Skocz do zawartości

Chalkidiki 2011-na kempingu i nie tylko


jacek65

Rekomendowane odpowiedzi

Wprawdzie sezon urlopów i wyjazdów letnich dawno już minął,mimo to chcielibyśmy się podzielić wrażeniami z naszego pobytu w tym roku na Chalkidiki . Zainspirowani relacją i zdjęciami pięknych plaż kolegi witusa iinnych forumowiczów oraz relacjami z CT, postanowiliśmy w tym roku pojechać z przyczepką do Grecji. Do tej pory jeździliśmy zawsze do Chorwacji i trochę było nam żal, że w tym roku ją ,,zdradzimy”, zwłaszcza że Chorwacja zapadła nam głęboko w sercach i tak już pozostanie . Jako że urlopu mało, a nie lubimy pośpiechu, najbliżej było nam na Chalkidiki. Prawdę mówiąc kusiło nas głównie obozowanie na dziko, propagowane na forum CT. Relacje z podróży są tam poparte namiarami GPS na plaże, z opisami i zdjęciami tychże miejsc. Tchną poczuciem wolności, swobody i to nas,,zakręciło”. Dodatkowym atutem było to, że wszyscy przedstawiają Grecję jako kraj bardzo bezpieczny do kamperowania na plażach, mimo że przepisy nie zezwalają na to. Ale jak się później okazało, z tymi przepisami jest tam na bakier. Zastanawialiśmy się czy takie obozowanie jest możliwe tylko z kamperkiem, czy da się także z przyczepką. Żeby się dowiedzieć, trzeba spróbować...

 

Przygotowania, przemyślenia, zakupy brakujących rzeczytrwały od zimy. Śledziliśmy wątki na forum od osób powracających z Grecji,nawiązaliśmy znajomośc na forum z załogą gagula12 , którzy jechali na Chalkidiki troszkę przed nami i zrobili rozeznanie w kempingach w okolicach Sykii. Jak się później okazało gusta mamy takie same jeśli chodzi o kempingi. Będąc już na miejscu przekazali nam jeszcze wskazówki odnośnie podróży, za co dziękujemy Wam !

 

Plan był taki, że najpierw zatrzymujemy się na kempingu Katerina na parę dni aby odpocząć po podróży, rozejrzeć się po okolicy i dalej w drogę. Na Chalkidiki nie ma raczej czego zwiedzać, nie ma zabytków, więc nastawiliśmy się na błogie lenistwo. Zaplanowaliśmy sobie objazd obydwu palców półwyspu- Sithonię i Kassandrę , postoje na dziko i na kempingach w celu uzupełnienia wody, opróżnienia wc i podładowania akumulatora.

 

Na Athos wiadomo-wstępu nie ma, więc może rejs statkiem wokół trzeciego palca..? Ale to zobaczy się już na miescu. Cdn.

Edytowane przez jacek65 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę, piszę ale nie zawsze jest czas- praca. A piszę to ja -Ela :banan:

 

 

 

Podróż.

 

Wyjechaliśmy ok. godz. 5.30 z Oleszna w woj. Świętokrzyskim kierując się na przejście Piwniczna-Zdrój. Do granicy ze Słowacją dojechaliśmybez przygód, po stronie słowackiej za Popradem w kierunku Rożnawy droga kręta,ze stromymi podjazdami 12% . Po pokonaniu wzniesień, około południa- postój na śniadanko i dalej w drogę na Ozd. Przez Węgry prowadziła nas nawigacja bocznymi drogami i tam przeżyliśmy przygodę- wjechaliśmy w ok. 5km.odcinek drogi tak dziurawej, że nawet w Polsce trudno o taką. Żałujemy, że nie zrobiliśmy zdjęć-wyrwy kilkunastometrowe, głębokie na pół metra, droga wąska, nie było możliwości zawrócenia więc z prędkością 10 km./h brnęliśmy przed siebie. Tu skrzywiliśmy wlew gazu, który na szczęście dało się wyprostować. Nie była tojakaś mało uczęszczana droga bo z naprzeciwka jechali tubylcy też zdziwieni stanem nawierzchni. Ktoś by powiedział- trzeba było jechać autostradą, lecz my nie lubimy autostrad. Węgry są tak malownicze, wioski i miasteczka tak zadbane,że lubimy sobie nacieszyć oczy tymi widokami.

