Skocz do zawartości

Do Grecji przez Serbie-Mafia drogowa


gagula12

Rekomendowane odpowiedzi

6.05.2012 Gazeta Angora opublikowała artykuł MAFIA DROGOWA w którym opisuje ,że na

serbskich autostradach rządzi rumuńska mafia,która czyha na zagranicznych turystów.

Mafia grasuje od Horgosza(granica z Węgrami ) do Jagodiny(centralna Serbia) rabuje dobytek

zagranicznych turystów porusząjących się samochodami ,kamperami i przyczepami.

Artykuł dokładnie opisuje metody działania mafii - serbska policja jest bezradna ,ostrzega

podróżujących i zapowiada zwiększone patrole na głównych trasach.

Bardzo proszę o opinię osoby ,które wiedzą coś na ten temat .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja niestety nic nie wiem na ten temat, bo na szczęście nic takiego nie zauważyłem, a pobyt w Serbii wspominam bardzo sympatycznie

 

 

cóż..., bandyci i złodzieje są wszędzie, trzeba się pilnować i tyle, noi zawsze można pojechać drogą alternatywną, równoległą do autostrady

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to prawda. Nasz znajomy pokonuje tę trasę dość często z racji zleceń w Grecji. Najlepiej Serbię pokonać w dzień, ponieważ o zmroku zdarzaja się "patrole" fałszywych policjantów. Leciwe zestawy i samochody raczej ich nie interesują. Podobnie w Albanii. W ubiegłym roku jechaliśmy w dwa samochody, z czego jeden to nowy forester. Mieliśmy "towarzystwo" potencjalnych nabywców naszych pojazdów . Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

 

Edyta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też czytałem ten artykuł

Ale tak jak koledzy ty pisali

 

OSTROŻNOŚĆ

 

OSTROŻNOŚĆ i jeszcze raz ostrożność

 

OSTROŻNOŚĆ

 

Ale pomijając takie rzeczy mogą zdarzać się wszędzie zarówno w Polsce jak i na zachodzie tak również i Serbii

 

Nas w zeszłym roku( mimo że zawsze staramy się być ostrożni ) okradli w Holandii wybili szybę w samochodzie i poprowadzili nowiutkiego laptopa na parkingu przed kampingiem....a mówią że to taki kraj stworzony do kempingowania a jednak i tam się takie rzeczy dzieją

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skalniaki co masz na myśli pisząc { Mieliśmy "towarzystwo" potencjalnych nabywców naszych pojazdów} Jak to wyglądało?? jak uniknąć???

 

Pomóżmy innym rozpoznawać zagrożenie.

 

Wyglądało to tak: Jakieś 30 km od granicy z Czarnogórą (teraz mowa o Albanii) Jechaliśmy audi, jako pierwsi, za nami przyjaciel z subaru. Droga pusta, godz ok. 10,00 . Pojawia się czarny samochód z oklejonymi szybami. Siedzi na ogonie subaru, to bierze się do wyprzedzania, ale nie wyprzedza i tak dobre kolejne 25 - 30 km. Jakby sobie oglądał auto i zawartość. Mieliśmy prawdziwego pietra, bo w Czarnogórze poznani ludzie opisali nam dokładnie taki scenariusz.

Te bandy mają swoje punkty. Jedna grupa wypatruje interesujące samochody, daje cynk drugiej, a tamci nie przebierają w środkach. Potrafi się taki na jezdni położyć, zeby wymusić zatrzymanie pojazdu. Potem pojawiają się wspólnicy i grzecznie trzeba oddać kluczyki, dokumenty i po urlopie. Jechaliśmy przez Albanię (mino wszystko), bo jedna dziewczyna z naszej grupy nie miała paszportu, żeby ominąć ten kraj. Ważne, zeby dokumenty mieć przy sobie. Dodatkowo ja miałam gaz paraliżujący, mój mąż nóż do nurkowania w...skarpecie. Właściciel subaru jest trenerem sportów walki. Wybraliśmy najkrótszą drogę do Grecji przez Albańskie góry. Na granicy dobrze jest znaleźć więcej chętnych i jechać w konwoju. Niestety wszyscy jechali na Kosowo. Co prawda temat dotyczy Serbii, ale scenariusz działania band jest podobny tyle, że w Serbii przebierają się w stroje policjantów i grasują po zmroku. Tylko raz zatrzymaliśmy się w Albanii na dużej stacji paliw. Nigdy nie zapomnę ani tej jazdy granią, ani tej adrenalinki, jaka dała nam podróż przez Albanię.

