Skocz do zawartości

Wakacje ze zwierzakiem


Eljola

Rekomendowane odpowiedzi

Mój nazywa się Kiler- podobno jeden z bardziej rozpoznawalnych psów na majówce w Białym Brzegu. Jednak staram się go nie zabierać, bo tak naprawdę czasem można uprzykrzyć życia jemu (gdy zostaje sam w przyczepie), innym (gdy zostaje sam w przyczepie) i sobie (gdy zostaje sam w przyczepie) :lol: bo niestety nie wszędzie można go zabrać, wybierając się na wycieczkę z kempingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

  • 2 lata później...

Mój nazywa się Kiler- podobno jeden z bardziej rozpoznawalnych psów na majówce w Białym Brzegu. Jednak staram się go nie zabierać, bo tak naprawdę czasem można uprzykrzyć życia jemu (gdy zostaje sam w przyczepie), innym (gdy zostaje sam w przyczepie) i sobie (gdy zostaje sam w przyczepie) :lol: bo niestety nie wszędzie można go zabrać, wybierając się na wycieczkę z kempingu.

Ciekaw jestem, który to Kiler :)

My prawie zawsze jeździmy z psiakami ( 4 sztuki ) jednak rzadko zabieramy wszystkie na raz, bo trudno ogarnąć taką gromadkę :bzik:

post-4793-0-62010400-1425227926_thumb.jpg

post-4793-0-48175100-1425227941_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Co do psiaków, posiadamy od niedawna psa wziętego z schroniska.  Ten rok będzie dla niego i dla nas sprawdzianem i nauką pobytów na kempingach. Powiedzcie co i jak zabierać na takie wyprawy , jak zachowujecie się w przypadku wyjazdu z kempingu na zwiedzanie np. zabytków itp.  Czy zostawiacie psiaka w kempingu czy w namiocie.   :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory plywalismy do UK, wiec nie było problemu, ale prom do Francji płynie prawie dobę... Jakie są możliwości wyprowadzenia psa i lepiej w kenelu czy we własnym aucie go transportować?

Jeżeli dobrze pamiętam to  na promie widziałem kiedyś nawet miejsce do wyprowadzania psów, ale jako że

psa nie posiadam to pewny nie jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Co do psiaków, posiadamy od niedawna psa wziętego z schroniska.  Ten rok będzie dla niego i dla nas sprawdzianem i nauką pobytów na kempingach. Powiedzcie co i jak zabierać na takie wyprawy , jak zachowujecie się w przypadku wyjazdu z kempingu na zwiedzanie np. zabytków itp.  Czy zostawiacie psiaka w kempingu czy w namiocie.   :hmm:

 

Jakie zostawianie psa w " kempingu czy w namiocie " ? Sami zostańcie w upalny dzień na 12 godzin w zamkniętej przyczepie i zobaczcie jak to fajnie. 

 

Zabieramy zawsze psa ze sobą. W każdym dniu jedna osoba ( rotacyjnie) jest opiekunem psa. Jeżeli go zostawiamy samego to w samochodzie - jeżeli warunki pogodowe zezwalają i nie dłuzej niż godzinę, dodatkowy zysk - jest lepszy niż autoalarm i immobilizer razem wzięte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My zawsze zabieramy sierściucha z sobą. Po pierwsze nie ma go z kim zostawić, po drugie większy byłby stres z zamartwianiem się o niego, niż kłopot, jaki ew. mógłby sprawić na kempingu... Nie wspomnę o jego tęsknocie... Jest to 40  kg żywej wagi i futra :)

Generalnie uwielbia wszelkie wyjazdy, nawet samą przjażdżkę autem. Gdy zauważy tylko ''ruch w interesie'', tzn. zanoszenie bagaży do auta i przyczepy, już wie, co będzie... Gdy tylko jest otwart bagażnik w aucie, a on ma mozliwość-to zaraz siedzi w środku :)

