Skocz do zawartości

Twoja budka waży wiecej niz myslisz!


Speedy

Rekomendowane odpowiedzi

Długo się zastanawiałem, czy opisać w tym temacie swoją sytuację, od kilku dni (po raz drugi) czytałem cały ten temat i postanowiłem zabrać głos. Zacznę od suchych faktów:

Samochód - DMC 1980, MW 1486, DMC przyczepy 1500, DMC zestawu 3480

Przyczepa - DMC 1400 (obniżone z oryginalnego 1500), MW 1163

W zimę zamontowałem parę elektronicznych gratów, z najcięższych to solar 150W oraz akumulator 90Ah. Mając na uwadze obniżone DMC przyczepy, to aby to wyrównać, postanowiłem przenieść 4 rowery na samochód, które do tej pory prawie zawsze jeździły na przyczepie. W planie miałem jeszcze montaż mover'a, jednak najpierw postanowiłem sprawdzić, czy "moja budka waży więcej niż myślę". Tak więc po pierwszym wiosennym wypadzie do Ziołowego Zakątka ze standardowo zapakowaną przyczepą (wyjęta tylko cześć jedzenia z lodówki oraz część ubrań, brak rowerów) podjechałem na wagę. Wjechałem na wagę całym zestawem, wynik 3000kg. No OK, nie jest źle. Odpinam przyczepkę, zjeżdżam samochodem, wynik 1500kg.

Hmmm, nie jest fajnie. Ale po kolei. Zacznę od samochodu. Pusty samochód z nieokreślonym stanem paliwa i płynu do spryskiwaczy waży około 1500kg. Powiem, że nie jest źle, bo mam 500 kg ładowności. Czyli:

- osoby - 230 kg

- 4 duże rowery + bagażniki - 80 kg 

- trzy skrzynki z narzędziami, wkrętami itp. powiedzmy 30 kg

Tak więc pozostaje mi około 150 kg na płyny, które zazwyczaj jeżdżą w samochodzie (woda, napoje, piwo, inny rodzaj wody). Bagażnik mam mały, tak więc kilka skrzynek/zgrzewek się mieści i to koniec bagażnika. Sytuacja jasna i komfortowa :D.

No to teraz cepka.

O około 100 kg przekroczona ładowność 1400kg, jak wyjeżdżałem z dodatkowymi ciuchami i jedzeniem przekraczałem powiedzmy o 150 kg (wyjazd prawie na dziko, wszystko zabrane ze sobą). Tak więc po tym jakże niemiłym wyniku :zly: postanowiłem zrobić przegląd swojej przyczepy. Wywaliłem wiele gratów, które nigdy nie były używane, wywaliłem wszystkie instrukcje (od telewizora, radia, regulatora napięcia, przetwornicy itp.) Wywaliłem nawet takie rzeczy, które nie wiedziałem do czego służą :niewiem: Wymontowałem przesuwne drewniane drzwi, których i tak prawie nie używałem. Tak czy siak, myślę, że nie zszedłem do 1400kg. Do wywalenia pozostała mi jeszcze antena SAT z osprzętem, ciężkie kolumny, pełno dmuchańców, do samochodu muszę przenieść lewarek, piłę, siekierę, nóż, może koło zapasowe (jak mi wejdzie). Dlaczego do tej pory tego nie zrobiłem? Hmmm. Jak będę jechało do Austrii, to na pewno to zrobię. Na tą chwilę przyczepa oraz samochód są przygotowane technicznie na 1500 kg, tak więc wydaje mi się, że ich za bardzo nie obciążam. Dodatkowo po wywaleniu rowerów na dach i zamontowaniu centralnie przy osi AKU, przyczepa idzie jak po sznurku (niestety, ale przez rowery na dachu spalanie wzrosło co najmniej o 1 litr).

A co z tym moverem??? Toć to 30 kg żywej wagi. :niewiem:

Patrząc historycznie, nie wiem, czy w pewnych momentach nie przekraczałem 3500kg.

No dobra, ale dlaczego to opisałem? Przecież to się nie dużo różni od nagrania swojej jazdy samochodem po mieście z prędkością 150 km/h i wysłanie tego filmiku na Policję. Tutaj dodatkowo skazujemy całą brać karawaningową, nie tylko siebie. Kilka osób w tym temacie "delikatnie" poruszyła tą kwestię, że ten temat nie powinien istnieć, bo co będzie jak mundurowi to przeczytają i zaczną kontrole? :sciana:

Jedna osoba opisała, że pewien Policjant powiedział, że kierowcy karawaningowi powodują bardzo małą ilość wypadków. Inna osoba powiedziała, że kierowcy karawaningowi to mniej niż promil pojazdów. Być może to prawda, jednak ta tendencja się odwraca i ten rodzaj wypoczynku jest coraz bardziej popularny. Dodatkowo uważam, że my jesteśmy z reguły dobrymi kierowcami, bądź co bądź, jazda z przyczepą do najłatwiejszych nie należy. Myślę, że kiepski kierowca przy zdrowych zmysłach nigdy nie zapnie sobie żadnej przyczepy na hak (prawdopodobnie nawet nie założy haka).

