Skocz do zawartości

JEDZENIE NA WYJAZD ZA GRANICE


mp-pp

Rekomendowane odpowiedzi

Witam jak wekujecie gotowe dania (mięsa) w słoiki ??????? żeby się nie popsuło lub inne sposoby jakie , do tej pory zabieraliśmy gotowe słoiki z sklepu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Słoiki ze sklepu- ble- obrzydlistwo....Sposób na wekowanie w zasadzie jest chyba tylko jeden...Gotujesz słoiki z jakimś np sosem, potem stawiasz do góry "kołami" aż ostygnie i tyle....Z doświadczenia wiem, że np leczo bardzo długo trzyma trwałość...Kiedyś jeździłem ciężarówką i trochę praktykowałem takie sposoby, ale z reguły jakieś mięsne sosy, to tak do tygodnia wytrzymywały w chłodnym miejscu bez lodówki...w lodówce pewnie trochę więcej :niewiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko ktoś mi powiedział że jak się źle zawekuje to morze być ( wytworzyć ) się jad kiełbasiany a raczej bym nie chciał się zatruć 1200 km od domu,coś kiedyś słyszałem że zalewają dodatkowo smalcem, ale ja się na ty nie znam

Edytowane przez mp-pp (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie weki przygotowywaliśmy przez szereg lat. I nigdy się nie popsuły nie trzymane w lodówce, nawet przez kilka tygodni.

Krótko obsmażyć na gorącym tłuszczu (używałem smalcu) pokrojone mięso. Potem ułożyć do wcześniej wyparzonych słoików. Do pozostałego na patelni tłuszczu wlać trochę wody, przyprawić solą i pieprzem doprowadzić do wrzenia i zalać mięso. Musi być lekko przykryte sosem. Sloje zamknąć i pasteryzować 1,5 godz. i po 24 godz. jeszcze raz pasteryzować przez 45 min ! Po odgrzaniu na tej bazie robiliśmy sosy o różnych smakach no i zmienialiśmy dodatki (ziemniaki, ryż, makaron, kasza, chlebuś) Porcje były na jeden raz z jednego słoika.

Powodzenia

Edytowane przez ed (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam jak wekujecie gotowe dania (mięsa) w słoiki ??????? żeby się nie popsuło lub inne sposoby

 

Moja mama zawsze mówiła, że trzeba gotować trzy razy - gotujesz, czekasz aż ostygnie i znów gotujesz itd...

 

Nigdy nie zdarzyło nam aby wekowane w ten sposób nam się zepsuły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybaczcie, ale to jakiś chyba fetysz z tym wekowaniem .20 lat jestem "kierowcą tzw" jak mówią na "jedynce" i cóż też posilam sie tzw wekami ,które żona mi przygotowuje wcześniej w domu ,ale.....uważam że na urlopie nie jestem po to aby ciągle jeść ,a jeśli już jem, to nie ma to jak świeże żarcie ,nie muszą to być jakieś tam wymyślne potrawy .Wiem ,że zaraz ktoś powie ,że mu czasu szkoda ,że taniej itd. ,ale gdzie mi się ma spieszyć na UT i ile by trzeba tych weków ze sobą ciągnąć i potem nazat puste słoiki wlec , bez sensu jak dla mnie . Helmutowni jak mam ochotę na jakieś żarło ide do sklepu i kupuje mięcho itp. po cenach niewiele różnych od tych w Pl i np na patelnie z cebulką i przyprawami i do tego tzw bratkartofle i wyżera jak sie patrzy :jesc: a wsjo przygotowane w kabinie tzw tira{ gdzie jej do przepastnych czeluści naszych bud czy innych tam mobilhome'ów }w ok 1h ,to jak sie to ma do kilkukrotnego pasteryzowania, wyparzania słoików, ciaprania w domowej kuchni ,pakowania do lodówki , w której i tak już miejsca brakuje bo stoi tam już zupa .....Chmielowa oczywiście :jump::piwo:

