Skocz do zawartości

[Relacja] Szwędaczka po wyspie Pag - a było to tak!!!


Rekomendowane odpowiedzi

czy zonk polegał na wąskim  gardle przy świeżo wybudowanych domach ? i ich betonowych ogrodzeniach ?

 

w czerwcu 2012 zawracaliśmy tam w 2 zestawy, przy jakichś 38C, i całym dniu w drodze.

 

ale na pewno daliście radę :).

 

my wtedy zraziliśmy się do Pagu i generalnie było powiedziane, że już tam nie pojedziemy - po czym nie wytrzymaliśmy nawet 1 sezonu i trafiliśmy do Novaliji....

 

pisz pisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 206
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Ciekawe, czy tak jak my onegdaj, szukaliście rzymskiego Akweduktu w Nowaliji?? Figuruje w przewodniku i są nawet do niego drogowskazy ale chyba sam w sobie, jest wirtualny :)

 

Nie, akurat Akweduktu nie szukaliśmy ale zapewniam, że istnieje i nie tylko wirtualnie, jakoś na wiosnę czy już początkiem lata, kiedy to jeszcze w ofercie nc+ był kanał HRT1, w cyklu programów "MORE" była jakas zajawka z wyspy Pag i tam pokazywali własnie ten Akwedukt, ale jakby coś że trwają prace badawcze itd.. więc nie wiem czy jest udostępniony obecnie dla zwiedzających. W 2010 roku był dostępny a wejście kosztowalo 10 kun. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

czy zonk polegał na wąskim  gardle przy świeżo wybudowanych domach ? i ich betonowych ogrodzeniach ?

 

Kiedy już byliśmy w ogródku, już witaliśmy się z gąską, szczęśliwi że mamy miejsce, że za chwilę wskoczymy do tej kuszącej, obłędnej w kolorach wody, pojawił się manager niczym kozioł z wierszyka naszego wieszcza Mickiewicza, i zawołał "Ej, ty ryży kudła, Wara od źródła!"

To w przenośni oczywiście, a faktycznie chodziło o to, że on moje car end caravan end tu pipol przyjął jako car end tent end tu pipol a dla caravan to on ne ma mieszcz, tolko 2 noczi ma.

Z mojej duszy wydarło sie poraz drugi WHYYYY???

Przyznam, że mnie wściekło wtedy, wyraźnie mówiłam CARAVAN, jak on mógł przyjąć że mamy TENT??? przeciez to nijak nie pasuje, no mamy tent ale do caravanu ale żeby tak sam to nie :sciana: .

Spoglądam na Toma i tylko czekam na jego "i to są właśnie Twoje pomysły" :krzykacz:  :zolta:

Ale On, zarządza tylko natychmiastowy odwrót - dobra zgadzam sie na wszystko, ale wiśta wio, łatwo powiedzieć, no weź i tu człowieku jakoś zawróć, tu murek, tu górka, tu kaskada, tu ogrodzenie, tu drzewko oliwne nie byle jakie 100 letnie - jasny gwint :zly:

Robię za ultradźwiękowy czujnik odległości i udaje nam sie wyjechać z kempingu na prostą, no to za dużo powiedziane ... zdążyła Bunia złapać grunt pod kołami i ruszyła w górę wywalając spod kapci tumany kurzu kiedy wytoczyły się z góry 2 zestawy i dooopa. O mijance nie ma co marzyć, oni nie cofną, nie ma jak, musimy cofnąć się my, tak aby tamci wjechali na kemping, mają rezerwację. Miejsca nie mamy zbyt wiele, pilnuję tyłka Ottena coby nie przywalił w murek. Jest ok, mamy jakies 15 cm zapasu, stoimy pod górę, pod kołami szuter. Jak Bunia nie złapie przyczepności odrazu, i cofnie się tyci tyci przy starcie, Otten dostanie po dupie a potem pewnie JA :wpysk: .

Operacja się udaje, Otten cały ja bez siniaków, profilaktycznie daję pod górę postawić całą sobą znak ZAKAZ WJAZDU WSZELKICH POJAZDÓW. I dobrze, bo na tym zadooopiu ruch jak na Marszałkowskiej w godzinach szczytu. 

