Skocz do zawartości

Technika jazdy z przyczepą


PATI73

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 70
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • 4 tygodnie później...
tak jak pisałeś, godzina jazdy z budką daje więcej, zwłaszcza np przez taki kraków w piątek po południu hehe%281%29.gif

W ciągu godziny przesunięcie o jakieś 5-10km z budką ?? czy ja wiem... więcej chyba da slalom po sadzie :-)

 

Koledzy prawie wszystko podali - zostało dodać: zdrowy rozsądek, próby przewidywania wcześniej co się może stać i ogólnie mówiąc myślenie, myślenie, myślenie oraz nie wpadniecie w rutynę prowadzenia (bo szczególnie przy dieslach można zapomnieć czasem o ogonku).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam,

Jestem po mojej pierwszej poważniejszej wyprawie z przyczepą (północne Włochy). Dwa razy miałem problem z ruszeniem pod górkę. Raz na ruchliwej ulicy - koła miały przyczepność, ale sprzęgło sprzęgło puszczało. Innym razem koła straciły przyczepność i "paliłem gumę". W pierwszym wypadku jakoś się udało, w drugim pomogło wysadzenie rodzinki. Nie było z tym problem bo stałem pod recepcją na kempingu. Ciekaw jestem jak sobie radzicie w takich przypadkach. Ten wątek wydał mi się najbardziej odpowiedni na to pytanie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa razy miałem problem z ruszeniem pod górkę. Raz na ruchliwej ulicy - koła miały przyczepność, ale sprzęgło sprzęgło puszczało. Innym razem koła straciły przyczepność i "paliłem gumę". W pierwszym wypadku jakoś się udało, w drugim pomogło wysadzenie rodzinki. Nie było z tym problem bo stałem pod recepcją na kempingu. Ciekaw jestem jak sobie radzicie w takich przypadkach. Ten wątek wydał mi się najbardziej odpowiedni na to pytanie. Pozdrawiam.

Nie za duża cepka dla twojego holownika?

Mam octaviankę diesla 110 kucyków i ciągnąłem po płaskim 1220kg (real, zważony w składzie opału) bez problemów. Brat moim holownikiem zrobił wakacyjną trasę z kampingiem 1300 DMC. Ale też raczej po płaskim. Z jednotonową przyczepką nie miałem problemów nawet w małych górkach (Chorwacja). Ale mam więcej mocy i większy moment a to znaczy, że sprzęgło też mam "większe".

Edytowane przez Grzegorz_D (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na palenie sprzęgła znalazłem jeden radykalny sposób - zmieniłem holownik i kupiłem z automatyczną skrzynią biegów z tiptronikiem.

jankes, nie każdy ma możliwość zmiany na tiptronick. Myślenie zostawić maszynon byłoby najlepszym rozwiazaniem. Niestety tak się nie da. Jeśli holownik jest policzony na 900 kilo przyczepy to przy 1100 sprzęgło musi się odezwać(swoją drogą wolałem zapach tych azbestowych!!) No nie ma mocnych!! Jedynym rozwiązaniem jest madra praca nóg. No poważnie mówię(piszę) prawej na gazie i lewej na sprzęgle. Nic nowego się tu wydumać nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra, a tak praktycznie ? bo propozycje zmiany holownika ze względu że raz czy dwa na rok trza ruszyć pod górę ... chyba bez sensu ;)

 

też ostatnio miałem trochę ruszania pod górę, sprzęgło nie śmierdziało, ale ciekaw jestem jak sobie inni radzą :hmm:

moja zasada jest prosta (ruszanie pod stromą górę) - utrzymywać obroty między 1.5 a 2.0 krpm, niestety czasem trzeba przytrzymać dłużej na tzw pół sprzęgle

jednak tak jak pisałem, nic nie czuć i nic nie dymi się spod spodu

 

a może jest inny sposób ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady,

 

Oczywiste jest, że mocniejszy holownik podjedzie pod bardziej stromą górkę, ale i dla niego znajdzie się taka której może nie dać rady. Chodzi mi raczej o technikę jazdy. Jęśli zdecydowanie puszczę sprzęgło to będę palił gumę, jeśli wolniej to albo sprzęgło będzie się ślizgać, albo silnik zgaśnie. Generalnie mój zestaw (115 koni, przyczepa DMC 1059kg) radzi sobie nieźle z górkami jeśli jedzie. Gorzej jeśli trzeba stanąć, a potem ruszyć pod górkę. Udało mi się jakoś, ale co jeśli nie dał bym rady. Dobrze jeśli pasażerowie mogą wysiąść i trochę popchnąć, ale co zrobić na ruchliwej ulicy. Chyba nie miałbym wyjścia i też liczyłbym na ich pomoc. Napewno znajdą się tacy, którym się to przytrafiło. Napiszcie.

Przydałoby się znać maksymalny spadek pod jaki się podjedzie i mieć nawigację, która to uwzględni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra, a tak praktycznie ? bo propozycje zmiany holownika ze względu że raz czy dwa na rok trza ruszyć pod górę ... chyba bez sensu ;)

Zgadza się Konradzie, ale Witek nie podał danych swojej przyczepki. W necie znalazłem info, że podobna Elddis Cyclone XL ma DMC 1300kg. W dokumentacji do octavii 1,6 znalazłem info, że max DMC przyczepy to 1200kg.