Serbię postanowiliśmy pokonać autostradą, szkoda czasu na kluczenie po bezdrożach. Ok.godz.23 ej przed Belgradem zrobiliśmy przerwę na kolacyjkę i sen. Pobudka o 6 rano, mała czarna na przebudzenie i w dalszą drogę. W miarę upływu czasu temperatura na zewnątrz rosła aż termometr pokazał 33 stopnie. Nareszcie prawdziwe lato !!! Z utęsknieniem czekaliśmy na ciepło, którego nie było w tym roku w Polsce za dużo. Gdzieś po drodze na parkingu postój na śniadanko .post-5001-0-22827300-1319289807_thumb.jpg post-5001-0-44214200-1319289844_thumb.jpg

 

W Macedonii jechaliśmy też cały czas autostradą, na bramkach płaciliśmy po 2 Eu a co ciekawe –dostawaliśmy bileciki jak za przejazd samym samochodem a nie z przyczepą. W drodze powrotnej z ciekawości dawaliśmy po 1,5 Eu, ale za to bilecików nam już nie dawali. Widać, że w Macedonii praca na bramkach bardzo się opłaca.

 

Około 18.00 byliśmy już w Grecji. Mieliśmy zamiar dojechać do kempingu przed nocą ale niestety jechaliśmy przez centrum Salonik, co znacznie spowolniło naszą podróż.post-5001-0-76280500-1319289865_thumb.jpg

 

W okolicach Nikiti złapały nas egipskie ciemności i postanowiliśmy przenocować na parkingu Lidla . Następnego dnia, skoro świt ruszyliśmy dalej, pozostało nam do celu kilkadziesiąt kilometrów. Właśnie nastał dzień post-5001-0-58319800-1319290001_thumb.jpg

Edytowane przez jacek65 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Ela.

 

Miło że jesteś Kobietą. :brawo:

 

Pisz. My też chodzimy do pracy. :oslabiony:

 

Dlatego fajnie poczytać. :bzik:

 

 

 

 

 

 

 

 

Sławcio- też się cieszę że jestem kobietą :hehe:

 

 

 

 

 

 

 

 

Wreszcie mogliśmy się przywitać z Morzem Egejskim. Plaża pusta, jedynie samotny wędkarz siedział na brzegu morza i łowił rybki. Oczywiscie szybka sesja zdjęciowa, a rybak łamaną polszczyzną zaproponował, że zrobi nam zdjęcie post-5001-0-12732000-1319316483_thumb.jpg. Okazało się, że jest Grekiem polskiego pochodzenia, urodzony w Legnicy, a wyjechał z Polski z rodzicami jak miał 5 lat.post-5001-0-19509700-1319316517_thumb.jpg Bardzo sympatyczny, wesoły, pogawędziliśmy trochę i jechaliśmy szukać naszego kempingu. Przy plaży tej są 3 kempingi, ale żaden z nich nie przypadł nam do gustu. Pierwszy- moloch bez nazwy, sanitariaty w opłakanym stanie, brak ciepłej wody, a życzyli sobie 25 Eu za dobę ! Dwa następne- Melissi i Pitsoni-jakieś takie nieciekawe, zapchane przyczepami stacjonarnymi, bardzo zacienione, że aż ciemne. Nawet nie pytaliśmy o cenę. W końcu przyjechaliśmy po słońce a nie żeby siedzieć w krzakach. Nie chcę tu urazić sympatyków tych kempingów.

