Skocz do zawartości

Wybór auta do holowania


rafalkwiatkowski73

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jaki budżet przewidujesz, ale ja ciągnę dwuosiówkę BMW 7 E65 3.0 diesel w automacie i rewelacja, mocy nie brakuje, wygoda nie do przebicia przez SUV a i spalanie poza sezonem dobre, przy spokojnej jeździe 6/7 litrów . Polecam do przemyślenia.

 

555082_423097951112985_2034198998_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Commander: nie dogadaliśmy się. Napisałeś ,że prawie nowe Volvo może być za drogie....a ja nigdzie nie pisałem ,że ma być prawie nowe czy całkiem nowe.....stąd pomyśłałem sobie,że może zasugerowałeś się tymi nieszczęsnymi 215 KM jako porzebiegiem.

 

...więc się nie denerwuj, proszę.

Edytowane przez Speedy (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Commander: nie dogadaliśmy się. Napisałeś ,że prawie nowe Volvo może być za drogie....a ja nigdzie nie pisałem ,że ma być prawie nowe czy całkiem nowe.....stąd pomyśłałem sobie,że może zasugerowałeś się tymi nieszczęsnymi 215 KM jako porzebiegiem.

 

...więc się nie denerwuj, proszę.

Nerwy piwkiem podleczyłem. Nie ma żadnego problemu... A czujność to u Ciebie 100/100

A w temacie ... 215 konny diesel to silnik w nowych modelach. Poprzednie mialy mniej. A jak widze to kolega bedzie szukal 10 letniego koczownika...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem aż takim fanem Volvo,ale ostatnio jeździłem własnie XC70 z silnikiem D5 215KM i miał przelatane 24(coś)000km...więc pomyślałem, że te silniki już jakiś czas są.

 

Tak szczerze to nie rozumiem ,czemu obecny holownik kolegi miałby mieć problem z ciągnięciem tej budki ( nie powinno to na nim robić wrażenia)...stąd ( jak i również z szacunku i sentymentu jaki mam do Mondeo MK3) podejrzewam, że Mondziak ma jakieś "niedomagania" ( np zamulony układ chłodniczy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie też się nad tym zastanawiam i obstawiłby też wtryski. Jak silnik dostaje "sandałka" to zaczynają lać i temperatura silnika wzrasta, a obroty spadają więc turbina nie wyrabia z powietrzrm i kolo się zamyka. Wiele osób zachwyca się terenówkami i często jest to zrozumiałe jednak po kilku miesiącach wydatki na paliwo zwykle 100% wyższe zaczynają dokuczać.

 

Niech kolega napisze coś o kondycji Mondeo, przebiegu naprawach itd to może wspólnie coś uradzimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia Mondziaka w moim posiadaniu jest dosyć długa.  Samochód z 2004 roku zakupiłem w styczniu 2007 roku z przebiegiem 73,000 mil (117,000km).  Samochodem byłem zachwycony, mocą (130KM), stanem technicznym i jakością.  W 2007 roku Mondziak zaliczył Francję po kempingach, ale bez przyczepki.  W 2008 - Holandia również bez przyczepki.  W roku 2009 postanowiliśmy zakupić przyczepę, którą wybieraliśmy ze względu na jej idealną jakość i wyposarzenie, czyli ogromne łoże w którym spaliśmy z dwu letnią córeczką oraz łóżko piętrowe dla kolejnych dwuch córek (syna Bozia nie dała;-D).  Z naszego punktu widzenia było to idealne rozwiązanie bo nie trzeba było zamieniać stolika w łóżko i na odwrót.  Jak się póżniej okazało przyczepa okazała się ogromna.  7.7 metra długości i 2.5 metra szerokości, oraz 1600 DMC.  Na wakacje wybraliśmy się do Hiszpanii i Portugalii na objazdówkę.  Kiedy z przyczepą jechaliśmy przez Francję żadnych problemów nie zaobserwowałem.  Kiedy jednak dotarłem do północnych rejonów Hiszpanii w okolice Bilbao okazało się, że większość kempingów występuje w trudnym terenie na które trzeba było wjeżdżać stromo pod górę.  Nawet nie próbowałem tam się "pakować" z przyczepą.  Kilka razy odczepiłem przyczepę i próbowałem się tam dostać samym Mondziakiem, co i tak nie było łatwe.  Zdecydowaliśmy się w związku z tym do ominięcia tych terenów i pojechaliśmy do Portugalii.  Przez 4 tygodnie, na trasie zdarzyło się kilka sytuacji, że gdy autostrady były poprowadzone przez górzyste tereny, musiałem mocno redukować, nawet do 3ciego biegu i temperatura rosła do czerwonego pola.  Póżniej nigdy czegoś podobnego nie zauważyłem, mimo, iż nadal jestem właścicielem tego samochodu.  Dziś samochód ma na liczniku 135,000 mil (217,000km), 9 lat i jego wtryskiwacze zaczęły trochę lać.  Sam jestem mechanikiem i trochę się na tym znam.  Wydaje mi się, że poprostu ten samochód jest trochę słaby w najtrudniejszym terenie.  Samochód z lepszym przeniesieniem napędu oraz cięższy powinien dać sobie z tą ogromną przyczepą lepiej radę.

