Skocz do zawartości
  • KarawaningPl

    Używane przyczepy cieszą się coraz większym zainteresowaniem.  Brak  akcyzy sprzyjaich sprowadzaniu z zagranicy. Nabywcy muszą jednak przestrzegać kilku zasad, by wybrać tę właściwą przyczepę, nie przepłacić, nie narazić się na przykre niespodzianki podczas użytkowania, nie kupić sprzętu, który tylko ładnie wygląda. Na co przede wszystkim zwrócić uwagę?

    Artykuł opublikowany w numerze 3/2006 Magazynu "Polski Caravaning"
    Używane przyczepy cieszą się coraz większym zainteresowaniem.  Brak  akcyzy sprzyjaich sprowadzaniu z zagranicy. Nabywcy muszą jednak przestrzegać kilku zasad, by wybrać tę właściwą przyczepę, nie przepłacić, nie narazić się na przykre niespodzianki podczas użytkowania, nie kupić sprzętu, który tylko ładnie wygląda. Na co przede wszystkim zwrócić uwagę?
    Co wybrać?
    Doświadczony caravaningowiec (i autor strony internetowej poświęconej caravaningowi) Maciej Sadowski zauważa: - Pomimo coraz większej ilości komisów, trudno jest wybrać odpowiedni sprzęt. Unikajmy kompromisów i wybierajmy to, co spełni nasze wymagania przez jak najdłuższy czas. Dlatego należy uwzględnić np. stan osobowy własnej rodziny. Być może za rok urodzi się jeszcze jedno dziecko i przyczepa będzie za mała lub nasze dzieci w ogóle nie będą chciały z nami podróżować. Odsprzedaż zawsze wiąże się z dużą stratą finansową.
    W środku
    Gdy już podejmiemy decyzję o kupnie odpowiedniej przyczepy, oglądając nasze potencjalne zakupy, zajrzyjmy do środka. Paweł Wadowski, dyrektor generalny Wadowscy sp. z o.o., przestrzega bowiem, że: - Największym wrogiem przyczepy kempingowej jest nieszczelność, którą bardzo trudno zlokalizować i wyeliminować. Dlatego jeżeli poczujemy zapach stęchlizny w przyczepie, to jest to poważny sygnał do przemyślenia decyzji o jej zakupie. Zwrócić uwagę należy szczególnie na okolice alkowy i narożniki pod siedziskami oraz pod poduszkami gąbkowymi, a także w szafkach wiszących.
    Maciej Sadowski proponuje, by po zajrzeniu do środka przyczepy, także się po niej przejść: - Skontrolujmy stan podłogi. Chodząc po niej nie powinna się ona uginać. Jeżeli jest inaczej to oznacza, że była bardzo intensywnie użytkowana (wypożyczalnia). Również spodnia część podłogi powinna być sucha bez objawów gnicia, szczególnie w miejscu łączenia ze ścianami i nogami podporowymi. Przy okazji sprawdzamy stan ramy podwozia, czy nie nosi śladów wypadku, prostowania i czy nie jest skorodowana.
    Rady z Niewiadowa
    Piotr Piątek, kierownik Działu Serwisu Prototypów i Usług FP Niewiadów, przesłał nam kompleksowe uwagi dotyczące kupna używanej przyczepy. Dlatego zdecydowaliśmy przytoczyć je prawie w całości.
    W przyczepach kempingowych zarówno typu sandwich jak i laminatowych (np. produkcji FP Niewiadów) szczególną uwagę należy zwrócić na:
    1. Podwozie
    stan ramy i dyszli: powinny być oryginalnie ocynkowane. Nie powinny być skorodowane. Należy zwrócić uwagę, czy nie były malowane i spawane. stan zespołu jezdnego: rura zespołu powinna być fabrycznie ocynkowana i nie posiadać wżerów korozji. Należy sprawdzić łożyskowanie, zbieżność i pochylenie kół - powinny być w płaszczyźnie pionowej (dopuszczalne jest niewielkie odchylenie górnej części kół na zewnątrz przyczepy), bieżnik opon powinien być zużyty równomiernie. stan układu hamulcowego: sprawdzić działanie hamulca ręcznego (ustawić przyczepę na podporach składanych, aby koła nie dotykały podłoża - wtedy zaciągnąć hamulec). sprawdzić działanie urządzenia najazdowego: amortyzator - należy wcisnąć zaczep kulowy w kierunku przyczepy (używając przy tym dużej siły) - ruch powrotny zaczepu powinien być powolny! działanie podpór składanych: powinny działać lekko, bez zacięć i składać się maksymalnie do poziomu. stan zaczepu kulowego: gniazdo zaczepu powinno być nasmarowane smarem stałym i nie może być zbyt wytarte (wskaźnik sprzęgu na zielonym polu, w przypadku braku wskaźnika należy sprawdzić gniazdo na kuli wzorcowej w serwisie). 2. Nadwozie
    stan nadwozia w przyczepach typu sandwich:
    zdarza się, najczęściej po wypadku czy uderzeniu, że przyczepa ulega rozszczelnieniu i woda przedostaje się do wnętrza ściany powodując gnicie jej drewnianego stelaża. Taki stan można wykryć, obserwując stan ściany wewnątrz przyczepy - szczególnie w dolnych partiach i pod oknami. Niestety, zauważyć to można dopiero wtedy, gdy woda przedostaje się do wnętrza ściany przez dłuższy czas.
    stan nadwozia w przyczepach laminatowych:
    należy zwrócić uwagę na występowanie tzw. pająków na ścianach. Jeżeli są one pojedyncze i płytkie, to nie stanowią one problemu i pozostają kwestią estetyczną. W kilkunastoletnich przyczepach zdarzają się przecieki, przeważnie przez zawiasy okien przednich i tylnych. Należy więc sprawdzić stan dolnej ściany przedniej i tylnej pod oknami i zwrócić uwagę, czy nie ma tam zacieków.
    3. Wykładziny wnętrza:
    Po kilkunastu latach gąbka kruszeje i odkleja się od ścian.
    Piotr Piątek przypomina też o ważnej rzeczy, o której często nie pamiętamy: - Nie zapomnijmy upewnić się, czy numer fabryczny przyczepy na dyszlu i tabliczce znamionowej jest taki sam, jak ten w dowodzie rejestracyjnym!
    Naprawy
    Naprawy powypadkowe przeprowadzone wcześniej (dobrze przeprowadzone) nie stanowią wielkiego problemu o ile nie szpecą i nie rozszczelniają - często podnoszone ewentualne skutki napraw w postaci np. trzeszczących mebli to według mnie mit. Jeżeli nawet trzeszczą, to możnajeo w miarę łatwo samemu lub z pomocą stolarza wyeliminować poprzez prawidłowe skręcenie czy demontaż poszczególnych elementów, sklejenie rozwarstwionych płyt i ponowny montaż (sam to ćwiczyłem) - stwierdza Paweł Wadowski.
    Bardziej ostrożny jest Maciej Sadowski, który przestrzega: - Coraz częściej trafiają się przyczepy po wypadku. Młode roczniki w niskiej cenie kuszą przyszłego nabywcę. Przestrzegam, przed pochopną decyzją nabycia takiego okazu. Najlepiej dokonać szczegółowych oględzin, sfotografować uszkodzenia i skonsultować się z firmą naprawiającą. Te działania pomogą nas zabezpieczyć przed niespodzianką wysokich kosztów naprawy, czasami przekraczających wartość nowej przyczepy.
    Opony
    Kupując nawet całkiem nową przyczepę trzeba zwrócić uwagę na datę produkcji opon - zauważa Jan Kowalski (autor strony internetowej poświęconej caravaningowi). - Niewykluczone, że opony będą 2-3 lata starsze niż przyczepa… Opony, nawet z głębokim bieżnikiem i wyglądające na dobre (w dodatku wypastowane na czarno) bardzo często mają ponad dziesięć lat i nadają się tylko do wymiany ze względów bezpieczeństwa.
    Maciej Sadowski uzupełnia: - Opony powinny mieć najwyżej 5-6 lat (DOT) z minimum 3-4 mm bieżnikiem. Jeżeli jest inaczej, to czeka nas wydatek na wymianę ogumienia.
    Instalacja wodna
    Paweł Wadowski: - Spróbować instalację wodną na szczelność, czyli napełnić częściowo zbiornik czystej wody i włączyć pompę na panelu sterującym. Po podniesieniu ciśnienia w instalacji pompa powinna się wyłączyć. Jeżeli co jakiś czas słychać włączającą się na parę sekund pompę, to znak, że instalacja nie jest szczelna.
    Instalacja gazowa i elektryczna
    Tutaj także nasi konsultanci radzą dokładnie sprawdzić działanie instalacji i jej urządzeń. Paweł Wadowski proponuje, by wypróbować działanie wszystkich odbiorników gazowych i elektrycznych, a szczególnie pieca gazowego i termy gazowej. W razie niesprawności czeka nas kosztowna naprawa. Ważne jest także, by sprzedający posiadał dokument potwierdzający stan techniczny urządzeń. Gdy go brak, konieczne jest zlecić warsztatowi serwisującemu przyczepy zbadanie szczelności instalacji gazowej, drożności przewodów kominowych i sprawności instalacji elektrycznej. Wadowski przypomina: - Przewody gazowe rozszczelniają się od drgań, gumowe parcieją, kominy lubią się zatkać - chociażby przez kokony pająków (to mi się przytrafiło, a efektem był na szczęście tylko uszkodzony palnik w piecu).
    Przewody elektryczne pod wpływem dużych obciążeń prądowych (np. od lodówki) oraz przez niechlujne mocowanie i izolowanie uszkadzają się.
    Meble
    Ryszard Siekierski, konsultant Camperspol-Polska z firmy Merco R.S. Holandia, zwraca uwagę, jak ważne wyposażenie przyczepy wpływające bezpośrednio wygodę (i cenę!): - Oceniajmy meble, tutaj wady są bardziej namacalne. Meble zawsze możemy odnowić, nadać im innego koloru, ale pamiętajmy że łatwo to zrobić z frontami, czyli ze wszystkimi częściami, które łatwo zdemontować. Boki i tyły mebli często mocowane są już fabrycznie ze ścianami od strony zewnętrznej, i wtedy należy się zastanowić, czy opłaca się je demontować. Najłatwiej wymienić poszycia tapicerki, zasłony i firanki - wtedy wnętrze nabiera świeżości.
    Przedsionki, rolety
    - Dobrze jest jeżeli okna wyposażone są w rolety i moskitiery (bez uszkodzeń) działające płynnie. Sprawdzenie przedsionka najlepiej przeprowadzić rozkładając go. Przy okazji kontrolujemy kompletność stelaża i czy posiadany rozmiar pasuje do naszej przyczepy. Brak przedsionka powinien automatycznie obniżyć cenę przyczepy o około 1500 zł - trafnie zauważa Maciej Sadowski.Kiedy kupować?
    Maciej Sadowiski radzi, aby zakupu dokonać najlepiej pod koniec sezonu, we wrześniu i październiku. - Potrzeba dużej cierpliwości i spokoju. Oglądajmy oferty, fotografujmy, mierzmy, sporządzajmy notatki - a wieczorem z rodziną analizujmy oferty. Czasami trzeba odbyć kilka podróży, może nawet na drugi koniec Polski. Nigdy nie należy jechać z nastawieniem, że od razu kupimy. Osobiście kupując przyczepę w sezonie 2004/2005 zrobiłem około 5000 kilometrów po Polsce, analizowałem oferty komisów w Internecie, straciłem prawie pół roku, ale trud ten opłacił się. Lepiej wydać troszkę więcej, ale nabyć sprzęt, który będzie cieszył nas przez kilka, a może kilkanaście lat - podsumowuje doświadczony caravaningowiec.
    To rady doświadczonych caravaningowców i fachowców. Może jednak o czymś bardzo ważnym zapomnieliśmy? Piszcie proszę do nas, a my Państwa spostrzeżenia opublikujemy.
    Do tematu będziemy cyklicznie powracać. A w kolejnym numerze "Polskiego Caravaningu" zajmiemy się kupowaniem używanego kampera.
    Konsultacja
    Jan Kowalski, autor strony http://www.camperclubpoland.pl/ Piotr Piątek, Kierownik Działu Serwisu Prototypów i Usług FP Niewiadów Maciej Sadowski, autor strony http://www.republika.pl/karawaning/ Ryszard Siekierski, konsultant Camperspol-Polska z firmy Merco R.S. Holandia Paweł Wadowski, dyrektor generalny Wadowscy sp. z o.o. Autoryzowanego Dealera Volvo.