Wyjeżdżamy do drogi głównej, cofamy sie w kierunku Novaliji - to co?? gdzie jedziemy??? Do mnie to pytanie??? proszę bardzo, jestem przygotowana na wszystkie okoliczności :miga:  nie trace ducha walki. No to jedziemy na kemping Sv. Duh, położony po stronie Paskiego zalewu. Jedziemy od strony Novaliji, wypatrujemy po tablicy kierującej na kemping, wiemy że jest widzieliśmy ją jadąc na Drazice, pierwszą tablicę z nazwą kempingu dostrzegamy za późno ale za chwilę jest kolejna droga w lewo i przy niej znak, to skręcamy. 

Wiem, że kemping jest zwany jako Robinsonada - gwiazdek to on w życiu raczej nie posiadał żadnych ale ma bieżącą wodę, wucety, prysznice i struję, dla nas wystarczy. A czego nie ma??? nie ma cienia!!! No nic, przecież mamy tam tylko spać.

Więc jedziemy, po prawej murek, po lewej murek, wąsko ale jest asfalt!!! pfff bajka, pikuś i bułka z masłem razem wzięte.

Nagle droga jakby urywała się w powietrzu, na wysokości oczu nie widać aby dalej była ..., WTF??? znowu zonk???

post-7016-0-11559500-1378934629_thumb.jpg

post-7016-0-63235300-1378934708_thumb.jpg

post-7016-0-59508000-1378935720_thumb.jpg

post-7016-0-91898900-1378935756_thumb.jpg

post-7016-0-16011700-1378935812_thumb.jpg

post-7016-0-85291600-1378935864_thumb.jpg

Zdjęcia drogi nie pochodzą z dnia przyjazdu ..

Fajny klimat ma ten księżycowy krajobraz Pagu. Szczególnie jak się wyjezie z promu ;)

 

Mam czekać na zonk'a czy iść spać ?

 

Jak wstaniesz pewno już zastaniesz 2 zonki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gusia czy ty uczyłaś się pisania relacji od Hitchcocka?  :hmm:

 

Czekamy na dalsze wpisy  :slina:   :blagac:

 

:ok:

 

ależ skąd, to magiczne moce z Wyspy Pag :hehe:

 

troszku mi się coś posypało ze zdjęciami w poprzednim poście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o jak fajnie :thank:

 

Jak juz pisałam, z prawej murek, z lewej murek, wąsko i jest asfalt tak??? czyli piece of cace jak to mówią na wyspach united kingdom

No nic, wyjścia nie ma ... trza przeć do przodu, jednym okiem patrzę na drogę drugim na Toma, coby wrazie czego unik zrobić odpowiedni :zarowka: czujnym trzeba być no i twardym, nie mientkim przecież.

 

Dojeżdżamy do krawędzi tej stromizmy, okazuje się że droga dalej jest a jakże asfaltowa a coo 

 

post-7016-0-59224300-1378937159_thumb.jpg

post-7016-0-46186700-1378937212_thumb.jpg

 

tylko końca jakby nie widać ojojjj :oslabiony:

 

po prawej w dole majaczy coś podobnego do kempingu

post-7016-0-19631800-1378937359_thumb.jpg

 

przed nami jeszcze jakieś 300m stromizny i zakrętów, aż wreszcie docieramy do AUTOSTRADY!!!

post-7016-0-20830900-1378937576_thumb.jpg

 

Biały budynek po lewej stronie to bramka i punkt poboru opłat za wjazd na plaże Sv. Duh oraz miejsce w ktorym wydają kartę pobytu na kempingu.

 

Tak więc podjeżdżamy, tłumaczymy wyraźnie, że mamy CARAVAN nie TENT co zresztą widać i chcemy sie rozejżeć.

Chłopak w czapce kapitana, wskazuje nam miejsce na zaparkowanie i puszcza nas wolno.

No to idziemy, ja w zasadzie pędzę jak Haski po śniegu. Widzę miejsca w brud, ale co ze strują??? na stronie napisali, że mogą jakieś 50 przyczep/kamperów podłączyć a tych tu jest na pierwszy rzut oka już jakby więcej.