W tym roku wybieramy się na objazd Włoch i dlatego przyszedł mi do głowy pomysł o wymiania samochodu.  W roku 2010 przyczepa spędziła wakacje na Mazurach a w 2011 nad Bałtykiem, gdzie jak już wspomniałem, miły człowiek pomógł mi przyczepkę zaparkować.  Powodem spędzania wakacji w Polsce był strach przed ciągnięciem jej za pomocą Mondeo po wcześniejszych doświadczeniach gdzieś dalej np. do Chorwacji, gdzie słyszałem, że kempingi są na półkach skalnych.  Nadal chcę używać tej przyczepy, ale bez strachu co się stanie jak wjadę w jakąś "dzurę".

Przepraszam jeśli kogoś zanudziłem całą historią.  Serdecznie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako mechanik do wiesz dobrze,że prawidłowo działającego diesla cieżko przegrzać ( no chyba,że np mamy zabity intercooler). Niemniej budkę masz na prawdę sporą...tamtych gór też nie widziałem...ale,ale.....do Chorwacji nie jeżdża same terenówki.

Wg mnie holownik (jeżeli już) to powinieneś wymienić ze względu na niesympatyczny stosunek masy przyczepa/holownik.  Aktualnie, z tego co widzę to musisz na dzień dobry wrzucić do kufra jakieś 300kg żeby wogóle spełniać przepisy. Mondziak to takie śmieszne auto w którym producent dopuścił przyczepę o DMC wyższej (i to jakieś 400kg) niż MW holownika.

W Twoim przypadku efekt jest taki, że ciągając budkę masz załadowane prawie na maxa auto i do tego podpiętą ciężką budkę (choć nie wiem ile ona ma MW i jak ją pakujesz)

 Dla porównania u mnie w S-maxie jest tak:

160KM, MW 1750kg, DMC 2505kg+ budka MW 1210kg, DMC 1500kg. Ja budkę woże załadowaną może ok 50 kg ( de facto same ciuchy)...reszta do bagażnika. U mnie więc podpinam do pustego samochodu , załadowaną na maxa budkę ( nawet Twoją) i ciągle jest ok. Ważniejsze jest jednak to ,że nawet gdy podepnę przyczepę o max dopuszczonym DMC (1750kg), ciągle mogę do samochodu wrzucić 700kg więcej...i to daje dużą rezerwę bezpieczeństwa. Jechałem raz tak załadowany (może w aucie miałem nie 700 a 600kg) w okolicahc Bielska-Białej. Tak jak piszesz-trzeba było czasem użyć niższego niż normalnie biegu. Nie widzę w tym jednak nic nienormalnego- przełożenia dobierasz do obciążenia;)  Jak dotąd jeździłem tylko po polskich górach ale zdarzało mi się manewrować ostro pod górę i jedyny problem jaki doświadczyłem to ta cholerna mokra trawa;)

Wogóle jakbyś zrezygnował z poszukiwania 4x4 to polecam S-maxa. Też mam 3 córki;)... i 3 osobne fotele z tyłu. Jakbyś się za czyms takim rozglądał to daj znać, może coś podpowiem

 

 

Widzę że Pan Tuaregiem Ci zaimponował:) To zrobi każde auto z 4x4...na prawdę moc nie jest potrzebna w takiej chwili. Ja osobiście nie jestem fanem zakupów aut z grupy VW (same produkty są ok, ale strasznie drogie w użytkowaniu). Nie pamiętam który to był silnik, ale jakaś wersja Tuarega  (chyba) była mega upierdliwa w serwisowaniu- rozrząd był od strony grodzi, więc jego wymiana to wyciąganie silnika

 

Masz nad czym myśleć;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Nerwy piwkiem podleczyłem. Nie ma żadnego problemu... A czujność to u Ciebie 100/100

A w temacie ... 215 konny diesel to silnik w nowych modelach. Poprzednie mialy mniej. A jak widze to kolega bedzie szukal 10 letniego koczownika...