 

Edyta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można tak rozplanować podróż, żeby nocleg wypadł przed granicą z Serbią. Na drugi dzień Serbię pokonać jednym rzutem.

 

Z doświadczenia nie polecam spania na granicy serbsko-macedońskiej. Dużo tam dziwnych typów się kręci. Tak więc na raz do przejechania Serbia i Macedonia. Da się to zrobić jak się rano wjedzie do Serbii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można tak rozplanować podróż, żeby nocleg wypadł przed granicą z Serbią. Na drugi dzień Serbię pokonać jednym rzutem.

 

 

ale absolutnie się nie zgadzam rant.gif

Serbię trzeba zobaczyć, aby się przekonać, że nie jest taka straszna jak to niektórzy malkontenci opowiadają (choć sami często nie widzieli),

tzw. mafie drogowe działają na całym świecie w podobny sposób, fakt istnienia granicy państwowej (również granicy UE) wogóle nie gwarantuje bezpieczeństwa, nie można twierdzić, że po stronie np. węgierskiej nie musimy się obawiać złodziei

zawsze jest tak, że jeśli wybierzemy nocleg na dziko, lub na parkingu przy przelotowej autostradzie, to będziemy bardziej narażeni na atak niż nocując na strzeżonym kempingu

 

mimo wszystko, gorąco polecam zwiedzanie bałkańskich zakątków, ale zachowując przy tym ostrzejsze niż zwykle zasady bezpieczeństwa

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak Jinx napisał.

 

6 tygodni na Bałkanach, z reguły na dziko i ZERO przykrych doświadczeń - to moje wspomnienia z ubiegłorocznych wakacji.

 

 

 

IMO prawda leży gdzieś po środku jak zwykle ;)

wiadomo że policja działa tam mniej sprawnie niż na zachodzie, ale czy bardziej niż u nas :-]

w zeszłym roku spałem na stacji w Serbi na płatnej zamkniętej A ... było zupełnie spokojnie :ok:

drugi nocleg już na Węgrzech ... też bez problemów

 

druga sprawa to sam zestaw, wiesz mój prawie 10letni ford, plus 20paro letnia budka nie wzbudzały pewnie zainteresowania tak jak nowy forester pewnie z równie nową cepką ;)

przynajmniej taki plus posiadania leciwego sprzętu :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest, każdy decyduje za siebie. Ja też mam raczej miłe wspomnienia z Serbii, choć bardzo nas przestrzegano przed przejazdem przez ten kraj. Moja propozycja przejazdu całej Serbii i Macedonii skierowana była dla tych, którzy wolą być ostrożni i nie chcą ryzykować. Wiem, że wiąże się z niedogodnościami i rezygnacją z pięknych widoków na południu Serbii, ale jeśli ktoś ma obawy da radę to zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest, każdy decyduje za siebie. Ja też mam raczej miłe wspomnienia z Serbii, choć bardzo nas przestrzegano przed przejazdem przez ten kraj. Moja propozycja przejazdu całej Serbii i Macedonii skierowana była dla tych, którzy wolą być ostrożni i nie chcą ryzykować. Wiem, że wiąże się z niedogodnościami i rezygnacją z pięknych widoków na południu Serbii, ale jeśli ktoś ma obawy da radę to zrobić.

 

:yes: zgadza się, co prawda jest kawałek ale da sie to zrobić "na raz", my z riwiery olimpijskiej wyjechaliśmy rano (ale nie bladym świtem) ,

ok 150-200km jest chyba do granicy macedońskiej i na 22:00 byliśmy na Węgrzech ok 20km za granicą Serbską :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.