 

W następnej zatoczce kemping wcześniej już wspomniany Katerina. Jeden rzut oka, tak to jest to, zostajemy. Właściciel, a raczej jego syn, spostrzegawczy chłopak, zauważył naklejkę naszego forum na przyczepce i powiedział, że już jest załoga z takim znaczkiem i wskazał nam miejsce. Poszliśmy się przywitać i poznać z załogą gagula12 i ich znajomymi. Kemping niezbyt duży, miejsca zadaszone i na słońcu, jak kto woli. Mieliśmy ten komfort, że mogliśmy sobie wybrać miejsce, gdyż na kempingu były prawie pustki. Podobno tydzień wcześniej był pełny. Jak to dobrze, że nie musimy jeździć w sezonie, wyjechaliśmy z Polski 29 sierpnia. Wybraliśmy miejsce zadaszone, nie musieliśmy rozkładać naszego daszkapost-5001-0-86575600-1319316702_thumb.jpg. Toalety czyściutkie, chyba po 10 kabin prysznicowych i toalet w części damskiej i tyle samo w męskiej, tak że nawet przy pełnym obłożeniu chyba nie ma kolejek. Codziennie rano przyjeżdża samochód z pieczywem, a najbliższy sklepik był na Melissi albo Pitsoni, 10 min. spacerkiem.

 

W tym budynku mieszka właściciel i tu też jest internet. post-5001-0-61590000-1319316764_thumb.jpg No i cena to 20 Eu, nie jest źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedaleko kempingu jest małe miasteczko Sykia. Życie tu toczy się bez pośpiechu, panowie od rana siedzą w tawernach i zmęczeni, leniwie spoglądają przed siebie, panie jak to bywa z torbami zakupów spacerują żwawym krokiem ulicami :devil:

 

Można tu zrobić zakupy w sklepikach a w każdą sobotę jest targ i wszystko czego dusza zapragnie. Owoce, warzywa, nabiał, mięsko, my rzuciliśmy się na rybki, które od razu nam oczyszczono :look:

 

Na wzgórzu, już za miasteczkiem znajduje się cmentarz, nagrobki z białego marmuru oślepiają w blasku słońca. Co kraj to obyczaj, tak i tu. Na każdym nagrobku, oprócz kwiatów, znajdują się jakieś drobiazgi zmarłego np.szalik kibica drużyny sportowej, samochodzik, zabawki, pudełka po papierosach. Cisza i spokój każą zastanowić się nad życiem i przemijaniem.. Co ciekawe średnia wieku zmarłych to ok.80 lat. Czyżby rzeczywiście dieta śródziemnomorska miała taki wpływ na długowieczność?post-5001-0-75257200-1319379835_thumb.jpg

 

Parę zdjęć z Sykii post-5001-0-63650400-1319379991_thumb.jpg post-5001-0-89238000-1319380018_thumb.jpg

 

Widok na kemping i plażę przy kempingu post-5001-0-03868200-1319379895_thumb.jpg post-5001-0-41444500-1319379912_thumb.jpg

 

W takich zatoczkach rozbijają się turyści z namiotami post-5001-0-38300200-1319380160_thumb.jpg

 

Troszkę pomieszała się kolejność zdjęć

post-5001-0-62121200-1319379863_thumb.jpg

Edytowane przez jacek65 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

My w tym roku też byliśmy na Morzem Egejskim,tylko po drugiej stronie (TURCJA)

Widze że plaże takie same :)

Relacja super,bardzo fajnie opisuesz :brawo:

Pozdrawiam

 

 

 

Może napisałbyś relację o swojej podróży? Chętnie poczytamy. Byłeś z przyczepką, na kempingu-gdzie? :dzieki: Fajnie jak byś podał jakieś szczegóły.

 

Mamy w planach kiedyś Turcję, ale trzeba się solidnie przygotować. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za miłe słowe , cieszę się, że się podoba. Może kogoś zachęcę do wyjazdu na Chalkidiki.

 

 

 

 

Cd.

 

Bedąc na Chalkidiki błędem byłoby nie zobaczyć słynnej plaży Orange Beach. Lazur wody, biel skał, soczysta zieleń powodują, że nie można nasycić oczu tym widokiem. Miejsce to nazywane jest rajem na ziemi i całkiem zasłużenie moim zdaniem. Plaża ta słynie z postaci wykutych w kamieniach, m.in. postać syrenki.

