Serek Posted July 30, 2007 Tym co biją rekordy prędkości z bagażnikami na dachu myśląc "nikomu nie spadły to mi tez nie odfruną" powiem że spadają i to nie raz się takie coś zdarzyło. Za zniszczenie komuś samochodu to chyba tylko 200zł ale można też kogoś . bardzo dobrze to ujołeś, " zdanie " mam takie samo Quote Share this post Link to post Share on other sites
akubit Posted July 30, 2007 Spadające z dachu rowery mogą zabić już przy 50 km/h albo mniej, czyli nie ma prostej zależności między szybkością a spadaniem rowerów i zabijaniem ludzi, natomiast między jakością bagażnika i jego mocowań a spadaniem - napewno tak Quote Share this post Link to post Share on other sites
Sowa_77 Posted July 30, 2007 czyli nie ma prostej zależności między szybkością a spadaniem rowerów No tutaj chyba się niestety mylisz. Przy większej prędkości jest to niestety bardziej prawdopodobne. Nie chodzi z resztą o same oderwanie rowerów,ale panowanie nad samochodem. Quote Share this post Link to post Share on other sites
akubit Posted July 30, 2007 No tutaj chyba się niestety mylisz. Nie mylę się, zdaję sobie z tego doskonale sprawę. Podobnie jak z tego, że gdyby wszystkie samochody rozwijały prędkość maksymalną 0 km/h to nie byłoby wypadków w ogóle. Quote Share this post Link to post Share on other sites
kmachacz Posted July 30, 2007 0 km/h, a 180 km/h kiedy można np 90 km/h to chyba dwa różne problemy. W pierwszym przypadku mówimy, czy można nie doznać wypadku nie wychodząc z domu , a w drugim przypadku mowa jest o rozsądku i kulturze. Przez jakiś czas przebywałem chociażby w Stanach i pewnie wielu z Was też, dlaczego tam na autostradzie nie ma tak, że jedne ładuje łamiąc ograniczenie np dwukrotnie, a drugi jedzie np 60 km/h, bo gada przez telefon, maluje się lub nie wiem drapie nie powiem po czym ?? . A no daletgo, że oni mają ten etap rozwoju już dawno za sobą i wiedzą, że liczy się poszanowanie na drodze, wzajemne dostosowanie i kultura jazdy. A u nas ?? A, u nas zawsze jeden tekst: "A możesz mi ch... skoczyć na lewy pedał... " I temu podobne. Dlatego u nas jest jak jest, potem tylko jest rozpacz i tych poszkodowanych i czasami sprawców !! Szkoda gadać !! Quote Share this post Link to post Share on other sites
akubit Posted July 30, 2007 Ale dlaczego 90 km/h? Przecież kraksa przy 90 km/h (drzewo, czołówka) to przecież prawie pewny trup. A rower, jeśli jest przewożony w kiepskim bagażniku spadnie na bank. Co więcej, w Polsce w ogóle powinien być zakaz montowania bagażników na rowery, ze względu na stan dróg, bo żaden bagażnik nie był testowany na tak ekstremalne warunki. Chcę tu tylko powtórzyć, że prędkość nie jest podstawową przyczyną spadania rowerów z bagażników samochodowych, mało tego, ma z tym niewiele wspólnego. Quote Share this post Link to post Share on other sites
kiszon Posted July 30, 2007 akubit, masz racje.... Quote Share this post Link to post Share on other sites
