Skocz do zawartości
  • KarawaningPl

    Jeśli chcemy ciągnąć przyczepkę towarową lub kempingową, musimy zainstalować w naszym aucie hak. Wbrew pozorom nie jest to tylko kawałek hartowanego metalu, na którym możemy oszczędzić. Od tego, jaki on będzie i jak go zainstalujemy, może zależeć czyjeś życie.

    Jeśli chcemy ciągnąć przyczepkę towarową lub kempingową, musimy zainstalować w naszym aucie hak. Wbrew pozorom nie jest to tylko kawałek hartowanego metalu, na którym możemy oszczędzić. Od tego, jaki on będzie i jak go zainstalujemy, może zależeć czyjeś życie.
    Często się zdarza, że musimy przewieźć coś o większych gabarytach niż pojemność naszego bagażnika albo znużeni wypoczywaniem w zaciszu hoteli decydujemy się na wakacje z przyczepą kempingową. Niezbędne staje się wówczas posiadanie haka holowniczego.

    Wydawać się może, że nie ma nic prostszego - tylko kupić hak i szybko go zamontować. Tymczasem to, co pozornie jest proste i nierzadko tanie, może w niedługiej przyszłości zaowocować zagrożeniem bezpieczeństwa nas samych, naszych bliskich bądź innych uczestników ruchu drogowego.
    Hak holowniczy
    Niewielu kierowców uświadamia sobie fakt, że od wyboru jakości haka holowniczego zależeć może ich bezpieczeństwo. A przecież będzie on jedynym ogniwem łączącym auto z przyczepą obciążoną nierzadko masą ponad tony! Także jego konstrukcja i sposób zamontowania do podwozia pojazdu mają istotny wpływ na trwałość auta. Zdarzały się już wypadki, że hak montowany był do płyty podłogowej, a ta pod wpływem znacznego obciążenia ulegała odkształceniu. Dlatego też zawsze powinniśmy wybierać haki znanych, markowych producentów, z niezbędnymi świadectwami. Hak i sposób jego montażu powinien być także dopasowany do naszego modelu samochodu. Wszelkie oferowane przez warsztaty przeróbki haków nieoryginalnych (cięcia, wyginanie, spawanie itp.) potraktujmy raczej w kategorii mało śmiesznego żartu.

    Innym zagadnieniem związanym z bezpieczeństwem jest kwestia instalacji haków demontowalnych (patrz apla obok). W wielu krajach Europy Zachodniej samochód nie może poruszać się po drodze z hakiem, jeśli nie ciągnie on przyczepy lub zasłania tablice rejestracyjne. Dlatego też już od wielu lat producenci oferują specjalne haki demontowalne, które po użyciu można wyjąć z jarzma. Jarzmo i gniazdo elektryczne są tak najczęściej umieszczone, że nie wystają poza obrys samochodu nie powodując żadnego zagrożenia. Tak więc instalacja takiego haka nie tylko wpływa na polepszenie bezpieczeństwa, ale ma także swój aspekt estetyczny.

    Nie ma także obawy co do trwałości i wygody używania takich rozwiązań. Specjalny system blokowania prowadnicy w jarzmie zapewnia trwałe i - co najważniejsze - mogące przenieść duże obciążenia połączenie. Także montaż i demontaż takiego haka (ograniczający się tylko do odpowiedniego ustawienia mechanicznego spustu) nie sprawi nikomu większego problemu.
    Gdzie montować?
    I znowu trzeba powrócić do kwestii ceny. Profesjonalny montaż haka holowniczego musi potrwać. Jeśli jest on przystosowany do danego typu auta, nie powinno być żadnych problemów. Jeśli zaczynamy eksperymentować z przeróbkami, wtedy zaczynamy zabawę jak z odbezpieczonym granatem. Uda się albo i nie. W wyspecjalizowanych warsztatach zazwyczaj zaproponują nam zestaw przeznaczony do naszego auta. Ale wraz z montażem będzie miał swoją cenę. W mniejszych możemy usłyszeć propozycję dostosowania tego co mają do samochodu i za niższą kwotę. Radzimy jednak nie próbować takich rozwiązań. Podobnie jak nie radzimy montować haków już używanych, prostowanych czy - co gorsza - spawanych. W takich przypadkach to już nie oszczędności, a głupota, która może poważnie zagrozić bezpieczeństwu na drodze.

    Instalacja haków przystosowanych do zamontowania w konkretnym modelu samochodu nie jest skomplikowana. Znane są miejsca, gdzie poszczególne elementy konstrukcyjne mają się ze sobą łączyć i jak je poprowadzić. Pewną niedogodnością będzie sytuacja, gdy gdzie indziej kupujemy hak i gdzie indziej go montujemy. Wtedy podczas zakupu może być niezbędne bardzo precyzyjne podanie modelu auta i daty jego produkcji (mogą się bowiem zmienić jakieś rozwiązania konstrukcyjne).

    Ważnym elementem są także zestawy elektryczne (służące do połączenia gniazda elektrycznego z instalacją auta). Postęp w instalacji elektrycznej samochodów jest bowiem tak duży, że może się okazać, iż będzie to najwrażliwszy z punktów montażu. A zła praca komputera, przepalenie się bezpieczników czy uszkodzenie przekaźników mogą być widocznym sygnałem, że coś jest nie tak. Chcąc uniknąć takich kłopotów, warto jest upewnić się, czy niezbędny będzie montaż oryginalnego zestawu elektrycznego.