Pozdrawiam

 

Przepraszam, ale usmiałem się. Co to jest ten koczownik ?

A wracając do tematu, to Kolega ma dokładne te same rozterki jak miałem Almerę Tino i przyczepę DMC 900, niby wszystko dobrze, niby spokojnie dawało radę, ale zawsze było takie 10 % niedomagań. Gdzieś tam mokra trawa, gdzieś tam większa górka, gdzieś coś innego i zawsze to wnerwiało. Tak naprawdę to kupuje się auto suvowate dla tych 10 % całego jeżdżenia. Po zakupie Outlandera prawie wszystkie troski znikły, jeden mankament - manualna skrzynia biegów i słaba tarcza sprzęgła. Doskonale to rozumiem i teraz nawet pogodziłbym się z mieć dużą benzynę, ale możliwość 4x4 (może być wiskoza, lub stały) i automat.

 

Pozdrawiam

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli koledze nie przeszkadzają zwiększone koszty utrzymania samochodu 4x4 szczególnie paliwa ( chyba że to auto nie będzie eksploatowane co dziennie) to jak najbardziej polecam auto terenowe, ale terenowe a nie SUV-a

Sam mając Discovery bardziej bałem się o przyczepę niż o samochód, bo w samochodzie rama sztywne mosty, reduktor, blokady mostów, a więc wjeżdżał wszędzie, i jeżeli miałbym kupić auto 4x4 to tylko takie.

To jest oczywiście moje zdanie na ten temat. Dziękuje.

Edytowane przez TOM3653 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Jeżeli koledze nie przeszkadzają zwiększone koszty utrzymania samochodu 4x4 szczególnie paliwa ( chyba że to auto nie będzie eksploatowane co dziennie) to jak najbardziej polecam auto terenowe, ale terenowe a nie SUV-a

Sam mając Discovery bardziej bałem się o przyczepę niż o samochód, bo w samochodzie rama sztywne mosty, reduktor, blokady mostów, a więc wjeżdżał wszędzie, i jeżeli miałbym kupić auto 4x4 to tylko takie.

To jest oczywiście moje zdanie na ten temat. Dziękuje.

 

Generalnie miałem na myśli takie minimum to SUV, a dalej to jak już dusza zapragnie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

w zeszłym roku byliśmy w Albanii holownik Suzuki Grand Vitara 2,0 benzyna 140 KM 2006 rok i jechaliśmy przez przełęcz  Logara tam nachylenie drogi jest duże powyżej 12% i jazda na jedynce z przyczepą to standard i nie widzę w tym nic dziwnego,natomiast dwa lata wcześniej przejechaliśmy w Rumuni trasę Transfogarską-tą Oplem Vectrą 2.0 136 KM z tą samą przyczepą Dethleffs 420 1000 DMC i też na jedynce -wtedy właśnie nauczyłem się cierpliwości i jazdy z pokorą czyli 3000 obrotów i  1 bieg i tak 15 km.Prawda Vectra miała temperaturę cały czas na poziomie 100 stopni i to chyba jedyny mankament,natomiast suzuki bardzo stabilne termicznie od wyjazdu do powrotu wskazówka cały czas w nominalnym miejscu.Ze sprzęgłem nie miałem problemu chociaż parę razy przy manewrowaniu poczułem jego zapach-szczególnie cofając pod górę.

Na autostradach spoko 100 km/h ,a reduktor można użyć ale tylko na miękkim podłożu bo jest automatycznie z blokadą mostów-ale tu z mokrą trawą się wygrywa.

pozdrawiam Irek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było nowy o budżecie ale jeżeli nowe samochody wchodzą w grę, to ostatnio pokazał się na rynku holiwnik który raczej da sobie radę nawet z ciężką budką a i na kempingu będzie można "zabłysnąć"

...o 

r
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było nowy o budżecie ale jeżeli nowe samochody wchodzą w grę, to ostatnio pokazał się na rynku holiwnik który raczej da sobie radę nawet z ciężką budką a i na kempingu będzie można "zabłysnąć"

...o 

r

 

Nieźle sobie Gelendevagen radził na wydmach, ale takiego budżetu nie przewiduję  :miga:

 

Jako mechanik do wiesz dobrze,że prawidłowo działającego diesla cieżko przegrzać ( no chyba,że np mamy zabity intercooler). Niemniej budkę masz na prawdę sporą...tamtych gór też nie widziałem...ale,ale.....do Chorwacji nie jeżdża same terenówki.