Na podróż -wiadomo woda najlepiej w niewywrotnej misce dostępna cały czas, lub częste podawanie w czasie jazdy. Co do karmienia- je 2 razy dziennie, więc jeśli pojadł dobrze rano, jedzenie na wieczór, ew. sucha karma, zresztą z eufori, w jakiej jest z powodu wyjazdu i tak nic nie chce jeść...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My zawsze zabieramy sierściucha z sobą. Po pierwsze nie ma go z kim zostawić, po drugie większy byłby stres z zamartwianiem się o niego, niż kłopot, jaki ew. mógłby sprawić na kempingu... Nie wspomnę o jego tęsknocie... Nie ma gadania :) Jest to 40  kg żywej wagi i futra :)

Generalnie uwielbia wszelkie wyjazdy, nawet samą przjażdżkę autem. Gdy zauważy tylko ''ruch w interesie'', tzn. zanoszenie bagaży do auta i przyczepy, już wie, co będzie... Gdy tylko jest otwart bagażnik w aucie, a on ma mozliwość-to zaraz siedzi w środku :)

Na podróż -wiadomo woda najlepiej w niewywrotnej misce dostępna cały czas, lub częste podawanie w czasie jazdy. Co do karmienia- nasz je 2 razy dziennie, więc jeśli pojadł dobrze rano, jedzenie na wieczór, ew. sucha karma podczas jazdy, zresztą w euforii, w jakiej jest z powodu wyjazdu i tak nic nie chce jeść... Zwróćcie uwagę, zwłaszcza przy mocno ofutrzonych, by słońce przez szybę nie świeciło na psa, nawet, jak jest włączona klimatyzacja. Co do klimatyzacji - pies wyczuwając chłodny powiew powietrza może kierować w jego kierunku pysk - u naszego pupila w tamtym roku taka sutacja zakończyła się niestety zapaleniem gardła i antybiotykiem. Po prostu przy 35+ na zewnątrz i 18+ z klimy- pyska wystawiał do nadmuchu-po prosu się zaziębił ... Oczywiście pełne wyposażenie -obroża, smycz, kaganiec, książeczki, paszporty,małe miski i woda zawsze w plecaku, sprzęt na ''drugie danie'' itd...

Zawsze na smyczy, w wolnym terenie - na długiej. Na kempingu jeśli my na zewnątrz -pies też, jak my w środku -pies w środku. Nigdy w lecie nie zostawiamy psa w przyczepie ani aucie samego przy wysokich temperaturach. Jeśli przywiązujemy przy przyczepie - z reguły w okolicy koła (jednoosiowa) na taką długość, by nie wychodził poza długość przyczepy oraz szerokość i długość przedsionka. Dodatkowo, jeśli jest możliwość oczywiście, ogradzamy teren nawet zwykłym sznurkiem, można wykorzystać parawan plażowy. Nie martwcie się - nie męczy sie na krótkim uwiązaniu- jest tak wymęczony całodziennymi spacerami, że wtedy przeważnie śpi.  Zaznaczam, że to wszystko w sytuacji, jak my jeśteśmy przy przyczepie. Pies pod przyczepą nie zostaje sam.  Nasz sierściuch nie lubi obcych, ale reaguje tylko szczekaniem, gdy ktoś podejdzie bardzo blisko. Wiadomo-załatwianie poza kempingiem, z kąpaniem - zależy gdzie, z reguły wybieramy dzikie miejsca, jak jest możliwość- jest i kąpiel :) Pamietajcie o parasolu od słońca zabierając psa na plażę. Jeśli chodzi o małe psy - pewnie są mniej groźne, i generalnie mi nie przeszkadzają, jednak sikający pod moją przyczepą miły pudelek irytuje mnie, bo niby on mały i nic nie zrobi, ale s.a i leje tak samo na trawę, więc skoro mój jest na uwięzi i wychodzi na zewnątrz kempingu " za potrzebą", to niech owego pudla państwo też tam  zabiorą ... Pozdrawiam właścicieli siewrściuchów i reszę całą też :]