    Właściwe zamontowanie haka to jeszcze, niestety, nie wszystko. Teraz kolej na przegląd techniczny (patrz apla obok) i uzyskanie niezbędnego wpisu w dowodzie rejestracyjnym pojazdu. Wpis ten jest bezterminowy, ale musimy pamiętać, że przy każdej kontroli technicznej auta, osoba jej dokonująca ma prawo odmówić nam przedłużenia rejestracji, jeśli hak holowniczy lub instalacja elektryczna nie będzie spełniała warunków technicznych. W trosce o własne bezpieczeństwo powinniśmy go także sami regularnie kontrolować, a wszelkie sygnały świadczące o jego zużyciu czy uszkodzeniu traktować bardzo poważnie.

    Oddzielną kwestią jest też to, jaką masę holujemy. Reguluje to nasza kategoria prawa jazdy i tabliczka znamionowa samochodu, pozwalająca na ciągnięcie przez auto tylko takiej przyczepy, której masa nie przekracza podanych wartości. Przed wyruszeniem w drogę z takim zestawem zawsze popróbujmy wykonywania podstawowych manewrów.
     
    Artykuł z wydania 38/01 ze strony 32 Auto Świat za zgodą wydawcy.
    Tekst dostepny pod adresem www.auto-swiat.pl

    KarawaningPl

    Czy przyczepę lub wóz kempingowy można wyposażyć w klimatyzację? Można. I to bez większego kłopotu z jej instalacją. Jedyny problem to cena - wciąż jeszcze bardzo wysoka.

    Czy przyczepę lub wóz kempingowy można wyposażyć w klimatyzację? Można. I to bez większego kłopotu z jej instalacją. Jedyny problem to cena - wciąż jeszcze bardzo wysoka.
    Klima w przyczepie
    Spędzanie urlopu w przyczepie kempingowej czy kamperze staje się coraz modniejsze. Daje bowiem poczucie swobody i niezależności przy wyborze miejsca, w którym chcemy się zatrzymać i długości czasu, jaki mamy zamiar tam spędzić.
    Zarazem coraz częściej zarówno przyczepy jak i kampery wyposażone są nie tylko w kompletną kuchnię (nawet z mikrofalówką) czy ubikację z prysznicem. Standardem stał się sprzęt audiowizualny i odbiornik telewizji satelitarnej, a ciepło zapewnia bardzo efektywny system ogrzewania wnętrza i wody z butli gazowych. I o ile w chłodniejsze noce czy dni możemy cieszyć się przyjemnym ciepełkiem, o tyle w upały wnętrze przyczepy czy kampera może przypominać saunę. Otwieranie okien i przewietrzanie w takich warunkach nie na wiele się zda. Rozwiązaniem coraz częściej stosowanym przez producentów jak i użytkowników jest zamontowanie klimatyzacji.
    Chłodno lub... ciepło
    Wprawdzie cena układów klimatyzacyjnych bardzo spadła w ostatnim czasie, to jednak nadal są to urządzenia dość kosztowne (cena bez montażu od 3 do 6 tys. zł). To powoduje, że klimatyzatory do przyczep i samochodów kempingowych są w naszym kraju stosunkowo mało znane i popularne. Jedynie szwedzki Electrolux oferuje stale kilka modeli nowoczesnych klimatyzatorów (ze sterowaniem elektronicznym) serii Blizzard. Drugi powód to czysto techniczna konieczność zasilania klimatyzatora z napięcia 220 woltów. Dzieje się tak dlatego, że do poprawnej pracy typowy klimatyzator potrzebuje mocy minimum 500 watów. Akumulator samochodowy, nawet z przetwornicą, "padłby" w kilkadziesiąt minut. Dlatego też klimatyzatora możemy używać tylko na kempingu wyposażonym w gniazdko 220 V lub też skorzystać z przenośnych (lub do zabudowy) generatorów 220 V o mocy wyższej niż moc samego klimatyzatora.


    Wybór
    Zadaniem klimatyzatora jest przede wszystkim utrzymywanie stałej temperatury we wnętrzu przyczepy lub kampera (zazwyczaj do wielkości dwudziestu kilku stopni poniżej temperatury zewnętrznej), redukcji wilgotności i oczyszczania powietrza. Trzeba jednak pamiętać, że klimatyzator nie pracuje, jeśli temperatura na zewnątrz jest niższa niż +18 st. Celsjusza. Niektóre modele, zwłaszcza te markowe, oprócz funkcji schładzania wnętrza mają także spirale grzejne do jego ogrzewania. Dzięki temu klimatyzator spełnia podwójną rolę. Trzeba jednak pamiętać, że moc potrzebna do pracy modułu ogrzewającego może być nawet dwukrotnie większa niż modułu schładzającego. Jest to ważne przy kupnie lub używaniu zewnętrznych generatorów prądu.
    Istotną sprawą jest też opór powietrza stawiany przez klimatyzator podczas jazdy. Najnowsze modele Electroluxa zostały tak opracowane, by swoją budową, a zwłaszcza aerodynamicznymi kształtami minimalizowały opory i oszczędzały zużycie paliwa podczas jazdy.


    Montaż
    Nie stanowi on poważniejszych problemów. Większość klimatyzatorów montuje się w otworach dachowych przeznaczonych na świetliki czy okna wentylacyjne. Jednak klimatyzator na dachu przyczepy czy kampera to dodatkowe obciążenie konstrukcji (ważące co najmniej 30 kg). Dlatego też przed zakupem lub montażem powinniśmy upewnić się, czy jest ona w stanie go wytrzymać, czy też potrzebuje dodatkowego wzmocnienia.
    Wszystkie funkcje sterowane są z wewnętrznego panelu umieszczonego zazwyczaj przy kratkach nawiewowych. Można za jego pomocą ustawiać temperaturę schłodzenia lub grzania, prędkość przepływu powietrza, a także czas, na jaki ma on być włączony.
     
