Skocz do zawartości

Jak prawidłowo poziomować przyczepe?


szczepan

Rekomendowane odpowiedzi

Popieram Prusiaka. Wielokrotnie tak stawałem, że nocleg miałem "po drodze" w przyczepie zaczepionej cały czas do haka samochodu. Tylko najpierw podkręcałem koło manewrowe, by unieść nieco hak wraz z tyłem samochodu (nieco, czyli kilka cm, a nie samochód do góry!), a potem dopiero opuszczałem tylne podpory przyczepy dla stabilności całości. w odwrotnej kolejności można przeciążyć tylne podpory.

Zawsze po takim podparciu miałem zestaw super stabilny, żadnych kłopotów nie stwierdziłem. Nie widzę potrzeby kombinowania z przednimi podporami podczas noclegu z budą na haku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatrzymując się nawet na krótki postój, nigdy nie ryzykowałbym eksploatowania przyczepy przy rozłożonych jedynie z tyłu podporach i niepewnym podparciu kółkiem podporowym, które nawiasem mówiąc, nie jest dostosowane do tak dużych obciążeń.

Samochodu raczej nigdy w takich sytuacjach nie odpinam, ale wszystkie podpory opuszczam obowiązkowo. Może gdybym jeździł sam i na przód przyczepy w ogóle nie wchodził ..., ale nie wyobrażam sobie braku którychkolwiek podpór, gdy do przyczepy wchodzi prawie "pół tony", bo tyle może być przy 4 lub 5 osobowym składzie. Zresztą, ile by to nie było, to podłoga powinna mieć równomierne podparcie w czterech narożnikach, a przy okazji i oś nie będzie przeciążona, nie mówiąc już o dyszlu przyczepy, który również do takiej wartości obciążeń pionowych nie został przewidziany. 30 sek. więcej na rozłożenie wszystkich podpór, to moim zdaniem żadna oszczędność czasu/wysiłku, dla której warto by narażać podłogę na pracę bez podparcia.

IMHO 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba najlepiej odpiać przyczepę i dojechać klika cm, rozkrecic podpory, z zapietą przyczepa niepotrzebnie obciazamy tył auta, które nie może się podnieść ,mam z tylu amorki nivo poziomujce obciazony tył auta które pompują się podczas jazdy ,na postoju tył auta usiądzie i dodatkowo obciąży podpory przyczepy ,takie moje zdanie, raczkujacego karawaningowca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze "kombinujesz", jeśli tak szybko opada Ci zawieszenie holownika. Jak miałem samochód z "NR", to kilka, czy kilkanaście godzin postoju nie wystarczało, aby "usiadł". Poza tym, zanim rozłoży się podpory, to warto zrobić tak, jak napisał "inhalt" w poscie #151 (również robię tak od lat i wszystko jest OK):


Tylko najpierw podkręcałem koło manewrowe, by unieść nieco hak wraz z tyłem samochodu (nieco, czyli kilka cm, a nie samochód do góry!), a potem dopiero opuszczałem tylne podpory przyczepy dla stabilności całości.

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze "kombinujesz", jeśli tak szybko opada Ci zawieszenie holownika. Jak miałem samochód z "NR", to kilka, czy kilkanaście godzin postoju nie wystarczało, aby "usiadł". Poza tym, zanim rozłoży się podpory, to warto zrobić tak, jak napisał "inhalt" w poscie #151 (również robię tak od lat i wszystko jest OK):

 

Co to NR ?, szybko opada bo amortyzator pompuje się i podnosi tył podczas jazdy,na postoju to nie działa ,poza tym wolałbym niepotrzebnie nie obciążać tylnego zawieszenia bo wiadomo ,że wtedy są niepotrzebne naprężenia ,co do podniesienia auta kółkiem to też nie do końca wiadomo ile, można 5 a mozna 7, w jednym wypadku za mało odciążymy auto a w drugim dociazymy przyczepę, jak trochę pojeżdże to sprawdzę to w praktyce :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy na postoju nie opuszczam podpór ani kółka na czas spania (2 osoby). Auto ani drgnie a przyczepa jest stabilna. Długość przyczepy 5 metrów bez dyszla. Natomiast zawsze zdejmuję lusterka.