Teraz też jak durny dałem d.:pupa:. jadąc na UA nabrałem ze sobą na wyprawe weków ,ale nie z oszczędności ,czy skąpstwa, tylko gorzej z niczym nie popartych przesądów stereotypów i propagandy w stylu "na ukraninie to wrony na ręcznym zawracają ,psy du..mi szczekają a w lasach to banderowcy jeszcze siedzą"..... a tu szok nawet w wiosce w pozytywnym słowa znaczeniu ,zabitej dechami, w" Produktach " towaru pełno jak w Tesco, Żabce,czy innej tam Biedronce.....i po co było wlec te gołąbki, krokiety ,naleśniki a"le pierogi ruskie,wsjo oczywiście pyszne, bo przez kochaną mą sprawione :bukiet: .Finał taki, że połowa pojechała ze mną po powrocie z week. majowego do Rotterdamu ,będąc wcześniej we Lwowie ,do którego przybyła z Piekar Śl. :drive:wot swjatowe żarcie, jakby powiedział Pawlak do Kargula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybaczcie, ale to jakiś chyba fetysz z tym wekowaniem .20 lat jestem "kierowcą tzw" jak mówią na "jedynce" i cóż też posilam sie tzw wekami ,które żona mi przygotowuje wcześniej w domu ,ale.....uważam że na urlopie nie jestem po to aby ciągle jeść ,a jeśli już jem, to nie ma to jak świeże żarcie ,nie muszą to być jakieś tam wymyślne potrawy .Wiem ,że zaraz ktoś powie ,że mu czasu szkoda ,że taniej itd. ,ale gdzie mi się ma spieszyć na UT i ile by trzeba tych weków ze sobą ciągnąć i potem nazat puste słoiki wlec , bez sensu jak dla mnie . Helmutowni jak mam ochotę na jakieś żarło ide do sklepu i kupuje mięcho itp. po cenach niewiele różnych od tych w Pl i np na patelnie z cebulką i przyprawami i do tego tzw bratkartofle i wyżera jak sie patrzy :jesc: a wsjo przygotowane w kabinie tzw tira{ gdzie jej do przepastnych czeluści naszych bud czy innych tam mobilhome'ów }w ok 1h ,to jak sie to ma do kilkukrotnego pasteryzowania, wyparzania słoików, ciaprania w domowej kuchni ,pakowania do lodówki , w której i tak już miejsca brakuje bo stoi tam już zupa .....Chmielowa oczywiście :jump::piwo:

Teraz też jak durny dałem d.:pupa:. jadąc na UA nabrałem ze sobą na wyprawe weków ,ale nie z oszczędności ,czy skąpstwa, tylko gorzej z niczym nie popartych przesądów stereotypów i propagandy w stylu "na ukraninie to wrony na ręcznym zawracają ,psy du..mi szczekają a w lasach to banderowcy jeszcze siedzą"..... a tu szok nawet w wiosce w pozytywnym słowa znaczeniu ,zabitej dechami, w" Produktach " towaru pełno jak w Tesco, Żabce,czy innej tam Biedronce.....i po co było wlec te gołąbki, krokiety ,naleśniki a"le pierogi ruskie,wsjo oczywiście pyszne, bo przez kochaną mą sprawione :bukiet: .Finał taki, że połowa pojechała ze mną po powrocie z week. majowego do Rotterdamu ,będąc wcześniej we Lwowie ,do którego przybyła z Piekar Śl. :drive:wot swjatowe żarcie, jakby powiedział Pawlak do Kargula

 

Witam

 

calkowicie sie z Toba zgadzam , bo ile tych sloikow zabrac mozna ???

rozumiem zabrac zamrozone mieso ,kielbase lub wedliny na 4-5 dni ale potrawy w sloikach sa bardzo klopotliwe w transporcie :)

ale niech kazdy robi jak uwaza za sluszne :)

 

pozdrawiam

Edytowane przez radwan (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybaczcie, ale to jakiś chyba fetysz z tym wekowaniem .20 lat jestem "kierowcą tzw" jak mówią na "jedynce" i cóż też posilam sie tzw wekami ,które żona mi przygotowuje wcześniej w domu ,ale.....uważam że na urlopie nie jestem po to aby ciągle jeść ,a jeśli już jem, to nie ma to jak świeże żarcie ,nie muszą to być jakieś tam wymyślne potrawy .Wiem ,że zaraz ktoś powie ,że mu czasu szkoda ,że taniej itd. ,ale gdzie mi się ma spieszyć na UT i ile by trzeba tych weków ze sobą ciągnąć i potem nazat puste słoiki wlec , bez sensu jak dla mnie . Helmutowni jak mam ochotę na jakieś żarło ide do sklepu i kupuje mięcho itp. po cenach niewiele różnych od tych w Pl i np na patelnie z cebulką i przyprawami i do tego tzw bratkartofle i wyżera jak sie patrzy :jesc: a wsjo przygotowane w kabinie tzw tira{ gdzie jej do przepastnych czeluści naszych bud czy innych tam mobilhome'ów }w ok 1h ,to jak sie to ma do kilkukrotnego pasteryzowania, wyparzania słoików, ciaprania w domowej kuchni ,pakowania do lodówki , w której i tak już miejsca brakuje bo stoi tam już zupa .....Chmielowa oczywiście :jump::piwo:

