Włoskie wakacje Miodziów

[Peklacz]

A to kolejka oczekujących z zeszłego roku.

[NICKT]

Miodzio, super się czyta, super dokładny opis, fotki, ceny Czekam na ciąg dalszy

[piotrekbb]

Takie tłumy są tylko od 30 lipca do ok 18 sierpnia ,trzeba poprostu ten termin wykluczyć bo można wogóle nie wjechać.

[Miodzio]

Piotrek, masz rację - ale fajnie się mówi, jak ma się urlop tak ja Wy. Spróbuj z urlopem tak jak ma moja żona a wtedy porozmawiamy .

Ale nic to - poczekam jeszcze dwa lata, jak twoja Ola pójdzie do szkoły i wtedy zobaczymy, kiedy Frizzante na Sabbiadoro będziemy pili.

 

Dziękuję wszystkim czytającym za pozytywne uwagi :-) Dla tych miłych słów warto czasami nadwyrężyć resztki szarych komórek. Ciąg dalszy na pewno nastąpi ale dopiero jak się obrobię z robotą w pracy.

[NICKT]

Ja tak się zastanawiam, czy Ty to piszesz "z głowy" czy robiłeś jakieś notatki w czasie wyprawy?

[Miodzio]

Mariusz, w moim wieku (a więc w Twoim również) pozostają notatki - na szybko na kartkach, a potem ogólny zarys na laptopie i potem szlifowanie. Ale najbardziej pilnowałem zapisywania godzin, kilometrów i opłat bo to dla mnie w innych relacjach jest bardzo przydatne, oczywiście oprócz walorów poznawczych.

Chociaż jak sam wiesz, zobaczenie czegoś na własne oczy jest walorem niezaprzeczalnie najlepszym.

[NICKT]

Zgadzam się, dlatego cieszę się, że zapisywałeś i podajesz takie szczegóły... Czekam na ciąg dalszy Fajny urlop Wam się udał

[piotrekbb]

Urlop to inna sprawa, ja mówię konkretnie to tym kempingu , jak Ola pójdzie do szkoły to zostanie pewnie tylko lipiec i końcówka sierpnia lub wczesniejsza rezerwacja stanowiska.

Czyli jednak planujesz Sabbiadoro na następne dwa lata wiedziałem, nie ma lepszego kempingu i takiego dostepu do Frizante.

 

Miodzio cykał fotki non stop a ja aparat znalazlem dopiero pare dni przed wyjazdem więc nie opłacał sie go wyjmować z pokrowca.Pewnie równiez nocami pisał sprawozdania.

 

 

Edytowane 8 Września 2011 przez piotrekbb (wyświetl historię edycji)

[wojciechw1963]

DLA MNIE .

[Wotr]

Mniodki czekamy na dalszy ciąg

[Miodzio]

Dzień 4.

data 16 sierpnia – wtorek

stan licznika 890 km

 

Dziś pierwszy dzień prawdziwego leniuchowania. No może nie do końca. Najpierw należy skończyć prace obozowe. Jeszcze raz sprawdzam wypoziomowanie przyczepy, rozkładamy przedsionek, podłogę, wszystkie szafki, kuchenkę, stoliki i tym podobne akcesoria. Zaraz też wywieszam flagę Polski i flagę forumową – jakoś trzeba się pozytywnie wyróżnić i zidentyfikować.

 

 

Tak upływa nam czas do południa, potem znając temperaturę na plaży odczekujemy jeszcze chwilę i o 14 ruszamy na podbój Adriatyku. Woda jest cudowna. Co prawda na wprost wyjścia tłumy nieprzebrane, ale jakieś 200-250 m w bok tłok jakby mniejszy i w wodzie luźniej. Dzieci zadowolone i dopiero w okolicach 19.30 udaje mi się je zagnać w kierunku campingu.

Później okazuje się, że w większości Włosi to straszne lenie – przejście plażą około 200 czy 300 metrów, tak aby nie leżeć sobie nawzajem na głowach to dla nich zadanie prawie niewykonalne. My jako zorganizowani piechurzy po przejściu trochę w bok zawsze znajdowaliśmy spokojne miejsce, gdzie ilość ludzi i ich koców była na akceptowalnie niskim poziomie.

 

 

 

 

 

 

Mój pech znowu daje o sobie znać, w Wiedniu jakieś dziadostwo ugryzło mnie w stopę w okolicach kostki. Teraz moja noga nie mieści mi się do popularnego „klapka zlotowego” (to określenie 100-pkowej Lusi od, przy okazji gorąco pozdrawiamy). Siostra z pomocy medycznej na campingu po obejrzeniu tego zjawiska wysyła mnie do apteki, mówi, że tam mi na pewno pomogą. Spieszy się do domu bidusia i nie ma czasu na chorych, skąd my to znamy ? :-)

Po kolacji jakoś kuśtykam do apteki i tam miły farmaceuta w zrozumiałej dla mnie formie włosko-angielsko-niemieckiej języka migowego sprzedaje mi mega-super maść za jedyne 8,5 euro i każe się stawić za 2 dni, gdyby się nie polepszyło.

Pokrzepiony tą diagnozą wracam na kemping i raczę się białym Frizzante w cenie jedyne 1,59 Euro za 1,5 litra. Jestem zadowolony, bo po maści na chorą nogę, można wypić winko a po tabletkach pewnie musiałbym zostać na czystej aqua minerale.

Dopisek z domu po wielu przemyśleniach i próbach organoleptycznych: wino Frizzante to najtańsze wino w markecie IN`s, dostępne jest zresztą w każdym sklepie. Nie wiem o co chodzi, ale to wino smakuje tylko na kempingu. po przywiezieniu do domu traci cały swój urok i smak. Nie wiem czy to droga bezpowrotnie niszczy właściwości tego cudownego napoju? Generalnie to wino można pić od rana do wieczora bez żadnych skutków ubocznych. Jedynym utrudnieniem jest dość duża i ciężka przez to butelka, ale kupowanie tego wina na kartony (po 6 butelek) i transport kołowy jest dobrym rozwiązaniem.

 

Jest nieźle, a ma być jeszcze fajniej...

[Gregorio]

fajne takie wspominki w ten ponury dzień czekam na c.d.

[Wotr]

Czekamy

[Lucek26]

Miodzio nie daj się prosić za dużo . Twoja relacja z pobytu na kempingu Sabiadoro to dla NAS zachęta, aby pójść Twoją "drogą" w przyszłym roku . Proszę o informację o opłaty za dobę "zestawu" i dwóch osób na tym kempingu. Pozdrawiam Lucek.

[Miodzio]

Drogi Lucku - nie daję się prosić, tylko po prostu czasu brakuje na wszystko. Ale miło w luźniejszy dzień tak jak dzisiaj poszperać w notatkach, zapiskach, mapach i biletach. Zawsze to przyjemne wspomnienie wakacji.

 

Z drugiej strony doping czytających w jakimś stopniu zawsze motywuje do szybszego pisania .

 

Ale akurat wybór tego kempingu to zasługa piotrkabb - umawialiśmy się na ten wyjazd chyba gdzieś od Nowego Roku, a że córki nasze w podobnym wieku, to zawsze to przyjemniej dziewczynkom w zabawach. Podobnych kempingów w tamtych okolicach jest naprawdę dużo - w każdej miejscowości kilka o w sumie podobnym standardzie. Chciałbym aby ten opis wyjazdu zainspirował innych do dalszych podróży...