    Artykułu z wydania 33/00 ze strony 32 Auto Świat za zgodą wydawcy.
    Tekst dostepny pod adresem www.auto-swiat.pl

    KarawaningPl

    Montaż haka to najprostszy i najtańszy sposób na poprawę możliwości transportowych samochodu. Aby móc bezpiecznie holować, trzeba to zrobić naprawdę porządnie.

    Montaż haka to najprostszy i najtańszy sposób na poprawę możliwości transportowych samochodu. Aby móc bezpiecznie holować, trzeba to zrobić naprawdę porządnie.
    Jeżeli pojemność bagażnika okazuje się niewystarczająca, nie musi to wcale oznaczać konieczności zmiany samochodu na większy. Dobrym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest montaż haka holowniczego. Przyda się on nie tylko w przypadku przewożenia przyczepką przedmiotów o większych gabarytach, lecz także wtedy, gdy postanowimy wybrać się na wakacje z przyczepą kempingową.
    Z pozoru hak holowniczy wydaje się bardzo prostym urządzeniem. Nie oznacza to wcale, że łatwo montuje się go. Pokazujemy, jak to zrobić, ale ze względów bezpieczeństwa radzimy skorzystać z profesjonalnego warsztatu. Od jego jakości oraz od sposobu, w jaki został przytwierdzony do podwozia, zależy bezpieczeństwo oraz trwałość samochodu.
    Warto więc skorzystać z usług prawdziwego specjalisty. Przy wyborze konkretnego produktu trzeba pamiętać, że nie istnieją haki uniwersalne. Konstrukcja urządzenia musi być dostosowana do danego samochodu. Stosowanie przerabianych haków pochodzących z innego modelu może okazać się niebezpieczne. W dodatku wcale nie jest to potrzebne. Producenci akcesoriów oferują wiele propozycji z tej dziedziny. W sprzedaży dostępne są haki holownicze dopasowane do większości samochodów występujących na rynku. Tylko właściciele bardzo nietypowych pojazdów muszą korzystać z oferty warsztatów dorabiających haki na zamówienie. Przy wyborze trzeba się jednak upewnić, że wybrana firma ma certyfikat PIMOT-u (Przemysłowego Instytutu Motoryzacji) zaświadczający, że produkowane wyroby są zgodne z normami bezpieczeństwa.
    Zamontowany hak musi mieć również tabliczkę znamionową z opisanymi parametrami eksploatacyjnymi. Bez tego niemożliwe będzie późniejsze zalegalizowanie i wpisanie go do dowodu rejestracyjnego pojazdu. Właściciele fabrycznie nowych samochodów nie mają w zasadzie wyboru. Zamontowanie haka poza autoryzowanym warsztatem może spowodować utratę gwarancji. Jedyny kłopot w tej sytuacji to cena: w ASO prawdopodobnie zapłacimy dużo więcej niż w warsztacie specjalizującym się w montażu haków.
    Pozostaje jeszcze podjąć decyzję, jakiej konstrukcji urządzenie wybrać. Możemy zdecydować się na hak z głowicą stałą lub zdejmowaną. Wbrew obiegowym opiniom oba typy można legalnie stosować. Nie ma również żadnych prawnych przeciwwskazań uniemożliwiających poruszanie się za granicą samochodem z hakiem stałym (nawet jeśli auta zarejestrowane w danym kraju nie mogą być wyposażone w niego, pojazdy zarejestrowane w Polsce i spełniające wymagania polskich przepisów mogą bez przeszkód przekraczać granice, co regulują umowy międzynarodowe). Spośród haków demontowanych da się wybrać urządzenia z kulą przykręcaną lub wyposażoną w tzw. automat pozwalający na jej demontaż bez użycia narzędzi. Ceny produkowanych w Polsce haków wraz z montażem w zależności od konkretnego modelu wynoszą od ok. 200 do 600 złotych, przy czym haki ze zdejmowaną kulą są o 200- 300 złotych droższe. Produkty renomowanych zachodnich producentów kosztują nawet dwa razy więcej. Najgorszą sytuację mają właściciele aut na gwarancji: hak w ASO wraz z montażem to wydatek nie mniej niż kilkuset złotych, a w niektórych przypadkach nawet 3 tys. zł. Mimo wyższej ceny urządzenia i liberalnych przepisów warto zamontować hak ze zdejmowaną kulą. Przemawiają za tym względy estetyczne i praktyczne. W razie wypadku, w którym bierze udział samochód wyposażony w hak stały, uszkodzenia obu (!) pojazdów są z reguły większe. W samochodzie, który najechał na wystający element, dochodzi do zniszczenia pasa przedniego, chłodnicy, a nawet silnika. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że uszkodzenia auta, na które najechano, są mniejsze. Jednak mimo że np. zderzak pozostał nienaruszony, mogło dojść np. do zdeformowania podłużnic.
    Montaż haka dostosowanego do konkretnego modelu nie powinien nastręczać warsztatowi problemów. Po usunięciu tapicerki w bagażniku wierci się dodatkowe otwory w karoserii (w zależności od modelu samochodu elementy nośne urządzenia przytwierdzane są do płyty podłogowej lub do podłużnic). W przypadku samochodów terenowych lub ciężarowych hak montowany jest bezpośrednio do ramy nośnej. Niektóre samochody są fabrycznie przystosowane do montażu haka z wykorzystaniem otworów technologicznych karoserii. Wszystkie miejsca, w których naruszona została warstwa antykorozyjna, zabezpiecza się odpowiednimi preparatami. Bardzo ważna jest precyzja montażu elementów nośnych. Jeśli zostaną one zamontowane krzywo, mogą się pojawić problemy z prowadzeniem auta w trakcie holowania. Pod wpływem nierównomiernych obciążeń dojdzie do uszkodzenia struktury nośnej nadwozia.
    Szczególnie w przypadku nowych aut dosyć skomplikowaną kwestią okazuje się podłączenie gniazda elektrycznego haka do fabrycznej instalacji elektrycznej. W pojazdach z tzw. multipleksową instalacją przeróbki układów elektrycznych lepiej powierzyć stacji autoryzowanej lub przynajmniej warsztatowi wyspecjalizowanemu w obsłudze aut danej marki. Elektronika monitorująca stan instalacji często traktuje wszelkie ingerencje jako awarię i wszczyna alarm.
    Markowe haki wyposażone są w zestawy podłączeniowe pozwalające zachować właściwe parametry instalacji. Niektóre z nich nie wymagają nawet modyfikowania "elektryki" samochodu, gdyż wykorzystują fabryczne wtyczki podłączeniowe.
    Po montażu pozostaje wybrać się do stacji diagnostycznej. Diagnosta sprawdzi prawidłowość zamocowania i jeżeli nie będzie miał zastrzeżeń, wystawi zaświadczenie, na podstawie którego wydział komunikacji dokona wpisu w dowodzie rejestracyjnym, że samochód dostosowany jest do ciągnięcia przyczep.
     