lucjan Posted July 30, 2007 akubit, masz racje.... Oboje macie rację. O trwałości mocowania rower do bagażnika decyduje jakosć uchwytu rowerowego/bagażnika. To co na ogól jest sprzedawane i montowane do mocowania rowerów to są tylko atrapy. Dziesiątki nitów, jakieś dźwignie, przeguby, paski, klamry, i bóg jeden wie co jeszcze. A na domiar jeżeli ktoś kupi w markecie bagażnik za 20 zł to o wypięcie się i upadek roweru z auta/przyczepy nietrudno. JUż pisąłem wyżej, że są dobre/bardzo dobre uchwyty rowerowe na dach samochodu, ale uchwyty kolarskie, w których rower używając jednego palca mocuje się w specjalnym uchwycie za widelec, po uprzednim wypięciu przdniego koła, tylne zas koło przypina się specjalna zapinką i z takim mocowaniem można jeździć bezpiecznie każdą prędkością. Przecież takie rzeczy są powszechnie stosowane m.in. podczas wyscigów kolarskich, a samochody serwisowe mają na dachu nawet po 8 rowerów, każdy wart 30-40 tys. zł i na zjazdach górskich śmigają za peletonem po 100 i więcej kilometrów na godzinę i nie było jeszcze przypadku by się rower wypiął. Rower jest tak sztywno umocowany, jakby był przyspawany, a wyjęcie go trwa 3 sekundy. Np. http://sklep.tobik.com.pl/?q=show_merch&id=702 Sam od wielu lat używam podobnego bagażnika, do przewożenia swojego roweru kolarskiego i jeszcze nigdy nie miałem najmniejszego problemu z rowerem i bagażnikiem. Im prostsza konstrukcja, tym mniej elementów, które mogą być powodem nieszczęścia. Zaś wpięcie roweru poprzez jakieś pomocnicze uchwyty, podpórki, za dolną rurę ramy to porażka, wszystko sie trzęsie, drży, zgrozą powiewa. Trzeba nie mieć wyobraźni by coś takiego kupować i używać. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Effendi Posted July 30, 2007 a mnie sie wydaje, że najbezpieczniej jest "przewozić" rowery między nogami hehehe ( fajne określenie ) czyli innymi słowy jeździć na nich niż je przewozić czy to na dachu czy to na haku Quote Share this post Link to post Share on other sites
Lesza1973 Posted July 30, 2007 Hejka! Moje 0,03 PLN. Miesiąc temu stałem przed podobnym dylematem. I moim zdaniem jest tak: 1. DACH: Dotychczas woziłem rowery na dachu - do kitu bo świszcze, nawet przy prędkościach z przyczepą rzędu 90 km/h. Nie świszczą uchwyty tylko chyba szprychy albo licho wie co. Nie bywam na dachu w trakcie jazdy. 2. Plecy przyczepy: trzeba zanabyć bagażnik za około 800 zł (na 3 rowery) i oddać następnemu użytkownikowi przyczepy przy sprzedaży, no bo przecież dziury zostaną. Poza tym rozwiązanie chyba bardzo dobre. 3. ZACZEP -> to wygrało. Zamontowałem na zaczepie płytę i do niej przytwierdziłem normalne uchwyty dachowe i jest super. Dodatkow rowery spinam "gumami" ze sobą. Są niezwykle stabilne. Możnaby podnieść za nie chyba przyczepę w powietrze. No i koszt nieiwelki - razem z płytą powiedzmy 150 zł na 3 rowery. Buerster ma dość długi zaczep problemu z nawet bardzo krótkimi skrętami nie mam. Niwiele dociążył zaczep. Żeby to wyrówanć śledzie i rurki przedsionka wraz z jego poszyciem powędrowały na tył przyczepy do łóżeczka. Przejechałem z tym jakieś 1000 km i jest OK. Nawet lało, ale ... gdzie rowery nie będą to i tak zmokną. Dostęp do bagażnika przedniego przyczepy niemożliwy, ale zdjęcie rowerów to powiedzmy 2-3 min. Jakby któś się bardzo interesował tą wysublimowną konstrukcją made in Adam Słodowy mogę podrzucić foty. Pozdro! Quote Share this post Link to post Share on other sites
Sowa_77 Posted July 30, 2007 Z czego była ta płyta? Zapodaj fotki konstrukcji poproszę. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Lesza1973 Posted July 30, 2007 Hi! Ze względu na tempo -> przez 5 dni musiałem zarejestrować przyczepę na blachach z NL i zrobić bagażnik . Skończyło się po prostu na sklejce wododpornej 12 mm - nawet jej nie pomalowałem . Pewnie można by jakieś fajne tworzywko sztuczne znaleźć. Foty zapodam jutro. Quote Share this post Link to post Share on other sites