Edytowane przez kierownikwycieczki (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lukpyr - jeśli masz psiaka świeżo ze schroniska, to musisz go przyzwyczaić zarówno do przyczepy, jak i ewentualnego zostawiania go w niej. Musi to dla niego być normalny dom, jak ten, w którym mieszkasz. Jak zachowuje się pies w domu, kiedy zostaje sam? Czy nie niszczy, nie podgryza? Jeśli tak, to podobnie zachowa się w przyczepie. Może warto pomyśleć, żeby z psiakiem od czasu do czasu pochodzić do przyczepy. Potem wejść z nim, posiedzieć w środku ... Na koniec, po kilku takich sesjach, zostawić go samego i zamknąć na krótszą chwilę, potem na dłuższą. Z naszym było tak, że nie chciał zostawać sam. Owszem, przyczepę lubi, z nami może w niej siedzieć, ale sam nie chce. Więc poszliśmy z nim na dłuuuuuugi spacer. Był tak zmęczony, że jak wróciliśmy do przyczepy, to padł do spania. Jak później chcielisy znowu wyjść, to tylko podniósł łeb i już w oczach widziałem "to idźcie, ja śpię dalej" :) Krzywda mu się z tego tytułu nigdy nie działa.

 

Koledzy tu pisali, że nigdy, za żadne skarby, psa nie zostawiać w przyczepie. No i się nie zgodzę. Są sytuacje, kiedy psa musisz w tej przyczepie zostawić. Kolega pisał "sami sobie posiedźcie w takiej przyczepie". No więc zrobiłem to i za każdym razem, kiedy planuję pozostawić psa, to staram się odpowiednio przygotować. Po pierwsze, zasadnicze - przyczepa musi obowiązkowo być w cieniu. Po drugie, raczej staramy się (jeśli jest taka możliwość) do zostawienia psa w przyczepie wybrać dzień, kiedy pogoda będzie dla niego lepsza. Poza tym mamy specjalnie na ten cel wentylator do przyczepy. Oczywiście, kiedy jest 30 stopni w cieniu, wtedy zostawianie psa w przyczepie nie wchodzi w rachubę i inaczej układamy sobie zwiedzanie. Kolega pisał, że lepiej zostawić psa w samochodzie niż w przyczepie. To ja mam pytanie - jeśli jedzie samochodem, to skąd wie, gdzie uda się zaparkować samochodem? Jeśli nie znajdzie miejsca w cieniu, to pogratulować pozostawienia psa tylko na 0,5 godziny w takim samochodzie. Nie ma znaczenia, czy okna uchylone, czy nie. Więc wszystko z umiarem i z pomyślunkiem. Pies, to żywe stworzenie i musi mieć dobre warunki do pobytu. Bierzecie po prostu odpowiedzialność za stwora. Woda stale dostępna - to chyba oczywiste. Co do jedzenia, to już zależy od psa. Ale jeszcze się psu krzywda nie stała, jeśli przez pół dnia nie zje. Nasz nie chce jeść jak nas nie ma, a jak się pojawiamy to tak się cieszy, że po prostu by żarcie wyrzucił z miski. Więc mu nie zostawiamy. Poza tym, w ciepłym pomieszczeniu pozostawienie miski z żarciem też nie jest dobrym rozwiązaniem. Na wyjazdy zabieramy przede wszystkim paszport psa, smycz, obrożę. Wozimy ze sobą kaganiec, ale w większości miejsc nie ma potrzeby. Ponieważ psiak z nami jeździ samochodem, więc musi mieć łapki wycierane - czyli szmatka. Pies nie ma jakichś wielkich wymagań - to bardziej Wasze wymagania i wymagania miejsca, gdzie pies będzie z Wami określają co należy zadbać. Zawsze wożę ze sobą sznurek i już parę razy się okazało, że zapomnieliśmy smyczy i szedł chodził na sznurku.

