Skocz do zawartości

Zabezpieczenie przyczepy


wydra

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie

 

Od niedawna jesteśmy właścicielami Tabberta Da Vinci i wczoraj spotkała nas nie miła niespodzianka.

 

W sobotę mąż montował Moovera i w niedzielę postawiliśmy przyczepę obok znajomego mechanika na jego placu przed warsztatem z racji tego, że jest to obok naszego wykupionego miejsca parkingowego a my nie mieliśmy klucza żeby wjechać na plac. 

Zaparkowaliśmy dyszlem do płotu i opuściliśmy po jednej nóżce z przodu i tyłu.

 

Wczoraj po pracy mąż pojechał przeparkować przyczepę i nóżki były podniesione!!

Poprzedni właściciel powiedział nam, żeby na niego uważać, bo Tabbert to " cygańska przyczepa" i teraz to nie wiem czy ktoś sobie jaja zrobił, czy chciał go zawinąć  :czerwona::ph34r: .

Wiem, że Moover jest jakimś zabezpieczeniem ale co można jeszcze zamontować?

Nie mam pojęcia jak to się nazywa i gdzie szukać.

W sobotę mamy zamiar wybrać się do przedstawiciela handlowego Tabberta ale tam to mają takie ceny, że szok.

Może coś podpowiecie 

PROSZĘ  :rolleyes:

 

post-10015-0-91486900-1374560721_thumb.jpg

post-10015-0-86615000-1374560732_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

z tego co się zorientowałem to dosyć popularnym sposobem na zabezpieczenie jest zakładanie blokady na koło. Można spróbować kupić na allegro albo może jakaś "złota rączka" będzie potrafiła zrobić?

Edytowane przez qbek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do głowy przychodzi mi blokada do kół (ta śliczna i nielubiana w kolorze żółtym - na alle drogo jak wpiszesz blokada na koło -będziesz miał w czym wybierać) oraz zabezpieczenie "kukla" na klucz montowana w zaczepie (1. http://tanicaravaning.pl/pl/p/Zabezpieczenie-zaczepu/1032 .2 http://tanicaravaning.pl/pl/p/AL-KO-Zabezpieczenie-Zaczepu-Uniwersalne-/842 ).

Poza tym ubezpiecz przyczepę (AC) - tylko walcz aby wartość ubezpieczenia nie była niższa niż cena za jaką kupiłeś.....

 

Jak ubezpieczenie możesz przestać płacić w następnym roczku, tak "zabezpieczenia" zostają już na długo ....

 

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz zaczep ALKO ze stabilizatorem jazdy to możesz zastosować takie zabezpieczenie:

 

http://allegro.pl/zabezpieczenie-zaczepu-aks2004-3004-al-ko-s-camp-i3373668188.html?source=mlt

 

 

zaletą jego jest ,że można go stosować gdy przyczepa stoi na parkingu jak również po spięciu przyczepy z samochodem zabezpiecza nam przyczepę przed odpięciem pozostawionego zestawu na parkingu.

 

Irek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z Irkiem. Widziałem takie zabezpieczenie, ale jego cena wynosiła 160 pln. (serwis przyczep PAMER). Sa tez tańsze, mniej estetycze w wygladzie blokady, czyli puszka na cały zaczep zamykana na kłódkę... Wg mnie sa to jednak tylko środki doraźne, np na kemping. Coś co ma watrość trzeba trzymać na strzeżonym parkingu, gdzie zwykle da sie wynegocjować cenę. 



