinna być jak najmniejsza ze względów ogrzewania. Izolacji ścian przyczepy nie można porównać do izolacji nawet domku letniskowego, więc bez grzania, temperatura będzie prawie, jak na zewnątrz.
Dobrze znaleźć budkę z jak najmniejszą ilością okien, będzie mniejsze wychłodzenie i mniej miejsc na skraplanie się pary wodnej. Można wcześniej przygotować sobie maty termiczne zakładane na każde okno (coś podobnego, jak na przednie szyby samochodu) - bardzo ograniczą ochłodzenia okien.
Reduktor dla butli gazowej powinien mieć jakiś system grzewczy (np. Trumy EisEx).
Przed przyczepą warto mieć przedsionek zwany "zimowym" - taki mały tylko przed drzwiami. Zabezpieczy przed bezpośrednim zawiewaniem drzwi przez wiatr, czy śnieg, którego nawet w Bergen wykluczyć nie można. Nie będziesz też wnosił bezpośrednio do przyczepy wilgoci z ubrań i butów.
Butle z gazem, to wyłącznie propan, z PB będzie problem z odpalaniem i całkowitym opróżnieniem butli.
W zapasie jedna lub więcej, w zależności od potrzeb.
Gotowanie na gazie wewnątrz przyczepy trzeba ograniczyć do niezbędnego minimum (samo spalanie gazu, to już duża ilość pary wodnej), można to robić na dodatkowej kuchence gazowej właśnie w przedsionku zimowym, wystarczy mały stolik.
Zbiornik na wodę użytkową, szarą i instalacja odprowadzania ścieków muszą być ocieplone lub podgrzewane.
Ten na wodę użytkową, jeśli jest wew. przyczepy, to wystarczy.
Najgorzej z codziennym myciem w takich warunkach. Twarz, ręce itd. da się, ale na większy shower trzeba znaleźć miejsce gdzieś poza przyczepą.
Ideałem byłoby podpięcie pod sieć 230 V, przynajmniej na 2 - 3 godziny dziennie (naładowanie akumulatorów).
Przyczepa ma stanowić tymczasowe miejsce zamieszkania, więc o wygodach typu TV, czy komputer zapomnij.
Przydała by się instalacja solarna, ale zupełnie nie wiem, czy sprawdzała by się w tamtych warunkach, o tej porze roku. Na pewno nie zaszkodzi, a im większej mocy panele, tym lepiej i większa możliwość chociaż minimalnego podładowania akumulatora od czasu do czasu.
Oświetlenie LED w przyczepie, jak najmniejszej mocy i tylko w najważniejszych punktach.
Piec jest na ogół standardem w większości przyczep i wystarczy (moc grzewcza ok. 3,5 KW) jednak całe ogrzewanie musi być dodatkowo w wersji z nadmuchem i rozprowadzaniem po całej przyczepie, a to już nie jest standard i takiego trzeba szukać.
W przyczepie bezwzględnie własny akumulator żelowy - głębokiego rozładowania, dostosowany pojemnością do instalacji, najlepiej w bardzo łatwo dostępnym miejscu (łatwość podmiany).
Drugi, dodatkowy akumulator w samochodzie (np. w bagażniku), podpięty do instalacji w sposób zapewniający jego ładowanie w czasie jazdy, ale nie oddający prądu do instalacji samochodu. W ten sposób, gdy rozładuje się accu przyczepowy, podmieniamy na ten z samochodu, a w jego miejsce wstawiamy rozładowany (i tak w kółko).

To wszystko tematy na szybko, bo jest tego więcej i faktycznie większość spraw szczegółowo opisana na forum.

 

P.S.

Gdy temperatury na zewnątrz są w okolicy zera, a zwłaszcza poniżej, to Waszym największym wrogiem nie będzie wbrew pozorom zimno, a wszechobecna wilgoć i tej będzie najtrudniej się pozbyć.

Osuszacze elektryczne z uwagi na znaczny pobór prądu (i skąd go wziąć) nie wchodzą w rachubę.

Pozostają osuszacze chemiczne i warto mieć ich zapas. Mają jednak wadę, działają bardzo powoli i nie dadzą rady pochłonąć wilgoci z codziennego zamieszkiwania.

Jedynym wyjściem jest bardzo dobre ogrzewanie i nadmuchy po zamkniętych przestrzeniach przyczepy oraz natychmiastowe wycieranie wszelkich śladów pary wodnej.

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osuszacz jest prądożerny i głośny - nie dacie rady przy działającym spać .Poza tym działa i "wyciąga " wilgoć, to  dobry wynalazek.

Jak u Was ze znajomością języka ???

Jak nie znacie i nie jedziecie " na pewną posadkę" to radziłbym przetrwać w Polsce jeszcze do wiosny i wówczas pojechać a i prac ( nie wiemy w jakiej dziedzinie poszukujecie ?)będzie raczej więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie robi się  ciekawiej.

Zakup i dostosowanie przyczepy do zimowych warunków w kilkanaście dni :D

 

Kolego . Ja Ci życzę jak najlepiej ale prawda jest taka  że nawet Twoje "G" w kasecie będzie miało przej....e jak nastaną  mrozy. (sorka za daleko posuniętą  dosadność) ale żebyś nie musiał kasety pod kiblem opróżniać przecinakiem :)

 

Z tego co zauważyłem oczekiwałeś natchnienia (żeby nie urazić "poklasku") dla Twojego pomysłu a tu taka lawina negatywów starających odwieźć  Cię  od swego pomysłu. Niestety realia są  takie a nie inne . Na techniczne pytania otrzymałeś  odpowiedzi już na wstępie.

