Skocz do zawartości

Pierwszy wyjazd kamperem


mvp32

Rekomendowane odpowiedzi

 

DARBOCH na tybki w tamte rejony to 2013 rok ;] znów jakieś 14-18dni wyprawa ale już może czysto WĘDKARSKA :bevil:

 

za dużo jest fajnych miejsc w Norwegii żeby poświęcać wyjazd tylko na łowienie ryb ale zawsze można przedłuzyć wyjazd :hej:

Edytowane przez darboch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Czyli na pozostałe 5 dni ile zostało kilometrów?

 

Moim zdaniem musisz zdecydować, czy jedziesz na rajd i byle tylko być, czy chcesz coś zobaczyć?

 

1. godz. 4.30 polskie drogi + A4 + autostrady niemieckie z 4godz. postojem obiadowym koło Złotoryi - jazda do 22.30 = 1100km nudnej drogi

(5400 - 1100 = 4300km)

2. Kolejny dzień to pół dnia autostradą niemiecką (ok. 400km > 4300 - 400 = 3900km) i trochę zwiedzania Francji

3. 2 noclegi pod La Salette = 1 dzień; 3 noclegi w Lourdes = 2 dni

4. Powrót 1,5 dnia autostradami + polskie drogi (1500km > 3900 - 1500 = 2400km)

5. Podsumowanie: dojazd do Francji i powrót - 3 dni nudy (3000km); 3 dni stacjonarnie = 7dni / 2400km

6. To nie mógł być rajd, bo jechałem z przyczepą przepisowo... No dobra, na niemieckiej autostradzie tempomat był nastawiony na 89km/h wg nawigacji, czyli na liczniku było prawie 100km/h

 

Kamperem swobodniej można zrealizować taką trasę ;)

Powodzenia w wyprawie jeszcze raz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darboch - zwijanie majdanu polega na: ścieleniu łóżek, sprzątaniu i myciu naczyń po posiłkach, układaniu tego tak żeby na pierwszym zakręcie naczynia i produkty spozywcze nie znalazły się na ziemi, zwinięciu rolety, schowaniu krzeseł stolików, wylaniu wc etc. Te części są akurat wspólne dla przyczep i kamperów. Wadą o której pisał Ed to fakt, że jak nie mieszkasz na kempingu w danym mieście, tylko w pobliżu to musisz do miasta jechać kamperem, czyli się zwijać.

Przy przyczepie wsiadasz w auto i jedziesz, ale to nie miejsce na takie dywagacje, bo środek transportu jest już wybrany.

 

MVP pisze że to jego pierwsza podróż, więc powinien mieć świadomość, że dla niewprawnych osób może zająć to trochę codziennego czasu. Oczywiście, że jest to do nauczenia i wytrenowania.

 

Wydaje mi się, że jak ktoś robi codziennie po parędziesiąt lub paręset km w pracy to już nie ma ochoty na takie gonitwy jak przedstawiona trasa, ale może się mylę.

 

Przejechanie tego wszystkiego zapewni tylko przejazd a nie poznanie tych miejsc, nie mówię nawet o zwiedzaniu. W każdym z tych miast jest np. po parę muzeów, na zwiedzanie których trzeba przeznaczyć cały dzień na jedno. Pójść skosztować regionalnego jedzenia, czy wybrać się na trag - przy takiej gonitwie nie ma na to czasu ani sposobności. Dla mnie ważniejsze jest co zobaczyłem, a nie jak daleko zajechałem.

 

Mariusz - pierwszy dzień wychodzi 18 h jazdy... chyba pod koniec byłeś lekko zmęczony ;)

Edytowane przez Miodzio (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz - pierwszy dzień wychodzi 18 h jazdy... chyba pod koniec byłeś lekko zmęczony ;)

 

Trochę tak, ale myślałem, że na niemieckiej autostradzie jest więcej stacji benzynowych przy trasie, nie chcieliśmy nocować na parkingu. Tak więc wypatrując po 21szej miejsca noclegu przejechaliśmy jeszcze 1,5h ;)

Przez całą wyprawę tylko ja prowadziłem.

 

Co do zwiedzania to mieliśmy konkretne miejsca: Cluny, Ars, La Salette, Avignon, Lourdes, Rocamadour, Paray Le Monial... No i ewentualnie to, co było po drodze. We Francji jechałem tylko 40km płatną autostradą. Już we Francji jazda naprawdę była powolna i bez pośpiechu, tym bardziej, że mieliśmy być 13 dni. Ponieważ mój wujek się rozchorował - wyjazd został skrócony o tyle dni, o ile się wyrobimy... Byliśmy 10 dni, choć gdybyśmy wrócili po 11tu czy 12tu to nic by się nie stało.

