Skocz do zawartości

Wakacje ze zwierzakiem


Eljola

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz problematyczne psy są tylko z winy właścicieli, tego nie da się uniknąć. Ale psie problemy to tylko promil problemów jakie stwarzają ludzie, na trzeżwo, po pijaku, z głupoty , z premedytacją....

Jest duzo większa szansa że dziecko sąsiada załatwi się pod Twoją przyczepą niż jego pies. 

Widziałeś psa który wywiózł śmieci do lasu albo nad jezioro? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Ja myślę, że kwestia kultury ludzi rzeczywiście zostawia wiele do życzenia. I problem z psami, to właśnie kwestia tej kultury. Ja nigdy nie nauczyłem psa załatwiania się na komendę. Ale to nie znaczy, że będąc na kempingu mój pies ma robić komuś pod przyczepę. Pies jest ze mną i ma być regularnie wyprowadzany. Zauważyłem właśnie, po moim psie, że jeśli jest po prostu wyprowadzany, to nie ma problemu. Owszem, kiedy byliśmy na wspólnym zjeździe, było kilka piesków, wspaniale się bawiły, niestety - zdarzyło się, że mój pies zachował się bardzo kulturalnie, ale wg reguł obowiązujących wśród psów. Przedstawił się. No i co? No jedynie rozwiązanie, to przeprosić i naprawic szkodę, jak tylko to możliwe. Standardowym zachowaniem jest trzymanie psa blisko (najlepiej na smyczy - do kagańca mam stosunek negatywny) i wyprowadzanie regularne. To, że ktoś nie lubi psów może mnie zupełnie nie obchodzić. Warunek - ja nie zmuszam nikogo do kontaktów z moim psem i dbam, żeby pies pozostawał w moim towarzystwie. Jeśli ktoś nie lubi psów nie musi do mnie podchodzić (a raczej do mojego psa). Natomiast, kiedy idę do kogoś, to trzymam psa w pobliżu i ów ktoś nie musi mieć w ogóle z psem kontaktu. Na naszych spotkaniach pieski często latają samopas, bo znamy się i pieski się znają. Na ogół sytuacja na takich spotkaniach jest odpowiednio wcześniej wyjaśniona - uczestnicy nie mają nic przeciwko. Jednak normalnie na kempingu, kiedy jedziemy rodzinnie, pies bezwzględnie zawsze musi być na smyczy. Natomiast uważam - i tu będę bardzo kontrowersyjny, jeśli ja mam dbać o swojego psa (co jest dla mnie oczywiste), to inni mają również obowiązek dbać o siebie (w tym i swoje dzieci). Niejednokrotnie na tym forum podobne dyskusje się toczyły i były przytaczane treści typu "przecież dziecko może się bawić i biegać pomiędzy przyczepami. Dlatego pies ma być na smyczy i w kagańcu, bo może pogryźć przebiegające dziecko". I tu moje kategorycznie NIE!!!! Dziecko ma prawo się bawić, biegać, ale być pod stałym nadzorem rodziców. Jeśli obce dziecko będzie biegać pomiędzy przyczepami na kempingu i gwałtownie wyskoczy nad głową mojego psa, to pies w odruchu obronnym zaatakuje. Nie będzie to wina psa. Elementem kultury społeczeństwa jest też dbałość o własne dzieci. Elementem dbałości jest wyznaczenie odpowiednich miejsc do beztroskiej zabawy dzieci. W innych miejscach są odpowiednio wyznaczone obszary wypoczynku dla dorosłych. W tym obszarze dzieci (niezależnie od obecności psów) nie powinny biegać i hałasować. Dorośli też mają prawo do wypoczynku.

 

Wracając do sprawy - pies obowiązkowo na smyczy i trzymany w pobliżu przyczepy. Nie narzucajmy swoich pupilów innym. Kogo my bardzo lubimy, komuś innemu może nie odpowiadać.

