Skocz do zawartości

Urwany amorek - ku przestrodze i refleksji


Speedy

Rekomendowane odpowiedzi

Prze zimą wymieniałem oba amrotyzatory (Al-ko czerwone). Od tamtej pory budka przejechała może 500km. W ramach przygotowań do sezonu postanowiłem pojechac na stację diagnostyczną i za 20zł wyregulować sobie hamulce na rolkach. Gdy już byłem pod budką skorzystałem z okazji i zrobiłem mały przegląd stanu podłogi, mocownia koła zapasowego,rurek  i takie tam...no i dostrzegłem mokry amortyzator - mokry tuż przy mocowaniu z wachaczem (dokłądnie mokra była sama główka). Na pierwszy rzut oka zignorowałem to, usprawiedliwiając jakimś zabrudzeniem z drogi. Nie dawało mi to jednak spokoju i przygladając się bliżej ,stwierdziłem ,że amor jest umoczony w oleju...

Po demontażu, oczom moim ukazał się taki widok:

post-10026-0-76196800-1366898399_thumb.jpg

 

 

Wystarczyło lekko pociągnąć....

 

post-10026-0-96353600-1366898187_thumb.jpg

 

 

Wystraszyłem się trochę,że mam njakiś problem z zawieszeniem. Dokonałem wszelkich możliwych pomiarów i nic nie wyszło. Po przyjrzeniu się amortazytorowi "na chłodno"...no właśnie: urwany przez uderzenie, czy wada materiałowa?

 

post-10026-0-36552300-1366898228_thumb.jpg post-10026-0-55270700-1366898278_thumb.jpg

 

 

...tak więc: warto przed wyjazdem zrobić "wzrokowy" przegląd przyczepy...zawsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystraszyłem się trochę,że mam njakiś problem z zawieszeniem. Dokonałem wszelkich możliwych pomiarów i nic nie wyszło. Po przyjrzeniu się amortazytorowi "na chłodno"...no właśnie: urwany przez uderzenie, czy wada materiałowa?

 

Zmieniałem również amory w swojej budce, gdzieś tak ponad rok temu, również czerwone "Octagon" i wszystko jest OK.

Mam takie pytanie: czy wymieniałeś same amortyzatory, czy uchwyty również ?

Zakładam, że jest oś AL-KO.

Pytam dlatego, ponieważ są aż trzy rodzaje tych uchwytów, a ponadto dwa sposoby montażu.

Zaniepokoiła mnie ta rysa na foto, czy w czasie skoku amortyzatora, nie był on zbyt blisko "czegoś" ?

 

post-8228-0-68089800-1366911195_thumb.jpg

Ostatnie pytanie: czy jesteś pewien, że kupiłeś oryginały ?

Nie wiem ile w tym prawdy, ale słyszałem, że trafiają się podróbki :niewiem:

Moje mają minimalnie widoczną różnicę (może to tylko kwestia zdjęcia, może różnica wykonania, ale takich raczej być nie powinno, więc może jednak ... :niewiem:  ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat nie montowałem poprzednim razem osobiście amortyzatorów. Jedyną błąd montażowy jaki odkryłem, to że dolna śruba była nakrętką w kierunku opony. Akurat to mogło zrobić krzywde oponie głównie,ale akurat u mnie jest dośc daleko do koła. Mocowanie amortyzatorów jest u mnie fabrycznie przyspawane do wachacza -nie ma żadnej regulacji. W ramie mam 3 otwory,ale po wykonaniu wszelkich pomiarów zg. z instrukcja montażu Alko, mogę powiedzieć ,że były w prawidłowym otworze. Oś Alko, rama Alko, wachacz Alko.....jest tylko jeden sposób montażu ( dla danej ramy i osi)

Amorki kupiłem w jednym ze sklepów internetowych ( tych bardziej znanych)...nie spodziewałbym się podróbki,ale przyjrze się jeszcze "zwłokom"  w wolnej chwili.