Docieram do recepcji, która wygląda jak meta dla Harleyowców, Hipisów i innych subkultur. Pytam dziewczynę o miejsce ze strują, dla caravan i do niego tent. No miejsce się znajdzie mówi i pyta ile kabla mamy??? ooo kabla to my mamy jak stąd na drugi brzeg Zalewu. No to ne ma problema, dzwoni po chłopaka z obsługi, który pokaże nam gdzie możemy stanąć żeby dało sie podpiąć do prądu.

Chłopak za chwile przychodzi i pokazuje, tu lub tam a możemy i tu, w zasadzie gdzie chcemy.

No dobra, pytam gdzie wucety - wskazuje że tam, no to my chcemy już tu co by za daleko nie biegać do wucetów.

Chłopak każe podjechać zestawem, aaaa bądź człowieku mądry i pisz wiersze ... to nie jest już piece of cace wrócić do samochodu i trafic tu spowrotem.

Kemping to jeden wielki chaszcz, porośniety trzcinami bambusowymi wysokimi na 2 m i wiecej a pomiedzy nimi są takie podwóreczka i trzeba trafić w odpowiednią dziurkę miedzy trzcinami żeby znaleźć się w swojej zagrodzie.

Poza tym Tom mi się zgubił w tym wielkim świecie i nie odbiera tel.

No nic, chłopaka biorę pod pachę żeby szedł ze mną, niech wsiada do samochodu i nas tu dowiezie na to nasze podwórko.

Dochodzimy do naszego zaparkowanego zestawu, Tom jest - nie słyszał tel.

Pakujemy chłopaka do przodu, jedziemy ... zerkam tylko jeszcze na zjazd, tzn. z tej perspektywy to już na wyjazd i już widzę, że będzie ciężko a w zasadzie bez szans na wdrapanie się tam z przyczepką na ogonie.

Zagaduje chłopaka, czy poza tym no tam w górze zjazdem vel wjazdem jest jakaś inna droga do kempingu, w prawo, w lewo no po płaskim - kręci przecząco głową.

Ohohoho no to masz babo zonk, ale jak inni sobie z tym radzą??? 

Dobra, ustawimy się, zjemy, odpoczniemy i bedzie się kombinowac dalej.

Docieramy na swoje podwórko, bacznie obserwując po drodze charakterystyczne punkty orientacyjne aby trafić już samemu. Chłopak podpina nam struję a my zaczynamy urlop i odpoczywamy po trudach podróży.

Ten dzien jeszcze sie tak nie skończy :bzik:

 

cdn ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... faktycznie budzę się i dwa zonki ;) i fura fajnych zdjęć. Macie zdrowie żeby w takich emocjach jeszcze zdjęcia robić ! Mm nadzieję, że jak dojadę do pracy będzie coś nowego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przyszłym roku trzeba zawody zrobić na między forumowiczami na ilość zonków i ich rangi (ja też miałem kilka :]  )

 

:yes:  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wracamy do wspomnień ...

 

Jak już zaznaczyłam, ten dzień jeszcze się nie skończył.

 

Pora obiadowa już dawno minęła ale my w ferworze walki z przeciwnościami losu i z drogami na Pagu całkiem zapomnieliśmy o jedzeniu. Czas wrzucić coś na ruszt a konkretnie do żołądka.

Nie chce nam się nic, dochodzimy do wniosku, że dziś darujemy sobie rozstawianie przedsionka damy radę, słońce mamy już za plecami więc Otten sam w sobie daje nam cień. Ustawiamy przyczepkę przodem do Paskiego Zalewu, przed nami piękny widok na góry Velebitu. Jadran przysłania trochę jednak rząd przyczep w 1 linii brzegowej ustawionych tam zawsze.