Moja 1,9 TDI ma DMC przyczepy 1300. Silnik TDI w octaviance ma większy moment niż FSI, a to znaczy, że również mocniejsze sprzęgło. Stąd sugestia by zmienić holownik.

 

też ostatnio miałem trochę ruszania pod górę, sprzęgło nie śmierdziało, ale ciekaw jestem jak sobie inni radzą :hmm:

moja zasada jest prosta (ruszanie pod stromą górę) - utrzymywać obroty między 1.5 a 2.0 krpm, niestety czasem trzeba przytrzymać dłużej na tzw pół sprzęgle

jednak tak jak pisałem, nic nie czuć i nic nie dymi się spod spodu

a może jest inny sposób ?

Generalnie, sprawny holownik powinien bez problemu ruszyć z przyczepą o dopuszczalnej DMC pod górkę o nachyleniu 12%.

Alternatywą jest robić wszystko by nie stawać pod górkę. Jeśli tylko jest to możliwe zredukować przed górką i toczyć się na sam szczyt bez zatrzymania.

 

Generalnie mój zestaw (115 koni, przyczepa DMC 1059kg) radzi sobie nieźle z górkami jeśli jedzie.

Przy ruszaniu ważniejszy jest moment niż moc.

 

Przydałoby się znać maksymalny spadek pod jaki się podjedzie i mieć nawigację, która to uwzględni.

Jeśli masz oryginalny zestaw książek do szkodowki to w tabelce z danymi technicznymi znajdziesz info o DMC przyczepy.

Nie mogę teraz sprawdzić bo moja książeczka siedzi w schowku w autku, a autko stoi na parkingu.

Powinieneś dać radę ruszyć przy max obciążeniu pod górkę o spadku 12%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinieneś dać radę ruszyć przy max obciążeniu pod górkę o spadku 12%.

 

Ok. Czyli tak planuję trasę żeby uniknąć spadków większych niż 12%.

 

Mnie bardziej chodzi o to jak inni wyszli z sytuacji kiedy samochód nie daje rady. Stoję i jedyna droga wiedzie pod górę. Za mną samochody, nie ma gdzie zjechać na bok. Sprzęgło się ślizga. Stanąć i próbować jeszcze raz? Daleko tak nie zajadę bo spalę sprzęgło. Wysadzić rodzinkę i niech pchają? Chyba jedyne rozwiązanie. Pchną sprzęgło załapie, a ja zaczekam na nich gdzieś dalej, za górką, bo przecież nie wsiądą w biegu. Takie myśli chodziły mi po głowie zanim sprzęgło załapało :) . Uff !!!.

 

Miał tak ktoś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miał tak ktoś?

 

niop, miałem tak

ale Polonezem 1,5 "Borewiczem"

ciągnąłem tonę żwiru na budowę i stanął na podjeździe pod górkę (chyba więcej niż 12%); połowa ładunku poszła do rowu, a później wybierałem, ehhh...Polonez

 

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuację z przyczepą towarową. Pojechałem z bratem po maszynę. Poczciwa Astra kombi i mała przyczepa. Baliśmy się czy przyczepa da radę

więc wszystko co dało się zdemontować włożyliśmy do bagażnika. Pierwsze 50 km było spoko, zatrzymaliśmy się na skrzyżowaniu pod górkę około 15 %.

Przy próbie ruszania był smrodek palonej gumy albo sprzęgła. Podjechał gość tirem i poradził aby część złomu przeładować z bagażnika na tył przyczepy.

Po 30 minutach zabawy ruszyliśmy bez problemu. Przejechaliśmy 400 km jeszcze kilka razy ruszając pod górę i problemów nie było.

Od tego czasu minęło kilkanaście lat, ale nawyk dokładnego pakowania pozostał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam, czytam, czytam i czytam i nasuwa mi się jeden wniosek. W starych autach było wszystko policzona"na wyrost" i jak DMC przyczepy było 1000 kg to śmiało można było 1300 albo nawet 1400 machnąć i było dobrze. Starsze auta w większości miały tylny naped, więc jak na haku było wieksze obciażenie to i dobrze, większy docisk był a i sprzęgło starej generacji to i się ogarniało(albo i nie) a teraz to trochę się pozmieniało, bo auto zaczyna myśleć za nas. I napęd na przednią oś(za bardzo tyłu dociążyć nie można bo gumy sie przypali) i system ASR i sprzęgło jakby delikatniejsze jest i same przeszkody. :niewiem:

Moi mili, te rady o zmianie holownika nie są do końca bezpodstawne, no jasne że nikt nie chce zmieniać auta tylko z powodu jednorazowego wyjazdu z przyczepą i ja to doskonale rozumiem, ale niestety wspólczesna technika sprawia, że nie oszukamy komputera w samochodzie i nie oszukamy materiałów urzytych w tarczach ciernych sprzęgła. Jak DMC cepki będzie przekraczało MW holownika to coś musi ustąpić (mam na myśli auta osobowe) i będzie to albo sprzęgło, albo silnik albo poprostu spalimy gumy i żaden magik tu nic nie wymyśli.

Może truję ale chętnie poczytam riposty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.