    Artykuł z wydania 08/04 ze strony 34 Auto Świat za zgodą wydawcy.

    Tekst dostepny pod adresem www.auto-swiat.pl

    Tomii

    Na wsporniku naszego haka w samochodzie zamocowane jest gniazdo - najczęściej 7 kontaktowe, wraz z wiązką przewodów elektrycznych. Gniazdko to odpowiada za prawidłowe działanie świateł w naszej przyczepie. Poza tym, jeśli nasza przyczepa nie posiada światła przeciwmgielnego pin ten wykorzystuje się do zasilania instalacji 12 V w przyczepie (oświetlenie, pompka wody, trumawent oraz lodówka). Zadbajmy o prawidłowe połączenie!

    Na wsporniku naszego haka w samochodzie zamocowane jest gniazdo - najczęściej 7 kontaktowe, wraz z wiązką przewodów elektrycznych. Gniazdko to odpowiada za prawidłowe działanie świateł w naszej przyczepie. Poza tym, jeśli nasza przyczepa nie posiada światła przeciwmgielnego pin ten wykorzystuje się do zasilania instalacji 12 V w przyczepie (oświetlenie, pompka wody, trumawent oraz lodówka). Zadbajmy o prawidłowe połączenie!
    Kilka porad dotyczących gniazdka:
    Jeśli żadne ze świateł nie działa najprawdopodobniej mamy problem z masą dlatego rozginamy jej kontakt płaskim śrubokrętem. Jeśli nie działa któreś ze świateł, korzystamy z szablonu i rozginamy odpowiedni pin. Jeśli nasza przyczepa nie posiada światła przeciwmgielnego, możemy podciągnąć zasilanie z akumulatora samochodowego. Potrzebny jest nam w tym wypadku solidny przewód (1 mm) oraz bezpiecznik (15 A wystarczy) z obudową który zamontujemy na kablu. Warto również zmienić kabel masy na grubszy gdy będziemy korzystać z lodówki na 12 V. 7-pinowa wtyczka w przyczepie
     

    7-pinowe gniazdo w samochodzie

    KarawaningPl

    Kto choć raz starał się wyczyścić z zewnątrz przyczepę kempingową, zwłaszcza po sezonie zimowym, wie, jak duży jest to problem.

    Kto choć raz starał się wyczyścić z zewnątrz przyczepę kempingową, zwłaszcza po sezonie zimowym, wie, jak duży jest to problem.

    Rzadko kto ma możliwość garażowania przyczep czy wozów kempingowych w czasie zimy. Zanieczyszczenia z powietrza, śniegu i wody, które się na nich osadzają, na wiosnę straszą właścicieli trudnymi do usunięcia zaciekami i plamami. Zresztą jest to problem nie tylko fanów karawaningu, ale także posiadaczy żaglówek, jachtów czy pozostawionego pod gołym niebem sprzętu ogrodowego. By je wyczyścić i przywrócić im dawny blask, nie wystarczą konwencjonalne płyny i preparaty. Prezentowaną na zdjęciach obok przyczepę staraliśmy się umyć najpierw silnym strumieniem wody, a następnie jednym z wyższej klasy szamponów samochodowych. I nic. Wprawdzie udało się usunąć kurz, ale ciemnych zacieków już nie.

    Z pomocą przyszedł nam preparat Star Brite służący do usuwania zabrudzeń z metali i powierzchni plastikowych. Wystarczyło pokryć czyszczoną powierzchnię cienką warstwą płynu, a następnie odczekać pół minuty, by środek zaczął działać. Następnie wystarczyła czysta i sucha ściereczka, by bez problemów usunąć zabrudzenia. Ponieważ metalowe pokrycie prezentowanej na zdjęciach przyczepy było z mikrowypukłościami (tzw. blacha młotkowana), to w ich zagięciach zebrało się sporo zanieczyszczeń. Wystarczyło jednak całą operację powtórzyć raz jeszcze, by usunąć brud i z tych miejsc.