Mały OT - parę lat temu moi znajomi pojechali do Zakopanego pociągiem. Dwie rodziny, moja znajoma z dwójką dzieci, jedno miało kilka miesięcy. Jak się o tym dowiedziałem to zacząłem wypytywać, dlaczego nie samochodem, przecież to tysiąc razy wygodniej (kto jechał do Zakopca pociągiem wie, o czym mówię). Dodatkowo w Krakowie czy Zakopcu kupiła czy wypożyczyła wózek, bo by się nie zabrali. Po dłuższej wypowiedzi i horrorze, który oni przeżyli wywnioskowałem, że samochody by dały radę, faceci nie czuli się na siłach. Tak więc takie osoby nigdy nie podepną sobie przyczepki, choćby nawet im się to podobało. - koniec OT

Drugi temat to przekroczone DMC przyczepy. Jaki one mają wpływ na drogi? Żadny. Przecież nawet najbardziej przeładowana cepka raczej nie przekroczy obciążenia 2T na oś. Tak więc my na pewno nie niszczymy infrastruktury drogowej. Niszczą to przeładowane busy, dostawczaki i tiry, gdzie po przekroczeniu ładowności nacisk na oś może wynosić kilka, kilkanaście ton. Tak więc przekroczenie o 10% ładowności przyczepy na pewno nie powinno być traktowane na równi z takim samym przekroczeniem przez busa/dostawczaka/tira. Tak więc astronomiczne kary w Austrii są według mnie nie na miejscu (nie wiem, czy takie same są dla wszystkich w zależności od % przekroczenia).

Oczywiście przekroczenie ładowności na pewno nie służy zawieszeniu cepki oraz może się przyczynić do wężykowania, wypadku, tak więc nie powinno się tego robić. Jednak dobry i świadomy kierowca może odpowiednio wolniej jechać np. na wertepach, trzymać większą odległość, itp, itd.

Konkludując, dobrze, że powstał ten temat, bo dzięki niemu i wypowiedziom kilku osób w innych tematach dowiedziałem się, ile mam i mogę się świadomie dopakowywać. Myślę, że lepiej jechać świadomie przeładowanym o 100kg niż jechać nieświadomie przeładowanym o 300kg. Mundurowi, o ile to przeczytają, to według mnie nie powinni się doczepić do tego tematu, bo według mnie jest to "niska szkodliwość społeczna" a świadomy karawanigowiec jest lepszy od nieświadomego i do tego chyba wśród mundurowych panuje opinia, że my karawaningowcy człapiąc się 80 - 100 km/h powodujemy naprawdę stosunkowo mało wypadków. Dlatego też, im większa nasza świadomość, tym bezpieczniej na drogach, a ten temat się do tego przyczynia :ok:

IMHO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

1. Odnośnie "mundurowych" - oni mają to gdzieś, bo statystycznie  mało jest wypadków z przyczepami kempingowymi (choć ostatnio był wysyp) i z reguły nie mają tragicznych skutków. Poza tym ile patroli ma wagi na wyposażeniu...

2. To kwestia BEZPIECZEŃSTWA i wszyscy tu powinniśmy mieć to na I miejscu. Wszyscy wiemy, że przyczepa przeciążona, nie wyważona to proszenie się o kłopoty. I nie ma co dyskutować, czy lepiej przeciążyć, ale wyważyć, niż odwrotnie (oczywiście, że lepiej;-). Nie ma też znaczenia czy świadome, czy nieświadome - a przynajmniej nie można tak się usprawiedliwiać. Żadne 10% (choć niby wszyscy o tej tolerancji słyszeli), choć z drugiej strony trudno sądzić, żeby takiej tolerancji nie przewidział producent podwozia i zakładał, że jak się przekroczy homologowaną wartość o 3 kg to podwozie się rozleci?. Nie mieścisz się - kupujesz cepkę w większą ładownością. Inna sprawa, że jak masz obniżone DMC (tak mam ja), to jest to tylko wpis na papierze i przekroczenie tego obniżonego DMC nie będzie ze szkodą dla bezpieczeństwa (o ile ładunek dobrze wyważony), ale trzeba się liczyć, że może być ze szkodą dla portfela.

