JolaR Opublikowano 23 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2013 Na wstępie proszę, aby moderator przeniósł wątek we właściwe miejsce, jeśli taki temat już istnieje na forum. Przejrzałam kącik ogólny, ale nie znalazłam. Może przeoczyłam? Chciałabym zapytać panie, czy podróżowały kiedyś z przyczepą w wyłącznie damskim gronie? Czy jest tu ktoś taki? Czy widzieliście/spotkaliście/znacie takie wyłącznie damskie drużyny? Albo samotną kobietę? Bardzo mnie to interesuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kristofer Opublikowano 23 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2013 Na wstępie proszę, aby moderator przeniósł wątek we właściwe miejsce, jeśli taki temat już istnieje na forum. Przejrzałam kącik ogólny, ale nie znalazłam. Może przeoczyłam? Chciałabym zapytać panie, czy podróżowały kiedyś z przyczepą w wyłącznie damskim gronie? Czy jest tu ktoś taki? Czy widzieliście/spotkaliście/znacie takie wyłącznie damskie drużyny? Albo samotną kobietę? Bardzo mnie to interesuje... Witam ! Przyznam, że osobiście tylko raz spotkałem wyłącznie damską załogę i byłem pełen podziwu, jak sprawnie panie dawały sobie radę. Czyli takie załogi istnieją Myślę też, że z w/w powodu, takie załogi w trudniejszych sytuacjach, śmiało mogą liczyć na pomoc innych Nie widzę w takim podejściu jakichś osobliwości. Karawaning nie jest zarezerwowany wyłącznie dla mężczyzn lub załóg "mieszanych". IMHO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JolaR Opublikowano 23 Listopada 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2013 osobiście tylko raz spotkałem wyłącznie damską załogę A napisz jeszcze, proszę, ile było tych kobitek, w jakim mniej więcej wieku i czy to było w Polsce, czy za granicą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tatadyrektor Opublikowano 23 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2013 Pierwszą naszą przyczepę - Niewiadówkę kupiłem od starszej , bardzo miłej pani. Powodem sprzedaży był zakup nowej, większej przyczepy. Pani opowiadała, że jeździ sama i spędza w ten sposób ponad 3 miesiące w roku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miodzio Opublikowano 23 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2013 Hej Jola, w tym roku na kempingu w Wiśle obserwowaliśmy kilka wyłącznie damskich załóg z całej Europy. Wszystkie Panie były właścicielkami psów rasy Manchester terrier i wraz ze swoimi pupilami podróżowały przyczepami. Dawały sobie świetnie radę, widać było iż to dla nich nie pierwszyzna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kristofer Opublikowano 23 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2013 (edytowane) A napisz jeszcze, proszę, ile było tych kobitek, w jakim mniej więcej wieku i czy to było w Polsce, czy za granicą? Z tego, co pamiętam, to była mama z córką. Mama, to sympatyczna starsza Pani, a córka ...., przypuszczam, ze może ok 35 - 40. Głowy za wiek jednak nie dam, mam często złe trafienia w jego określaniu Było to w Polsce na jednym z nadmorskich kempingów. Przyczepka, chyba Hobby Edytowane 23 Listopada 2013 przez Kristofer (wyświetl historię edycji) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elaola Opublikowano 23 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2013 Jest tu na forum jedna taka przemiła koleżanka, która jeździła sama. Może się odezwie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JolaR Opublikowano 23 Listopada 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2013 Dzięki za Wasze odpowiedzi. Cieszy mnie to, co piszecie Odkąd kilka miesięcy temu zmarł mój ukochany mąż muszę się przyzwyczajać do różnych strat, z którymi wiąże się Jego nieobecność. Bałam się, że i z podróżowania przyczepą będę musiała zrezygnować. Ale jak pomyślałam, że tę cudowną wolność, jaką daje karawaning będę musiała zastąpić jakimś pędzeniem za przewodnikiem po zatłoczonych oklepanych atrakcjach (czyt. wykupione wycieczki) albo - uchowaj Boże - wczasy w kurorcie, pomyślałam - NIE! Muszę sobie poradzić sama. Na pierwszy raz nie chciałabym jednak wyruszać całkiem sama. Boję się przede wszystkim problemów technicznych, jakichś awarii świateł lub tp. Bo samej jazdy zupełnie się nie boję. Od lat zazwyczaj ja kierowałam zestawem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ptaku Opublikowano 