    KarawaningPl

    Klimatyzatory Truma model Frostair 1700 i 2300 są oceniane zarówno przez  użytkowników jak  i techników jako praktycznie bezobsługowe.  Sterowanie pracą urządzenia  pilotem  na podczerwień jest równie łatwe jak przerzucanie kanałów w telewizji.

    Klimatyzatory Truma model Frostair 1700 i 2300 są oceniane zarówno przez  użytkowników jak  i techników jako praktycznie bezobsługowe.  Sterowanie pracą urządzenia  pilotem  na podczerwień jest równie łatwe jak przerzucanie kanałów w telewizji.
    Tak jak w przypadku każdej klimatyzacji, podczas przeglądu serwisowego należy zwrócić uwagę na wodę kondensacyjną gromadzącą się na parowaczu  podczas pracy urządzenia. -"To co interesuje nas szczególnie, to zapobieganie tworzeniu się skupisk bakterii" - podkreślają technicy Truma. "Podczas osuszenia  parowacza wystarczy pozostawić na 5 - 10 minut urządzenie z dmuchawą pracującą na najwyższej mocy".

    Do zalecanych czynności serwisowych klimatyzacji Frostair Truma, należy czyszczenie filtra zasysającego powietrze obiegowe dwa razy w roku - przed i po sezonie chłodniczym. Brak filtra może prowadzić do  zanieczyszczenia  parowacza, a to z kolei obniż wydajność samego urządzenia.