3. IMHO - powinniśmy (ja tak przynajmniej robię) po sezonie czyścić przyczepę do zera i wyciągać każdą najdrobniejszą rzecz (przy okazji łatwiej ją doczyścić, co jest z korzyścią dla flory i fauny przyczepy:-). Wszystko co niepotrzebne zostaje na przyszły sezon w domu i weryfikujemy, czy coś ciężkiego nie może czasem trafić do samochodu. Dobrze też wszystko zważyć na wiosnę (albo osobno, albo po załadowaniu cepki), co też już wielokrotnie było podnoszone na forum.

4. Rowery na samochód to zawsze dobra decyzja (choć rzeczywiście kosztem zużycia paliwa).

5. Mover, aku, solar, instalacja to przy najlżejszych opcjach 80, a raczej 90 kg. Dlatego zmniejsza to ładowność drastycznie. Zastanówcie się, jak byście mieli 100% ładowności z gratami w cepce przed ich zamontowaniem, to ile rzeczy musielibyście wyrzucić po ich zamontowaniu. Dobrze, jak można zbić to rowerami, ale jak nie macie rowerów, to w zasadzie wychodzi na to, że niemal wszystko to co mieliście do tej pory w cepce musi wylądować w samochodzie...;-)

6. Wciąż nie ma co się obawiać tak tego ważenia np. w Austrii, jeśli zestaw nie przekracza 3,5 t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lbuster a ja miałem spine teraz przed wyjazdem jak zapakowany na full byłem przekroczony w cepie  o 50kg :) chciałem spuścić wodę i spłuczkę ale zostawiłem. Ale 100 czy 150 kg to już dużo. Dlaczego nie wrócisz do dmc 1500? Przecież możesz? Nawet w 3,5T się zmieścisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zulos, zasadniczo we wszystkim się zgadzam. Co do punktu 6. to tylko dwa razy przejeżdżałem prze Austrię, z Niemiec do Włoch przez Alpy oraz powrót z Włoszech do naszego kraju. Raz widziałem znak "powyżej 2,5 T nakaz zjazdu w prawo" i olałem ten znak. Innym razem było zwężenie do jednego pasa i mundurowi "wybrańców" kierowali na prawo, mnie puścili dalej. Wtedy już miałem świadomość tego tematu i nie była to dla mnie komfortowa sytuacja, bo nawet nie wiedziałem, ile mam. Wjeżdżając do A trzeba wyłączyć CB oraz kamerę samochodową - jakiś opresyjny jest ten kraj. Nawet jak przejazdem się zatrzymałem, by nagrać ręczną kamerą widoczki, to czułem jakiś oddech na moich plecach :blink: Tak więc mimo, że mam plan odwiedzić ten kraj, to na razie się wstrzymam i będę się od niego trzymał z daleka - ich strata.

@jacekzoo ja specjalnie szukałem z obniżonym DMC, bo przelicznik 1:33 nie pozwala mi na przyczepę z DMC 1500. Dodatkowo mój drugi samochód ma DMC 2010, więc dla 10kg bym musiał robić prawko, brać Viazłodzieja oraz bym miał wyższe opłaty na niektórych autostradach. W zimę zmieniam samochód i dzięki temu, że mam cepkę z DMC 1400 będę mógł wziąć  "większy" samochód z DMC do 2100.

Tak więc mimo, że ryzykuje łatwe przekroczenie DMC przyczepki, to w papierach jestem legalny, przyczepa technicznie wytrzyma przekroczenie do 100 kg a samochód będę mógł wziąć większy (przez co zestaw będzie bezpieczniejszy). Według mnie, sytuacja idealna nie chcąc przekroczyć 3,5 t :ee: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby być w zgodzie z wszelkimi możliwymi regulacjami (w tym Konwencją Wiedeńską) i w Polsce i poza (w tym poza UE) i co do mas, i co do uprawnień przy kat. B, to te 1400-1450 kg to chyba górna realna granica. Konwencja wiedeńska przewiduje uznawanie uprawnień do jazdy z przyczepą do 3,5T jeżeli DMC przyczepy nie przekracza MW holownika liczonej bez kierowcy (co min. przewidywała nasza stara ustawa o kierujących pojazdami, obecnie wg dyrektyw unijnych zmieniona, niemniej obow. nadal Konwencja Wiedeńska). Gdyby chcieć z cepą 1500 kg zmieścić się w wariancie full legal w kraju i za granicą w 3,5T, to strasznie ciężko znaleźć holownik o MW bez kierującego nie niższej niż 1500kg, DMC dokładnie w przedziale 1995-2000 kg (1995 kg podzielone przez 1.33 daje dokładnie 1500 kg, z kolei nie może być więcej niż 2000, bo zestaw przekroczy 3,5T).

