Skocz do zawartości

Zachciało mi się prawa jazdy B96 - co jak gdzie i po co ... perypetie + fakty


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, mundek28 napisał:

Najlepiej zrobić wszystkie kategorie , do tego kurs kładzenia płytek i obsługi koparki. a panowie z ośrodków szkolenia wiedza co doradzać- byle więcej kasy płynęło do kieszeni.

Dobre, zgadzam się, ale mam inne pytanie. Dlaczego uważacie że zrobienie kursu B96 jest w praktyce nie do zdania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Kevin napisał:

Dobre, zgadzam się, ale mam inne pytanie. Dlaczego uważacie że zrobienie kursu B96 jest w praktyce nie do zdania?

B96 to ten sam egzamin co B+E . Jego przewaga to taka że nie musisz chodzić na kurs . Jak masz jakąś towarówkę to możesz podczepić i sobie ćwiczyć do woli , jak chcesz i kiedy chcesz . Jak uznasz że już nieźle Ci idzie ( przede wszystkim cofanie i parkowanie ) to idziesz do WORDu i zapisujesz się na egzamin .
Na egzaminie musisz przestrzegać dokładnie tych samych przepisów co na B+E :))
ps Dobrze wziąć ze dwie godziny jazdy na takim samochodzie jaki jeździ na egzaminie żeby zobaczyć gdzie się leje płyn do spryskiwacza , olej , płyn hamulcowy , płyn do wspomagania  itp pierdoły ... Od tego zaczyna się egzamin.

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, august831 napisał:

ps Dobrze wziąć ze dwie godziny jazdy na takim samochodzie jaki jeździ na egzaminie żeby zobaczyć gdzie się leje płyn do spryskiwacza , olej , płyn hamulcowy , płyn do wspomagania  itp pierdoły ... Od tego zaczyna się egzamin.

Dzięki za info. Z postów poprzednich wynikało że chłopaki mieli przyczepy i nie zdawali B96. 

Natomiast co to zacytowanego fragmentu, to jest to przykład kompletnego kretynizmu przepisów o egzaminach, wprost trudno uwierzyć że to się dzieje, teraz....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i jeszcze podczas tych dwóch godzin dowiesz się gdzie przypiąć linkę od hamulca przyczepy , że nie przechodzi się nad dyszlem , że za każdym razem gdy wychodzisz z samochodu coś sprawdzić gasisz silnik i zaciągasz hamulec . Gdy wchodzisz z powrotem zapinasz pasy nawet gdy do podjechania masz 10cm . I to chyba wszystkie pułapki , może ktoś coś dorzuci .

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego kierunki przy każdym manewrze, sprawdzenie masy rzeczywistej zestawu- naklejka obok kierownicy, sprawdzenie mocowania ładunku. Ja robiłem BE latem na Odlweniczej. Kurs w Linii u Pana Zbyszka. Polecam z ręką na sercu. A najważniejsze to opanować nerwy, robić wszystko powoli, lepiej być nadgorliwym niż czegoś nie zrobic. Aha, na mieście non stop obie ręce na kierownicy. Nawet stojąc na czerwonym świetle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do piszę jeszcze kilka słów wyjaśnienia co by nakreślić różnicę w podejściu do B96 a zrobienie kursu B+E. Zaznaczę tylko, że nikogo nie chcę do niczego namawiać, kwestia podejścia każdego jest jego indywidualną sprawą.

Z przyczepą kempingową jeżdżę od 2011 roku, dodatkowo mniejsze przyczepki bagażowe, jedno osiowe oraz przyczepa dwu osiowa wiec wydawało by się że doświadczenie jest, umiejętności też są w jeździe do przodu :) i do tyłu. Niech każdy zada sobie pytanie ile razy cofał z przyczepą, np. po łuku, parkował przodem - wyjeżdżał tyłem, parkował przodem - wyjeżdżał tyłem, parkował skośnie ??? Okaże się że wielu jeździ z przyczepą ale z cofaniem jest problem.

A teraz do brzegu...