    Truma Frostair 2300
    Truma jako  jedyna na rynku proponuje montaż klimatyzacji na podłodze pojazdu, dzięki czemu obniżony zostaje środek ciężkości , poprawia się stabilność podczas jazdy oraz co najważniejsze unikamy całkowicie zbędnego obciążenia dachu i zyskujemy więcej przestrzeni wewnątrz. -"Przy takim sposobie montażu należy pamiętać o sprawdzaniu swobodnego odpływu wody kondensacyjnej, oczyszczając w razie potrzeby przewód odpływowy z kurzu czy liści" - zaznacza Kierownik Serwisu Truma Marek Kierzkowski. "Zabrudzony przewód może spowodować dostanie się wody kondensacyjnej do wnętrza pojazdu".
     

    Truma Frostair 1700 Klimatyzatory Frostair Truma - najlżejsze na rynku europejskim w swoje klasie mocy,  chłodzą i osuszają powietrze pobierając zaledwie 2,8 A podczas pracy. Są niezawodne do chłodzenia podczs postoju wszelkiego typu przyczep i pojazdów kempingowych oraz większych pojazdów użytkowych takich jak busy, samochody dostawcze i służb technicznych. Zasilane na 230 V mają moc odpowiednio 1,7 kW oraz 2,3 kW.

    Tomii

    Regeneracja felg

    Przez Tomii, w Technika i eksploatacja,

    Przyczepa i jej najbliższe otoczenie jest miejscem w którym spędzamy wakacje. Dlatego ważne jest, aby jej wygląd zarówno w środku jak i na zewnątrz cieszył nasze oko. Diabeł tkwi w szczegółach  - trzeba zadbać o każdą drobnostkę. Prostym lecz bardzo efektownym zabiegiem jest regeneracja naszych felg.

    Przyczepa i jej najbliższe otoczenie jest miejscem w którym spędzamy wakacje. Dlatego ważne jest, aby jej wygląd zarówno w środku jak i na zewnątrz cieszył nasze oko. Diabeł tkwi w szczegółach  - trzeba zadbać o każdą drobnostkę. Prostym lecz bardzo efektownym zabiegiem jest regeneracja naszych felg.
    Niektórzy powiedzą po co to? Nie lepiej założyć plastikowy kołpak który zakryje całą rdze? Jest to pewnie i najłatwiejsze rozwiązanie, jednak mnie by ono nie zadowoliło. Moje felgi nie prezentowały się zbyt ciekawie. W sumie miały prawo po kilkunastu latach lekko zardzewieć. Postanowiłem coś z nimi zrobić.

    Wszystko co nam jest potrzebne Taka rdza nie wygląda estetycznie Pierwszy etap regeneracji polegał na dokładnym umyciu i wysuszeniu. Umyłem również oponę, co by nie mieć potem problemów z przyklejeniem taśmy. Następnie oczyściłem skorodowane miejsca dość grubym papierem ściernym.
    Mechanicznie oczyszczona felga Pomalujemy tylko to co trzeba Po takim szybkim oczyszczeniu mechanicznym warto jest odtłuścić felgę. Ja do tego celu użyłem "Ekosolwentu" ponieważ jest on zalecany do farby antykorozyjnej Polrust. Po odtłuszczeniu, okleiłem dokładnie oponę i wentyl taśmą malarską i gazetami. Następnie rozprowadziłem niewielką ilość podanej wcześniej farby niewielkim pędzlem malarskim. Farba ta jest o tyle dobra, że może stanowić podkład do każdej innej farby czy lakieru. Niestety minusem jest czas schnięcia który wynosi 24 godziny.
     
    Po wyschnięciu podkładu przyszedł czas na nałożenie właściwego koloru. W garażu znalazłem resztki lakieru w spreju do felg. Jest to dobre rozwiązanie dla osób nie posiadających kompresora z pistoletem malarskim. Pamiętać trzeba tylko żeby lakier nanosić w niewielkich ilościach, rozpylając lakier w odległości ok. 30 cm od malowanego obiektu. Felgi nie są łatwe do malowania, mają wiele zakamarków i nierównych powierzchni a to wszystko sprzyja powstawaniu zacieków - jednak wystarczy się tylko nie śpieszyć a wszystko wyjdzie nam idealnie.
    Dla trwałości tego zabiegu na srebrny lakier położyłem dodatkowo dwie warstwy lakieru bezbarwnego. Nadał on szklany połysk i na pewno zwiększył żywotność takiej felgi.
    Posrebrzona felga Efekt końcowy

    KarawaningPl

    Najnowsza wersja ogrzewania Trumatic C 6002 oznaczona została dodatkowym symbolem EH. Urządzenie podobnie jak wersje poprzednie ma 12 litrowy zbiornik na wodę i łączy funkcje zarówno ogrzewania jak i bojlera z ciepłą wodą. Model EH wyposażony został w dodatkową grzałkę elektryczną, która zwiększa moc grzewczą do 7800 W  skracając tym samym czas ogrzania pomieszczenia i wody w bojlerze.

    Najnowsza wersja ogrzewania Trumatic C 6002 oznaczona została dodatkowym symbolem EH. Urządzenie podobnie jak wersje poprzednie ma 12 litrowy zbiornik na wodę i łączy funkcje zarówno ogrzewania jak i bojlera z ciepłą wodą. Model EH wyposażony został w dodatkową grzałkę elektryczną, która zwiększa moc grzewczą do 7800 W  skracając tym samym czas ogrzania pomieszczenia i wody w bojlerze.
    Model Trumatic C 6002 EH daje trzy możliwości trybu pracy widoczne na przełączniku; zasilanie gazem, zasilanie prądem lub eksploatacja przy równoczesnym użyciu gazu i prądu. Ogrzewać można samą wodę, tylko powietrze lub korzystać z obu funkcji jednocześnie. Trumatic C we wszystkich wersjach może ogrzewać wnętrze przy pustym zbiorniku na wodę.
    Trumatic C jest energooszczędny i przyjazny dla środowiska (zasilanie gazem), cichy i nie wymaga żadnej konserwacji. Przeglądy serwisowe nie są wymagane zarówno podczas trwania 2 letniej gwarancji jak i po jej zakończeniu. Producent obejmuje gwarancją wszystkie elementy wchodzące w skład urządzenia.
    Wyposażenie dodatkowe
    Zegar sterujący do Trumatic C umożliwia zaprogramowanie godzin automatycznego załączania się urządzenia na tydzień "do przodu".

    Parametry Techniczne
    Nominalna moc cieplna - gaz płynny 2000 W, 4000 W, 6000 W Prąd 900 W, 1800 W Zużycie gazu 170-490 g/h Ciężar 18,7 kg

    KarawaningPl

    O komforcie w przyczepach i wozach kempingowych decydują urządzenia ogrzewające, chłodziarki i klimatyzatory. Oto najciekawsze przykłady rozwiązań. Kto nie zadbał jeszcze o dodatkowe wyposażenie przyczepy lub wozu kempingowego, ten ma już ostatnią szansę przed tegorocznym sezonem.

    O komforcie w przyczepach i wozach kempingowych decydują urządzenia ogrzewające, chłodziarki i klimatyzatory. Oto najciekawsze przykłady rozwiązań. Kto nie zadbał jeszcze o dodatkowe wyposażenie przyczepy lub wozu kempingowego, ten ma już ostatnią szansę przed tegorocznym sezonem.
    Ciepełko
    Jedną z najważniejszych rzeczy mających wpływ na komfort i wygodę korzystania z karawaningu są urządzenia do nagrzewania wnętrza i podgrzewania wody. Niekwestionowanym liderem w tej dziedzinie jest niemiecka firma Truma. W jej urządzenia wyposażane są niemal wszystkie dostępne w Europie przyczepy i wozy kempingowe.

