Skocz do zawartości

Zimowy carawaning - oblodzenie i wilgoć w budzie.


adamkwiatek

Rekomendowane odpowiedzi

Moja przyczepka stoi okryta plandeką ale wczoraj odkryłem drzwi wejsciowe i poszedłem dokonac oględzin i stwierdzam iz wszystko jest w najlepszym porządku ,nie widać oznak wilgoci ani złego działania mrozu , ale na zimę pozostawiłem wszystkie szafki , schowki i drzwi do łazienki otwarte a jedno z okien rozchermetyzowane i jest ok , a chciałbym rozwiać jeszcze jedna wątpliwosc , a mianowicie okrywania przyczepy plandeką , brak jakich kolwiek zarysowań na szybach o ktorych tak wiele czytałem i mialem watpliwosci czy okrywać budkę i teraz wiem iż to mit lub małe wyjątki

Zwłaszcza angielek z frontami z tworzywa. Nie wyobrażam sobie ciągnięcia takiej cepy w mrozy bo to jak zwijanie przemarzniętego przedłużacza :)

 

W tym roku nie zabezpieczyłem materacy , leżą tak jak bym był na biwaku. Cały czas mam wgląd do cepki i ku mojemu zdziwieniu pod materacami mam suchutko. Tyle lat składałem do pionu albo zabierałem do domu a tu teraz okazuje się że chyba niepotrzebnie.

Inną rzeczą jest że w przyczepie mimo że nie ogrzewam jest wyraźnie cieplej niż na zewnątrz czego nie mogę powiedzieć o łazience . Istna lodówka ale tam mam mocny przewiew bo dołem wieje ze spływu brodzika a górą wentylatorem, na szczęście drzwi szczelne jak w lodówce.

 

W zasadzie z tegorocznych zimowych obserwacji na straty mogę policzyć jedynie baterie w stacji pogodowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 46
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

.......... a chciałbym rozwiać jeszcze jedna wątpliwosc , a mianowicie okrywania przyczepy plandeką , brak jakich kolwiek zarysowań na szybach o ktorych tak wiele czytałem i mialem watpliwosci czy okrywać budkę i teraz wiem iż to mit lub małe wyjątki

 

Widzisz z tym jest jak z moimi materacami , Doskonale wiem ze zimą wielu osobom potrafią materace podejść pleśnią . Stare instrukcje Knausa czy Wilka zalecają minimum stawiać materace w pionie . Ja tek też robiłem , wynosiłem nawet do domu na zimę , Nie jestem jednak pewien że tegoroczne moje "szczęście " że mi z materacami nic nie wynikło nie jest wynikiem aury w miejscu parkowania. Kto wie jak było by gdyby tej zimy było bardziej wilgotno,

Tak też jest z tymi plandekami . Jeśli Twoja przyczepa nie jest narażona na wiatry , a co za tym idzie plandeka nie pracuje na przyczepie to chwała jej za to. Innym wiatr skutecznie plandekę przetrzepie i na wiosne będzie miał straty. Kwestia sposobu zabezpieczenia , miejsca parkowania pod względem narażenia na podmuchy itd.

Nie wiem czy wspominałem ale ja poniekąd jestem takim przykładem kiedy to zakupiłem przyczepę do remontu a poszycie i szyby miała zdewastowane tylko kilku tygodniowym oplandekowaniem na czas remontu pobliskiego domu więc z całą odpowiedzialnością powiem że to nie jest "mit"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego dlatego też napisałem że istnieją małe wyjątki np. tak jak napisałeś warunki atmosferyczne czyli wiatr

Widzisz z tym jest jak z moimi materacami , Doskonale wiem ze zimą wielu osobom potrafią materace podejść pleśnią . Stare instrukcje Knausa czy Wilka zalecają minimum stawiać materace w pionie . Ja tek też robiłem , wynosiłem nawet do domu na zimę , Nie jestem jednak pewien że tegoroczne moje "szczęście " że mi z materacami nic nie wynikło nie jest wynikiem aury w miejscu parkowania. Kto wie jak było by gdyby tej zimy było bardziej wilgotno,

Tak też jest z tymi plandekami . Jeśli Twoja przyczepa nie jest narażona na wiatry , a co za tym idzie plandeka nie pracuje na przyczepie to chwała jej za to. Innym wiatr skutecznie plandekę przetrzepie i na wiosne będzie miał straty. Kwestia sposobu zabezpieczenia , miejsca parkowania pod względem narażenia na podmuchy itd.