kmachacz Posted July 31, 2007 Ale dlaczego 90 km/h? Przecież kraksa przy 90 km/h (drzewo, czołówka) to przecież prawie pewny trup. A rower, jeśli jest przewożony w kiepskim bagażniku spadnie na bank. Co więcej, w Polsce w ogóle powinien być zakaz montowania bagażników na rowery, ze względu na stan dróg, bo żaden bagażnik nie był testowany na tak ekstremalne warunki.Chcę tu tylko powtórzyć, że prędkość nie jest podstawową przyczyną spadania rowerów z bagażników samochodowych, mało tego, ma z tym niewiele wspólnego. A to sorki , nie skumałem, zrozumiałem, że mówisz, że prędkość nie ma większego wpływu na warunki jazdy i na wypadkowość. Ja wiesz odnosiłem się cały czas do wyczynów np 200 km/h z rowerami. Powiem może też inaczej o co mi chodzi. Przez całe życie lubiłem duże i mocne samochody i od momentu kiedy nabyłem trochę lat i zdobyłem większe możliwości tylko takimi jeżdżę. Wybacz nie mam problemu kiedy wyprzedza mnie samochód i gna sobie dalej nawet z prędkością np 170 km/h i jest to Lanos. Nie życzę takiemu człowiekowi wypadku i jest ok. Ważne dla mnie, że wyprzedził i odjechał. Nienawidzę natomiast czegoś innego i tu zaznaczę nie zdarza mi się to tylko w Polsce Jakieś 3 tygodnie temu jechałem z Niemiec jadę sobie spokojniutko 130 km/h na autostradzie, byłem już zmęczony. Wyprzedza mnie chyba Corsa. Wyprzedziła wjechała przedemnie dostosowała prędkość i jest przedemną jakieś 40 m. Ja tego nie lubię wyprzedziłem ją, odjechałem, zmieniłem pas ustaliłem na 135 km/h i jadę sobie dalej sam. Kilka minut wyprzedza mnie to auto i znowu wjeżdża przedemnie i tak w kułko !! No szału można dostać !! To samo pod Marketem, staję sobie w ustronnym miejscu, coby mnie jakaś blondynka na szpilkach nie obiła. Wracam z zakupów, generalnie parking pusty, a w koło mnie kilka samochodów utrudniajacych swobodne np otwarcie drzwi. Albo przysówanie się w kolejkach i wiszenia na plecach swojego poprzednika. U nas intymność to słowo obce Ale masz rację słaby bagażnik spadnie przy każdej prędkości, dobry ma swoją wytrzymałość. Kiedyś w jednej z moich prac, córeczka naszej Pani Doktor pojechała na narty. Śliczna dziewczyna, ale blondynka ta z kawałów. Wzięła auto mamusi, wzięła kolegów i ruszyła na słowację. Tak jechała lub tak zamontowała, że dopiero na Łysej Polanie zorientowała się, że nie ma nart, zamontowanych po jednej stronie !! . Wiem, że to brzmi nieprawdopodobnie, ale niestety opowiastka, która powstała w wyniku zdarzeń faktycznych. Dla mnie na razie opcja jednak taka, że jak z przyczepką to rowery na dach. Quote Share this post Link to post Share on other sites
sławek_w Posted September 4, 2007 Na mojej przyczepie zamontowałem bagażnik na tył od busa (70 zł na giełdzie + trochę własnej inwencji) na dwa rowery - składany w przypadku nie przewożenia rowerów oraz na dyszel wykonałem własnoręcznie odchylany na jeden rower. Komfort przewożenia bez porównania z przewożeniem na dachu samochodu, nic się nie trzęsie, nie świszcze rowery są bardo stabilne, a jeśli mają zmoknąć to bez znaczenia jest miejsce przewożenia. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Mrsulki Posted September 5, 2007 Komfort przewożenia bez porównania W takim razie napisz gdzie je wozisz jak jedziesz bez przyczepy Quote Share this post Link to post Share on other sites