    Niewątpliwą zaletą systemu ogrzewania wewnętrznego jest ich modułowa konstrukcja, pozwalająca tworzyć i rozbudowywać system jak z klocków. Dzięki temu nie musimy od razu wydawać dużych pieniędzy na wszystkie urządzenia, ale dokupić niektóre z nich w przyszłości.

    Najważniejsze (i stanowiące podstawę do dalszej rozbudowy) są systemy do gazowego ogrzewania wnętrza serii Trumatic S. W zależności od wersji przeznaczone są do ogrzewania przyczep o małej i średniej wielkości (model S 3002 o mocy 3400 watów) lub wozów (model S 3002 K), a także do dużych przyczep i pojazdów kempingowych (model S 55 T, do 5000 watów). Do największych zalecany jest model Trumatic S 5002 o mocy grzewczej 5500 watów.

    W zależności od wersji i ustawionej temperatury grzania zużywają od 30 do 480 g gazu na godzinę pracy. Jeśli jednak możemy się zatrzymać w miejscu, w którym jest podłączenie do 220 V, wtedy dobrym rozwiązaniem jest dokupienie dodatkowego modułu grzewczego Trumatic Ultraheat. Jest on montowany we wnętrzu ogrzewań systemu Trumatic S i oprócz oczywistego efektu oszczędzania gazu pozwala na szybsze ogrzanie wnętrza. Ma on przełączaną moc 500/1000/2000 watów.
    Wszędzie...
    Do równomiernego rozprowadzania ciepłego powietrza po wnętrzu przyczepy lub kampera służy dmuchawa Trumavent. Za jej pomocą ogrzane powietrze jest rozprowadzane systemem elastycznych rur i podwójnych wylotów po całym wnętrzu. Najczęściej wyloty rur kierowane są blisko podłogi pojazdu. W modelach Trumavent z zasilaniem 12 woltów wydajność urządzenia dostosowuje się automatycznie do regulowanej termostatem mocy grzewczej. Do dmuchawy Trumavent warto z czasem dokupić Airmix. Jest to prosty system zasysania świeżego powietrza z zewnątrz i za pomocą dmuchawy Trumavent rozprowadzania go wewnątrz. Airmix latem pełni rolę wentylatora, a zimą mieszanie powietrza zapobiega pojawianiu się wilgoci wewnątrz.
    Ciepła woda...
    Nie tylko do czynności kuchennych, ale także w łazience miło jest mieć ciepłą wodę, zwłaszcza pod prysznicem. Najprostsze urządzenie - Truma Terma ogrzewa 5-litrowy zbiornik ciepłym powietrzem z systemu jego rozprowadzania we wnętrzu pojazdu lub za pomocą elektrycznej grzałki.
    Gaz kończy się zazwyczaj w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego też warto jest zaopatrzyć się w Triomatic - układ reduktorów przełączający się automatycznie pomiędzy dwiema butlami, gdy w jednej z nich kończy się gaz. Natomiast do pomiaru jego ilości i przewidywania na ile jeszcze wystarczy gazu służy Sonatic L. Wykorzystując efekt sonaru (ultra-dźwięki), Sonatic L w krótkim czasie bardzo precyzyjnie dokonuje pomiaru ilości gazu w butlach 5- i 11-kilogramowych, a także potrafi przeliczyć, na ile godzin pracy jeszcze go wystarczy.
    Miły chłód...
    Klimatyzatory w przyczepach i wozach kempingowych nie są już tak egzotycznym wyposażeniem jak jeszcze kilka lat temu. I tak jak w dziedzinie ogrzewania w całej Europie znana jest Truma, tak w dziedzinie chłodzenia niekwestionowanym liderem pozostaje szwedzki Electrolux. W Polsce dostępne są już prawie wszystkie urządzenia oferowane przez tę firmę, a więc nie tylko klimatyzatory dachowe, ale także chłodziarki przeznaczone do zabudowy.

    Artykuł z wydania 26/01 ze strony 36 Auto Świat za zgodą autora.
    Tekst dostepny pod adresem www.auto-swiat.pl

    KarawaningPl

    Relaks i odprężenie jakie daje nam wypoczynek przy ogniu kominka, wsłuchiwanie się w trzask dorzucanego drewna to niezapomniane chwile. Teraz możemy każdego wieczoru delektować się ciepłem i uroczą atmosferą odpoczywając przy kominku we własnej przyczepie kempingowej.

    Nastrojowy, romantyczny wieczór przy kominku teraz możliwy także ... w twojej przyczepie kempingowej !
    Relaks i odprężenie jakie daje nam wypoczynek przy ogniu kominka, wsłuchiwanie się w trzask dorzucanego drewna to niezapomniane chwile. Teraz możemy każdego wieczoru delektować się ciepłem i uroczą atmosferą odpoczywając przy kominku we własnej przyczepie kempingowej.
    Najnowszy produkt Truma to popularne ogrzewanie Trumatic S 5002 zasilane gazem, które otrzymało całkowicie nową obudowę, dzięki której niemożliwe stało się możliwe.
    Obudowa typu "Kominek" zapewnia niepowtarzalną atmosferę, natychmiast po uruchomieniu ogrzewania. Imitowane płomienie i trzask świeżo palonego drewna są widoczne przez dużą szybę w przedniej ściance obudowy i do złudzenia przypominają prawdziwy kominek. Dodatkowe efekty dźwiękowe trzasków drewna tak charakterystyczne w każdym kominku potęgują wrażenie.
    Obudowa typu "Kominek" montowana jest wraz z ogrzewaniami Trumatic S 5002, aby stwarzając klimat prawdziwego kominka zapewnić wyjątkową atmosferę nawet podczas najbardziej  deszczowych i zimnych wakacyjnych dni. Obudowa może imitować kominek nawet wtedy gdy samo ogrzewanie zostanie wyłączone, podobnie jak ogrzewanie, które może pracować bez włączonej funkcji kominek. Całość sterowana jest za pomocą przycisków.
    Jedną z podstawowych zalet imitacji kominka jest połączenie wspaniałej atmosfery z bezpieczeństwem. Spokoju nie zakłócą także, typowe dla tradycyjnych kominków "strzelające ogniki" stwarzające zagrożenie pożarem.
    Obudowa może być również montowana w każdym ogrzewaniu Trumatic S 5002 wyprodukowanym od maja 1998 roku. Wymiana w nowszych modelach (począwszy od marca 2004) zajmuje zaledwie kilka chwil. W przypadku wcześniejszych modeli wymiany musi dokonać Serwis Truma.
    Ogrzewanie typu Kominek jest jedynym tego typu produktem na rynku europejskim montowanym w przyczepach kempingowych i kemperach. Ogrzewanie może być zamówione z dodatkową funkcją akustyczną  "trzask drewna" lub bez niej. Premiera nowego produktu odbędzie się na tegorocznych targach Kempingu i Karawaningu w Dusseldorfie, Niemcy.

