Skocz do zawartości

Vimara ADRIAn-a


ADRIAn

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę długie ale ...

 

Zakup to przeżycie !

post-6371-0-88435400-1362781673_thumb.jpg

W naszej Adrii  http://forum.karawaning.pl/topic/6900-moja-adrianna/  zaczęło robić się ciasno, dzieci rosną (i ja też  :hehe: ), oswoiłem się z holowaniem przyczepy, wymagania wzrosły, więc zapadła decyzja o zmianie na większą .Pierwsze kryterium to układ wnętrza tylko TF !

post-6371-0-55971400-1362764523.jpg 

Drugim kryterium to DMC. Przyczepy w tym układzie mają przeważnie nie mniej niż 1300 kg a holownik ma nieszczęsne 2210 kg, czyli o 10 za dużo na kat. "B" PJ i viatoo-złodzieja...Trzecie -cena. I tu okazaliśmy się bardzooo elastyczni względem założeń...

Przeglądanie ofert w internecie i   :pupa:  .Wszystkie za ciężkie.

Nagle - jest KNAUS 450 TF Vimara! DMC 1200 kg z możliwością zwiększenia do 1300kg. Tylko cena   :oslabiony:  i lokalizacja- Berlin.Po głębszej analizie wyszło że cena co prawda wyższa od zakładanej ale za to wyposażenie tez znacznie przekracza założenia. No i to DMC !   :hmm:  Ogłoszenie wisi od trzech miesięcy, jest głęboka zima więc jeszcze na nas poczeka- "uciułamy" braki.Puki nie kupimy naszej Adrii nie sprzedajemy , bo czym pojedziemy na Zlot jak zakup nie wypali ? Ciułamy i obserwujemy, obserwujemy i ciułamy,obserwujemy i pytamy jak sprowadzić do polski  http://forum.karawaning.pl/topic/12871-import-krok-po-kroku/  , ciułamy i szukamy kogoś szprechającego . Za tydzień będzie lewizna. Wchodzę w ogłoszenie a tam cena wyższa o prawie 500 euro !!!  Piszemy do Niemca poprzez tłumacz google - wszystko gut  jak przyjedziemy z gotówka to po starej cenie sprzeda. Okazało się że kolega z pracy płynnie mówi po niemiecku. Dzwoni ,pyta wszystko sprawne można przyjechać w formalnościach też pomoże ! Umawiamy się że przyjedziemy za kilka dni (praca). Analizuję dojazd - jest dobrze "przedmieścia" Berlina od południowo-wschodniej strony (czyli naszej) niedaleko zjazdu z autostrady.

Niemiec pisze maila że sprzedał karawane !

Czarna  :pupa:  przygnębienie ! Żle to zniosłem...  :pub:

Mija kilka dni - dzwoni szprechający kolega : Stoisz ? To usiądż ! Telefonował Niemiec, że klient nie zapłacił drugiej raty i przyczepa do jest sprzedania ! Konsternacja.  Analiza sytuacji : późne popołudnie , kasa rozproszona po kilku bankach, kantory do 18-tej ... Zadzwoń i powiedz ze przyjedziemy pojutrze niech trzyma ! W drodze do domu ponowna analiza sytuacji - spróbuję załatwić ero jeszcze dziś, wyjazd o świcie. Udało się !

Dzieci do szwagierki, jedziemy bez znajomości języka dzień wcześniej niż się umawialiśmy.Trochę ponad 300 km., ładny, słoneczny lutowy dzień.  

Guten tag.  Wydrukowane ogłoszenie w ręce bite  Jest. Stoi. O kurcze trochę szeroka... Za oknem kartka z jeszcze wyższa ceną !!! Pukam w cenę na swoim wydruku. Ja gut i już na migi , że jak zabieramy to po cenie pierwotnej.

Z zewnątrz nie powala urodą. ale środek to to czego chcieliśmy ! Oględziny, sprawdzanie sprzętów i numerów, decyzja - kupujemy !

Sprzedawca przeliczył gotówkę szprecha i gestykuluje ,że jedzie załatwić papiren . Żeby się upewnić co do DMC pukam mu na wagę 1200kg w ogłoszeniu unoszę kciuk w górę mówię czystą niemiecczyzną: gut

Ja, ja gut i pojechał. Wrócił po ok godzinie i ściąga tablicę rejestracyjną. Pytamy a co z tablicami zjazdowymi ? Wzrusza ramionami i tłumaczy że to w naszej gestii. Jak to ? Przecież miał załatwić wszystkie formalności ! Tak ale z wyrejestrowaniem a nie ubezpieczeniem... Zadzwonił  do urzędu z tablicami zjazdowymi (inna lokalizacja niż rejestracja poj) ale jest przecież 13-ta i oni już kończą pracę !!!

Co robić :hmm: . Pokazuje, że możemy się przespać w przyczepie i jutro załatwić tablice zjazdowe. Ta opcja odpada - dzieci trzeba odebrać. Ściągnąć tablice z auta i przyczepić w przyczepie :hmm: . Wrócił po ponad dwóch godzinach z papierami (stempel z wyrejestrowaniem) i tablicą tylko bez naklejki. Decyzja: zakładamy niemieckie blachy jedziemy na przypał jak by co to strugamy ignorantów i bierzemy policję na litość, że kinder na hausen .    

Podpinamy przyczepę i kolejny "zonk" - przejściówka 7/13 pin jest odwrotna !!!