 

Miałem szczęście być niedawno z przyczepą i psem w Szkocji. Na żadnym kempingu nie było opłaty za psa. Ale na prawie każdym było wyznaczone miejsce do wyprowadzania psów. Prawie każdy z obecnych na kempingu miał przynajmniej jednego psa. Przez ponad 2 tygodnie pobytu na wyspach, na różnych kempingach, nie zdarzyło się, żebym na kempingu zobaczył pozosałości po obcym psu, żeby gdzieś psy chociaż warknęły na siebie, czy też wystąpiło jakiekolwiek zagrożenie. Ale też dość regularnie spotykaliśmy się z innymi użytkownikami na spacerkach. A uwierzcie mi rasy tych psów były bardo różne. Z tych niebezpiecznych również.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ed nigdy nie pozwolę na to, aby mój pies prowadził mnie na smyczy i tym bardziej w kagańcu ;-)

Mój poprzedni pies załatwiał swoje potrzeby zawsze na moją komendę, jak nie było komendy, to się nie załatwiał, wyjątkowo mnie wkurza, gdy obce psy spacerują luźno i obsikują naokoło mojej cepki czy przedsionka. Nie akceptuję psa przy stole, gdy spożywam posiłek. Mój nowy piesek się uczy załatwiać na komendę, uczy się nie przeszkadzać przy stole. Pies to tylko zwierzę, a człowiek musi myśleć za niego. Nie przemawia do mnie konieczność prowadzenia psa w kagańcu bo kto inny się boi psa i panikuje, niektóre dzieci też się boją sąsiada z przyczepy obok bo od rana chodzi podpity i wszczyna awantury z rodziną, a jakoś nikt mu kagańca na zapas nie zakłada.

Jako były właściciel wielkiego psa obronnego zawsze wolałem gdy ktoś do mnie podszedł porozmawiał i powiedział uczciwie jakie ma podejście do psów bo wtedy starałem się tej osobie oszczędzić stresu spotkania z psem. Z racji wyglądu psa nikt do nas nie podchodził i nagle każdy wiedział jak rozsądnie zachować się nomen omen na nie swoim terenie. Teraz mam małego pieska do towarzystwa i każdy wali do mnie jak do siebie często nie uznając małego pieska za obrońce terenu. Piszę to aby spróbować wytłumaczyć nie koniecznie Tobie jak zachować się w sytuacji gdy jest obok nas przyczepa, której mieszkańcem jest pies. Czasem warto porozmawiać i wymienić z sąsiadami nasze spostrzeżenia. 

No i teraz najsmutniejsze. Człowiek to tylko człowiek i nie zawsze można się z nim skomunikować i nie ważne czy ma psa czy też nie.

 

Byliśmy na niejednym współnym wyjeździe i życzył bym wszystkim aby własciciele psów mieli takie podejście do swojego pupila jak Daniel :ok: zresztą cała rodzina umie się wspaniale i co najważniejsze odpowiedzialnie zająć czworonogiem Pies jak widać mały nie był i wyobrazam sobie co by potrafił zrobić  :bzik:  ale jego wychowanie i zachowanie właścieli powodowało że czuł sie człowiek w jego otoczeniu spokojny i bezpieczny :ok:

post-1137-0-32545700-1425640765_thumb.jpg

Daniel przykro nam że już Gaspara nie ma :(

 

Po obserwacjach Dpongów i ich psa zmieniłem zdanie odnośnie kagańcy i smyczy, okazuje sie bowiem że nie zawsze są one konieczne ... Te gadżety bardziej przydały by się niektórym właścicielom bo rozsądku do głowy nalać się nie da ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nasz psiak uwielbia jeździć na wypady karawaningowe. Ha jak pakujemy przyczepę siedzi w niej pierwszy :smirk: . Jednak na dłuższe wyjazdy wakacyjne zostawiamy go jednak w domu pod opieką rodziny. Oszczędzamy sobie nawzajem wspólnego stresu.

Edytowane przez norka9 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witajcie mamy 2 koty i podróżują razem z nami, nie mamy z nimi żadnych problemów [zaznaczam że nasze kotki są domowe] ale są pewne zasady które trzeba wdrażać od początku. Po pierwsze trzeba małe kotki przyzwyczajać do jazdy samochodem, zacząć od  krótkich przejazdów nawet po 10 minut potem dłużej , dłużej itd... Po drugie zabierać kota- kociaki do przyczepy, żeby się z nią zapoznały robić to nawet wtedy gdy nigdzie nie jedziemy i przyzwyczajać do szelek i smyczy .Wiadomo że koty mają swoje przyzwyczajenia np,nasze piją wodę z umywalki i też tak samo piją  w przyczepie, ale pomimo to mają wodę w miseczce ,każdy wie co jego pupil lubi. N campingu starać się rozbić w miarę spokojnym miejscu,[przynajmniej na pierwszych wojażach ] . Nasze koty za dnia są w przyczepie i praktycznie cały dzień śpią wychodzą też na zewnątrz, ale tylko w obrębie przedsionka ( zerkają czy nie ma żadnego psa :] ), ale wieczorem są aktywne i wychodzą coraz śmielej na zewnątrz, i maja chęć na dłuższe spacery .Po prostu dużo obserwacji i myślę, że powolutku koty się przyzwyczają do nowej sytuacji. 