    KarawaningPl

    Klimatyzacja na wakacjach najczęściej kojarzy się z luksusowym hotelem w nadmorskim kurorcie.  Tymczasem mamy  dla Ciebie rozwiązanie, które pozwoli dorzucić kilka gwiazdek do każdej przyczepy kempingowej, letniego domku czy altanki na działce.

    Klimatyzacja na wakacjach najczęściej kojarzy się z luksusowym hotelem w nadmorskim kurorcie.  Tymczasem mamy  dla Ciebie rozwiązanie, które pozwoli dorzucić kilka gwiazdek do każdej przyczepy kempingowej, letniego domku czy altanki na działce.
    Klimatyzatory Truma gwarantują komfort wypoczynku i przyjemną ochłodę gdy z nieba leje się żar, a upał staje się nie do zniesienia. Gdy pogoda nie dopisuje zapewniają doskonałą wentylację wnętrza. Dzięki unikalnemu montażowi podłogowemu, Klimatyzacja Frostair automatycznie obniża środek ciężkości i poprawia komfort prowadzenia przyczepy. To jedyne takie rozwiązanie dostępne na rynku europejskim chroni dodatkowo dach pojazdu przed nadmiernym obciążeniem i nie zajmuje tak cennego miejsca wewnątrz.
    Temperatura regulowana jest za pomocą zdalnego sterowania - pilota na podczerwień, niewielkie gabaryty umożliwiają montaż w każdym typie przyczepy kempingowej, a system elastycznych rur pozwala na indywidualne rozprowadzenie schłodzonego powietrza. Mamy dobrą wiadomość również dla alergików, dzięki specjalnemu systemowi filtrów, klimatyzacja Frostair chroni przed uciążliwymi pyłkami !
    Parametry techniczne
    -wydajność 1,7 kW
    -pobór prądu 2,8 A
    -wymiary 555  x 410 x 285 mm

    KarawaningPl

    Warto pamiętać

    Przez KarawaningPl, w Inne,

    Wakacje to okres wyjazdów. Coraz modniejszą formą spędzania urlopów jest karawaning, czyli podróżowanie z przyczepą kempingową. Sprawa ciągnięcia przyczepy wydaje się prosta, ale można nagle być zaskoczonym przez policję, gdy okaże się, iż także przyczepy podlegają pewnym przepisom.

    Wakacje to okres wyjazdów. Coraz modniejszą formą spędzania urlopów jest karawaning, czyli podróżowanie z przyczepą kempingową. Sprawa ciągnięcia przyczepy wydaje się prosta, ale można nagle być zaskoczonym przez policję, gdy okaże się, iż także przyczepy podlegają pewnym przepisom.
    Zgodnie z kodeksem drogowym przyczepą jest pojazd nie napędzany silnikiem. Tu mała korekta. Trafiają się coraz częściej duże domki na kółkach, które mają zamontowany mały silniczek umożliwiający manewrowanie nim na polu namiotowym. W świetle prawa nie jest to jednak silnik napędzający przyczepę i pojazd traktowany jest jako przyczepa, bez szczególnych warunków.
    Druga sprawa to warunki techniczne. Przyczepa, jak każdy zarejestrowany pojazd, podlega okresowym badaniom technicznym*. Bez nich nie jest dopuszczona do ruchu. Jeśli ciągniemy przyczepę bez ważnego przeglądu, choćby nasze auto taki przegląd miało, policja każe przyczepę odłączyć i nie zezwoli na jej dalszą jazdę.
    Podobnie wygląda sytuacja w przypadku braku OC dla przyczepy. Zgodnie z kodeksem drogowym brak obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej może spowodować zatrzymanie dowodu rejestracyjnego i tym samym koniec jazdy z przyczepą.
    Najgorzej sprawa ma się w momencie, gdy spowodujemy wypadek. Jeśli w kolizji brała udział przyczepa i nasz samochód, odszkodowanie dla ofiary naszej brawury będzie wypłacone z OC samochodu i przyczepy. W konsekwencji przyjdzie nam zapłacić zwyżkę ubezpieczeniową za oba pojazdy.
    Pozostaje kwestia uprawnień do holowania przyczep. Nie może ona mieć większej masy niż pojazd holujący**. Prawo jazdy kat. B, najpopularniejsze, zezwala ciągnąć przyczepę o ile masa pojazdu i przyczepy nie przekraczają razem 3,5 tony. Jeśli zespół pojazdów jest cięższy, trzeba wyrobić sobie kategorię dodatkową E***. Jeżeli coś się nie będzie zgadzało, policja może nakazać odczepienie przyczepy.
    Artykuł z wydania 33/00 ze strony 41 Auto Świat za zgodą wydawcy.

    Tekst dostepny pod adresem www.auto-swiat.pl
    Sprostowanie
    (po konsultacji z http://www.caravaning.klub.prv.pl )
    Okresowym badaniom technicznym muszą być poddane przyczepy o DMC przekraczającej 750 kg. Przyczepy poniżej tej wartości mają przeglądy dożywotnie. DMC przyczepy nie może przekraczać masy samochodu. W praktyce często producenci samochodów podają maksymalną DMC dla przyczepy i wartość tą można znaleźć w dowodzie rejestracyjnym, albo w książkach serwisowych. Jeśli zespół pojazdów przekracza 3,5 tony a ciągnięta przyczepa jest przyczepą lekką (DMC mniejsze równe 750 kg) nie trzeba posiadać kategorii E do B. Więcej o zagadnieniach prawnych i przepisach na stronie http://www.caravaning.klub.prv.pl/ w dziale "Przepisy prawne"