Niezły kaganiec :)  Ale patrzyłem sobie właśnie kiedyś na MW, DMC i ładowności holowników,  przepisy, itp., i jak by nie patrzeć i liczyć, żeby nikt się nigdzie nie mógł przyczepić, 1400 kg DMC przyczepy wychodziło mi jako optimum do 3,5 t i zarazem górna realna granica DMC cepy, tym bardziej gdyby chcieć jeszcze mieć jako-taką ładowność samego holownika, żeby przewieźć rowery, kajak, czy np. ponton, załogę czy trochę szpeju żeby odciążyć przyczepę - wtedy MW holownika musi być 1400 (bez kierowcy) i DMC do 2100 kg, a w tym przedziale to nawet jest jakiś tam wybór modeli i silników :), ale raczej bez 4x4.

Na przyszłość, gdyby przyszło zmienić cepę (obecnie 1300kg) na coś innego, jestem gdyby co zdesperowany, tzn. i tak będę się trzymał max. 1400 kg. Najwyżej zrzucę parę kilo z brzuszyska, zainwestuję w stelaż alu lub karbony do przedsionka, lżejsze solary, ew. lekki przedsionek na krótkie wypady (do obecnej cepy stelaża już mi zmieniać nie warto, solar już jest jaki jest, mover i lekki przedsion i zrzucenie nadmiaru wagi z kałduna na razie "odpadły", chociaż były w planie). Drogo, ale "inna półka", a i tak się zwróci i wyjdzie na zdrowie :) (co najmniej B96 lub lepiej E, viabox, opłaty). Niech żyje wolność.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dalej nie kumam co wy tak boicie się tego viazłodzieja :blink: fakt, zapłacić trzeba ale tragedii nie ma. Więcej na piwo przez tydzień się wydaje. Ja bym nie chciał mieć takiego kagańca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, czyś napisał:

Niezły kaganiec :) 

Nic dodać, nic ująć.

Idealny zestaw co cepka 1500 DMC, samochód 2000 DMC, 1500 MW. 

@jacekzoo, już kupowałem winietki elektroniczne, winietki naklejki, robiłem opłaty na bramkach, viazłodzieja też bym przeżył. Jednak to jest tylko jeden element z wielu. Chore jest to, że mając zestaw o DMC 3501 musisz oprócz viazłodzieja robić dodatkowe prawo jazdy i mieć wyższe opłaty w wielu innych miejscach. Dlatego nie dziw się, że wielu takich jak ja stara się dobrać zestaw do 3500 DMC. Inną kwestią jest to, że ja lubię jeździć w dzikie miejsca a już teraz mój zestaw jest dość spory (długi) i w wiele miejsc nie dojadę. Pewnie, że chciałbym mieć 300-stu konnego Range Rovera z dwuosiową cepką z DMC 2000 i na wyposażeniu mieć skośnooką masażystkę z sauną B) Jednak taki zestaw by mnie mocno ograniczał (szczególnie masażystka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ja wracając z pod Szczyrku cały czas s8 do wawy zapłaciłem 23pln viatoll. Teraz jestem na Mazurach I nawet złotówki nie zdjelo z konta. Także nie taki wilk straszny. Prawko e do b niecałe 2000 z blankietem i robię co chce wagowo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rafal11 masz 100% racji. Gratuluję Wam B+E, sam bym z chęcią sobie to zrobił, bo kocham motoryzację. Jednak mam już tyle spraw na głowie, że każdy wolny czas wykorzystuje na odpoczynek :biwak: Nie wiem, czy jest się czym chwalić, ale w te wakacje ani jednego weekendu nie spędziłem w domu (ten chyba będzie pierwszy). Dlatego też dodatkowe prawka, viatole na tą chwilę zlewam i czuje się z tym wyśmienicie :palacz:

I może skończmy ten OT.

Edytowane przez lbuster
Wam (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, lbuster napisał:

Nic dodać, nic ująć.

Idealny zestaw co cepka 1500 DMC, samochód 2000 DMC, 1500 MW. 

