Skocz do zawartości

Nie działa lodówka


Ptoniu

Rekomendowane odpowiedzi

Lodówka to wredne i chimeryczne bydle – pakujemy żarcie i nigdy nie wiadomo, czy będzie chłodzić, czy tylko grzać zawartość.

Na starcie zalecam wspomożenie lodówki pakowaniem do niej ochłodzonych w domowej lodówce wiktuałów i jak będzie miejsce, to radzę zastosować „wkłady chłodzące”.

Podobnie jak z piecem gazowym, problemy z palnikiem gazowym lodówki wynikają zwykle z trzech powodów :

  • przytkana dysza  
  • za mało powietrza, by gaz się palił,
  • brak ciągu w kominie

Działający prawidłowo palnik też nie daje pewności, że lodówka zadziała, bo istnieje ważna kwestia „wypoziomowania”.

Poziomowanie poziomicą nie ma z tym nic wspólnego, bo moja lodówka działa tylko wtedy, kiedy dyszel budy jest nieco opuszczony, czyli jak mam przechył na „dziób”.

Warto zrobić eksperyment z różnym „poziomowaniem”, zapisywać odległość dyszla od ziemi, by uchwycić najlepszą wydajność lodówki, mierząc czas pojawienia się szronu.

Niektórym może jednak być niewygodnie biwakować z dyszlem w ziemi lub celującym w niebo więc po znalezieniu, jak krzywo musi stać buda, by lodówka działała – sprawdzamy i zaznaczamy na poziomicy przyłożonej do lodówki, jakie nachylenie lubi.

Po wypoziomowaniu budy, jakie my lubimy, by nie spadać z łóżek – staramy się za pomocą podkładek przekrzywić lodówkę, jak ona to lubi, co sprawdzamy poziomicą.

Trzeba więc mieć czasami w prosto stojącej budzie „krzywą lodówkę”, by ta zadziałała.

Dysza gazowa lodówki znajduje się nie w kominie (grzałce), tylko obok i czasami może być wrednie przytkana, czyli dawać płomień ale zbyt małej mocy.

Dyszę należy wykręcić i przeczyścić raczej czymś bardziej miękkim, niż jej materiał konstrukcyjny – ja to olewam.

Do czyszczenia takiej dyszy świetnie się nadaje zdobyta od znajomego dentysty „igła Mullera” – warto dać sobie wyrwać jedynkę za taki sprzęt.

Po wkręceniu czystej dyszy, należy sprawdzić, czy po odpaleniu lodówki, nie pojawia się boczny płomień z powodu ulatniania się gazu poprzez gwint dyszy.

Można to sprawdzić jedynie na pracującej lodówce metodą „na zapałkę” – problem tylko w tym, że lodówki montowane są na metalowych przewodach i za cholerę nie da się jej odpalić na środku podłogi.

Moja lodówka „wisi” na przewodach acetylenowych więc mogę to zrobić ale ja nie mam „przeglądu gazowego” i jeżdżę w krajową dzicz.

Palnik w samym kominku warto przedmuchać od dołu za pomocą kompresora, po wyjęciu „wyciora – korkociągu – zawirowywacza”, bo może być zasypany złuszczającym się osadem ze ścianek .

Palnik lodówki jest obudowany blachą, co zmniejsza dopływ powietrza, a tym samym może czasem uniemożliwić odpalenie lodówki.

Można spróbować nawiercić dziurki od spodu tej obudowy, co ułatwi dopływ powietrza, ewentualnie można wyciąć w dolnej części obudowy dziurę na „klapkę rewizyjną”.

„Klapka rewizyjna” zrobiona na zawiasie i zamknięciu np. śrubą motylkową to przydatna rzecz dla lodówek stojących wyżej niż podłoga.

Mojej lodówki zwykle nie sposób odpalić iskrownikiem więc otwieram klapkę włączam zapalniczkę i wciskam pokrętło – musi odpalić.

W mojej budzie, pod palnikiem lodówki znajduje się dziura w podłodze, doprowadzająca powietrze – jak nie macie takiej, to zróbcie i zabezpieczcie metalową siatką na owady i myszy.

Gaśnięcie już zapalonego palnika lodówki może oznaczać zbyt słaby ciąg w kominie, choćby z powodu , że się jeszcze nie rozgrzał – czasem trzeba rozpalać lodówkę wielokrotnie, aż pojawi się różnica temperatur i „cug” w kominie.