    Tomii

    Historia karawaningu w Polsce

    Przez Tomii, w Caravaning,

    W roku 1958 podczas XXVII Międzynarodowych Targów Poznańskich można było oglądać pierwsze w Polsce prototypy dwóch modeli samochodowych przyczep turystycznych wystawionych przez Fabrykę Samochodów Ciężarowych w Lublinie.
    W roku 1958 podczas XXVII Międzynarodowych Targów Poznańskich można było oglądać pierwsze w Polsce prototypy dwóch modeli samochodowych przyczep turystycznych wystawionych przez Fabrykę Samochodów Ciężarowych w Lublinie.
    Była to "Biedronka", w cenie 28 500 zł, i nieco od niej większy "Tramp" za 30 000 zł. Oba pojazdy wykonane zostały ze sklejki wodoodpornej oraz drewnianych listew i, jak na tamte czasy, prezentowały się dość dobrze. "Biedronka" była to mała , trzyosobowa karawana, jej długość wraz z dyszlem wynosiła 328 cm, a szerokość 188 cm; ciężar całkowity 350 kG, ogumienie 4.40-10. Jednakże nadwozie, bez żadnej izolacji termicznej, nie chroniło turystów przed zimnem nocy, ponieważ sklejka ma sporą przewodność cieplną. Biedronka
    Tramp
    "Tramp" był cięższym (600 kG) i większym pojazdem (długość nadwozia 350 cm, a szerokość 200 cm). Karawanę tę kupił na targach jakiś Duńczyk i "uprowadził" do kraju Wikingów. FSC zaś, po wyprodukowaniu serii informacyjnej "Tramp" w liczbie 30 sztuk, produkcje zaniechała. "Biedronki" w ogóle nie produkowano z powodu braku zamówień. Cóż, cena dla krajowych klientów, jak na owe czasy, była za wysoka.
    Nieco później Spółdzielnia Zaopatrzenia i Zbytu w Strzelcach Opolskich próbowała produkować model podobny do "Biedronki" pod nazwą "Ewa". W sumie jednak te pierwsze próby zainicjowania produkcji przyczep kempingowych zakończyły się niepowodzeniem, podobnie jak pierwszego prototypu samochodu kempingowego opracowanego również przez FSC na bazie samochodu Nysa ( w 1958 r.).
    W następnym 1959 roku pojawia się polski model ( R-59 ) niesymetrycznej przyczepy namiotowej opracowanej tym razem przez Spółdzielnię Pracy "Kierowca i Mechanik Samochodowy" w Białej Podlaskiej. Model ten przeszedł badania w warszawskim Ośrodku Badań Transportu i uzyskał pozytywną opinię. Przyczepa ta o ciężarze 388 kG, po rozłożeniu (wzdłuż) dawała schronienie o wymiarach 364x160x240 cm. Zapowiedziana produkcja na rok 1960 nie doszła do skutku, podobnie jak jeszcze innej przyczepy namiotowej C-1, opracowanej przez Spółdzielnię Metalową "Kuźnia" w Sułkowicach. Ta druga przyczepa po rozłożeniu (wszerz) dawała schronienie o powierzchni 6,2 m2 , natomiast po złożeniu (do jazdy) miała niewielkie wymiary 300x145x70 cm (z dyszlem), małe koła od skutera Osa - 3.25-14, ciężar 300 kG i cenę 17 800 zł. Przypuszcza się, że dla krajowego użytkownika były to przyczepy za ciężkie i za drogie, dlatego nie podjęto produkcji.
    Te nieudane próby produkcji spowodowały na wiele lat przerwę w zainteresowaniu się uspołecznionego sektora budową przyczep. Jedynie tylko kilku majsterkowiczów niezmordowanie pracowało nad swoimi konstrukcjami, budząc wszędzie wielkie zainteresowanie swoimi wehikułami. To oni właśnie spełnili zaszczytną rolę pionierów i propagatorów caravaningu w Polsce.
    Po kilkuletniej przerwie przemysł państwowy zainteresował się produkcją przyczep kempingowych. Tym razem do pracy przystąpiła Wytwórnia Wyrobów Precyzyjnych w Niewiadowie i już w roku 1965 opracowała prototyp, a w następnym roku wyprodukowała 370 nowych przyczep nazwanych "Tramp-66". Była to dwuosobowa symetryczna przyczepa namiotowa, której skrzynia bagażowa podczas jazdy miała minimalne wymiary 200x120x50 cm, tj. ogólna jej pojemność bagażowa wynosiła 1200 dm3 . Natomiast po rozłożeniu dawała schronienie turystyczne o kubaturze 7,3 m3 (420x240x180 cm). Wykonana z listew drewnianych, sklejki wodoodpornej i tkaniny namiotowej ważyła zaledwie 185 kG. Zawieszona na resorach od Syreny i amortyzatorach motocyklowych dała się świetnie prowadzić na swoich małych kołach od "Mikrusa". Rozkładanie i składanie było trochę kłopotliwe, lecz "do wytrzymania", natomiast produkcja jej "położyła się" w skutek wysokiej ceny (21 500 zł). To spowodowało, że pomimo dokonanej modernizacji przyczepy, w której wyniku powstał model "Tramp-68", dalej nie było na nią zbytu. Nowy model przyczepy był dla czterech osób. Stelaż wykonano ze stopu aluminiowego. Do obu modeli produkowane były przedsionki namiotowe.
      Tramp 66 Także w latach 1967-69 Zakłady Metalowe Skarżysko Kamienna podjeły eksperymentalną produkcję czteroosobowej przyczepy "Malwa". Była to karawana o nadwoziu 330x170x185 cm, ciężarze własnym 590 kG, dużym ogumieniu 5.60-15 i hamulcu najazdowym. Swego czasu był to model o najwyższym komforcie, gdyż był wyposażony w dwa otwierane okna, dwupalnikową kuchenkę gazową, zbiornik na wodę, lodówkę Polar 12, a także ogrzewanie i oświetlenie gazowe. Ogółem wyprodukowano 173 "Malw", które w większości wykupili Cyganie.

    Malwa  
    W roku 1970 w Niewiadowie mimo wcześniejszych niepowodzeń z "Trampami" nie rezygnowano. W krótkim czasie opracowano nowy model przyczepy. Tym razem była to zminiaturyzowana karawana , która otrzymała nazwę "Romi-23". Wymiary nadwozia były rzeczywiście małe (225x182x145 cm), a zwłaszcza niskie (145 cm). Niemożliwe było stanąć w tej przyczepie w wyprostowanej pozycji, co było powodem licznych narzekań ze strony użytkowników, choć zapomniano przy tym, że dzięki tej właśnie wysokości obniżono znacznie opór aerodynamiczny i ciężar pojazdu (300 kG). Istotną wadą był brak jakiejkolwiek izolacji termicznej, gdyż nadwozie zostało wykonane ze sklejki cienkowarstwowej, laminowanej żywicą poliestrową.
     
    Romi-23 Model miał cztery okna, w tym jedno otwierane (z przodu). Wysokość okien byłą tak dobrana, że można było przez nie obserwować drogę do tyłu. Oprócz miejsca do spania, 190x179 cm, wyposażenie przyczepy obejmowało szafę ubraniową, szafkę żywnościową, stolik składany oraz wysuwany na zewnątrz bufet, na którym ustawiano kuchenkę, miski itp. Takie usytuowanie bufetu pozwalało na gotowanie posiłków zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz przyczepy. Możliwe było zainstalowanie lodówki Polar 12 oraz przedsionka namiotowego o powierzchni 5m2 .
    W latach 1970 - 72 wyprodukowana 570 sztuk tych dość dobrze pomyślanych pojazdów rekreacyjnych, choć według opinii samych konstruktorów - "mają one tyleż wad, co i zalet".
    W roku 1971 w Fabryce Samochodów Dostawczych w Nysie opracowano drugi z kolei polski model samochodu campingowego na bazie podnoszonego mikrobusu Nysa 521, wyposażonego m. in. w cztery miejsca do spania (185x110 cm, 185x60 cm, 170x50 cm), dodatkowe ogrzewanie wnętrza, duży stolik rozkładany (100 x 40 cm), kuchenkę dwupalnikową, umywalkę oraz mnóstwo szafek, pojemników i pawlaczy. Model ten był dwukrotnie wystawiany na Międzynarodowych Targach w Poznaniu i cieszył się wielkim zainteresowaniem zwiedzających, lecz, niestety, nie odbiło się to na zamówieniach, dlatego produkcji tej wersji Nysy nie uruchomiono
    Podobnie było w nastepnym roku z belgijską firmą Joshep Avonds S.A. z Antwerpii, która zbudowała model campomobilu o nazwie Vacamobil na bazie naszego Żuka. Model ten, przeznaczony dla czterech osób dorosłych i dwojga dzieci, wzbudził wielkie zainteresowanie... w Polsce. Jednakże produkcja ich nie rozwinęła się.
    Wraz z upływem roku 1972 kończy się pierwszy etap rozwoju caravaningu w Polsce, w którym to okresie różne spółdzielnie i zakłądy państwowe wyprodukowały łącznie około 2000 przyczep kempingowych.
    Za początek "nowożytnej ery karawaningu" w Polsce można uważać rok 1973, gdyż z chwilą podjęcia produkcji nowej przyczepy "N-126" nastąpił jego wyraźny skok ilościowy. W jednym tylko roku 1973 wyprodukowano 850 przyczep, na co w poprzednim okresie potrzebowano 2,5 roku.
     