23 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2013 EOS z Kalisza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kristofer Opublikowano 23 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2013 Boję się przede wszystkim problemów technicznych, jakichś awarii świateł lub tp. Bo samej jazdy zupełnie się nie boję. Od lat zazwyczaj ja kierowałam zestawem. Czyli najgorszą rzecz masz opanowaną, reszty nie musisz się obawiać. Awarie w przyczepach (te mniej poważne) nie są częste i z reguły do opanowania. Jeśli sama nie dasz rady, to na pewno zawsze znajdzie się pomocna dłoń. Głowa do góry i w drogę, gdy tylko przyjdzie lato. Współczuję Ci z powodu straty męża. Kontynuacja jazdy z przyczepką pozwoli Ci czuć namiastkę Waszych dawnych podróży. Będzie dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pierzasty Opublikowano 24 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2013 Dzięki za Wasze odpowiedzi. Cieszy mnie to, co piszecie Odkąd kilka miesięcy temu zmarł mój ukochany mąż muszę się przyzwyczajać do różnych strat, z którymi wiąże się Jego nieobecność. Bałam się, że i z podróżowania przyczepą będę musiała zrezygnować. Ale jak pomyślałam, że tę cudowną wolność, jaką daje karawaning będę musiała zastąpić jakimś pędzeniem za przewodnikiem po zatłoczonych oklepanych atrakcjach (czyt. wykupione wycieczki) albo - uchowaj Boże - wczasy w kurorcie, pomyślałam - NIE! Muszę sobie poradzić sama. Na pierwszy raz nie chciałabym jednak wyruszać całkiem sama. Boję się przede wszystkim problemów technicznych, jakichś awarii świateł lub tp. Bo samej jazdy zupełnie się nie boję. Od lat zazwyczaj ja kierowałam zestawem. Dasz radę Jeśli jeździsz po Polsce, to pamiętaj o naszej forumowej pomocy , na pewno Ci ktoś pomoże http://forum.karawaning.pl/topic/7199-sos-forumowe-assistance/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalniaki Opublikowano 24 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2013 Droga Jolu Ze 2 lata temu chciałam zlot babski zorganizować i ....zainteresowanie nawet było. Nie doszedł do skutku, bo ...chyba mnie coś mocniej pochłonęło, a zaraz potem zmieniliśmy zestaw na kampera. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawidknaus Opublikowano 24 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2013 Jestem zdania,niema rzeczy niemożliwych,niektóre rzeczy są niewykonalne,także niema co się obawiać,jest forumowe asistance zawsze ktoś wspomoże w awarii,także głowa do góry i w droge Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gusia-s Opublikowano 24 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2013 Raz było mi dane już kierowac zestawem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JolaR Opublikowano 24 Listopada 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2013 (edytowane) Kristofer, dzięki za miłe słowa Dasz radę Jeśli jeździsz po Polsce, to pamiętaj o naszej forumowej pomocy , na pewno Ci ktoś pomoże http://forum.karawaning.pl/topic/7199-sos-forumowe-assistance/ A ja od razu z grubej rury - do Skandynawii chcę jechać Ale możliwe, że zmienię kierunek na Bułgarię, a może na Polsce się skończy... Na szczęście mam jeszcze "chwilę" czasu do wakacji "Najgorsze", że ja nie lubię siedzieć w jednym miejscu. Zwiedzam okolicę, zdobędę górę, spłynę rzeczką i muszę dalej i dalej i znów coś nowego Leżakowanie, plażowanie to najwyżej na dzień lub dwa, no! trzy, nie więcej. Ale bardzo to miłe z tym "assistancem forumowym". Wspaniali ludzie Droga Jolu Ze 2 lata temu chciałam zlot babski zorganizować i ....zainteresowanie nawet było. Super! niema co się obawiać,jest forumowe asistance zawsze ktoś wspomoże w awarii,także głowa do góry i w droge Dzięki Raz było mi dane już kierowac zestawem Dla mnie to chleb powszedni. Nawet południe Włoch, gdzie wąziutkie uliczki i Włosi jeżdżący wg zasady - pierwszeństwo ma ten, kto ma głośniejszy klakson, przejechałam bez najmniejszego nawet zadrapania Najbardziej boję się, że coś będzie nie tak ze światłami, bo to nam się czasem zdarzało i mąż często musiał pogrzebać przy wtyczce przy haku. No ale ostatnio wymienił wtyczkę więc może nie będzie problemów. Nie zdążyliśmy się już o tym za bardzo przekonać... Edytowane 24 Listopada 2013 przez JolaR (wyświetl historię edycji) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.