Teraz też jak durny dałem d.:pupa:. jadąc na UA nabrałem ze sobą na wyprawe weków ,ale nie z oszczędności ,czy skąpstwa, tylko gorzej z niczym nie popartych przesądów stereotypów i propagandy w stylu "na ukraninie to wrony na ręcznym zawracają ,psy du..mi szczekają a w lasach to banderowcy jeszcze siedzą"..... a tu szok nawet w wiosce w pozytywnym słowa znaczeniu ,zabitej dechami, w" Produktach " towaru pełno jak w Tesco, Żabce,czy innej tam Biedronce.....i po co było wlec te gołąbki, krokiety ,naleśniki a"le pierogi ruskie,wsjo oczywiście pyszne, bo przez kochaną mą sprawione :bukiet: .Finał taki, że połowa pojechała ze mną po powrocie z week. majowego do Rotterdamu ,będąc wcześniej we Lwowie ,do którego przybyła z Piekar Śl. :drive:wot swjatowe żarcie, jakby powiedział Pawlak do Kargula

 

byłem na Ukrainie 2 tygodnie na nartach w bukovel codziennie jadaliśmy w innej knajpie szukając tej właściwej żarcie mają obrzydliwe tylko jedną zupę jedliśmy dobrą wracając do polski stanęliśmy w pierwszej knajpie gdzie zamówiłem typowego klepaniaka kelnerka patrzyła na nas jak byśmy nic nie jedli bo rzeczywiście dopadliśmy się do jedzenia jak wygłodniałe .... po wytłumaczeniu pani kelnerce zaczęła się śmiać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mp-pp:

Gdy ostatnio kupowaliśmy bilety lotnicze na Ukrainę, to pierwsze co kumplom lecącym ze mną (pierwszy raz na Ukrainę) powiedziałem, to to że po za celem wyjazdu najbardziej się ciesze na ukraińskie żarcie. Nie jestem w stanie uwierzyć (w żadnym stanie, a wypić potrafię) że w ukraińskim mieście nie można wybornie zjeść. Objechałem ten kraj od Lwowa do Doniecka i wszędzie paluchy lizałem.

 

Zabieranie słoików na wyjazd do większości krajów europejskich uważam za chore z dwóch powodów.

Po pierwsze: Nie jadę za granicę tylko po to aby zobaczyć ich pejzaże, zabytki, poczuć ciepły klimat i ciepłą wodę w morzu, lecz również po to aby poczuć klimat lokalsów i pojeść ich specjały. Owszem nie namawiam do chodzenia po knajpach, bo to często jest drogie (nie każdy może sobie pozwolić) , ale kupować ich specjały w sklepach i samemu przyrządzać to sama przyjemność. A ile jest drożej w sklepach za granicą? Kilka kilkanaście procent w Chorwacji czy Włoszech, lub kilka kilkanaście procent taniej np. a Węgrzech.

 

Po drugie: jeśli już wyliczę że stać mnie na droższy niż w Polsce kemping (w większości przypadków) i więcej paliwa niż nad Bałtyk, to powinno być mnie stać na to abym nie żarł tego samego co przez cały rok w Polsce.

Te sto dwieście złotych więcej w skali 10-14 dniowych wakacji to tyle co nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mp-pp:

... jeśli już wyliczę że stać mnie na droższy niż w Polsce kemping (w większości przypadków) i więcej paliwa niż nad Bałtyk, to powinno być mnie stać na to abym nie żarł tego samego co przez cały rok w Polsce.

Te sto dwieście złotych więcej w skali 10-14 dniowych wakacji to tyle co nic.

 

Nic dodać nic ująć :ok: .

Dla nas wyjazd to nie tylko zmiana klimatu ale podstawa to inne jedzenie niż to co jemy będąc w domu.

 

Odnośnie wekowania to można zrobić po swojemu naprawdę pyszne jedzonko .W domu mamy piekarnik Siemensa ,który ma funkcję wekowania i jeszcze żaden słoik nam się nie zepsuł a są przechowywane poza lodówką czyli w piwnicy na regale.

Jest jeszcze jedna możliwość, jak tak bardzo chcemy a bardziej chce córka aby zabrać ze sobą jej ulubioną suchą kiełbasę to w naszej masarni miłe panie zapakują nam próżniowo świeżutką kiełbasę w porcjach jakie chcemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, mam nieodparte wrażenie, że pytanie zawarte w pierwszym poście brzmi "jak wekujecie gotowe dania" a nie "czy wekujecie gotowe dania"

 

Przecież jak ktoś chce zabierać ze sobą żarcie w słojach czy beczkę kiszonej kapusty to nie można mu tego zabraniać :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.