Kriss: ogładałem też to uszkodzenie,ale ono musiało powstać od jakiegoś kamienia, albo wręcz przed montażem - w tym miejscy akurat amor nie miał szans kontaktu z konstrukcją zawieszenia ( no chyba,żeby była mooocnoo pokrzywiona)

 

Teraz sam montowałem amorki: na odciążonym  zawieszeniu (choć IMO ma to tylko wpływ na prawidłowy pomiar odległości punktów montażowych)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

U mnie dolne ucho mocowane jest do takich blaszanych uchwytów wkładanych i rozpierających się w wahaczu Al-Ko. Nie jest to trwałe ucho. Być może to właśnie uratowało właśnie dolne ucho przed urwanie i po prostu te blachy przekrzywiły się, prawie "wychodząc" z tej szczeliny w której powinny tkwić. Co było powodem ? Jak dziś pamiętam były roboty drogowe na jakimś odcinku drogi i była zwężka. Lewe koło jechało po poboczu - trochę asfalt, trochę trawa. Pewnie wtedy koło było niżej, a mocowanie amorka uderzyło w krawędź asfaltu. Cały problem polega na tym, ze dolne ucho amortyzatora jest bardzo narażone na uszkodzenia. Być może w tym przypadku uderzenie poszło ciut wyżej ucha i urwało amorek od ucha.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz sam montowałem amorki: na odciążonym  zawieszeniu (choć IMO ma to tylko wpływ na prawidłowy pomiar odległości punktów montażowych)

 

Jestem tego samego zdania, ponieważ w nowym amorku, element metalowo-gumowy daje się (ciężko, ale jednak) w pewnym zakresie obrócić w gnieździe amortyzatora nawet ręką.

 

 

 

Akurat nie montowałem poprzednim razem osobiście amortyzatorów. Jedyną błąd montażowy jaki odkryłem, to że dolna śruba była nakrętką w kierunku opony. Akurat to mogło zrobić krzywde oponie głównie,ale akurat u mnie jest dośc daleko do koła. Mocowanie amortyzatorów jest u mnie fabrycznie przyspawane do wachacza -nie ma żadnej regulacji.

 

Rozumiem, czyli masz wspawane (są również dostępne, jako część zamienna, ale montaż trudny).

Ogólnie są: wkładane, spawane i przykręcane.

U mnie są wkładane i dlatego wymieniłem też na nowe, a wymiana jest banalnie prosta.

Ich zaletą jest to, że są tak obliczone, iż w razie jakiegoś uderzenia, to one ulegają odkształceniom, a nie wahacz.

 

post-8228-0-57106200-1366921193_thumb.jpg

 

Oczywiście masz rację, że dla danej osi i ramy, istnieje tylko jeden prawidłowy sposób montażu.

Ogólnie są jednak dwa sposoby (po zewnętrznej i wewnętrznej stronie ramy) i na upartego ktoś czasem mógłby się pomylić.

Nie będzie to możliwe w kazdych warunkach (różne wykonania osi, wahaczy i ram), ale może się zdarzyć.

 

post-8228-0-69776100-1366921619_thumb.jpg

 

Na rysunku pokazuję tylko możliwości. Proszę nie patrzeć na odległości i fakt, że byłby inny kąt ułożenia amortyzatora - chodziło mi tylko o pokazanie, że amor mógłby ktoś zamontować po jednej lub drugiej stronie uchwytu bądź ramy. Pomijam przypadki, w których jedno z pokazanych mocowań zostało przewidziane przez producenta dla danej przyczepy.

 

Nie mam niestety lepszych fotek, te zostały zrobione jeszcze przed założeniem amortyzatorów.

 

post-8228-0-03708200-1366921194_thumb.jpg

 

... a te, już po założeniu (widać uchwyty wahacza):

 

post-8228-0-18881600-1366921168_thumb.jpg

 

Myślę, że widać różnicę, o której pisałem. Mam na uwadze tą obwódkę o bardzo regularnym kształcie pierścienia (poza śladem spawu).

 

post-8228-0-95099000-1366921168_thumb.jpg

 

post-8228-0-44175900-1366921169_thumb.jpg

 

To tylko taka moja wątpliwość i wcale nie musi się sprawdzić :hmm:

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Aktualizacja: po wymianie urwanego (jak się chyba właśnie potwierdza) amortyzatora, przejechane ponad 1000km i jest wszytko ok. Uspokaja mnie to ponieważ brałem pod uwage również możliwość uszkodzenia amortyzatora jako konsekwencję zmiany geometrii fabrycznych punktów mocowania ( a co za tym idzie, nieporządanych naprężeń)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.