O coś takiego mi chodziło chociaż sa rózne warianty

 

http://allegro.pl/zabezpieczenie-na-zaczep-do-zaczepu-przyczepy-wawa-i3394733018.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również takie zabezpieczenie do zaczepów Westfalia SSK1, SSK2, SSK3, plus oczywiście kulka. Ja akurat mam kulę z litego tworzywa, a nie taką jak na fotce, żeberkowaną. Ale to whatever. To zabezpieczenie Lockloy jest megasolidne, a i do nietypowej kłódki łatwo nie sposób się dobrać. Zabezpieczenie z kulą - na postój, parking, kemping. A samo zabezpieczenie - na czas jazdy, po podpięciu p-py do auta, nocleg w trasie, etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Nie kupuj zabezpieczenia na kolo // zolta blokada  //--nic nie daje.  Zapomnialem zdjac--pojechalem i nic nie poczulem---urwany chlapacz---zapewne odpadl po pierwszym obrocie kola . To co proponuja koledzy--przedmowcy--powinno zdac egzamin. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie ufam zabezpieczeniom dostępnym w handlu. Są półśrodkiem. Łatwo je kupić, poznać najsłabsze punkty i możliwości szybkiego sforsowania - docelowo złodziejstwo się uczy bez przerwy i działa bezszelestnie. 

To są zabezpieczenia dla opryszków, ale nie dla profesjonalistów. 

Ciekły azot, mały młotek...  Na te zameczki z kluczyczkami... 

A co jak zaczep można normalnie w całości po cichu wykręcić i wstawić "swój' - przecież są kompatybilne.

.

Najskuteczniejsze są własne rozwiązania, nie popularne, nieznane. 

Oczywiście nie ujawnię swoich bo ich skuteczność wyniosłaby zero.

Ale są, trzeba jednak trochę pogłówkować. 

Podpowiem że najlepsze dla złodzieja są "niespodzianki" których on nie przewidział/nie znał + monitoring MSD z zapisem w domu gdzie widać jak "drapie się w głowę" jak tą budę ugryźć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WijtEwa, tak rozumując to najlepiej spać z młotkiem w przyczepie...

Każde zabezpieczenie da się obejść. Możesz mieć ich z 10, a przyczepa odjedzie na lawecie, bo załadunek potrwa 30 sekund i nikt nie będzie w nocy przy zamkach gmerał. Najlepszy patent to strzeżony parking, bo jak nie ukradną to ze złości zniszczą, a często się tak zdarza. W mojej opinii zabezpieczenie ma złodzieja maksymalnie zniechecić i skłonić do poszukania innej. Jeżeli stoi taka, że tylko podpiąć to co się dziwć... Wcześniej czy później chętny się znajdzie.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i wyścig "zbrojeń" nie będzie miał końca .... dawno temu na giełdzie samochodowej zasłyszałem takie słowa .... jak jest zamówienie - to znajdzie się metoda....  Smutne stwierdzenie ale niestety prawdziwe. ( tego dnia kolega kupił swoje radio z samochodu :look:  :] )

 

Tak jak koledzy piszą kilka oficjalnych "zabezpieczeń" kilka "swoich", trochę zdrowego rozsądku i nie powinno być problemu. 

 

W tym wyścigu można "stworzyć" wiele zabezpieczeń, oraz ich kombinacji, otoczyć się drutem kolczastym, i podnieść most zwodzony :] ale czy o to chodzi ??? 

 

Wiem, jak jesteś majsterkowiczem z pomysłami tak jak kolega WojEwa, to będziesz ich posiadał wieeeeele  :look: , ja tego tak nie czuje, zrobiłem co mogłem zrobić aby swoje Hobby zabezpieczyć, chcę się nią cieszyć, a nie myśleć jakie to nowe zabezpieczenie zrobić....  :] 

 

Kilkakrotnie moje poprzednia przyczepka zostawała sama bez dozoru i zabezpieczeń (takich jakie są tutaj w temacie poruszane jako "oficjalne", na okres kilku tygodni w sezonie (nie chciało mi się jej "ciągać"), przyczepka zostawała z rozłożona przystawką - którą zabezpieczałem tylko kilkoma małymi kłódkami, co z tego - jak można było sobie tylko powyciągać kilka śledzików i już byłem w środku. 

 

Kwestia wyboru drogi,

1. "robimy minimum" (ubezpieczenie, kilka blokad, monitoring, bezpieczne miejsce postoju)

2. wymyślamy kolejne nowe zabezpieczenia, i kolejne ..... i kolejne  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kempingu najlepszym zabezpieczeniem jest własna kultura i serdeczność  (wrodzona czy choćby z wyrachowania) do innych użytkowników pola.  Bo nic tak nie zabezpiecza jak sąsiedzkie oko.