 

Co do promów - do WB płynęliśmy najkrótszą drogą - tylko godzina na promie i tam kazali nam obowiązkowo psa zostawić w samochodzie. Więc zostawiliśmy go. Ale parę lat temu płynęliśmy promem do Grecji, gdzie płynęło się ponad dobę. Tam pieski były z właścicielami i był wyznaczony pokład do wyprowadzania. Co do wymagań - każda linia podaje swoje warunki do przewozu psa. O tym, że pies miał być obowiązkowo w samochodzie, wiedzieliśmy odpowiednio wcześniej. Na przystani zapytałem tylko, czy możemy psa, zamiast zostawiać w samochodzie, to przenieść do przyczepy. Nie było problemu, ale i tak nie skorzystaliśmy. Zdecydowaliśmy, że lepiej zostawić go jednak w aucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kolega pisał, że lepiej zostawić psa w samochodzie niż w przyczepie. To ja mam pytanie - jeśli jedzie samochodem, to skąd wie, gdzie uda się zaparkować samochodem? Jeśli nie znajdzie miejsca w cieniu, to pogratulować pozostawienia psa tylko na 0,5 godziny w takim samochodzie. Nie ma znaczenia, czy okna uchylone, czy nie. 

 

 

 Cytat z mojego posta : W każdym dniu jedna osoba ( rotacyjnie) jest opiekunem psa. Jeżeli go zostawiamy samego to w samochodzie - jeżeli warunki pogodowe zezwalają i nie dłuzej niż godzinę,

 

Sądzę że rozumiemy się w tym temacie. Jako uzupełnienie tematu "pies w samochodzie" jeszcze kilka szczegółów z mojej praktyki.

  • Mam przygotowane wstawki w tylne boczne okna (kombi) pokryte folią lustrzaną ( idealnym materiałem jest karimata) , żeby słońce nie grzało przestrzeni bagażnika , na tylne okno nie robiłem , uznałem że trzeba bezwględnie widzieć przyczepę w czasie jazdy - kiedyś zasłoniłem tylne okno od góry ( ok 30 % powierzchni) i też jakoś się jechało , może wrócę do tego pomysłu.
  • w samochodzie mam zamontowany termometr którego czujnik jest umieszczony przy suficie bagażnika co daje mi podgląd na temperaturę w tej przestrzeni
  • bezwzględnie podniesiona siatka za tylnym siedzeniem
  • szelki psa mocuje linką o takiej długości aby w przypadku rozsypania się szyb lub otwarcia bagażnika podczas kolizji ( wypadku) pies nie mógł opuścić samochodu
  • O przerwach na wybieganie nie musimy pamiętać, kiedy pies wywącha  las sam przypomina że już czas. Zdarzyło się ze w dużym korku moja żona wyszła z psem i szła spacerkiem po poboczu ( szybciej niż my jechaliśmy). 
  • Klimatyzacja : ustawiam w zakresie 19 C do 24 C tak żeby to było 2-3 C poniżej temperatury zewnętrznej ( max 25C )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My też wszędzie zabieramy psiaki zabieramy.

 

10615458_814057378614964_531690044839311

 

10599378_814058448614857_754561438714185

 

10551077_814732695214099_147212540066392

(OSLO)

 

W aucie mamy 6 dużych klatek, w każdej samopoidło z wodą dostępna cały czas, Webasto i niezależna wentylacja. W lecie NIGDY ich nie zostawiamy w aucie, w zimie zostają bez problemu.

1237570_729035490445916_1191608705_n.jpg

 

10600646_814044695282899_701628791231594

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dobrze pamiętam to na promie widziałem kiedyś nawet miejsce do wyprowadzania psów, ale jako że

psa nie posiadam to pewny nie jestem.

Ehhh i znowu mój post ktoś przeniósł do zbiorczego tematu, gdzie zginął w tłumie. O informowaniu o tym fakcie nie wspomne...