Rozpalać lodówkę należy zacząć od szybkiego „cykania” iskrownikiem i wciśnięciu pokrętła gazu.

W przypadku niepowodzenia, należy odczekać parę minut, aż gaz się ulotni z palnika i zaczynamy zabawę od nowa.

Kto ma wentylatorki, to może je włączyć, by ułatwić zapalenie palnika, a przynajmniej do odessania zalegającego gazu, co dławi powstanie płomienia.

Geniusze od przyczep robią wylot komina na burcie, bo sami nie mają pupy na czubku głowy, a wylot spalin z boku - niestety klecenie czegoś na obraz i podobieństwo swoje, jest zarezerwowane dla bogów.

W przypadku gamoni lepiących budy z tektury, efekty ich pychy są fatalne – wiatr od strony burty z „kominem” może zgasić płomień, a już z pewnością wypełnić budę smrodem spalin, wtłoczonych do środka.

Ja się nie znam na ichnich technologiach więc zrobiłem komin na dachu i skończyły się problemy z ciągiem i smrodem - zasugerowałem się, że kominy w budynkach stoją na dachach, a nie wychodzą ze ścian.

Swoją drogą większość bud pochodzi z Niemiec, a tam chłopaki mają smykałkę do gazowania – nie dziwcie się więc niczemu, co zastaniecie w swoich budach.

Niestety wszelkie poprawki w dopływie powietrza lub odpływie spalin, mogą skutkować marnie w warunkach polowych, dla tego warto jest robić wszystko tak, by zapewnić sobie możliwość regulacji dopływu powietrza przez wywiercone dziury, za pomocą ruchomej przesłony.

Lodówka będzie się zachowywała zupełnie inaczej w budzie podczas podmuchów wiatru, niż pod domem, wiatą, czy w garażu.

Kiedy już wyciągniecie lodówkę, to warto obić miedzianą blachą całą okolicę sąsiadującą z palnikiem i kominkiem (grzałką) – licho nie śpi, zwłaszcza, jak trzymamy palnik z lodówką w drewnianych szafkach.

Lodówki zwykle stoją pod kuchenką gazową, co dodatkowo nagrzewa je od góry.

Warto i tu poprawić miszczów(sic!) i położyć na górnej ścianie lodówki izolację z wełny mineralnej.

Absolutnie nie używajcie do uszczelnień pianki poliuretanowej, bo ta pali się jak cholera!

Osobnym problemem są przedmuchy powietrza od kratek wentylacyjnych lodówki, poprzez szpary pomiędzy lodówką a kuchenką, podłogą i ścianami bocznymi.

Latem powoduje to wzrost temperatury w budzie, a zimą wieje mrozem.

Najprostszym sposobem jest naklejenie „rzepów” na otoczenie lodówki i zawieszenie kotary z koca.

Na koniec powstaje problem : na cholerę lodówka w przyczepie, skoro w upalne lato zamienia wnętrze przyczepy w saunę, zmrażając zawartość do +10, a zimą jest niepotrzebna ?

Spróbujecie zasnąć w budzie stojącej w słońcu w 30 st. upale z włączoną lodówką i zamkniętymi drzwiami wejściowymi : ciepły zlewozmywak i ściana nad lodówką + trochę spalin gratis ?

W takich warunkach, nawet moje „UFO – kosmiczne patenty” nie pokonają fizyki – ugotuję się trochę później niż Wy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 183
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

...

Przełączyłem na GAZ i wydajność spadła. Przy tym zauważyłem, że grzałka jak grzeje to komin lodówki i to górne ożebrowanie/radiator poziomy był gorący i można się było lekko oparzyć. Natomiast przy używaniu lodówki zasilanej gazem temperatura komina jest zbliżona ale już radiator jest tylko lekko ciepły.

Na co to może wskazywać? Przytkany palnik w lodówie?

Pisałem Ci wcześniej, jaki płomień jest prawidłowy. Do kształtu istotny jest jeszcze jego kolor: niebieski

Jeśli jest tak jak opisałem, to teraz zadbaj o bezoporową drożność wylotu spalin, to pozwoli rozprowadzić ciepło w całym obudowanym tunelu, wyżej kominie.

Oporem może być zwykła pajęczyna czy nawet kokon i nie licz na to że się to spali !!!