Niemiec tłumaczy, że ma przejściówki w swoim nowym sklepie. Gdzie ? 18 km stąd. To niech pojedzie ! Nie, bo jest późno a to po drodze do jego domu i szkoda się wracać ! Mamy jechać za nim. Jak ku_wa o zmierzchu bez świateł na niemieckiej ziemi ?! Żona pojedzie przodem pokazując drogę a on z tyłu będzie asekurował. Zmęczeni fizycznie i psychicznie jedziemy jak barany na rzeź bez świateł i ubezpieczenia. Udało się !!! Dojechaliśmy. Sklep świeżo po remoncie wszystkie części i akcesoria karawaningowe popakowane w kartony na czas przeprowadzki. Szukają przejściówki. Szukają, szukają , w końcu nawet my szukamy. Po godzinie jest ! Victoria ! Podpinamy wszystko działa. Żegnamy się, wklepujemy nawigację na Świecko - dalej do domu, ale bliżej do ojczystej ziemi - jak zostać złapanym to lepiej przez swoich.

Jedziemy przez podberlińską aglomeracje w kierunku autostrady aż do znaku zakaz ruchu. W głębi rozkopana droga. Nawrót w prawo. Jedziemy kilka minut i ... jesteśmy w tym samym miejscu ! Nawrót w lewo i... wracamy do znaku !!! No to jak do tej pory policja się nami nie zainteresowała to teraz nas mają ! Auto na polskich blachach ciągnie w kółko po osiedlu przyczepę na blachach niemieckich i to bez plakietki .Złodzieje z Polski ! Jedź do Polski twoja przyczepa już tam jest !    Co robić ? Wklepujemy trasę na przejście graniczne w Olszynie.  Jedziemy. jest autostrada, jest dobrze.Stajemy na parkingu ochłonąć i rozprostować kości. Piękne gwieździste niebo. Będzie piękna pogoda !

Coraz bliżej granicy i obawy  większe. Wyskoczą z krzaków i zatrzymają czy nie ? Nagle zaczyna padać śnieg. Mokry lepi się do wszystkiego. Samochody jadące znad przeciwka mają zalepione tablice... :hmm:   A ja mogę mieć zalepioną z tyłu, na przyczepie ...! Ledwo przejechaliśmy granicę jakby się skończyła cywilizacja ! Dziura na dziurze. Samochód dudni ,przyczepa podskakuje na liczniku 40km/h, a do tego śnieżyca. Widoczność kilka metrów pasy jezdni zasypane dobrze, że dwupasmówka. Dojeżdżamy  do "naszego" zjazdu z autostrady (A4) , a tu błyskają policyjne koguty. Oho. mają nas praktycznie pod domem... Nie to tylko tir zablokował zjazd. Uf !

Trochę nadłożyliśmy kilometrów, ale dotarliśmy do domu. Późno  ale cali, bez kontroli i ... zaoszczędziliśmy prawie 150 euro na tablicach zjazdowych, chociaż wolałbym zapłacić i wracać bez stresu.

Następnego dnia emocje opadły, biorę brify do ręki a tam jak byk stoi 1300 kg ! Ku_wa !

Dzwonię do kumpla by jeszcze raz zadzwonił do Niemca co jest grane z DMC. Sprzedawca wytłumaczył, że myślał iż ja chcę zwiększyć do 1300kg  i to zrobił przy wyrejestrowaniu. Czy można to odkręcić ? Myśli że tak bez problemu, nie ma sprawy. to powiedz, że jestem gotów pojechać jeszcze raz byle było załatwione po mojemu. Nie, nie ma takiej potrzeby załatwi i papiery prześle pocztą. Uspokojony czekałem. Czekałem ale się nie doczekałem. Na meile nie odpowiadał telefonu nie odbierał. 

O ja głupi ! Czemu nie sprawdziłem brifu (miałem na głowie jak wrócić bez tablic zjazdowych) w niemczech ! Z tego co wyczytałem na forum zmiana DMC jest skomplikowana a wręcz niemożliwa w Polsce. Trzeba będzie : albo sprzedać przyczepę, albo zmienić samochód, albo zrobić prawo jazdy i pogodzić się z viatoolem za 10 kg nadwagi, albo spróbować zmienić DMC przyczepy. Wybrałem ostatnią opcję i się udało bez dodatkowych kosztów, badań, ekspertyz ,itp zmniejszyć DMC o te 10kg ! W dowodzie mam  F1 ; F2 1290 kg !

 

Uczcie się języków i nie bójcie polskich urzędników.

 

Pozdrawiam :

ADRIAn

 

PS: Adria na sprzedaż.

 

post-6371-0-89111100-1362781231.jpg

post-6371-0-75164100-1362781291.jpg

post-6371-0-58383700-1362781307.jpg

post-6371-0-03818200-1362781324.jpg

post-6371-0-12156800-1362781352_thumb.jpg

post-6371-0-85245300-1362781381_thumb.jpg

post-6371-0-91685400-1362781453_thumb.jpg

post-6371-0-15046400-1362781528_thumb.jpg

post-6371-0-59035200-1362781547_thumb.jpg

post-6371-0-13528800-1362781579_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, nie ma to jak przypływ adrealiny u zachodnich sąsiadów! Przeżyłem to kilka razy pracując kiedyś za kółkiem...Nie wiem czemu, ale w Czechach, czy na Słowacji nigdy tego nie doświadczyłem w takiej skali. Tak czy inaczej choć nie popieram, to brawo za odwagę :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybrałem ostatnią opcję i się udało bez dodatkowych kosztów, badań, ekspertyz ,itp zmniejszyć DMC o te 10kg ! W dowodzie mam  F1 ; F2 1290 kg !

Ale jak? W urzędzie poprosiłeś o zmianę DMC i tyle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak patrzę, że niezła elektrownia na dachu...

Ponoć 400 W (4x100)

 

Ale jak? W urzędzie poprosiłeś o zmianę DMC i tyle?

Pomogło zaświadczenie producenta i nowa tabliczka znamionowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.