    N-126 Od roku 1974 zaczęto eksportować nasze przyczepy na Zachód, co dobrze świadczyło o naszym sprzęcie karawaningowym. Wprawdzie przyczepy na eksport miały z importu m. in. hamulce najazdowe, zawieszenie i otwierane okna, niemiej jednak sam kształt i konstrukcje nadwozia, podział funkcjonalny wnętrza i jej podstawowe wyposażenie były takie same, jak dla odbiorców krajowych.
    Przyczepa "N-126" jest zminiaturyzowaną karawaną o kształcie zbliżonym do "Romi", wymiarach nadwozia (280x190x170 cm), ciężarze w wersji standard - 280 kG, wersja a - 320 kG, wersja b - 380 kg, zawieszeniu Neidharda i ogumieniu od Polskiego Fiata 126p. Wysokość wnętrza jest wyższa niż w "Romi", a oprócz tego można ją zwiększyć po podniesieniu do góry olbrzymiego luku dachowego o wymiarach 107x107 cm. Dzięki tym kombinacją nie tylko poprawiono wentylację przyczepy, lecz także zwiększono jej wysokość, tak że może w niej stać wyprostowana nawet dość wysoka osoba.
     

    N-126 Do podstawowego wyposażenia tej przyczepy należą: podwójne miejsca do spania dla dorosłych (185x125 cm) i podwójne dla dzieci (155x95 cm), dwupalnikowa kuchenka gazowa, zlewozmywak ze stali nierdzewnej, dziesięciolitrowy zbiornik na wodę wraz z nożną pompką pneumatyczną, instalacja elektryczna, pojemnik na butle gazową, szafa ubraniowa i szafka gospodarcza. Pierwsze przyczepy (wersja Standard) nie miały izolowanych ani ścianek, ani dachu, lecz następne (wersje a i b) miały już 13 milimetrową warstwę izolacyjną z pianki poliuretanowej, co zapobiega skraplaniu się pary wodnej na zimnych ściankach, nie mówiąc już o wyczuwalnym ociepleniu i wyciszeniu wnętrza przyczepy.
    Na początku pięciolatki 1987-80 wprowadzono do produkcji nowe wersje przyczep: mały model "N-127" (3 pełne miejsca do spania) i większy model "N-132". Nowa przyczepa "N-127" powstała z poprzedniego typu "N-126" i ma podobne wymiary: nadwozie 294x195x175 cm, ciężary 450/600 kG. Jedno podwójne miejsce do spania (187x 126 cm) i jedno pojedyncze (187x66 cm) zapewniają wygodny nocleg dla trzech osób. Istnieje możliwość przenocowania czwartej osoby w hamaku zawieszonym nad pojedynczym łożem. Z wyposażenia które odróżnia ten model od poprzedniego ("N-126") wymienić należy dwa otwierane okna (tylne i przednie), moskitiery w wywietrzniku dachowym, nowy mechanizm podnoszenia wywietrznika dachowego, hamulec najazdowy, dwie wiszące szafki, pompkę wodną, magnetyczny zamek do drzwi i duży pojemnik dyszlowy na butle gazowe oraz zbiornik na wodę.
     

    N-127 Z kolei przyczepa typu "N-132" jest dla czterech osób w trzech wersjach wnętrza. Wymiary nadwozia 361x203x207, ciężar 600/750 kG, hamulec najazdowy. Byłą to największa i najbardziej komfortowa polska przyczepa kempingowa produkowana w tamtym czasie, całkowicie ocieplona i ogrzewana elektrycznością.
     

    N-132  
    Niestety "N-132" i "N-127" w zasadzie produkowane były na eksport. "N-126" doczekała się kolejnych wersji. I tak oto powstaje "N-126c" którą od "N-126b" wyróżniają dwa otwierane okna. W okolicach roku 1982 rozpoczęto produkcję "N-126d" i "N-126e". Przyczepy te różnią się nieznacznie wyglądem od dotychczasowych serii "N-126", natomiast w rozwiązaniach technicznych są większe zmiany: inna konstrukcja drzwi z nowym zamkiem, zwiększone wytłoczenia w skorupie nadwozia, wzmocnione podwozie dostosowane do zamontowania hamulców najazdowych (początkowo bez hamulców), dwa otwierane okna (w późniejszym czasie były to podwójne okna atermiczne), materace ze zdejmowanymi pokrowcami, ocieplenie ścian i sufitów welurowe, większy pojemnik na butle gazowe oraz dwa różne rozkłady funkcjonalne wnętrza. W wersji "e" rozkład wnętrza jest identyczny do "b" natomiast w wersji "d" trzon kuchenny został umieszczony przy ścianie naprzeciw drzwi, a przy ścianie przedniej znajduje się drugi stół z siedzeniami, które po rozłożeniu pozwalają na spanie dorosłej osobie w poprzek przyczepy. Obie wersje mają ładowność zwiększoną o 100 kG oraz inną konstrukcję podnośnika wywietrznika dachowego, który wyposażony został w moskitierę, tak bardzo potrzebną na biwaku. Trzeba wspomnieć, że wersja "d" i "e" produkowane są do dziś i sprzedawane w większości za zachodnią granicą.
     

    N-126 W roku 1986 ruszyła produkcja nowej konstrukcji przyczepy z laminatu "N-126N". Jej wymiary 305x185x183 nie wymagały już podnoszonego dachu. Niestety była to już strasznie ciężka przyczepa 610 kG jak na swoją wielkość. Również produkowana jest ona do dziś.

    Kolejnym produktem z Niewiadowa były dwie przyczepy o drewnianym szkielecie i pokryciu z blachy aluminiowej, przyczepy "N-375" i "N-390". Można powiedzieć, że był to swojego rodzaju niewypał - przyczepy miały ceny porównywalne z cenami przyczep znanych zachodnich marek, dlatego nie osiągnęły zadowalającego poziomu sprzedaży i zostały odsunięte od masowej produkcji.
     

    N-375

    KarawaningPl

    Moda na karawaning rozwija się w najlepsze. Przemieszczanie się z namiastką własnego domu na haku za samochodem wciąż zdobywa nowych zwolenników. Jak jeździć z przyczepą bezpiecznie?