    Star Brite doskonale radzi sobie także z nalotem na porowatych częściach plastikowych (tj. meble i sprzęty ogrodowe, zewnętrzne plastikowe oświetlenie przyczep, pokrycie łodzi, żaglówek i jachtów).
    I tak oto po ciężkiej pracy byliśmy dumni, widząc całą przyczepę czystą, tak jak w dniu zakupu. A nic nie wskazywało na to, że się uda.
    Artykuł z wydania 20/02 ze strony 41 Auto Świat za zgodą wydawcy.
    Tekst dostepny pod adresem www.auto-swiat.pl
    Produkty Star Brite można zakupić w internetowym sklepie BOATSHOP
    Strona producenta: Star Brite

    KarawaningPl

    Przyczepy kempingowe eksploatowane są przez kilka tygodni, a co najwyżej - kilka miesięcy w roku. Zimowy postój nie wpływa dobrze na stan domku na kołach. Podpowiadamy, co sprawdzić po zimie.

    Przyczepy kempingowe eksploatowane są przez kilka tygodni, a co najwyżej - kilka miesięcy w roku. Zimowy postój nie wpływa dobrze na stan domku na kołach. Podpowiadamy, co sprawdzić po zimie.

    Duże zmiany temperatury i wilgotności sprawiają, że drewniana konstrukcja przyczepy pracuje, a na metalowych elementach pojawia się korozja. Aby przyczepa służyła bezproblemowo przez wiele lat, a także, by bezpiecznie dojechać na miejsce wypoczynku, przed sezonem trzeba sprawdzić elementy jezdne oraz instalacje gazową, wodną i elektryczną.

    Zaczynamy od umycia nadwozia (zwykłym szamponem samochodowym) i przykręcenia kół, które zazwyczaj na zimę zdejmuje się, gdyż w garażu starzeją się wolniej. Zanim jednak je założymy, obejrzyjmy opony i sprawdźmy, czy nie pojawiły się pęknięcia lub wybrzuszenia. Jeśli mają więcej niż 10 lat, to niezależnie od ich stanu wskazana jest wymiana, bowiem nie gwarantują już bezpiecznej jazdy. Wystrzał opony po przejechaniu pierwszych 10 km potrafi skutecznie zepsuć dobrze zapowiadający się wyjazd.

    Kiedy skorzystać z pomocy fachowca?
    Poważniejsze ingerencje w ramę i układ jezdny to oczywiście zadanie dla fachowca, ale i właściciel ma coś do zrobienia. Dobrze będzie rzucić okiem na śruby łączące ramę z nadwoziem i zespołem jezdnym oraz na połączenie zaczepu holowniczego z dyszlem. Zaczep kulowy wymaga na pewno przesmarowania, nawet jeżeli był zabezpieczony na zimę specjalnym workiem. Smarujemy także (choćby preparatem w spreju) mechanizmy rozkładanych podpór, by potem nie mordować się z nimi na kempingu po długiej podróży.

    Z używaną przyczepą świeżo zakupioną (lub własną o sporym stażu) warto odwiedzić mechanika, który wyreguluje luzy oraz nasmaruje łożyska kół , a także sprawdzi skuteczność działania i stan okładzin hamulca najazdowego. Hamulec ten bardzo nie lubi, kiedy przyczepa - podczas cofania - wjeżdża kołem na krawężnik. Teoretycznie powinien się wtedy wyłączać. W praktyce - jeśli odpowiednie krzywki nie są nasmarowane - może dojść do awarii. Lepiej więc, by wszystko działało, jak należy. Koniecznie trzeba też sprawdzić amortyzator urządzenia najazdowego. Jeśli jest niesprawny, przyczepa niepotrzebnie podhamowuje przy każdej redukcji biegu. Sprawdzamy też działanie hamulca postojowego.

    Nawet jeśli ktoś bardzo nie lubi pracować przy samochodzie i przyczepie, powinien sprawdzić działanie instalacji elektrycznej.W przeciwnym wypadku na pewno okaże się, że wyjazd opóźni się o co najmniej kilkanaście minut. Rzadko bowiem zdarza się, by nieużywane przez kilka miesięcy złącza działały prawidłowo.

    Zacznijmy od głównego złącza elektrycznego między samochodem a przyczepą. Trzeba skorzystać z preparatu ułatwiającego przepływ prądu, np. WD-40. Po natryskaniu gniazda i wtyczki oraz kilkakrotnym połączeniu i rozłączeniu można sprawdzać światła. Jeśli coś nie gra, konieczne może okazać się także oczyszczenie oprawek żarówek.

    Uwaga - przyczepy palą się bardzo łatwo.
    Właścicieli starszych przyczep (ale nie tylko) zachęcamy do starannego obejrzenia wszelkich wiązek kablowych i sprawdzenia, czy nie ma śladów przetarcia bądź przecięcia izolacji. Miejsca podejrzane trzeba starannie zabezpieczyć taśmą izolacyjną. Zwarcie może być przyczyną pożaru. Drewno, laminaty i rozmaite materiały izolujące, z których budowane są przyczepy, palą się znakomicie.

    Z podobnych powodów bardzo dokładnie sprawdzamy instalację gazową. W razie wątpliwości co do stanu gumowego węża połączeniowego należy wymienić go na nowy (kosztuje zaledwie kilkanaście złotych). Gumowe uszczelki, np. przy reduktorze, to koszt groszowy. Szczelność połączeń łatwo sprawdzić za pomocą wody z mydłem i pędzelka. Bańki mydlane będą sygnałem, że coś nie jest w porządku.

    Jeśli wszystko gra, można myśleć o wyjeździe. Pamiętajmy, że zalecany nacisk dyszla na hak wynosi od 20 do 50 kg. Do sprawdzenia wystarczy waga łazienkowa postawiona na wysokości, na jakiej zamontowany jest hak holowniczy.
    Adam Jamiołkowski
    Artykuł z wydania 20/06 ze strony 44  Auto Świat za zgodą wydawcy.
    Tekst dostepny pod adresem www.auto-swiat.pl

    Tomii

    Po ostatecznym zamknięciu sezonu karawaningowego (jeżeli w ogóle zamykamy ten sezon), co ma zwykle miejsce w październiku, trzeba przygotować sprzęt do przechowywania go przez całą zimę aż do następnego sezonu. Pierwsza sprawa to znalezienie miejsca na to przezimowanie.