No wiec podszedłem do tego tak jak niektórzy z Was, co ja będę wydawał pieniądze na kurs skoro przyczepa nieco cięższa od poprzedniej, potrzebuję mieć (cały zestaw 3,8 t.) no więc zapiszę się na egzamin B96 (4,25 t.) i wezmę 2 godzinki aby zapoznać się z egzaminem.

No wiec 2 godzinki to zlatują w oka mgnieniu, troszkę liznęliście wiedzy, coś zapamiętaliście, coś poćwiczyliście i idziecie zdawać a na miejscu słyszycie tekst, że B96 to bzdura.

Człowiek się zastanawia tak jak ja na ile powinien podjechać pod hak, co po kolei ma podpiąć, w jakiej kolejności sprawdzić, jaką formułkę wygłosić odnośnie sprawdzania płynów w aucie.

Pamiętać która linia do którego zadania, jak się ustawiać aby poszło jak po sznurku, w którym zadaniu można robić korektę 1 raz a w którym zadaniu można robić korektę wiele razy.

Pamiętać o kierunkach na placu, pasach, światłach, nie przechodzeniu przez dyszel, o liniach, o tym co będzie potraktowane jako błąd a co zakończy egzamin natychmiast.

Podsumowując nie chcę nikogo do niczego namawiać ale z perspektywy czasu ( 5 godzin wyjeżdżonych przed B96 i 2 niezaliczone podejścia), natomiast po kursie B+E egzamin zdany za 1 podejściem, bez żadnych korekt czy błędów.  Śmiem twierdzić, że kurs  B+E to jedyna właściwa droga.

Edytowane przez roadwarrior23 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj się właśnie zapisałem na B+E, przyda się przy planowanej zmianie holownika. I też stwierdziłem że jak już robić to konkretne prawko więc B96 poszło w odstawkę.

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście koledzy na wszystko trzeba uważać, wszystko trzeba sobie przypomnieć, najdrobniejsze potem mało istotne detale tak jak dotknięcie lusterka wstecznego po wejściu do samochodu. Mój brat kierowca zawodowy stracił kilka lat temu prawo jazdy za alkohol. Po 2 latach egzamin zdał za piątym razem a zaręczam że jeżdił bardzo dobrze ale oblewał na takich pierdołach jak np. przechodzenie przez dyszel, ja tak cały czas robię bo jestem leniwy i nie latam wokół auta czy przyczepy. Każdy robi takie prawko jakie jest mu potrzebne albo na jakie ma ochotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, august831 napisał:

Aha i jeszcze podczas tych dwóch godzin dowiesz się gdzie przypiąć linkę od hamulca przyczepy , że nie przechodzi się nad dyszlem , że za każdym razem gdy wychodzisz z samochodu coś sprawdzić gasisz silnik i zaciągasz hamulec . Gdy wchodzisz z powrotem zapinasz pasy nawet gdy do podjechania masz 10cm . I to chyba wszystkie pułapki , może ktoś coś dorzuci .

Przy sprzęganiu zestawu nie trzeba zapinać pasów i gasić silnika za każdym razem. Dopiero jak zaczynasz manewry zestawem, traktowane to jest jako włączenie się do ruchu i dopiero wtedy zapinasz pasy. Jestem świeżo po zdaniu egzaminu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja zdawałem to 2 osoby oblały z powodu niezgaszenia silnika podczas zapinania przyczepy do samochodu. Jedna nie zdała bo uderzyła w zderzakiem w zaczep przyczepy podczas cofania. Na 10 osób zdało 7. WORD Katowice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to wiem ale odpisałem Adamowi na jego wpis:

9 minut temu, adamdiver napisał:

Przy sprzęganiu zestawu nie trzeba zapinać pasów i gasić silnika za każdym razem. Dopiero jak zaczynasz manewry zestawem, traktowane to jest jako włączenie się do ruchu i dopiero wtedy zapinasz pasy. Jestem świeżo po zdaniu egzaminu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Voku podpiął/eła i odpiął/ęła ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.