Płomień go nie ruszy jak jest wysoko

Drut, kawałek gąbki na końcu, i od góry - od wylotu aż na sam dół , tam odkurzacz do wysysania syfu od dołu i test.

.

Napiszę w stylu adamakwiatek:

Lodówka ma w doopie co ją grzeje, w przenośni i dosłownie, czy grzałka 230V, czy 12V czy płomień.

Ma grzać temperaturą na odpowiednim poziomie temperaturowym i równomiernym rozprowadzeniu.

O ile kształt grzałek elektrycznych nie zmienia się z czasem i eksploatacją, to płomień i to co on ogrzewa zmienne jest.

Trzeba wrócić tylko do normatywu. 

Lodówka zadziałała, jesteś o krok od pełnej sprawności.

.

Jeszcze dopuszczam myśl, że płomień ustawiony na max jest za mały a to już rola dyszy i ciśnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Geniusze od przyczep robią wylot komina na burcie, bo sami nie mają pupy na czubku głowy, a wylot spalin z boku - niestety klecenie czegoś na obraz i podobieństwo swoje, jest zarezerwowane dla bogów.

 

Adam - umarłem po prostu. Rewelacja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem Ci wcześniej, jaki płomień jest prawidłowy. Do kształtu istotny jest jeszcze jego kolor: niebieski

Jeśli jest tak jak opisałem, to teraz zadbaj o bezoporową drożność wylotu spalin, to pozwoli rozprowadzić ciepło w całym obudowanym tunelu, wyżej kominie.

Oporem może być zwykła pajęczyna czy nawet kokon i nie licz na to że się to spali !!!

Płomień go nie ruszy jak jest wysoko

Drut, kawałek gąbki na końcu, i od góry - od wylotu aż na sam dół , tam odkurzacz do wysysania syfu od dołu i test.

.

Napiszę w stylu adamakwiatek:

Lodówka ma w doopie co ją grzeje, w przenośni i dosłownie, czy grzałka 230V, czy 12V czy płomień.

Ma grzać temperaturą na odpowiednim poziomie temperaturowym i równomiernym rozprowadzeniu.

O ile kształt grzałek elektrycznych nie zmienia się z czasem i eksploatacją, to płomień i to co on ogrzewa zmienne jest.

Trzeba wrócić tylko do normatywu. 

Lodówka zadziałała, jesteś o krok od pełnej sprawności.

.

Jeszcze dopuszczam myśl, że płomień ustawiony na max jest za mały a to już rola dyszy i ciśnienia.

Przyznaję, niebieski nie jest.. tzn. jakby u podstawy płomienia trochę ale później już na pewno nie.

Dziękuję wszystkim za motywację. Jestem gotów wyciągnąć jutro całą i rozebrać te całe lego, wyczyścić i złożyć do kupy.

Zorganizuję sobie jeszcze termometr na podczerwień i sprawdzę różnicę między grzaniem na 220V a gazem.

 

Szkoda, że nie mogę zobaczyć jak pracuje palnik sprawnej lodówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płomyk jeśli jest inny niż powinien, nie wydziela odpowiedniej ilości ciepła - stąd masz spadek skuteczności.

Wysokość płomienia 5-10, max 15mm, cały niebieski, robiący wrażenie dokładnie kontrolowanego - nie jak płomień świeczki.

Tak wygląda palnik który kształtuje płomień w "koronę" http://forum.karawaning.pl/topic/13225-wygl%C4%85d-palnika-lod%C3%B3wki-jankers-366/?do=findComment&comment=309871

 

Tak wygląda to w okienku: http://forum.karawaning.pl/topic/218-lodowki-problemy-eksploatacja/page-34?do=findComment&comment=145808

Rozwiązania są różne ale podobne lecz idea jest jedna: Ogrzać by schłodzić.

Poglądowo, prawidłowo kontrolowany płomień jest wydajny, oszczędny i nie kopci:

 

post-2083-0-03798600-1373404099_thumb.jpg

 

 

 

Edit. Znalazłem słuszną uwagę, cyt: "na prawdę ważny jest zawirowywacz spalin- w tej pionowej rurze na druciku wisi taka skręcona w świderek blaszka? jak nie to ci spalinki za szybko uciekają i nie zdążą dodać ciepełka- cug za duży;)"

żródło: FFN

Edytowane przez WojtEwa (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lodówka opanowana - dziękuję za wsparcie!

