Po ostatecznym zamknięciu sezonu karawaningowego (jeżeli w ogóle zamykamy ten sezon), co ma zwykle miejsce w październiku, trzeba przygotować sprzęt do przechowywania go przez całą zimę aż do następnego sezonu. Pierwsza sprawa to znalezienie miejsca na to przezimowanie.
Gdzie parkować przez zimę
Może to być nieczynny camping lub ośrodek wypoczynkowy, dobry jest ogródek znajomych czy zagroda zaprzyjaźnionego rolnika. W każdym razie zimujemy na terenie ogrodzonym i strzeżonym. Pozostawienie przyczepy na ulicy, parkingu osiedlowym czy miejskim nie jest najlepszym rozwiązaniem, gdyż kosztowny dość sprzęt narażony jest na uszkodzenia i okradzenie, a nadto blokuje miejsce parkingowe, których w mieście nigdy nie jest za dużo.
Najlepszym rozwiązaniem jest trzymanie przyczepy w stanicy
caravaningu, podobnej do tej jaką buduje Koło Caravaningu
Automobilklubu Warszawskiego (*czy doszło do wybudowania tej
stanicy nie mam pojęcia) oraz inne koło. Stanica bowiem taka
umożliwia jednocześnie majsterkowanie przy przyczepie oraz
wypoczynek przez cały rok (*trochę bez sensu mając przyczepę cały
rok stać w jednym miejscu).
Zabezpieczenie przyczepy zimującej pod chmurką
Po definitywnym zakończeniu sezonu przede wszystkim należy przygotować wnętrze przyczepy do zimowania, usuwając z niej wszystko, co tylko da się przechowywać w domu lub innym pomieszczeniu suchym i zamkniętym. Chodzi tu o pościel, koce, śpiwory, ubrania, buty, żywność, butle gazowe i reduktor gazowy (te ostatnie gazowe rzeczy można ostatecznie przechowywać wewnątrz przyczepy, lecz nie w pojemniku dyszlowym). Oczywiście wylać wodę z instalacji wodociągowej, wypłukać środkiem bakteriobójczym, osuszyć i pozostawić kanister otwarty. Dalej nasmarować wszystkie metalowe części (zawiasy, zameczki, płytę kuchenną od spodu) wazeliną, zwolnić linki zasłonek, a zasłonki okienne i pokrowce na materace, jeżeli są brudne zdjąć i uprać. Jeżeli jest chłodziarka, to umyć ją, wysuszyć i nie zamykać drzwiczek. Na zakończenie całe wnętrze przyczepy kempingowej i jej wszystkie kąty wyczyścić odkurzaczem, oraz umyć pojemnik na pościel i dobrze przesuszyć wnętrze pozostawiając przez jakiś czas wszystko pootwierane. Na powyższe prace przeznaczyć ładny, słoneczny dzień.
Następnie umyć całą przyczepę z zewnątrz nie żałując wody i korzystając ze środków do mycia karoserii samochodowych (*o środkach do mycia przyczepy można przeczytać w artykule "Bielsze nie będzie"). Można lekko nawoskować. Przyczepę ustawić równo wypoziomowaną na nogach podporowych. Tym razem trzeba ją wyżej podlewarować niż zazwyczaj, aby zdjąć koła. Koła te (czyste) pompuje się o 0,05 MPa (0,5 atm) ponad normalne ciśnienie i chowa (można je złożyć poziomo w przyczepie, lecz nie bezpośrednio na podłodze, a na uprzednio przygotowanych listwach tak, aby gumą nie dotykały podłogi). Teraz całą przyczepę obejrzeć bardzo dokładnie zwracając uwagę na szczeliny w powłoce skorupy nadwozia oraz na skorodowane części metalowe. Szczeliny w laminacie zabezpiecza się lakierem poliuretanowym lub renowacyjnym, a większe otwory szpachlówką poliestrową lub nawet żywicą epoksydową. W żadnym miejscu nie może skorupa przeciekać. Miejsca skorodowane oczyścić do czystego metalu i zamalować farbą antykorozyjną. Wszystkie niemalowane części metalowe, a zwłaszcza gniazdo zaczepu kulowego, śruby, otwory po śrubach, zawiasy, śruby nóg podporowych itd. natłuścić towotem. Wciągnąć na zaczep kulowy oraz na tarcze kół torby plastykowe i przywiązać, aby wiatr ich nie zerwał. Wszelkie uszczelki gumowe nasmarować mieszeniną gliceryny z denaturatem (1:1). Może uda nam się zakleić folią szyby (*nie mam pojęcia w jakim celu). Natomiast otwierane okna można zabezpieczyć folią przyciskając ją przy zamykaniu okna.
Pozostawiając przyczepę na zimę pouchylać wszystkie klapy od pojemników i drzwi do szafek. Drzwi od szafy dodatkowo podeprzeć, aby nie opuściły się w zawiasach. Pokrywę wywietrznika dachowego uchylić z jednej strony i podłożyć listwę drewnianą o takiej grubości, aby powstała szczelina około 1-2 cm (*nie więcej co by śniegu nie wiało do środka). Pokrywę tę przymocowuje się, aby wiatr jej nie otworzył. Wywietrznik w drzwiach również pozostawić otwarty. Materace pozostawić na bocznej krawędzi (*najlepiej zabrać do regularnie wietrzonego i suchego pomieszczenia) w odległości kilku centymetrów od ścianki przyczepy. Wszystkie te zabiegi mają na celu zapewnienie cyrkulacji powietrza wewnątrz przyczepy kempingowej. Zamknięcie bowiem jakiejkolwiek przestrzeni na kilka miesięcy grozi zawilgoceniem i zbutowieniem różnych części (* co za tym idzie przykrym zapachem w środku). Dlatego niektórzy nawet radzą pozostawić na podłodze miskę plastykową z około 3 kg soli kuchennej lub chlorku wapnia, które to substancje chłoną wilgoć. A przechowując cokolwiek metalowego, gumowego czy nawet plastykowego na podłodze, należy pod te przedmioty podkładać listwy drewniane, aby nie zbierała się tam wilgoć.
Przyczepy nie należy szczelnie przykrywać folią plastykową czy brezentem. Jedynie można nakryć ją daszkiem. W praktyce caravaningowej są to daszki montowane na przyczepie. Mogą być dowolnej konstrukcji byle nie dotykały dachu przyczepy. Podobnie nie zasłaniać przewiewu pod przyczepą. W przypadku obfitych opadów śnieżnych usuwać częściowo wysoką czapę śniegu z dachu, który może się odkształcić.
W mroźny, słoneczny dzień odwiedzić przyczepę, otworzyć wszystkie drzwi i wywietrznik dachowy i solidnie dodatkowo przewietrzyć całe wnętrze(*przy okazji można sprawdzić czy nic nie przecieka), a przyczepa kempingowa będzie nam długo służyła.
*dodane przez autora
Artykuł Ryszarda Szepke z "Poradnika turysty caravaningowego".
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.