 

Powiem tak.i bez ogródek .

Przystosowanie przyczepy do zimnego bytowania to kilka-kilkanaście tysięcy złotych. i potrzebny czas na realizacje tuningu.

Facetowi z minimum potrzeb higienicznych   sprawy z zamarzniętą  wodą  już będą  stanowić  problem , Czy Twoja małżonka jest świadoma że możesz jej zafundować "surwiwal" i w mrozy do higieny intymnej zostanie jej szmatka chemicznie nawilżona ?

Czy wiesz że w mrozy wydajność akumulatorów spada do krytycznych parametrów i możesz nie mieć  energii nawet na doładowanie tel.

Można by wymieniać  i wymieniać  co już częściowo było tu powiedziane .

 

Jeśli masz kredyt = pieniądze , jesteś  gotowy na surwiwal to zafunduj sobie go na tydzień  samym autem (jeśli nie z noclegiem w tanim hotelu). Nie wydawaj tu pieniędzy  już na wstępie w poroniony pomysł z tunningiem niepoznanej w praktyce przyczepy, Jedz chłopie do tej Norwegi  na tydzień na zwiady , nie posiłkuj się wiedzą odnośnie warunków wynajmu / pracy tu na miejscu.

Znajdź tam  własne kontakty , wiedze  z PIERWSZEJ ręki. a wówczas masz punkt odniesienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie wchodzi edycja, a nie zdążyłem napisać o podstawowej sprawie: częste wietrzenie i wymiana powietrza.

Dlatego wydajne ogrzewanie jest tak istotne !

Ale co rozumiemy jako wydajne ogrzewanie? . Jednopunktowy piec nawet z rozprowadzeniem ciepła (trumavent) to jeszcze nie wszystko. Trzeba ogrzać  butle z gazem, kasety , zbiorniki z czystą  wodą ...  W przyczepach z seri "polar" nie na darmo stosowane są drogie Prymusy z pełnym rozprowadzeniem ciepłej cieczy od podstawy przyczepy (podłogi )po ich zakamarki jakimi jest np komora z butlą gazową.

Edytowane przez pasjonat (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, wyjaśniłem to wszystko (butle, reduktor, rury itd. itp.) Koledze fifek kilka postów wyżej (post #52)

Zachęcałem też do przeczytania tematów o podobnej tematyce np. tu 

 

Nadmuchy powinny być tak rozprowadzone po przyczepie, aby każdy zakamarek był owiewany ciepłym powietrzem.

Instalacja wodna i WC oraz zbiornik wody powinny być ogrzewane również tym systemem.

Tak jest np. u mnie, ale zbiornik szarej nie jest już podgrzewany. Gdy pracuje ogrzewanie, to cały "kibelek" jest mocno ciepły :yay: , a gdy wyciągam kasetę do opróżnienia, to można sobie grzać o nią ręce :]

Stąd uważam, że odpowiednio przemyślane instalacje wystarczą, jak i jeden standardowy piec.

Często zdarz mi się korzystać z przyczepy, gdy zewnętrzne temperatury są właśnie w okolicy zera. Radzę sobie z tym znakomicie, ale zawsze mam pod ręką przyłącze 230 V lub odpowiedni zapas gazu. To jednak pobyty krótkie (kilka - kilkanaście dni), a nie ciągłe zamieszkiwanie przez ileś tam miesięcy więc zupełnie inna historia.

:hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chłopaki - dobrze wiemy, że nie jest łatwo kupić fajną przyczepę. Ale kupić fajną z prawdziwie zimowym wyposażeniem to jest w Polsce niemożliwe. One są potwornie drogie i nikt nie sprowadza jeśli nie potrzebuje. A u nas raczej nie potrzebuje. Moim zdaniem szukanie gotowej może zająć w kraju kilka lat. Tak sądzę.

 

Dlatego ja proponowałem przyczepę przerobiną i to mocno albo od razu blaszaka przerobionego na zimówkę. Wtedy kosztem przestrzeni - dla 2 osób i tak wystarczy - robimy solidną izolację i wszystkie instalacje ładujemy do środka. Nie musisz wtedy mieć gazu 100% propan, bo butla ma ciepło w środku. Nie musisz robić specjalnego grzania zbiornika wodnego, bo on jest w środku i stoi na grzanej wężownicą podłodze itd. Ale tego nie kupi się na targowisku. To trzeba zrobić, bo nietypowe, bo mało popularne (wakacje są u nas w lecie - nie wiadomo czemu).

 

Czyli jeśli ktoś nie jest krezusem (a nie jest jeśli szuka zastępczego lokum) to musi mieć troche czasu i smykałki i zrobić ten pojazd. Ja uważam, że się da jak najbardziej, ale to nie będzie standard. Nasze krajowe materiały wystarczą, ale robota samodzielna. I nawet tę nieszczęsną kozę da się bezpiecznie zamontować (nie tylko grzeje, ale ładnie osusza powietrze - sprawdzone) ale samemu na spokojnie i z pomyślunkiem. Domek na kółkach będzie jak ta lala, ale nie za darmo i nie w tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.