 

Właśnie jestem ciekaw jak to jest w praktyce. Na krótkich liniach to nie problem 2-3 godziny w aucie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już kilka razy ja i moi przyjaciele musieliśmy sprzątać przy swoich przyczepach po cudzych pupilach. Nie mam nic przeciwko, ale za to co robi pies odpowiada jego właściciel, a jeszcze jest wielu, którzy puszczają samopas swoich ulubieńców. Są ludzie których kiedyś pogryzł pies i teraz wpadają w panikę na jego widok i nad tym stresem nie są w stanie zapanować. Większość właścicieli twierdzi, że ich pupil lub pupile są spokojne i niegroźne - ja twierdzę że tak jest do pierwszego razu, gdy nagle spokojne zwierze kogoś pogryzie. wtedy szok dla właściciela. Uważam, że psy na campingu winny chodzić z właścicielem na smyczy i w kagańcu i nie być uciążliwymi dla pozostałych. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że często te ukochane zwierzaki "zasiadają" przy stole gdzie się biesiaduje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już kilka razy ja i moi przyjaciele musieliśmy sprzątać przy swoich przyczepach po cudzych pupilach. Nie mam nic przeciwko, ale za to co robi pies odpowiada jego właściciel, a jeszcze jest wielu, którzy puszczają samopas swoich ulubieńców. Są ludzie których kiedyś pogryzł pies i teraz wpadają w panikę na jego widok i nad tym stresem nie są w stanie zapanować. Większość właścicieli twierdzi, że ich pupil lub pupile są spokojne i niegroźne - ja twierdzę że tak jest do pierwszego razu, gdy nagle spokojne zwierze kogoś pogryzie. wtedy szok dla właściciela. Uważam, że psy na campingu winny chodzić z właścicielem na smyczy i w kagańcu i nie być uciążliwymi dla pozostałych. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że często te ukochane zwierzaki "zasiadają" przy stole gdzie się biesiaduje.

Ed nigdy nie pozwolę na to, aby mój pies prowadził mnie na smyczy i tym bardziej w kagańcu ;-)

Mój poprzedni pies załatwiał swoje potrzeby zawsze na moją komendę, jak nie było komendy, to się nie załatwiał, wyjątkowo mnie wkurza, gdy obce psy spacerują luźno i obsikują naokoło mojej cepki czy przedsionka. Nie akceptuję psa przy stole, gdy spożywam posiłek. Mój nowy piesek się uczy załatwiać na komendę, uczy się nie przeszkadzać przy stole. Pies to tylko zwierzę, a człowiek musi myśleć za niego. Nie przemawia do mnie konieczność prowadzenia psa w kagańcu bo kto inny się boi psa i panikuje, niektóre dzieci też się boją sąsiada z przyczepy obok bo od rana chodzi podpity i wszczyna awantury z rodziną, a jakoś nikt mu kagańca na zapas nie zakłada.

Jako były właściciel wielkiego psa obronnego zawsze wolałem gdy ktoś do mnie podszedł porozmawiał i powiedział uczciwie jakie ma podejście do psów bo wtedy starałem się tej osobie oszczędzić stresu spotkania z psem. Z racji wyglądu psa nikt do nas nie podchodził i nagle każdy wiedział jak rozsądnie zachować się nomen omen na nie swoim terenie. Teraz mam małego pieska do towarzystwa i każdy wali do mnie jak do siebie często nie uznając małego pieska za obrońce terenu. Piszę to aby spróbować wytłumaczyć nie koniecznie Tobie jak zachować się w sytuacji gdy jest obok nas przyczepa, której mieszkańcem jest pies. Czasem warto porozmawiać i wymienić z sąsiadami nasze spostrzeżenia. 

No i teraz najsmutniejsze. Człowiek to tylko człowiek i nie zawsze można się z nim skomunikować i nie ważne czy ma psa czy też nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.