@jacekzoo, już kupowałem winietki elektroniczne, winietki naklejki, robiłem opłaty na bramkach, viazłodzieja też bym przeżył. Jednak to jest tylko jeden element z wielu. Chore jest to, że mając zestaw o DMC 3501 musisz oprócz viazłodzieja robić dodatkowe prawo jazdy i mieć wyższe opłaty w wielu innych miejscach. Dlatego nie dziw się, że wielu takich jak ja stara się dobrać zestaw do 3500 DMC. Inną kwestią jest to, że ja lubię jeździć w dzikie miejsca a już teraz mój zestaw jest dość spory (długi) i w wiele miejsc nie dojadę. Pewnie, że chciałbym mieć 300-stu konnego Range Rovera z dwuosiową cepką z DMC 2000 i na wyposażeniu mieć skośnooką masażystkę z sauną B) Jednak taki zestaw by mnie mocno ograniczał (szczególnie masażystka).

Nie chodzi mi o range’a z dwuośką ale sztuczne odchudzanie zestawu taki jak Twój. I zawsze, przy każdym ograniczeniu, nawet jakby wprowadzili jakąś tolerancje, zawsze komuś braknie tego jednego kg. 

 

Ale spoko, nie mój cyrk, nie moje małpy :D fajnie że tyle jeździsz, tylko pozazdrościć :ok: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek,

ja jestem na etapie piaskownicy pt. 3,5T. I według mnie w tej właśnie piaskownicy jest większość forumowiczów i to właśnie my się najbardziej borykamy z tematem tego wątku. Osoby takie jak Ty, które już wyszły z piaskownicy z reguły nie mają już takich dylematów. Jaką wybierzesz zabawkę, taką będziesz miał - sky is the limit. Dlatego też patrząc z góry na piaskownicę może to wyglądać dziwnie, że bawimy się takimi zabawkami.

Jednak dla mnie, piasek jest fajny a foremki kolorowe i chcę się nimi jeszcze trochę pobawić, pozwolisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre z tą piaskownicą. Ale nie wracajmy do odwiecznej kwestii. 3,5T i basta, nie wyłażę ponad, bo na co mi to, a od siebie bez opłaty to za miasto nawet nie wyjadę. Chcę mieć taką swobodę, i takie ograniczenie, więc mam, mój krzyżyk na drogę. Zawsze zmiennik na długą trasę się znajdzie, żeby chociaż kawałek odzipnąć. Są złe strony, i dobre.

Ibuster, ale jak "ucelować" taki holownik (1500MW, 1995-2000 DMC) - nie mam pomysłu co to miałoby być (marka, model). Z masami holownika nic nie dopasujesz, świadectwo homologacji i basta.

Dlatego cepa 1400, jednak, i ładowność holownika pod 650-670 kg, kombi klasy średniej z mocnym silnikiem.  I tu mam pewność, że takie są :) 500 kg ładowności holownika to dla mnie trochę mało, bo nie spotkałem jeszcze w tym przedziale wagowym (poza wersjami z nivomatem) holownika, którym przy wykorzystaniu powyżej 75-80% nominalnej ładowności plus do tego nacisk dyszla na hak, dałoby się znośnie jechać w długą trasę (tzn. bez totalnego wleczenia zada po jezdni, z kołami schowanymi w nadkolach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Viatol nie jest taki straszny gdy się ma względnie nowe auto z wysoką normą Euro . W przypadku starych diesli sprawa robi się mniej ciekawa i opłaty odczuwa  się w portwelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lbuster Sebastian, widzę że za bardzo wziąłeś do sie ie to co napisałem,  nie patrze z góry ani na Ciebie ani na nikogo innego. Jak napisałem, Twój zestaw, Twoja konfiguracja, Twoje decyzje, i jest ok :ok: najważniejsze że jeździcie i się cieszycie, o to w tym chodzi

8 godzin temu, lbuster napisał:

Jacek,

ja jestem na etapie piaskownicy pt. 3,5T. I według mnie w tej właśnie piaskownicy jest większość forumowiczów i to właśnie my się najbardziej borykamy z tematem tego wątku. Osoby takie jak Ty, które już wyszły z piaskownicy z reguły nie mają już takich dylematów. Jaką wybierzesz zabawkę, taką będziesz miał - sky is the limit. Dlatego też patrząc z góry na piaskownicę może to wyglądać dziwnie, że bawimy się takimi zabawkami.

Jednak dla mnie, piasek jest fajny a foremki kolorowe i chcę się nimi jeszcze trochę pobawić, pozwolisz?

 

Edytowane przez jacekzoo (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczalbym od końca, czyli jak zwykle chore polskie regulacje.
W wielu krajach Europy opłaty zaczynają się powyżej 7.5T.

Miałem przyjemność pojeździć tego lata trochę po PL z budka i licząc cenę autostrady plus viatol robi się sporą kwota .

Mój zestaw ma jakieś 4100kg. Jeśli mieszkalbym w PL zdecydowanie szukalbym opcji aby nie wyjść poza 3.5T.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.