Jazda na światłach

[Andriu]

Jakby to tak znacznie poprawiało bezpieczeństwo to Niemcy dawno wprowadzili by ten przepis u siebie. U nich przecież bezpieczeństwo odgrywa nadrzędną rolę. Zrozumiałbym żebyśmy mieli aurę jak Skandynawowie - bez gadania światła są wówczas potrzebne. Ale u nas? Jedynie opowiedziałbym się nad wydłużeniem okresu jazdy na światłach od połowy września do końca kwietnia. Przepisy tez ustalaja kiedy powinno się włączać owe światełka (szarówka, deszcz, zamglenia, itp.) Jak będziemy tego się stosować problemu bezpieczeństwa nie będzie!

 

O, to jest argument który uwielbiam, bo zachód tak nie robi to my też nie musimy, tylko ONI mają autostrady, na których nie ma koniecznośći wyprzedzania sznura tirów przeciwnym pasem, rowerzyści jeżdżą swoimi drogami, są chodniki dla pieszych, no i są bardziej zdyscyplinowani, jak jest kiepska pogoda to jednak światła zapalają, a u nas albo szkoda zarówek, albo auto więcej spali. Np dzisiaj widziałem takiego oszczędnego, deszcz leje, samochody pompują dodatkowe litry spod kół, a pan sobie jedzie i oszczędza żarówki. Niestety, ale my musimy mieć nawet najbardziej oczywiste sprawy regulowane paragrafem.

[Mrsulki]

Andriu

[dzidas]

O, to jest argument który uwielbiam, bo zachód tak nie robi to my też nie musimy, tylko ONI mają autostrady, na których nie ma koniecznośći wyprzedzania sznura tirów przeciwnym pasem, rowerzyści jeżdżą swoimi drogami, są chodniki dla pieszych, no i są bardziej zdyscyplinowani, jak jest kiepska pogoda to jednak światła zapalają, a u nas albo szkoda zarówek, albo auto więcej spali. Np dzisiaj widziałem takiego oszczędnego, deszcz leje, samochody pompują dodatkowe litry spod kół, a pan sobie jedzie i oszczędza żarówki. Niestety, ale my musimy mieć nawet najbardziej oczywiste sprawy regulowane paragrafem.

Zgadzam się w całej rozciągłości.

Prawie w całej Europie jeździ się z włączonymi światłami więc chyba musi być bezpieczniej.

[marek]

Niestety, ale my musimy mieć nawet najbardziej oczywiste sprawy regulowane paragrafem.

[ŁYSY YETI]

wiecie co mówimy swiatł,bezpieczeństwo a może powiemy wreszcie o pieszych,odblaskach ,itd by byli naprawdę widoczni zmrokiem i w nocy ,a nie jak te bure koty które widać w ostatniej chwili ,myślę ,że to jest problem nad którym powinni się mocno pgłowić w sejmie

[pabloo]

Witam

Wiesz Łysy - oni tam wprzódy się głowią jak sobie wstecz 13 przyznać, albo jak tu kierowców docisnąć jeszcze jednym podatkiem....

A sprawy bezpieczeństwa na drodze mają "gdzieś" bo przecie pan poseł nawet po pijaku się immunitetem zasłania, więc nawet jak kogo przejedzie to mu niewiele zrobią, a reszta....zawsze winien będzie kierowca bo "niedostosował prędkości do warunków na drodze". Zauważ, że często np ograniczenie prędkości jest postawione tylko po to żeby "łapać" na radar albo żeby córka sołtysa spod chałupy wyjechała, Nie przeczę - ma prawo ta córka sołtysa wyjechać ale na Jowisza - czemu droga np Warszawa - Terespol idzie przez wiochy i wioseczki a nie obwodnicami coby i kierowcy bezpiecznie jechali i córka sołtysa spokojnie na zabawę w remizie dojechała...

Problem polega na ROZDZIELENIU ruchu na drodze a u nas wszystko na raz - no i skutki widać...

Pozdrawiam

Pabloo

[szary11]

Niestety, ale my musimy mieć nawet najbardziej oczywiste sprawy regulowane paragrafem.

 

tu się zgodzę.

 

O, to jest argument który uwielbiam, bo zachód tak nie robi to my też nie musimy

 

Nie wierze w naszych urzędników by mogli coś mądrego zrobić więc lepiej chyba korzystać z doświadczenia innych. Po cholere wybijać się z durnoctwami (światła) jak poważne sprawy leżą (drogi, oznakowania, obwodnice). Wprowadzenie świateł jako półśrodek i tak nic nie poprawi (byśmy odczuli) a doda ujemnych skutków (0,2 litra na 100km od auta - dotruwanie środowiska, więcej śmieci któych nie daje się zutylizować wyrzucanych gdzie popadnie, w połowie samochodów będa poprzepalane żarówki z którymi będą jeździli po nocy a ludzie będa myśleć - motor czy samochód...).