 

Gdyby cały czas było zwiedzanie (czyli +3000km) to oczywiście jest to nie do zrealizowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wygląda opłata za autostrad za granicą? :drive:

 

PS. Nasza wyprawa to w sumie odwiedziny w niemczech rodziny i weselicho w paryzu to sa pierwsz 4 dni;] a potem kierunek hiszpania i rzeka EBRO tam 3 dni a nastepnie 3 dni w CANNES i to bedzie nasz wypoczynek:) nikogo z nas nie martwa setki km do przebycia...traktujemy to jak przygode i dobra zabawe;]:gitara: :gitara:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darboch - zwijanie majdanu polega na: ścieleniu łóżek, sprzątaniu i myciu naczyń po posiłkach, układaniu tego tak żeby na pierwszym zakręcie naczynia i produkty spozywcze nie znalazły się na ziemi, zwinięciu rolety, schowaniu krzeseł stolików, wylaniu wc etc. Te części są akurat wspólne dla przyczep i kamperów. Wadą o której pisał Ed to fakt, że jak nie mieszkasz na kempingu w danym mieście, tylko w pobliżu to musisz do miasta jechać kamperem, czyli się zwijać.

Przy przyczepie wsiadasz w auto i jedziesz, ale to nie miejsce na takie dywagacje, bo środek transportu jest już wybrany.

 

 

 

tylko kolejność jest odwrócona bo w przyczepie musisz zrobic to samo a kiedy to zrobisz to już Twój wybór...mało pomieszkuje na kempingach a tym bardziej unikam miast może dlatego mam tzw inny punkt widzenia :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko kolejność jest odwrócona bo w przyczepie musisz zrobic to samo a kiedy to zrobisz to już Twój wybór...mało pomieszkuje na kempingach a tym bardziej unikam miast może dlatego mam tzw inny punkt widzenia :ok:

 

W przyczepie robię to raz na kilka dni a codziennie jadę coś zwiedzać w promieniu ok. 150 km. Ty to musisz robić przed każdym wyjazdem. To gdzie stoicie w nocy skoro mało na kampingach i unikasz miast. Zostają tylko parkingi. Ja na takie coś się nie piszę.

 

A jechać w ciągu dnia 14 godzin - tak jak NICKT to prawie samobójstwo. W tym wyliczeniu niby wszystko się zgadza tylko tak jak pisał Miodzio, żeby cokolwiek zobaczyć to jest to za mało czasu.

Edytowane przez ed (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A jechać w ciągu dnia 14 godzin - tak jak NICKT to prawie samobójstwo. W tym wyliczeniu niby wszystko się zgadza tylko tak jak pisał Miodzio, żeby cokolwiek zobaczyć to jest to za mało czasu.

 

Myślę, że każdy układa wyprawę pod siebie jak to już nie raz pisaliśmy. Ja za kółkiem odpoczywam, zwłaszcza na urlopie, dlatego w minione wakacje w naszej 2-kamperowej wyprawie - jednego kampera prowadziłem cały czas sam (też nie każdy kierowca ma odwagę prowadzić takie auto).

A co do zwiedzania (Francja 2010) to mieliśmy dwa punkty, które chcieliśmy zobaczyć: La Salette i Lourdes (stąd tam postoje), a to co udało się dodatkowo to taki "bonusik"... Tak, że wszyscy byli zadowoleni, bo znali plan, akceptowali go i wspólnie go realizowaliśmy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze 300 km dziennie to wszystko co warto jechac, zeby bylo o czym opowiadac i gdzie zrobic zdjecia.

Wazniejsze jest jak to zaplanowac, zeby bylo CO zobaczyc, bo samo zdanie," zrobilem w 2 tygodnie xxx km i bylem tam i tam" to jakby malo komu zaimponuje...

Samolotem jest jeszcze szybciej i na miejscu mozna wynajac skuter.:bzik:

 

J.

Edytowane przez jacek l (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2010 byłem 10 dni na Litwie, po samej Litwie zrobiłem około 1600 km i w tym rok chcę ponownie tam pojechać żeby zobaczyć to czego nie dałem rady za pierwszym razem a Litwa to państwo wielkości naszych 4 województw. W zeszłym roku 5 dni w Pradze i żadna wycieczka 3 dniowa z przewodnikiem nie zobaczyła tyle co my a mimo wszystko lewobrzeżnej Pragi poza zamkiem i winnicami nie widziałem a pojechać gdzieś żeby zaliczyć punkt programu to dziękuję za taki wypoczynek. Kolega NICKT zapomina chyba że niektórzy mają dzieci i to małe ( wtedy 8 godzin jazdy to już wyczyn) A tłumaczenie że ktoś odpoczywa za kółkiem, z całym szacunkiem ale nie jestem w stanie w to uwierzyć, no chyba że ma się 18 lat i prawo jazdy od 3 dni, wtedy mogłem nawet nie jeść byle ojciec dał poprowadzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NICKT jestem pełen podziwu dla Twoich wyczynów dotyczących jazdy prawie non stop i to przez wiele dni. Dla mnie taki stan rzeczy jest nie do przyjęcia , nawet za "dopłatą". Wyznaję następujące zasady na urlopie z :przyczepa: ; - mniej jazdy - więcej relaksu i przyjemności; -im dłuższa trasa tym więcej przerw z noclegiem; - im dalszy wyjazd tym dłuższa "wyprawa" . W ogóle nie wyobrażam sobie żadnego wyjazdu bez wielogodzinnych kąpieli w morzu, jeziorze czy w termalnych basenach.