 

post-7016-0-62376600-1378974945_thumb.jpg

 

:hmm:  Kto wie, czy i nasz sprzęcik nie utknie tu na zawsze??? Spoglądam do tyłu na piekielny zjazd/wjzad, stwierdzam że prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest wysokie :banned:

Za nami jakieś esy floresy z kamiennych murków, co raz dochodzą z tamtego kierunku jakieś dziwne odgłosy, to beeeee, to meeeee, słychać a nie widać, ot dziwy...

post-7016-0-89791000-1378975341_thumb.jpg

 

Dobra, nie ma co się tak dziwić, trzeba przystąpić do gotowania strawy. Tom mebluje naszą jadalnię na świeżym powietrzu pod chmurką póki co a ja wyciągam żelazną żywność :slina:  

Pucha zupy gulaszowej 800ml, zakupiona w Kauflandzie, bardzo dobra, sprawdzona w ubiegłym roku. Zawiera warzywka, jakieś mięsiwko i jest naprawdę ok. Wcinamy ją szybko, trzeba iść na rekonesans po kempingu. 

Zjedli, oblizali się to idziemy pozmywać przy okazji zobaczymy wucety.

 

Budynek sanitarny, dzieli się na część prysznicową 1 pomieszczenie, wucety 3 pomieszczenia i tzw. zmywalnię na zewnątrz.

część prysznicowa: chłopcy na prawo, dziewczynki na lewo albo ... chłopcy i dziewczynki na prawo i lewo, pomiędzy mogą wziąć jeszcze dzieci  :] jak kto sobie tam chce, pełny unisex. W sumie pryszniców jest bodajże 8 szt. po 4 na każdą stronę z czego 1 ma zasłonkę :fuck: ten zamawiam!!!

Woda teoretycznie ciepła jest a w praktyce to raczej letnia. Podgrzewana przez termę :hmm: , która nijak nie może się wyrobić z nagrzaniem odpowiedniej ilości wody na bieżąco, a może ta terma wisi tylko tam dla zasady że jest, może ta woda to po prostu łapie temperaturę z powietrza na zewnątrz??? Ojtam ojtam, kto by tam wymagał znów gorącej wody w Chorwacji... czy nie wystarczy, że na dworze lampa i człowiek skwierczy jak skwarka na patelni? wystarczy jak woda pod prysznicem będzie miała temperaturę Jadranu, przecież wszyscy twierdzą że woda w Jadranie jak zupa.

Są tu też 2 umywalki, nad nimi lustra i gniazdka z prundem, no i np. mydełko jak sobie ktoś sam przyniesie swoje :ee:

 

Wucety: po 2 w każdym pomieszczeniu iiiii .......................................................................................................................................... nie nie nie nie nie, nie ma zonka :] są za to DRZWI!!! prawdziwe, drewniane, zamykane od wewnątrz na haczyk a na zewnątrz zamiast klamek jakieś drewniane dziady brodate, chcesz do wuceta wejść musisz dziada za morde wziąć. Sedesy normalne, nie żadne tam małysze, nawet czyste. Papier jest??? no jest ... jak przyniesiesz swój :P

Sa tu też po 2 umywalki, podobnie jak w prysznicowni.

 

Przechodzimy na zmywalnię, trzeba pozmywać po zupie. No dobra jesteśmy, ale jak to tu się obsługuje w tej zmywalni??? :o Nie ma bardzo jak się pomieścić z miską i naczyniami.

Podstawę zmywalni stanowi deska drewniana wspierana na cegle dziurawce, która jak się domyślam służy jako miejsce na ustawienie miski, tylko że moja miska nie bardzo na niej się mieści.

Ze ściany wystają 2 krany czyli 2 stanowiska do zmywania.

Podglądam patenta na zmywanie.

Wyjmuje się naczynia z miski i stawia na desce. Nalewa się do miski wody i płynu, stawia się miskę na desce i podpiera udami żeby nie spadła. Myje się po kolei brudne naczynia i odstawia na deskę. Wylewa się brudną wodę do wuceta obok, nalewa się czystą do miski, płucze naczynia i stawia na deskę czy tam do koszyka jak kto ma, wodę po płukaniu wylewa się pod rosnący obok krzak tamaryszku. Gotowe.