 

Udało się od strony kratki wentylacyjnej zdjąć ekran [blachę ochronną], odkręcić palnik i wyciągnąć dyszę.

Najważniejszy jest ten kapturek - końcówka dyszy. Trzeba uważać aby nie zgubić.

post-14479-0-58094900-1373482398_thumb.jpg

 

Dmuchnąłem sprężonym powietrzem od strony palnika. Od strony dyszy wypadł mi do ręki czop ulepiony z brudu. Nie zdązyłęm zrobić zdjęcia, gdyż rozpadł mi się w rękach.

Blokował dostęp gazu do palnika. W tej chwili lodówka odpala od strzału i pali niebieskim płomieniem.

Teraz już wiem jak wygląda prawidłowo pracujący palnik lodówki i gdybym wcześniej miał taką wiedzę, to może poszło by mi łatwiej ;]

 

Dołączam zdjęcie pracującego palnika.

post-14479-0-34996000-1373483004_thumb.jpg

Wcześniej, przed udrożnieniem dostępu do gazu dla palnika - z tych dziurek, gdzie wchodzi przewód gazowy palił się płomień 3-4cm [świeczka].

 

Oczywiście lodówka chłodzi, mogę spokojnie na urlop jechać. :piwko:

 

ps. wentylatory zamontowałem

post-14479-0-47018800-1373483944_thumb.jpg

 

Dziękuję wszystkim jeszcze raz, bardzo serdecznie!

Edytowane przez Exen (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam

poczytałem o lodówkach, ich problemach ale takiego jak mam nie spotkałem.

Jestem świeżym właścicielem Dethleffsa RM3 z 1997roku. Rozpocząłem od sprawdzenia wszystkiego i tu zonk. wypoziomowałem cepkę, wszystko pięknie śmiga ale lodówka działa tylko na gazie (nie wiem jak długo bo tylko testowałem 3 godziny), jak poczułem że zimno i zamrażalnik spadł do 0 to odpuściłem. Natomiast na prądzie ani krzty nie chłodzi. Lamka się zapala, ustawiam na najmoscniejsze chłodzenie (7), czekałem kilka godzin i nic.

gdzie i co powinieniem sprawdzić? Nie mogę sprawdzić na 12V bo słabe ako jest i nie pociągnie dłużej niż 0.5 h.

dziękuję za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

doczytałem że mogła paść grzałka. Nie widziałem że są 3 w jednej lodówce. Gdzie ta grzałka się znajduje? czy dotrę do niej sam, czy potrzebny fachowiec?czy muszę wymontowywać calą lodówkę? szczerze mówiąc dla mnie to czarna magia....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, jeśli chodzi o grzałki to są tylko 2sztuki jedna zasilana z sieci 230V i druga z akumulatora 12V na zdjęciu czerwona to 12V i czarna to 230V , w większości przypadków można do nich się dostać po przez dolną kratkę wentylacyjną,

post-1979-0-99874800-1374938125_thumb.jpg

post-1979-0-16558000-1374938352_thumb.jpg

choć są również modele gdy grzałki są umieszczone w środkowej części i tu już bez wymontowania lodówki się nie da

post-1979-0-64083400-1374938187_thumb.jpg

 

Pozdrawiam serdecznie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotarłem do grzałek. Dostęp jest OK, jeżeli dobrze myślę i to co widziałem na forum że grzałka do zgięty pręt podłączony do kabli. Ruszyłem je i da się wyjąć do góry od strony kratek. Oznakowanie 12/230Vjest dobre bo kable są w opisanej otulinie. Kwestia wymiany. I Pytanie. Jutro sprawdzę zasilanie czy dochodzi prąd ale już dzisiaj pytanie. Gdzie takie grzałki ewentualnie pilnie mogę dokupić (lodówka elektrolux RM 4240)? czy w punkcie naprawy lodówek mogą mieć takie czy szukać na własną rękę gdzieś w necie? Bo muszę działać pilnie szybko, w sobotę rano start na wczasy a Tu jeszcze takie niespodzianki....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)


Mb=Megabajtów. Prawidłowo mbar = milibarów , taki drobiażdżek.

.

Jeżeli już poprawiasz kogoś to zrób to dobrze - Mb oznacza megabit, a zapewne wiesz jaka różnica między bitem a bajtem - na wszelki wypadek 1 Bajt =  8 bitów .

Edytowane przez ed (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.