post-13698-0-68028200-1429268967_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Śliczne kotki :ok:

Podobnych tematów trochę było, np. tylko o kotkach:
http://forum.karawaning.pl/topic/15599-koty-w-karawaningu/?hl=koty

lub bardziej ogólnie:
http://forum.karawaning.pl/topic/958-nasze-pupile/?hl=koty


Witajcie mamy 2 koty i podróżują razem z nami, nie mamy z nimi żadnych problemów [zaznaczam że nasze kotki są domowe] ale są pewne zasady które trzeba wdrażać od początku.

 To tak, jak u mnie, ale kotek jeden, typowo "domowy" i nauczony naszych zasad. Jakoś specjalnie do tego się nie przykładaliśmy, sam był na tyle uprzejmy, aby się nauczyć :D

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Darze mojego groźnego psa takim uczuciem że miewam z tego powodu przerypane u Żony.

Myśle że zostawienie psa w przyczepie w której jest gorąco to zwyczajne sku...!!

Natomiast jeśli jest chłodno a pies zna przyczepe i traktuje ją jak swój dom,to żadnego problemu nie ma.

Musimy rzecz jasna wiedzieć czy pies pod naszą nieobecność nie będzie "śpiewał lub krzyczał po swojemu: GDZIE WY JESTEŚCIE!!!???

To wszystko kwestia naszego obeznania,podejścia i kultury.

Jeśli psiak coś zrobi,to wystarczy to sprzątnąć,jeśli blisko kogoś,to przeprosić i gwarantuje ze problemu nie będzie.

W tym roku Luna ma obiecane morze i od trzech dni sie pakuje...

Pozdrawiamy wszystkich hau hau hau...

 

post-9672-0-13210900-1435006704_thumb.jpg

post-9672-0-69162200-1435006786_thumb.jpg

post-9672-0-19343200-1435006834_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Srtyju, ale rzecz nie zawsze jest w tym, że pies coś zrobi i należy po nim posprzątać. Są miejsca, gdzie z psem Cię nie wpuszczą. Są ludzie, którzy zwyczajnie boją się psów i nie życzą sobie obecności takowego w swojej okolicy. O ile na kempingu nie musi do mnie przychodzić, o tyle gdzie indziej mogą sobie nie życzyć wizyty pieska. Na kempingu pies nie może biegać samopas, bo też każdy ma prawo do odpoczynku po swojemu. I jeśli ktoś się boi psów, to ma prawo mieć komfort wypoczynku widząc z daleka grzecznego pieska na smyczy. Wtedy ma komfort, że pies nie podejdzie powąchać. Twój piesek wygląda bardzo sympatycznie. Tylko, czy to samo zdanie będzie miał ktoś, kto psów nie lubi? Znam takie dzieci, które reagują przerażeniem na obecność psa w odległości 3 - 4 metrów od dziecka. Wbrew pozorom to jest problem. Szczególnie dla rodziców. Mój pies czasem był "terapeutą" i już kilkoro dzieci, które się psów bały, dzisiaj się dzięki niemu nie boją. Ale zawsze jest to w porozumieniu z rodzicami, zawsze na spokojnie. Nie jest to profesjonalne leczenie, tylko po prostu częste spotkania takich dzieci z łagodnym psem sprawę same załatwiają. A co z takimi, którzy nie chcą? Mam prawo zmuszać? Nie. Chcę mieć prawo do wypoczynku ze swoim psem. Ale, żebym ja miał takie prawo, inny musi mieć prawo do wypoczynku bez obecności - nawet chwilowej mojego psa. Owszem, po psie należy sprzątać, w razie problemu przeprosić. Ale to nie załatwi wszystkiego. Stąd pies na kempingu musi być na smyczy, a czasem musi być pozostawiony w przyczepie / samochodzie albo musimy się rozdzielić - żona idzie pozwiedzać, a ja zostaję z psem. Albo odwrotnie.

 

A Twoja psiunia, to widać, że przytulanka :) Pewnie z naszym Maksiem by się dobrze zgadzała. Tylko do wody razem nie wejdą. Mój omija wodę szerokim łukiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.