Wg mnie holownik (jeżeli już) to powinieneś wymienić ze względu na niesympatyczny stosunek masy przyczepa/holownik.  Aktualnie, z tego co widzę to musisz na dzień dobry wrzucić do kufra jakieś 300kg żeby wogóle spełniać przepisy. Mondziak to takie śmieszne auto w którym producent dopuścił przyczepę o DMC wyższej (i to jakieś 400kg) niż MW holownika.

W Twoim przypadku efekt jest taki, że ciągając budkę masz załadowane prawie na maxa auto i do tego podpiętą ciężką budkę (choć nie wiem ile ona ma MW i jak ją pakujesz)

 Dla porównania u mnie w S-maxie jest tak:

160KM, MW 1750kg, DMC 2505kg+ budka MW 1210kg, DMC 1500kg. Ja budkę woże załadowaną może ok 50 kg ( de facto same ciuchy)...reszta do bagażnika. U mnie więc podpinam do pustego samochodu , załadowaną na maxa budkę ( nawet Twoją) i ciągle jest ok. Ważniejsze jest jednak to ,że nawet gdy podepnę przyczepę o max dopuszczonym DMC (1750kg), ciągle mogę do samochodu wrzucić 700kg więcej...i to daje dużą rezerwę bezpieczeństwa. Jechałem raz tak załadowany (może w aucie miałem nie 700 a 600kg) w okolicahc Bielska-Białej. Tak jak piszesz-trzeba było czasem użyć niższego niż normalnie biegu. Nie widzę w tym jednak nic nienormalnego- przełożenia dobierasz do obciążenia;)  Jak dotąd jeździłem tylko po polskich górach ale zdarzało mi się manewrować ostro pod górę i jedyny problem jaki doświadczyłem to ta cholerna mokra trawa;)

Wogóle jakbyś zrezygnował z poszukiwania 4x4 to polecam S-maxa. Też mam 3 córki;)... i 3 osobne fotele z tyłu. Jakbyś się za czyms takim rozglądał to daj znać, może coś podpowiem

 

 

Widzę że Pan Tuaregiem Ci zaimponował :) To zrobi każde auto z 4x4...na prawdę moc nie jest potrzebna w takiej chwili. Ja osobiście nie jestem fanem zakupów aut z grupy VW (same produkty są ok, ale strasznie drogie w użytkowaniu). Nie pamiętam który to był silnik, ale jakaś wersja Tuarega  (chyba) była mega upierdliwa w serwisowaniu- rozrząd był od strony grodzi, więc jego wymiana to wyciąganie silnika

 

Masz nad czym myśleć ;)

 

To prawda, pan w Tuaregu mi zaimponował a szczególnie jego łatwość w parkowaniu.  O S-Maxie też myślałem, bo mi się podoba i na codzień wiekszy z niego pożytek.  Wogóle nie jestem przekonany do zakupy 4x4, niezależnie czy SUVa czy sam. terenowego, ze względu na moje logiczne myślenie.  Uważam, że na codzień nie wykożystam możliwości obydwu typów samochodów.  Posiadam rodzinę 2+3, plus pies, więc zawsze uważałem, że duże kombi lub van powinien mi wystarczyć.

 

Nie wiem jaki budżet przewidujesz, ale ja ciągnę dwuosiówkę BMW 7 E65 3.0 diesel w automacie i rewelacja, mocy nie brakuje, wygoda nie do przebicia przez SUV a i spalanie poza sezonem dobre, przy spokojnej jeździe 6/7 litrów . Polecam do przemyślenia.

 

555082_423097951112985_2034198998_n.jpg

 

Taki zestaw, również mi się podoba, ale mamy dużego psa, Labradora, który jeździ w bagażniku, więc muszę to też brać pod uwagę.

Edytowane przez rafalkwiatkowski73 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ze względu na psa wszystkie SUVy odpadają-zazwyczaj mają bagażniki mniejsze niż kombi.

Zostają duże terenówki....ale to już duży przeskok finansowy

 

Jak z tyłu jeżdżą u Ciebie 3 osoby, to szukaj samochodów z 3 pełnowymiarowymi fotelami....gigantyczny przeskok w komforcie w porównaniu do zwykłej kanapy

Edytowane przez Speedy (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Voku przypiął/eła ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.