 

Jak się  ma za sąsiada buraka który od rana katuje sąsiedztwo głośną ryciem z samochodu , w dodatku  utworem "ona tańczy dla mnie " odtwarzanym niemal w pętli albo ,rozwalony w foteliku sączy piwko patrząc uduchowiony jak jego pies  sobie sika na przedsionek sąsiada to taki typ nie powinien liczyć na  baczne oko sąsiada. 

 

Odwiedzając tego lata znajomych na jednym z pól zaobserwowałem taką  sytuacje. 

Dzieci zbierające gałęzie na ognisko upodobały sobie ścieżkę  transportową  w ciasnym przesmyku między dwoma przyczepami . Oczywiście obie przyczepy każdorazowo obrywały gałęziami po poszyciu i oknach.Pojawiły się  rysy.

Temu spokojnie przyglądał się starszy jegomość z trzeciej przyczepy. 

Wystarczyło podejść  do dzieci i pokazać im inną trasę transportu , co też  zrobiłem.

 Zagadałem przy okazji do jegomościa "obojętnego obserwatora"i   zapytaniem czemu nie zareagował.

 W odpowiedzi usłyszałem ."Dla mnie to mogą  i te przyczepy na ognisko zaciągnąć , przynajmniej wreszcie się  w nocy wyśpię " 

Od słowa do słowa  Pan opisał mi jakie towarzystwo ma w sąsiedztwie ( te rysowane gałęziami dwie przyczepy)  Tak w skrócie mówiąc ,kiedy w nocy sąsiedzi prowadzili głośną  libację  przy akompaniamencie disco polo On zwrócił im uwagę  . w odpowiedzi usłyszał rechot i od tamtej pory co jakiś  czas do końca biesiady  każda opróżniona puszka po piwie leciała w jego przyczepę ku uciesze biesiadników. 

Edytowane przez pasjonat (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wielką przykrością muszę przyznać, że "specyficzna  kultura bycia" oraz zachowania  niektórych naszych rodaków na kempingach są czasami wprost żenujące i wstydliwe.

Na szczęście to pojedyncze przypadki pozostawiające jednak fatalne wrażenie i niesmak .

 

Jeżeli chodzi o  zabezpieczenia przyczep oraz ochronę wyposażenia na kempingach, to zgadzam się z Pasjonatem ,że nic tak nie buduje dobrych i bezpiecznych relacji jak wzajemna życzliwość i kulturalne zachowanie.

Kilka dni temu na kempingu za granicą naszym bezpośrednim  sąsiadem był Austriak ,który przyjechał pięknym nowym dużym kamperem. Otóż sam byłem zdziwiony gdy kilkakrotnie zostawiał otwarte szeroko drzwi do kampera i wychodził na godzinę lub dwie razem z małżonką.

Widocznie miał zaufanie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to po prostu za granicami naszego kraju jest norma. Nigdzie nie widziałem przywiązanych do drzewa rowerów, zamykania okien, czy stresu związanego z zostawieniem aparatu na ręczniku. To taka wartość dodana wyjazdów zagranicznych. Wracając do domu zawsze mam obawy czy budząc się rano zastanę na samochodzie dodatkowe lusterka, czy rowery z tyłu przyczepy. Z jednym z rowerów już nie mam problemu bo skradziono go z mojej piwnicy przed wakacjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Nigdzie nie widziałem przywiązanych do drzewa rowerów, zamykania okien, czy stresu związanego z zostawieniem aparatu na ręczniku.

Jak kiedyś przywiązałem rowery do drzewa to ....ukradli licznik rowerowy i to z tym dynksem co na szprychę się zakłada -na szczęście był z tych niskobudżetowych, słabo działających :) ale podrzucili wędkę i kurtkę jeansową (przypuszczam że "pożyczone" z innej lokalizacji )  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.