    Po ostatecznym zamknięciu sezonu karawaningowego (jeżeli w ogóle zamykamy ten sezon), co ma zwykle miejsce w październiku, trzeba przygotować sprzęt do przechowywania go przez całą zimę aż do następnego sezonu. Pierwsza sprawa to znalezienie miejsca na to przezimowanie.
    Gdzie parkować przez zimę
    Może to być nieczynny camping lub ośrodek wypoczynkowy, dobry jest ogródek znajomych czy zagroda zaprzyjaźnionego rolnika. W każdym razie zimujemy na terenie ogrodzonym i strzeżonym. Pozostawienie przyczepy na ulicy, parkingu osiedlowym czy miejskim nie jest najlepszym rozwiązaniem, gdyż kosztowny dość sprzęt narażony jest na uszkodzenia i okradzenie, a nadto blokuje miejsce parkingowe, których w mieście nigdy nie jest za dużo.

    Najlepszym rozwiązaniem jest trzymanie przyczepy w stanicy caravaningu, podobnej do tej jaką buduje Koło Caravaningu Automobilklubu Warszawskiego (*czy doszło do wybudowania tej stanicy nie mam pojęcia) oraz inne koło. Stanica bowiem taka umożliwia jednocześnie majsterkowanie przy przyczepie oraz wypoczynek przez cały rok (*trochę bez sensu mając przyczepę cały rok stać w jednym miejscu).
    Zabezpieczenie przyczepy zimującej pod chmurką
    Po definitywnym zakończeniu sezonu przede wszystkim należy przygotować wnętrze przyczepy do zimowania, usuwając z niej wszystko, co tylko da się przechowywać w domu lub innym pomieszczeniu suchym i zamkniętym. Chodzi tu o pościel, koce, śpiwory, ubrania, buty, żywność, butle gazowe i reduktor gazowy (te ostatnie gazowe rzeczy można ostatecznie przechowywać wewnątrz przyczepy, lecz nie w pojemniku dyszlowym). Oczywiście wylać wodę z instalacji wodociągowej, wypłukać środkiem bakteriobójczym, osuszyć i pozostawić kanister otwarty. Dalej nasmarować wszystkie metalowe części (zawiasy, zameczki, płytę kuchenną od spodu) wazeliną, zwolnić linki zasłonek, a zasłonki okienne i pokrowce na materace, jeżeli są brudne zdjąć i uprać. Jeżeli jest chłodziarka, to umyć ją, wysuszyć i nie zamykać drzwiczek. Na zakończenie całe wnętrze przyczepy kempingowej i jej wszystkie kąty wyczyścić odkurzaczem, oraz umyć pojemnik na pościel i dobrze przesuszyć wnętrze pozostawiając przez jakiś czas wszystko pootwierane. Na powyższe prace przeznaczyć ładny, słoneczny dzień.
    Następnie umyć całą przyczepę z zewnątrz nie żałując wody i korzystając ze środków do mycia karoserii samochodowych (*o środkach do mycia przyczepy można przeczytać w artykule "Bielsze nie będzie"). Można lekko nawoskować. Przyczepę ustawić równo wypoziomowaną na nogach podporowych. Tym razem trzeba ją wyżej podlewarować niż zazwyczaj, aby zdjąć koła. Koła te (czyste) pompuje się o 0,05 MPa (0,5 atm) ponad normalne ciśnienie i chowa (można je złożyć poziomo w przyczepie, lecz nie bezpośrednio na podłodze, a na uprzednio przygotowanych listwach tak, aby gumą nie dotykały podłogi). Teraz całą przyczepę obejrzeć bardzo dokładnie zwracając uwagę na szczeliny w powłoce skorupy nadwozia oraz na skorodowane części metalowe. Szczeliny w laminacie zabezpiecza się lakierem poliuretanowym lub renowacyjnym, a większe otwory szpachlówką poliestrową lub nawet żywicą epoksydową. W żadnym miejscu nie może skorupa przeciekać. Miejsca skorodowane oczyścić do czystego metalu i zamalować farbą antykorozyjną. Wszystkie niemalowane części metalowe, a zwłaszcza gniazdo zaczepu kulowego, śruby, otwory po śrubach, zawiasy, śruby nóg podporowych itd. natłuścić towotem. Wciągnąć na zaczep kulowy oraz na tarcze kół torby plastykowe i przywiązać, aby wiatr ich nie zerwał. Wszelkie uszczelki gumowe nasmarować mieszeniną gliceryny z denaturatem (1:1). Może uda nam się zakleić folią szyby (*nie mam pojęcia w jakim celu). Natomiast otwierane okna można zabezpieczyć folią przyciskając ją przy zamykaniu okna.
    Pozostawiając przyczepę na zimę pouchylać wszystkie klapy od pojemników i drzwi do szafek. Drzwi od szafy dodatkowo podeprzeć, aby nie opuściły się w zawiasach. Pokrywę wywietrznika dachowego uchylić z jednej strony i podłożyć listwę drewnianą o takiej grubości, aby powstała szczelina około 1-2 cm (*nie więcej co by śniegu nie wiało do środka). Pokrywę tę przymocowuje się, aby wiatr jej nie otworzył. Wywietrznik w drzwiach również pozostawić otwarty. Materace pozostawić na bocznej krawędzi (*najlepiej zabrać do regularnie wietrzonego i suchego pomieszczenia) w odległości kilku centymetrów od ścianki przyczepy. Wszystkie te zabiegi mają na celu zapewnienie cyrkulacji powietrza wewnątrz przyczepy kempingowej. Zamknięcie bowiem jakiejkolwiek przestrzeni na kilka miesięcy grozi zawilgoceniem i zbutowieniem różnych części (* co za tym idzie przykrym zapachem w środku). Dlatego niektórzy nawet radzą pozostawić na podłodze miskę plastykową z około 3 kg soli kuchennej lub chlorku wapnia, które to substancje chłoną wilgoć. A przechowując cokolwiek metalowego, gumowego czy nawet plastykowego na podłodze, należy pod te przedmioty podkładać listwy drewniane, aby nie zbierała się tam wilgoć.
    Przyczepy nie należy szczelnie przykrywać folią plastykową czy brezentem. Jedynie można nakryć ją daszkiem. W praktyce caravaningowej są to daszki montowane na przyczepie. Mogą być dowolnej konstrukcji byle nie dotykały dachu przyczepy. Podobnie nie zasłaniać przewiewu pod przyczepą. W przypadku obfitych opadów śnieżnych usuwać częściowo wysoką czapę śniegu z dachu, który może się odkształcić.
    W mroźny, słoneczny dzień odwiedzić przyczepę, otworzyć wszystkie drzwi i wywietrznik dachowy i solidnie dodatkowo przewietrzyć całe wnętrze(*przy okazji można sprawdzić czy nic nie przecieka), a przyczepa kempingowa będzie nam długo służyła.
    *dodane przez autora
    Artykuł Ryszarda Szepke z "Poradnika turysty caravaningowego".