 

Może i się mylę, ale to jest leczenie a nie zapobieganie... a wiadomo leczonego nie zawsze da sie uratować.

[Mrsulki]

Szary toż to istna demagogia. Otwarty szyberdach to + 10 procent do spalania, klima jeszcze więcej a nikt nie postuluje by tego nie włączać, więc proszę o trochę rozsądku bo myśląc tym tokiem to tylko na rower wsiadać(ekologicznie i tanio) ale przyczepy nie uciągniesz daleko. A niech tylko jedno życie uratują włączone światła to już starczy

[szary11]

nie każdy ma szyberdach (miałem i nie zauważyłęm wzrostu spalania, nie każdy ma klime, nie każdy używa tych akcesoriów, a jak używa to świadomie i za to płaci. Ale nikt tego mu nie narzuca jak ze światłami. A weźcie sobie przeliczcie ile rząd na tym zyska. Więcej kupionego paliwa więcej wpływów z akcyzy. I myśle, że to bardziej przyświeca ustawodawcom niż bezpieczeństwo i ochrone nawet jednego życia. Nasze prawo ma gdzieś zdrowie - wystarczy spojrzeć na służbę zdrowia. Istna poezja...

[Maciej]

szary11 normalnie przestaję Cię lubić - uparty jak kozioł.

[jacek l]

szary11 normalnie przestaję Cię lubić - uparty jak kozioł.

Szary 11 -nic się nie bój , jak nas wywalą to razem. I zabierzemy eksponaty z muzeum.

[marek]

Więcej kupionego paliwa

 

Ile? 5 litrów na rok. Przestań proszę.Ja mam propozycje wyzuć kluczyk od samochodu to nic więcej ci nie spali

[Mrsulki]

Szary, mam nadzieję że naprawdę tak nie myślisz a to co piszesz wynika z uporu i przekory, bo po co na przykład ubierasz się grubo zimą albo ogrzewasz mieszkanie przecież nikt ci tego prawnie nie nakazuje a ile by było oszczędności Przecież to absurd i jakaś teoria spiskowa żeby upatrywać takich podtekstów w tej ustawie. Poza tym te pare groszy może komuś uratować życie. A pisanie że powinni autostrady budować, obwodnice itd to czcza gadanina. Pomyśl co Ty możesz zrobić rzeby to zmienić a przecież odrobina dobrej woli i nie potrzebna ustawa. Bo takie gadanie oni to oni tamto zda się psu na budę. Pomyśl o tym.

[szary11]

Podsumuje swoje wypowiedzi dla uspokojenia sytuacji. Jako takim przeciwnikiem świateł nie jestem (jak pisałem gdzieś wyżej sam jeżdże na światłach cały rok). Tylko wnerwia mnie jak nasz rząd na siłę coś ustala niby dla naszego dobra (dla przykładu podniesienie składek OC ku chwale ofiar wypadków). Mało płacimy na codzień na łatanie dzióry w budżecie? Ciągle coś dodają, jak nie podniosą akcyze, to jakieś badania, albo to w jakiś inny śmiszny sposób ściągają bądź próbują ściągać haracz od kierowców. I tak mamy jedne z wyższych stawek podatków w Europie (względem zarobków). A wiadomo człowiek musi się poruszać więc płaci! I jako taki zwolennik jazdy na światłach ustawy tej chciałbym nie poprzeć! Na przekór rządu. Bo to nasze sumienie powinno kierować czy włączać czy nie.

[Andriu]

 

Nie wierze w naszych urzędników by mogli coś mądrego zrobić więc lepiej chyba korzystać z doświadczenia innych. Po cholere wybijać się z durnoctwami (światła) jak poważne sprawy leżą (drogi, oznakowania, obwodnice). Wprowadzenie świateł jako półśrodek i tak nic nie poprawi (byśmy odczuli) a doda ujemnych skutków (0,2 litra na 100km od auta - dotruwanie środowiska, więcej śmieci któych nie daje się zutylizować wyrzucanych gdzie popadnie, w połowie samochodów będa poprzepalane żarówki z którymi będą jeździli po nocy a ludzie będa myśleć - motor czy samochód...).

 

Może i się mylę, ale to jest leczenie a nie zapobieganie... a wiadomo leczonego nie zawsze da sie uratować.

 

szary11 Sam przyznajesz że mamy drogi do dupy, więc chyba łatwiej zapalić światła zebyśmy się lepiej widzieli, niż wybudować 1000km autostrad. Zgadza się są to półśrodki ale konieczne w naszych realiach. A pitolenie o zwiększonym spalaniu, zatruwaniu srodowiska (kolejny zajefajny argument) to jakbym Romka G. słuchał. Bądz poważny, lepiej spalić te 0,2 l (bzdura) na 100km, niż zginąć w czołówce z samochodem którego się zbyt pózno zauważyło. Czyż nie tak?