    Moda na karawaning rozwija się w najlepsze. Przemieszczanie się z namiastką własnego domu na haku za samochodem wciąż zdobywa nowych zwolenników. Jak jeździć z przyczepą bezpiecznie?
    W trasę od jednego pola kempingowego do drugiego wyruszają i starsi, i zupełnie młodzi. Dla wielu jednak cała ta frajda kończy się, zanim się zaczęła. W krajach, gdzie ta forma turystyki jest naprawdę popularna, ilość wypadków z udziałem przyczep kempingowych wręcz przeraża. Najczęstszymi ich przyczynami są nadmierne reakcje kierowców na niestabilność przyczepy podczas ostrego hamowania lub bocznego wiatru. Postanowiliśmy sprawdzić z pomocą zawodowych kierowców testowych i trenerów, co naprawdę dzieje się z takim "zespołem holowniczym" w sytuacjach podbramkowych. Test odbył się na zamkniętym torze, a role rekwizytów grały dwa samochody (Mercedes klasy E i Opel Zafira) oraz dwie przyczepy - trzydziestoletnia marki Continent (550 kg, 4,19 m długości) i nowiutka marki Hobby (940 kg, 6,84 m). Po co nam ta stara? - spytacie. Bo przeciętny wiek użytkowanych w Europie przyczep kempingowych wynosi co najmniej dwanaście lat, a niemal dwadzieścia procent zarejestrowanych karawanów pochodzi z lat siedemdziesiątych lub nawet sześćdziesiątych. Te oldtimery to najczęściej jeżdżące bomby zegarowe, bo są równie rzadko używane, co serwisowane.
    Mnóstwo jeździ na archaicznych oponach o sparciałej gumie i zbyt niskim ciśnieniu, nic więc dziwnego, że duża liczba wypadków związana jest z awarią ogumienia przyczepy. Bo - o czym mało kto chce pamiętać - kiedy opony kończą sześć lat, niezależnie od przebiegu stają się ekstremalnie nieodporne na mechaniczne uszkodzenia. Nawet jednak jeśli opony są w miarę nowe, przyczepy kempingowe ogromnie nerwowo reagują na nagłe zmiany toru jazdy, na przykład podczas gwałtownego omijania przeszkody. W naszych próbach przyczepa-weteran na haku Mercedesa już przy prędkości 81 km/h wpadła w tak silne chybotanie wzdłużne, że tylko zdecydowane hamowanie było w stanie ją ustabilizować. Kto w takiej sytuacji spróbuje nagłym wdepnięciem gazu "rozciągnąć" zespół holowniczy, osiągnie dokładnie odwrotny do zamierzeń skutek: rozbujana przyczepa może się wywrócić.
    Co ciekawe, o wiele lepiej od Mercedesa radziła sobie z przyczepami Zafira. Po trasie slalomowej bez nadmiernego bujania Opel ciągnął trzydziestoletnią przyczepę aż po 85 km/h. Przyczyna tego dziwnego spokoju to o wiele większa odległość haka od tylnej osi w przypadku Mercedesa, co wydłuża amplitudę ruchów pionowych dyszla przyczepy i haka.
    Nowa przyczepa pokazała natomiast, ile się przez trzydzieści lat zmieniło w dziedzinie konstrukcji układów jezdnych przyczep "amatorskich" - przede wszystkim kiedy ciągnęła ją Zafira. W porównaniu z modelem starszym aż o 11,4 km/h wzrosła prędkość maksymalna, z jaką dało się wykonać manewr omijania bez uniemożliwiającego jazdę bujania. Rezerwy bezpieczeństwa zwiększają ogromnie takie usprawnienia jak szerszy rozstaw kół, większy ich rozmiar, hydrauliczne amortyzatory - ale przede wszystkim zastosowanie zaczepu zapobiegającego bujaniu zaczepu na haku auta.
    Do najgroźniejszych momentów w życiu kierowcy zespołu holowniczego z przyczepą kempingową obok manewru omijania należy awaryjne hamowanie. Dodatkowa masa dwukołowego "ogona" za samochodem wystawia układ jezdny auta na najcięższe próby. Tak było i w naszym teście. Co prawda obie badane przyczepy miały własne hamulce, ale skuteczność hamulca najazdowego opiera się jednak głównie na najeżdżaniu na ciągnący przyczepę samochód.
    Mercedes E "solo" zatrzymał się z prędkości 80 km/h po przejechaniu 25,9 m - po doczepieniu doń starej przyczepy droga hamowania wydłużyła się ponaddwukrotnie! Mając na haku przyczepę nowoczesną potrzebował wciąż o jedną trzecią dystansu więcej. A to jest dziesięć metrów, czyli dwie długości samochodu!
    Jeszcze bardziej dramatycznie wypadło hamowanie z prędkości 120 km/h (we Francji wolno jechać z karawanem 130 km/h) - w pełni załadowany zespół holowniczy, składający się z Zafiry i starej przyczepy potrzebował na zatrzymanie aż o 68,3 m więcej niż sama Zafira!
    Wbrew oczekiwaniom o wiele spokojniejsze były reakcje zespołów samochód-przyczepa na boczny wiatr. Przynajmniej do prędkości 120 km/h. Symulowany nagły napór powietrza z boku spychał pojazdy (bez kontrowania kierownicą) najwyżej o półtora metra z toru jazdy. Jest to naprawdę dobry wynik, biorąc pod uwagę, że i bez przyczepy samochody "zwiewało" niewiele mniej.
    Wynika z tego, że pierwsze oświadczenie kierowców-trenerów było prawdziwe: przy bocznym wietrze większym niebezpieczeństwem są nerwowe reakcje samych kierowców niż zachowanie przyczep.
    Natomiast powyżej 120 km/h sprawa miała się już zupełnie inaczej. O ile nowa przyczepa z niezmąconym spokojem podążała za holującym ją samochodem, o tyle staruszka Continent wyraźnie schodziła z kursu, podnosiła jedno koło i groziła wywrotką. A jest w stanie przewrócić także i auto. Teraz zaczynało się robić naprawdę nieprzyjemnie...
     
    Artykuł z wydania 31/01 ze strony 32 Auto Świat za zgodą wydawcy.

    Tekst dostepny pod adresem www.auto-swiat.pl

  • Czym jest caravaning?
    Caravaning to współczesna forma aktywnej turystyki motorowej, dla której bazą noclegowo-żywieniową są kampery i przyczepy kempingowe. Jest to więc camping, tyle że wykorzystujący bardziej zaawansowany sprzęt, coś w rodzaju plenerowych wczasów na wyższym poziomie wyposażenia technicznego. Sprzętem tym mogą być zarówno bezsilnikowe pojazdy rekreacyjne, tj. holowane przez samochody przyczepy kempingowe różnej konstrukcji, jak i pojazdy silnikowe, z zabudową mieszkalną nazywane potocznie kamper ( z ang. camper) czyli samochody kempingowe.

    Komu spodoba się ta forma turystyki?
    W człowieku żyjącym we współczesnym zurbanizowanym, wysoko uprzemysłowionym i zanieczyszczonym świecie coraz częściej rodzi się potrzeba zupełnie odmiennego trybu życia - ucieczki od szarej codzienności, brudnych miast i przebywanie na łonie natury wśród lasów, wód i łąk. Taką ucieczkę są w stanie nam zapewnić samochody i przyczepy kempingowe, przy czym nie zrezygnujemy z podstawowych wygód, jakim jest łóżko, ciepły posiłek i ochrona przed czynnikami atmosferycznymi. Karawaning spodoba się ludziom kochającym ruch, niezależność i wolność - wyprawa z przyczepą kempingową czy camperem stwarza dużo sytuacji zachęcających do ruchu i przebywania na łonie natury.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.