Naczynia pozmywane, tamaryszek podlany. Ma szczęście że tam rośnie, inne roślinki nie mają tak dobrze

 

post-7016-0-60781600-1378978779_thumb.jpg

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kilka słów o kempingu i już przestanę przynudzać zbyt długimi opisami. W dalszej relacji myślę, że będzie więcej zdjęć niż słów, jakieś wskazówki z serii co, gdzie i jak  :]

 

Teren dość rozległy, położony w dolince, nad brzegiem Paskiego Zaljewu. Roślinnością dominującą są trzciny a pomiędzy nimi mniejsze oraz większe place.

post-7016-0-89991500-1378993421_thumb.jpg

 

Na terenie kempingu jest wspomniana już recepcja, w której poza meldunkiem i opłatą można uzyskać jakieś mapki i informatory z okolicy, co warto zwiedzić, na jakie wycieczki się wybrać, rozkład przepraw promowych itp.

W recepcji jest też bar oferujący piwo, napoje, lody na patyku i w wafelkach, jedzonka nie ma. Płatność zarówno za kemp. jak i bar gotówką.

Okazuje się, że przy recepcji z drugiej strony są również jakieś sanitariaty ale chyba jeszcze gorsze od naszych, widziałam tylko że są prysznice w wersji bez zasłonek i bez ścianek działowych :D.

Jest też jakiś grill bar i tam można coś zjeść bo widziałam że trochę ludzi się kręciło. Na samym początku, tuż przy zjeździe kolejny bar plażowy (piwo, napoje, lody, fajki), z którego korzystają w zasadzie ludzie przyjeżdżający na plażę spoza kempingu. Wjazd płatny. Przyjezdni trzymają się raczej lewej strony plaży i do kempingu nie docierają.

Plaża bardzo długa, kamyki i żwirek. Miejsca dość.

 

Kemping obleciany, rodaków brak :/ szkoda trochę :(

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ładnie pięknie, ale jakoś nie daje mi spokoju ten piekielny zjazd/wyjazd. No nie usnę jak się nie dowiem czy nasz Otten zostaje tu na zawsze czy jeszcze z nami wroci do kraju. Te wszystkie cepki, ktore spotkaliśmy dziś na kempie nie wyglądają na jeżdżące a to ZŁY ZNAK!!! Samochody bez ogonka ledwo wdrapują się na górę.

Postanawiam wypuścić się jeszcze na zwiad i z bliska go obejrzeć. Tom kapituluje, rozsiada się wygodnie i :piwo:

Idę sama, mam zrobić dokumentację foto i przedłożyć gotowe rozwiazanie.

Zanim doszłam do drogi wyjazdowej, już się zmęczyłam a tu jeszcze trzeba sie wspinać. No nic, jak mus to mus.

Przedemną pierwszy odcinek:

post-7016-0-78948100-1379007291_thumb.jpg

 

oo jest znak informujący o skrzyżowaniu !!! jakoś nie przyuważyłam tego jak zjeżdżaliśmy. Skoro jest znak, musi być i droga jakaś inna poza tą tam prosto.

 

post-7016-0-40093700-1379007446_thumb.jpg

 

no i jest inny wyjazd uffff trzeba tylko dobrze się złamać w tym miejscu i odbić ostro w prawo

post-7016-0-95896500-1379007711_thumb.jpg

 

teraz trzeba jechać tą drogą po lewej stronie, objechać górkę

 

post-7016-0-73343100-1379007753_thumb.jpg

 

z dalszej perspektywy wygląda to tak

post-7016-0-64630700-1379007843_thumb.jpg

 

a tu w prawo jakaś szutrówka, ciekawe dokąd ona prowadzi???

post-7016-0-43320200-1379007803_thumb.jpg

 

post-7016-0-01945000-1379007945_thumb.jpg

 

trzeba jeszcze sprawdzić dokąd prowadzi odnaleziona droga, więc idę

post-7016-0-18055300-1379007457_thumb.jpg

 

post-7016-0-13182300-1379007466_thumb.jpg

 

prowadzi do drogi głównej uff

post-7016-0-94519200-1379009480_thumb.jpg

 

Wracam z radosnymi wieściami, mozna spokojnie planować jutrzejszy dzień :)

 

Dorzuce jeszcze mapke poglądową:

------ droga z łagodniejszym wyjazdem

------ droga z ostrym zjazdem

------ szutrówka

 

post-7016-0-62775700-1379010970_thumb.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez gusia-s (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.