    Tomii

    W przyczepach kempingowych produkcji zachodniej najczęściej można spotkać zaczep kulowy produkcji Al-Ko z wskaźnikem zużycia i wskaźnikiem sprzęgu. Kupując używaną przyczepę nie dostajemy do niej żadnej instrukcji. Dlatego często nie wiemy co wskazują te wskaźniki i o czym to świadczy.

    W przyczepach kempingowych produkcji zachodniej najczęściej można spotkać zaczep kulowy produkcji Al-Ko z wskaźnikem zużycia i wskaźnikiem sprzęgu. Są to zaczepy wyglądające jak ten na fotografi poniżej.

    Kupując używaną przyczepę nie dostajemy do niej żadnej instrukcji. Dlatego często nie wiemy co wskazują te wskaźniki i o czym to świadczy.
    Wskaźnik sprzęgu
    Jest to "przycisk" znajdujący się na zaczepie, w miejscu gdzie kula haka wchodzi w zaczep. Jeśli po sprzęgnięciu przyczepy z samochodem da się zauważyć zielony cylinderek, to możemy być spokojni. Zaczep jest prawidło osadzony na haku.

    Wskaźnik zużycia
    Wskaźnik ten znajduje się w miejscu gdzie dzwignia wchodzi w główną bryłe zaczepu. Informuje nas o stanie zużycia kuli na haku lub zużyciu gniazda zaczepu.


    Tomii

    Ciepłe słoneczne dni kwietniowe są świetną okazją, aby przygotować naszą przyczepę przed pełnym sezonem karawaningowym. Zwłaszcza wtedy, gdy zimą jej nie użytkowaliśmy.

    Ciepłe słoneczne dni kwietniowe są świetną okazją, aby przygotować naszą przyczepę przed pełnym sezonem karawaningowym. Zwłaszcza wtedy, gdy zimą jej nie użytkowaliśmy.
    Koła i opony
    Przede wszystkim zadbajmy o nasze bezpieczeństwo - sprawdźmy luzy na piastach kół oraz smar w łożyskach. Po zimie przyczepa najczęściej jest jeszcze podlewarowana. Załóżmy koła (które powinny być zdjęte na zimę) i sprawdźmy, czy toczą się bez jakichkolwiek oporów. Następnie złapmy je rękami po bokach i spróbujmy powychylać w różne strony. Jeżeli koła toczą się bez oporów i nie wyczuwamy żadnych luzów możemy być spokojni, wszystko jest sprawne.
    Następną sprawą jest stan samych opon. Opona z czasem parcieje - staje się mniej elastyczna oraz pojawiają się na niej mikropęknięcia, i mimo tego, że głębokość bieżnika jest odpowiednia, nadaję się ona niestety tylko na śmietnik. Opony powinno wymieniać się raz na 5-6 lat. Oczywiście odpowiednie przechowywanie wydłuży ich przydatność. Jeśli sami nie jesteśmy w stanie określić stanu naszych opon, podjedźmy do dobrego serwisu ogumienia. Dobrego, czyli takiego w którym nam doradzą, nie wyciągając od nas wszystkich pieniędzy.
    Pod przyczepą
    Warto również, położyć się pod przyczepą i sprawdzić czy tam wszystko jest w porządku. Jeśli widzimy jakieś zalążki rdzy, oczyśćmy te miejsca i zabezpieczmy farbą antykorozyjną. Należy też dokładnie obejrzeć spawy - są one podatne na rdzewienie. Sprawdźmy też czy nasze podpory są wystarczająco nasmarowane.
    Światła
    Teraz możemy podjechać pod przyczepę samochodem w celu sprawdzenia świateł. Potrzebna nam będzie również pomoc drugiej osoby. Podłączmy wtyk 7-kontaktowy i sprawdzajmy po kolei: światła pozycyjne, światła stopu, oraz kierunkowskazy. Nie polecam sprawdzania kierunkowskazów poprzez włączanie świateł awaryjnych - często dochodzi do przepalenia bezpiecznika. Jeśli nie działa żadne ze świateł, najprawdopodobniej mamy problemy z masą. Rozegnijmy śrubokrętem odpowiedni kontakt. Warto mieć zawsze w przyczepie kartkę z odpowiednim schematem - z doświadczenia wiem, że przyczyną niedziałających świateł w przyczepie częściej jest brak styku w gnieździe niż przepalenie żarówki.
    Pierwszy przejazd
    Jeśli światła są już sprawne, możemy sprzęgnąć naszą przyczepę z samochodem. Pociągając za dyszel sprawdźmy czy w zaczepie nie stuka. Pamiętajmy, że hak nie zawsze musi być nasmarowany. Jeśli nasza przyczepa posiada stabilizator jazdy, hak powinien być odtłuszczony.
    Teraz przejedźmy się po okolicy. Zostawmy szyby otwarte i uważnie nasłuchujmy odgłosów dochodzących z przyczepy. Zahamujmy kilka razy, zwracając uwagę czy przyczepa nie szarpie samochodu. Następnie zatrzymajmy się, i zaciągnijmy hamulec postojowy w przyczepie - spróbujmy ruszyć samochodem. Przyczepa powinna stawiać opór. Jeśli go nie stawia, oznacza to, że niestety trzeba odwiedzić serwis.
    Na zewnątrz
    Następnie warto umyć przyczepę z zewnątrz. Po zimie pokazuje się na niej wiele plam i zacieków. Są one skutkiem zanieczyszczeń powietrza oraz opadów atmosferycznych. Niestety nie są łatwe do usunięcia. Pomocne mogą okazać się kosmetyki do mycia łodzi. Po dokładnym umyciu obejrzyjmy, czy w środku nie pojawiły się nigdzie zacieki. Dokładnie sprawdźmy wszystkie narożniki oraz okolice okien. Gdy obudowa przyczepy jest wyschnięta, możemy ją nawoskować - dzięki temu nie tylko będzie ładniej wyglądać, ale również łatwiej ją będzie doczyścić następnym razem.
    Pamiętajmy
    Pamiętajmy o przeglądzie naszej przyczepy w okręgowej stacji kontroli pojazdów