 

Trochę zdjęć z plaży, niestety nie oddają one tych barw post-5001-0-52882400-1319481329_thumb.jpg post-5001-0-30611400-1319481356_thumb.jpg

 

post-5001-0-88001700-1319481409_thumb.jpg post-5001-0-62947300-1319481390_thumb.jpg

 

Widok na tą samą plażę z drugiej strony post-5001-0-64567700-1319481541_thumb.jpg post-5001-0-48254800-1319481574_thumb.jpg post-5001-0-32597900-1319481621_thumb.jpg

 

Była to jedyna plaża oblegana przez turystów jaką widzieliśmy, ale nie ma co się dziwić. Człowiek się czuł jakby znalazł się w bajce.

 

Pośród drzew, na pobliskich wzgórzach koczuje na dziko mnóstwo młodzieży, co niestety niekorzystnie odbija się na środowisku...Ciekawostką są też kampery na niemieckich numerach, warte pokazania mimo że zdjecia nieudane, gdyż robiłam je z samochodu bo nie wypadało inaczej post-5001-0-00301300-1319482141_thumb.jpg post-5001-0-38361300-1319482162_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po paru dniach pobytu na kempingu przyszedł czas na przeprowadzkę. Odpoczęliśmy po podróży, co było do zobaczenia to zobaczyliśmy, kości na słoneczku nareszcie wygrzane, czas na zmianę otoczenia. Wczesnym rankiem, po śniadanku, zaopatrzeni w wodę, czyste wc, wyruszyliśmy na poszukiwanie plaży, na której można by parę dni przystanąć. Po kilkudziesięciu kilometrach, w okolicy Vorvorou znaleźliśmy dwie piękne plaże niedaleko siebie i na jednej z nich postanowiliśmy się zatrzymać. W pobliżu brak zabudowań, nie ma kempingów więc nasza obecność nie będzie nikomu przeszkadzać. Byliśmy tam jako jedyni z przyczepką. Codziennie rano przyjeżdżała grupka Bułgarów z dziećmi, na plaży mieli pozostawiony cały czas sprzęt- leżaki, pontony, rozstawiony pawilon ogrodowy. Przy plaży tej Grecy cumują bez nadzoru swoje motorówki, żaglówki, jak mają ochotę i czas to przyjeżdżają żeby popływać a wieczorem wracają do domu bez obawy, że ktoś ruszy ich własność. Piękny kraj, czy u nas też kiedyś tak będzie...?

 

Parę zdjęć z plaży

 

post-5001-0-31316600-1319549033_thumb.jpg post-5001-0-60686500-1319549062_thumb.jpg post-5001-0-09014300-1319549104_thumb.jpg

 

post-5001-0-74625100-1319549130_thumb.jpg post-5001-0-20443900-1319549158_thumb.jpg post-5001-0-56053700-1319549187_thumb.jpg

 

Tutaj po raz pierwszy staliśmy na dziko. Pierwszej nocy trochę się bałam, że ktoś nas napadnie, okradnie i zabije. Moje zwidy spełniły się...napadły nas ale tabuny komarów ! Pierwsza noc była bardzo waleczna, dla mego męża, ja spałam jak zabita, mną komary pogardziły :-]. Następne noce już spokojniejsze, przygotowaliśmy sie odpowiednio. Niedaleko było do sklepu po drobne zakupy, niedaleko też było ujęcie czystej wody. Pobyt tu należy zaliczyć do bardzo udanych, sielanka. Piękne wschody słońca, piękna plaża, cisza, brak tłumów, poranna kawka na plaży to wszystko co było nam potrzebne do szczęścia.

 

post-5001-0-78018900-1319550265_thumb.jpg post-5001-0-94067500-1319550238_thumb.jpg

 

post-5001-0-29724900-1319550287_thumb.jpg post-5001-0-91816800-1319550310_thumb.jpg

 

Jako że czas nieubłaganie uciekał, trzeba było myśleć o dalszej drodze. Mieliśmy się zatrzymać na kempingu w okolicy Ormos Panagias aby popłynąć statkiem wokół Athosu i podziwiać monastyry ale zawiodła nas pogoda. Zachmurzyło się a statki nie mogą zbliżyć się do półwyspu na odległośc mniejszą niż 300m, więc rejs nie miał sensu z uwagi na słabą widoczność. Byłam niepocieszona, ale mąż obiecał że jeszcze kiedyś tu przyjedziemy :calus:

 

Pozostało nam więc jechać na plażę, którą nazwaliśmy- dwie maslinki. Właściwie to nie my nazwaliśmy, ale pod taką nazwą jakiś Chorwat chyba, umieścił zdjęcia tego miejsca na Google Earth. Zdjęcia piękne, więc juz w Polsce postanowiliśmy odwiedzić to miejsce.