Nie wiem czy wspominałem ale ja poniekąd jestem takim przykładem kiedy to zakupiłem przyczepę do remontu a poszycie i szyby miała zdewastowane tylko kilku tygodniowym oplandekowaniem na czas remontu pobliskiego domu więc z całą odpowiedzialnością powiem że to nie jest "mit"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też ma cepkę pod szmatą. Byłem w sobotę ją przewietrzyć, zero jakiś problemów. Była przykryta od października, wtedy miałem ostatni wyjazd nią. (Tu mogę dodać że byłem na weselu z własnym hotelem, wszystkim to polecam.) Plandeka nic nie zmatowiła, wilgoć nie występuje. Tyle że ja przyszpiliłem plandekę do podłoża, mam rozszczelnione okna, otwarty dach i dbam o to żeby śnieg się nie gromadził na niej, jak i koło niej. Szmata nie fruwa i gwarantuje przewiew. Pewnie w tym cały sukces :bravo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to widzę że nie tylko ja już nie mogę doczekać się sezonu , aby móc spędzić kilka nocy w zgodzie z naturą :piaskownica:

 

 

 

To prawda :ok: Moja budka czeka już gotowa do wyjazdu... jak pogoda dopisze (oby lekki mrozek) w następny weekend się wyjedzie :przyczepa:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja jest taka bardzo plsticzniana. Boje się że jak ją bym podpiął na tym mrozie i po naszych dziurach się przejechał, to mi popęka. A jechać się chce, że hej. Niech chociaż z 5 stopni będzie, to się chyba gdzieś wybiorę :bravo: Mnie tym bardziej serce boli, patrzę na nią 5 razy w tygodniu po 8 godzin :sciana: Jak leży na niej cztery centymetry śniegu, to lecę i zrzucam. Wiem że to bez sensu, ale co mi tam, przynajmniej pomacam sobie :bevil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się ile razy musi się napisać, że w trakcie zimowego karawaningu nic nie pęka, nic nie zamarza (w tym pojemnik toalet, odpływy), dzieci są czyste i BARDZO uśmiechnięte. Ja "karawaningowałem" przy mrozie dochodzącym do -24C i... nadal to robię. Jeszcze raz wszystkich zachęcam do spróbowania - JEST WARTO.

 

To co jest ekstremalne to wyjazd z budką na daleki wschód - gratuluję pomysłu. Dla mnie budka to jednak trochę za ciężki ogon na taką wyprawę - ale może ja się mylę właśnie w tym temaciedevil.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem dzisiaj na nart do Zawoi i w tamtych okolicach mijał mnie dziarsko zesataw z przyczepą ;) ... miała jakieś akcenty zielone przyczepka ale taki byłem zafascynowany widokiem, że nie zapamiętałem numerów ;) Ciekawe czy to, któryś z kolegów testerów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pewnie swoje pierwsze ekstremalne noce w przyczepce zimą przeżyęj na ogrodzie kolo domu w przyczepie i sprubuje jakie są doznania i jak sprwuje się ogrzewanie , bo w lecie w podczas prób dzialalo bez zarzutów a w zimie nie bylo prubowane :skromny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 9 lat później...

Pisałem już tyle, o zimowym karawaningu, że już nie pamiętam, czy wspominałem gdziekolwiek, o zagrożeniach wynikających z elementów jazdy "terenowej" w warunkach niskiej przyczepności.

Raz już widziałem , jak na zakręcie moja buda usiłowała mnie wyprzedzić - paskudne uczucie.

Tymczasem, kiedy już zmęczeni docieramy na miejsce biwakowania gdzieś pod wyciągiem narciarskim, lub tam, gdzie diabeł mówi dobranoc, zagraża nam kolejne niebezpieczeństwo - zsuwanie się wraz z budą do tyłu, po śliskim podjeździe.

Wygląda to tak : ośnieżona droga pod górę, a tam, gdzieś wyżej upatrzyliśmy sobie miejscówkę.

Może to być kawałek podjazdu na jakimś parkingu w górach, wjazd na parking z drogi pod górę itp.

Dodajemy gazu, rozpędzamy się nieco i jedziemy, czasem prawie do końca, ale w połowie drogi zaczynają nam koła mielić śnieg, za chwilę stoimy, a jak tam który ma szczęście, to zaczyna się zsuwać w dół, i to coraz szybciej, za własną budą.

Wystarczy paręnaście metrów takiego podjazdu i możemy mieć prawdziwą katastrofę.

Ćwiczyłem to dwukrotnie i czasami śni mi się to po nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi często śni się, że na zjeździe, przy hamowaniu, przyczepa z samochodem składa się jak scyzoryk. Zaoobiegawczo, na zimę do mojej dmc 1500kg zakładam amortyzator urządzenia najazdowego na 750kg, aby przyczepa wcześniej zaczynała hamować i stabilizowała zestaw. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Wojtekpolmarko napisał(a):

Mi często śni się, że na zjeździe, przy hamowaniu, przyczepa z samochodem składa się jak scyzoryk. Zaoobiegawczo, na zimę do mojej dmc 1500kg zakładam amortyzator urządzenia najazdowego na 750kg, aby przyczepa wcześniej zaczynała hamować i stabilizowała zestaw. 

Żeby szybciej blokowała koła???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Wojtekpolmarko napisał(a):

Mi często śni się, że na zjeździe, przy hamowaniu, przyczepa z samochodem składa się jak scyzoryk. Zaoobiegawczo, na zimę do mojej dmc 1500kg zakładam amortyzator urządzenia najazdowego na 750kg, aby przyczepa wcześniej zaczynała hamować i stabilizowała zestaw. 

Wspaniały sposób na kraksę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.