    KarawaningPl

    Bohater - przyczepa kempigowa,  Akcja - zaparkować z dokładnością co do centymetra na wzniesieniu z którego rozciąga się najpiękniejszy na kempingu widok, manewrując przy tym między ciasno rosnącymi drzewami.

    Bohater - przyczepa kempigowa,  Akcja - zaparkować z dokładnością co do centymetra na wzniesieniu z którego rozciąga się najpiękniejszy na kempingu widok, manewrując przy tym między ciasno rosnącymi drzewami.
    To nie fragment sceny filmowej, to zupełnie nowe i zaskakujące możliwości, zdalnego sterowania do przyczep kempigowych. Z przyczepą jest jak z namiotem, najlepsze miejsca dawno pozajmowane, a te naprawdę zaciszne niedostępne, no bo jak wyciągąć przyczepę na pagórek z którego rozciąga się najlepszy widok, wcisnąć ją między drzewa, nie uszkadzając przy tym auta, przyczepy i własnych nerwów?
    Mover to niewielkie, w pełni automatyczne urządzenie elektryczne, które pozwala na precyzyjne manewrowanie odpiętą od samochodu przyczepą kempingową. Mechanizm jest prosty. Elektrycznie dociskane do kół przyczepy rolki, napędzane są przez niewileki siliniczek zasilany 12 V akumulatorem. Trzymając w ręce pilota, można bez przeszkód podjeżdżać w przód, cofać, a nawet obracać przyczepę wokół własnej osi lub jej dowolnego koła !  System "Durasoft" w który wyposażono Movera startuje i zatrzymuje przyczepę bardzo miękko,  prawdziwa zabawa zaczyna się jednak gdy przyczepa zaczyna samo podjeżdżać pod górę, bo wobec gwaizdorskich popisów nikt nie przechodzi obojetnie.

    Mover otrzymał w tym roku prestiżową Nagrodę Reddot Design, przyznawaną najbardziej nowatorskim rozwiązaniom. Centrum  Nordrhein Westfalen od 1995 roku wyróżnia w ten sposób najlepsze projekty urządzeń technicznych z całego świata.

  • Czym jest caravaning?
    Caravaning to współczesna forma aktywnej turystyki motorowej, dla której bazą noclegowo-żywieniową są kampery i przyczepy kempingowe. Jest to więc camping, tyle że wykorzystujący bardziej zaawansowany sprzęt, coś w rodzaju plenerowych wczasów na wyższym poziomie wyposażenia technicznego. Sprzętem tym mogą być zarówno bezsilnikowe pojazdy rekreacyjne, tj. holowane przez samochody przyczepy kempingowe różnej konstrukcji, jak i pojazdy silnikowe, z zabudową mieszkalną nazywane potocznie kamper ( z ang. camper) czyli samochody kempingowe.

    Komu spodoba się ta forma turystyki?
    W człowieku żyjącym we współczesnym zurbanizowanym, wysoko uprzemysłowionym i zanieczyszczonym świecie coraz częściej rodzi się potrzeba zupełnie odmiennego trybu życia - ucieczki od szarej codzienności, brudnych miast i przebywanie na łonie natury wśród lasów, wód i łąk. Taką ucieczkę są w stanie nam zapewnić samochody i przyczepy kempingowe, przy czym nie zrezygnujemy z podstawowych wygód, jakim jest łóżko, ciepły posiłek i ochrona przed czynnikami atmosferycznymi. Karawaning spodoba się ludziom kochającym ruch, niezależność i wolność - wyprawa z przyczepą kempingową czy camperem stwarza dużo sytuacji zachęcających do ruchu i przebywania na łonie natury.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.