Skocz do zawartości

Co zabrać do przyczepy na wyjazd????


mp-pp

Rekomendowane odpowiedzi

My niby tylko 4 sezony doświadczenia mamy ale staramy się jeździć jak najczęściej więc trochę tych wyjazdów było i system pakowanie mamy opanowany bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że tak na prawdę przed wyjazdem nie pakujemy nic poza ciuchami i prowiantem. Generalnie w ogóle nie mam tego dużo, bo my karawaningujemy w wersji minimum, a cały niezbędny ekwipunek jest zawsze w przyczepie. Rzeczy typu chemia, kosmetyki też mamy "przyczepowe" przez cały sezon, a ewentualne braki uzupełniamy na bieżąco. Ja nawet teraz mogę opisać co w jakiej szafce leży :] . Na jesień do domu do zurzycia trafia właśnie cała chemia i kosmetyki, żywność i to czemu może zaszkodzić mróz. Wiosną wraca to czemu mógł zaszkodzić mróz (leży na strychu spakowane i gotowe), robimy zaprowiantowanie, wrzucamy ciuchy i gotowi do drogi. Na upartego myślę, że dzisiaj jestem w stanie w ciągu godziny być spakowany do wyjazdu, nie licząc przedsezownowego serwisu przyczepy. W sezonie czas przygotowanie przyczepy do wyjazdu to tak na prawdę kilkanaście minut do pół godziny.

Reflex, dzięki że opisałeś mój sposób ;D. Mam dokładnie tak samo tylko o 2 lata więcej :).

U mnie własnie rozpoczynamy etap sporządzania listy braków po sezonie aby w lutymi marcu uzupełnić. Na koniec marca budka będzie już gotowa bo sezon chcemy zacząć najpóźniej 31.03.

 

Nie mniej co do wożenia niepotrzebnego szpeju.

Jak miałem pierwszą budę zastosowałem myk i każda rzecz która była wkładana do budy została oklejona kartką z data włożenia. Potem jak używałem to daty się przekreślało i wpisywało datę użycia.

było to kłopotliwe ale podczas wypakowywania budy do sprzedaży wszystko trafiło do domu (swoją drogą dla czego mam taki mały dom a tak dużą cepkę ;) ). Okazało się że 50% rzeczy po 3 latach miało dalej tylko datę zapakowania i nie były ruszone przez te 3 lata wyjazdów.

Wtedy cały ten szpej został w domu, kupiłem większą budę, mam więcej szafek a szpeju dużżżżżżżżżżżo mniej, jednocześnie mając wszystko co jest mi potrzebne. 

Dzięki temu w szafkach luźniej, do DOM zostało mi jeszcze 110kg a mam w budzie wszystko włącznie z jedzeniem. W holowniku zazwyczaj tylko My + jakieś napoje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ale jak to się ma do masy przyczepy. Ja mimo że nie pamiętam kiedy używałem saperki to mimo wszystko zawsze ją wożę jak zresztą kilka innych co roku nie używanych rzeczy.

No dokładnie tak,saperkę wozimy od zawsze a w zeszłym roku przydała się w Grecji.Ponieważ zrobiło się późno i nie dojechaliśmy do kempingu pozostało nam przenocować na plaży. Trochę się zakopaliśmy i nie było możliwości wyjechania wtedy z pomocą przyszła ukochana saperka. :yay:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....a dobry trunek to zawsze ma miejsce na liście spraw ważnych :pub::yay:

Nigdy nie mam czegoś takiego ani na liście ani w ekwipunku

 

A co do reszty to buda jest zawsze gotowa do drogi, i holownik również, spakowanie ubrań i prowiantu to godzina

 

Saperka to podstawa.

 

wysłane z telefonu

 

Edytowane przez chris_66 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i widzisz chris, jak to punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia? Jak lata jeździmy, tak nigdy nam saperka nie była potrzebna. Jak w ubiegłym roku była potrzebna, to na kempingu się znalazła łopata w wyposażeniu. A co do trunku, ja akurat nie potrzebuję, ale żona na wakacjach bardzo lubi sobie od czasu do czasu wypić nalewkę własnego wykonawstwa, czy też kupimy sobie na miejscu winka lokalnego. I zawsze na wyjazdach alkohol się przydaje. Mało, jest ważnym elementem wyposażenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i widzisz chris, jak to punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia? Jak lata jeździmy, tak nigdy nam saperka nie była potrzebna.

Przez 30 lat ani razu nie potrzebowałem saperki, ale ją miałem, jak dwa lata temu zapomniałem to okazała się niezbędna i trzeba było improwizować

 

Z alko też można improwizować jak przyciśnie.

 

 

wysłane z telefonu

 

Edytowane przez chris_66 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przez 3 lata woziłem w budzie nawet turystyczne żelazko. Przed poprzednim sezonem jak robiłem porządki wyciągnąłem je, puknąłem się nim w głowę i pomyślałem, że chyba bym musiał upaść na głowę żeby prasować cokolwiek w przyczepie na urlopie. W sumie na co dzień robi to żona i myślę, że jakbym jej na wakacjach rzuciła hasłem "kochanie wyprasuj mi koszulę" to przez resztę urlopu spałbym w samochodzie :banned: dlatego żelazko wylądowało gdzieś głęboko w szafie, a w koszulach nachodzę się na co dzień  :hehe:  .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ekonomiczne myślenie, nie powiem, zaimponowaleś mi i dałeś do myślenia na przyszłość ;) bardzo lubię oszczędzać :)

 

Czy na jedzenie to też działa? :)

Mialem kiedys kolege, ktory myslal podobnie. Nazwalismy go Dzin, pojawial sie zawsze jak sie otwarlo jakas butelke  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.