Edytowane przez Lucek26 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem wcześniej, każdy kroi wyprawę pod siebie. Kolega mvp32 wg wielu osób robi maraton, a ja twierdzę, że wyprawa jest realna. Wiem, że wielu jedzie z dziećmi i im nie polecam moich objazdówek. Ja jadę z dorosłymi osobami nastawionymi na zwiedzanie. Dzieci tego nie wytrzymają. Z kolei będąc nad rumuńskim morzem 3 dni - na plaży wytrzymałem pół godziny "plackiem". Ktoś inny lubi kąpiele w morzu i opalanie się. Ile osób, tyle form odpoczynku. Jak mam się czasowo zmieścić między dwoma promami to tak układam plan, by zdążyć na prom, ale jak nie zrealizuję całej Europy wg planu 2012 to z każdego punktu mogę wcześniej wrócić (nie jestem zależny np. od godziny wypłynięcia promu). Nie przekonujmy się może na zasadzie "Ty nie masz racji, ja mam". Ktoś może nie wierzyć, że odpoczywam za kółkiem, ktoś inny może uważać, że chodzi mi o zrobienie jak najwięcej km w jak najkrótszym czasie... tak dla lansu ;) OK. Ale to wcale nie zachęca do dzielenia się swoimi doświadczeniami...

 

jacek I - zgadzam się, że 300km dziennie na zwiedzanie to max - pod warunkiem, że nie zwiedzasz ekranów akustycznych na niemieckich autostradach, bo wtedy 1/3 30-dniowego urlopu spędziłbym na autostradzie na dojazd i powrót z Francji

 

TURTL - ja Ci wierzę, że nie odpoczywasz za kółkiem i że jazda z dziećmi 8h to już wyczyn... Szkoda, że Ty mi nie wierzysz. Wiele razy, jeszcze osobówką bez cepki, jechałem na noc do Chorwacji, czy Wenecji, Rzymu... Z małą przerwą na krótki sen to nie problem.

 

Lucek26 - Ty wyznajesz inne zasady, ja inne, każdy z nas na forum pewnie inne. Ja nie wyobrażam sobie z kolei siedzenia nad morzem i wielogodzinnych kąpieli w termach. I tu byłaby właściwa podpowiedź Jacka I - samolot, hotel, basen, morze. Po to m.in. kupiłem małego kamperka, by być bardziej mobilnym, móc skręcić w boczną drogę, wjechać do miasteczka, wioski bez obaw, że nie będę miał jak zawrócić z cepką. Zobaczyć jak najwięcej... (w Rumunii bałem się z przyczepą skręcić w jakąś boczną nieznaną drogę)

 

Ile osób - tyle pomysłów na wypoczynek. Więc wracając do tematu, jeszcze raz życzę koledze mvp32 realizacji zmierzonego planu, bo widzę, że jest konsekwentny i chce swój plan zrealizować ;) Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko pieknie ładnie i można przejechać na raz 1000km czy 1500 ... tylko pomyślcie o swoim i pasażerów bezpieczństwie :oslabiony: oraz o innych uczestnikach ruchu :oslabiony: Po 15h jazdy już nie ten wzrok refleks koordynacja ruchów itd zmeczenie daje sie mocno we znaki ... a wystarczy mały,

malutki błąd ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego zawsze robię większe lub mniejsze przerwy w czasie jazdy. Poza tym mówimy o konkretnym przejeździe niemiecka autostradą, a nie o codziennym pokonywaniu 1000km po "polskich drogach".

No i dlatego też zamieniłem jazdę osobówką do kwatery na przyczepę, a teraz kampera, by móc w każdej chwili powiedzieć STOP - idziemy spać :) lub jeść ;)

Bezpieczeństwo przede wszystkim :ok:

Ja nie zachęcam kolegi mvp32 do zrobienia planu "na siłę" tym bardziej, że to jego pierwsze doświadczenie z karawaningiem, ale jeśli czuje się na siłach i odpowiedzialnie planuje podróż to życzę powodzenia :drive:

Edytowane przez NICKT (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja koledze MVP32 poleciłbym przed jazdą udać się na jakiś zlot karawaningowców. Jak wieczorkiem siądziesz przy ognisku z buteleczka piwa i posłuchasz jak ED gra piękna ballade na gitarce to może zaskoczysz na czym polega fajny i spokojny karawaning. Co do technicznych rad to na zlocie każdy podpowie Ci wszystko co tylko zechcesz. Nie masz przyczepy ani kampera i jest Ci nie w smak z tego powodu udaj się na zlot z lokum nie na kółkach, Camperteam ma taki zlot z okazji 5 lecia utworzenia forum i my też się potykamy bez powozów i wszystkich zapraszamy http://forum.karawaning.pl/topic/10146-walentynkowe-spotkanie-dolnoslazakow-i-przyjaciol/ dojazd ze Śląska może daleki ale bardzo prosty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.