W tym układzie bardzo ważna jest duża masa auta oraz długość przyczepy. Przy 6-7 metrowej długości przyczepy takie rozwiązanie nie zdałoby egzaminu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy sposób jest...niedobry :

 

1.odepniesz auto - rano pobudka ...auta nie ma

2.nie odepniesz - porwą ciebie razem z przyczepą

 

3.podeprzesz - spocisz się i dyski mogą wyskoczyć

4.nie podeprzesz - zachce się w nocy i co ? buja budą gdy wiatru nie ma  :]

 

Tak źle i tak niedobrze !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście to zawsze podpory i z przodu i z tyłu wysuwałem. Bo tak jak piszecie - koło manewrowe nie przenosi takich obciążeń, hak auta tez w pionie ma u mnie do 85 kg nośności, a w długiej trasie raczej dmucham na zimne w tej kwestii (już raz mi się hak złamał). No i nie lubię gdy mi się cała przyczepa buja gdy ktoś się przewraca w nocy z boku na bok.

Roboty z tym niewiele. Na jeden nocleg w trasie nie warto bawić się w zbytnie poziomowanie ale podeprzeć trzeba. Auto tez odpinałem by mi w razie czego nie ciągało zaczepem w górę i w dół.

Może przesadzam i nadmiernie jestem ostrożny ale jak piszę, gdy mi raz hak pękł w trasie to teraz wiem co to znaczy i nikomu nie życzę. 

Zresztą ja ogólnie jestem może zbyt ostrożny bo zawsze dbam o opony (tez miałem w przyczepie przypadek że mi opona strzeliła), nie używam też gazu w czasie podróży - czy to lodówki czy ogrzewania. Widziałem kilka pieców po cofnięciu się płomienia... nie wygląda to zachęcająco.

Tak więc może przesadzam ale zawsze przyczepę wolałem podeprzeć.

Na postoju tez nigdy nie poziomowałem przyczepy podnosząc jej bok do góry za pomocą podpór. Kliny można kupić za niewielkie pieniądze,a robotę robię super. A jak kogoś nie stać na zakup klinów to zawsze można zrobić takowe ze sklejki - i tez działają. Ja kupiłem kliny do przyczepy, a teraz służą mi świetnie do kampera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście to zawsze podpory i z przodu i z tyłu wysuwałem. Bo tak jak piszecie - koło manewrowe nie przenosi takich obciążeń, hak auta tez w pionie ma u mnie do 85 kg nośności, a w długiej trasie raczej dmucham na zimne w tej kwestii (już raz mi się hak złamał). No i nie lubię gdy mi się cała przyczepa buja gdy ktoś się przewraca w nocy z boku na bok.

Roboty z tym niewiele. Na jeden nocleg w trasie nie warto bawić się w zbytnie poziomowanie ale podeprzeć trzeba. Auto tez odpinałem by mi w razie czego nie ciągało zaczepem w górę i w dół.

Może przesadzam i nadmiernie jestem ostrożny ale jak piszę, gdy mi raz hak pękł w trasie to teraz wiem co to znaczy i nikomu nie życzę.

Zresztą ja ogólnie jestem może zbyt ostrożny bo zawsze dbam o opony (tez miałem w przyczepie przypadek że mi opona strzeliła), nie używam też gazu w czasie podróży - czy to lodówki czy ogrzewania. Widziałem kilka pieców po cofnięciu się płomienia... nie wygląda to zachęcająco.

Tak więc może przesadzam ale zawsze przyczepę wolałem podeprzeć.

Na postoju tez nigdy nie poziomowałem przyczepy podnosząc jej bok do góry za pomocą podpór. Kliny można kupić za niewielkie pieniądze,a robotę robię super. A jak kogoś nie stać na zakup klinów to zawsze można zrobić takowe ze sklejki - i tez działają. Ja kupiłem kliny do przyczepy, a teraz służą mi świetnie do kampera.

Pęknięty hak w podróży ,tragedia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.