 

Cdn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żal nam było znów opuszczać miejsce gdzie tak dobrze czuliśmy się, w sensie i okolica, i plaża, i cisza. Chcąc jednak zobaczyć miejsca, na które czekało sie prawie cały rok, trzeba się niestety ruszyć. Wykorzystaliśmy to, że pogoda na ten dzień nie zapowiadała się najlepiej.

 

Z daleka już widać było parę kamperów stojących przy samej plaży, my stanęliśmy parę metrów dalej na skarpie, skąd roztaczał się widok na plażę i zatokę. Plaża tradycyjnie za miastem, pusta, w oddali 3 bary z leżakami ale zapełniały się dopiero w weekend.

 

post-5001-0-28752300-1319825101_thumb.jpg post-5001-0-09620800-1319825134_thumb.jpg

 

post-5001-0-91059700-1319825155_thumb.jpg post-5001-0-01339300-1319825180_thumb.jpg

 

Tutaj poznaliśmy Słowaka z żoną, a razem z nimi drugim kamperkiem byli ich znajomi Czesi. Słowak doskonale mówiący po polsku ucieszył się, że nareszcie widzi Polaków. Gdzie by nie pojechał to tylko Niemcy i Austriacy, a Polacy to tylko na kempingach. Dał nam namiary na Peloponez, gdzie był i gdzie spokojnie można się zatrzymać na dziko. Kiedyś się przyda. Bardzo sympatyczni ludzie.

 

Tutaj wydarzyła się niezbyt przyjemna historia. Przyjechał Austriak z rodzinką popływać i wpuścił swojego psa do wody. Rozpętało się piekło. Starsze greckie małżenstwo zaczęło krzyczeć na gościa i wyglądalo, ze nigdy nie skończą, chodziło o psa oczywiście. Zadzwonili na policję i przy okazji powiedzieli o kamperach na plaży. Austriak wystraszony od razu odjechał. Policja przyjechała po paru godzinach, my akurat byliśmy na spacerku ale Słowak zdał relację. Jako że stanie na dziko w Grecji jest zabronione, stojąc nie należy rozkładac daszka, co też czyniliśmy. Jeżeli stoisz z daszkiem znaczy, że masz zamiar stać tu parę dni. Natomiast postój bez daszka oznacza, że odpoczywasz w podróży. Nie ważne, że są rozstawione leżaki, stoliki, pontony czy, że pranie schnie na sznurach. Policja poprosiła tylko o zwinięcie daszków, markiz i odjechali i wszyscy mogli spokojnie odpoczywać dalej. Jedynymi którzy się wystraszyli i odjechali byli Niemcy i Austriacy.

 

Tutaj można było zostawić przyczepkę i pojechać zwiedzić okolicę czy też zrobić zakupy w miasteczku.

 

Amatorki słonecznych plaż

 

post-5001-0-54053300-1319825297_thumb.jpg post-5001-0-13371700-1319825328_thumb.jpg

 

Gdy pływaliśmy pontonem towarzyszyła nam meduza

 

post-5001-0-39085600-1319825279_thumb.jpg post-5001-0-59344000-1319825259_thumb.jpg

 

Był to nasz ostatni postój na Sithonii, mieliśmy jeszcze w planach Kassandrę. Trudno ocenić, które z tych miejsc podobało nam się najbardziej, każde inne i niezapomniane. Wschodnia częśc Sithonii o wiele ładniejsza niż zachodnia, mniej hoteli, wiecej urokliwych zatoczek dajacych możliwośc zatrzymania się.

 

Cdn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.