Kontrola drogowa

[Trafko]

Jadąc w tym roku do Jarosławca ,na wyjeździe z Konina lekko przekroczyłem prędkość (zbliżałem się do prędkości podróżnej 75-80 ).Pytanie postawione przez kontrolującego brzmiało: czy przewozi pan osoby w przyczepie ? i zaglądał do przyczepy ł

 

Takiej.

,,75-80 ,,

[kocur]

piszcie tak dalej a moze jakis zagubiony "misiaczek" wejdzie na to forum poczyta i wyciagnie wnioski

 

myślę,że misiaczki czytają nasze forum i dlatego właśnie nas nie zatrzymują - wiedzą z lektury, że nasze zestawy są w porządku.

 

A co do kawy - też chętnie poczęstuję. Misiaczek też człowiek, są pewnie i tacy co z przyczepami jeżdżą.

[Trafko]

A co do kawy - też chętnie poczęstuję. Misiaczek też człowiek

 

Nie nie nie.

W krzakach na pewno czai się CBA.

[ptaku]

,75-80

A kolega jeździ z prędkością przejazdową rzędu 30-40 km/h ?

[Trafko]

A kolega jeździ z prędkością przejazdową rzędu 30-40 km/h ?

 

Dobra nie rozumiemy się.

Pozdrawiam

[sonda]

Miałem podczas 5 lat 4 kontrole:

1. Straż Graniczna zimą w Bieszczadach - sprawdzali dokumenty, bez zaglądania do przyczepy i bez sprawdzania numerów na ramie

2. Policja- rutynowa kontrol dokumentów

3. Straż graniczna na Helu- wleźli z psem! do przyczepy ale numerów nie sprawdzali

4. Policja rutynowa kontrola dokumentów ale nie brudzili się sprawdzaniem numerów

Generalnie wszystkie owe kontrole odbywały się w miłej atmosferze, zwłaszcza pod koniec, po krótkiej pogawędce.

Miewałem też wizyty na biwaku w postaci: Straży Granicznej i Leśniczych i też zawsze było miło.

Na drodze, zwłaszcza nocą, wyglądamy, jak lekkie ciężarówki, a Misiaki raczej polują na rajdowców od siedmiu boleści więc może nas tak często nie zatrzymują.

Nigdy nie zatrzymano mnie do kontroli w dużych miastach.

[Trafko]

1. Straż Graniczna zimą w Bieszczadach - sprawdzali dokumenty, bez zaglądania do przyczepy i bez sprawdzania numerów na ramie

2. Policja- rutynowa kontrol dokumentów

3. Straż graniczna na Helu- wleźli z psem! do przyczepy ale numerów nie sprawdzali

4. Policja rutynowa kontrola dokumentów ale nie brudzili się sprawdzaniem numerów

 

Witaj egeberge jestem twoim cichym wielbicielem

Koledzy tylko bez zazdrości.

[KONZIO]

jestem twoim cichym wielbicielem

hahaha

Też wyczułem, a nawet pamiętam opowieść o tym psie w przyczepie.

[elaola]

A my od 12 lat jeździmy regularnie na Węgry i prawie zawsze tuż po przekroczeniu granicy węgierskiej mamy kontrolę-z zaglądaniem do przyczepy. Nie wiemy o co pytają, bo po węgiersku ani w ząb nie rozumiemy. Zaglądają do przyczepy, czasami do bagażnika, ale nigdy o nic się nie czepiali.

[Trafko]

A my od 12 lat jeździmy regularnie na Węgry i prawie zawsze tuż po przekroczeniu granicy węgierskiej mamy kontrolę-z zaglądaniem do przyczepy. Nie wiemy o co pytają, bo po węgiersku ani w ząb nie rozumiemy. Zaglądają do przyczepy, czasami do bagażnika, ale nigdy o nic się nie czepiali.

 

To wy nie wiecie.

Parę euro trzeba dać i tyle.

[elaola]

Parę euro trzeba dać i tyle.

Trafko nie było takiej potrzeby-jak dotąd.

[Wirek]

elaola, nie przejmuj się kolega Trafko, ma niekonwencjonalne pomysły

[Trafko]

Trafko nie było takiej potrzeby-jak dotąd.

 

I bardzo dobrze ,ale gdyby coś było nie po ich myśli to lepiej trochę dać i mieć spokojne wakacje.

[madmir]

Ja na Węgrzech pierwszy raz byłem w 1978roku i ieżdżę tam do dziś i nigdy nie spotkałem się z wyłudzaniem "korzyści " przez tamtejsze służby.Pare dolców,złotych,rubli to domena PRL i czasów kontrabandy,w dzisiejszych czasach w cywilizowanych krajach za "parę euro" idzie się siedzieć.

[Yabulon]

Ja też jak dotąd przez 6 sezonów z budką 0 kontroli