Bardzo kontrowersyjne pytanie - co jest tańsze?

[Krystian]

Mam kontrowersyjne pytanie.

Mam świadomość, że na forum są ludzie którzy kochają karawaning i nie wyobrażają sobie innej formy turystyki np z biurem podróży.

 

Żeby zacząć przygodę z karawaningiem, trzeba trochę zainwestować, mieć pewny bezawaryjny samochód i kupić przyczepę, lub kupić w dobrym stanie kampera.

 

Mnie marzy się zwiedzanie Europy.

 

Czy ktoś porównywał koszty podróżowania z biurem podróży (brak wolności) z kosztami karawaningu (pełna wolność decydowania gdzie i kiedy).

 

Zakładam wyjazd 7 - 10 dni na rok do wybranego kraju europejskiego w dwie osoby.

 

Ile kosztuje np wyjazd 14 dniowy do Chorwacji w dwie osoby (paliwo, kamping, wszystko)

 

Z moim obecnym zestawem mogę sobie śmigać po Polsce, ale np Hiszpania to odpada.

[baja02]

Krystianie! Wolność nie ma ceny. A więc resztę można wycenić podam ći kilka punktów.

1. Jak już wybierzesz gdzie chcesz jechać to obliczysz sobie ilość km + 10%. Koszty paliwa są +/- jednakowe, a ceny ich znajdziesz w internecie.

2. W czasie przejazdu nocujesz na stacjach benzynowych - koszt 0 ( nie wolno rozpinac zespołu - samochód - przyczepa, wolno podlewarować przyczepę.

3 Wybierasz kempingi, pola namiotowe, posesje prywatne. Pierwszych ceny znajdziesz w internecie, pól mamiotowych w zachodniej Europie nie spotkałem, a poseje prywatne - pozostaje targowanie się.

4 Jedziesz w sezonie, czy poza sezonem. Poza sezonem spore ulgi.

5 Zabierasz ze sobą jedzenie, czy kupujesz lub stolujesz się.

6. Ile przeznaczasz na balangi?

7. Opłaty za autostrady - internet

8. Ubezpieczenie: zdrowotne NFZ, PZU i assistans - koniecznie.

To w tej chwili przyszło mi do głowy, koledzy napewno coś dodadzą.

Teraz jest koniec listopada! A teraz do ręki mapy, przewodniki, wiadomości z forum (tego i innych), kalkulator w rękę i do dzieła. Na wiosnę będziesz gotowy. Powodzenia i pozdrawiam.

[Pawel67]

Dodatkowo musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy wybierasz wariant ekonomiczny i liczysz każdy grosz, czy raz w roku spędzasz bezstresowo wakacje i nie bawisz sie w księgowość.

Natomiast biura podróży bankrutują, rzeczywistość różni się od folderu, itp - z przyczepą Ci to nie grozi.

[tomekk]

Witam !

 

Ja mam jeszcze mleko pod nosem jesli chodzi o podróże z przyczepą bo byłem tylko jeden raz w tym roku, ale wrażenia są pozytywne. Poruszając kwestę czystko finansową to było rewelacyjnie. Kaming we Władysławowie (Klif) :

2 dorosłych 2 dzieci (7 i 11 lat), auto, przyczepa, prąd = 35 zł /doba + 2 zł prysznic za osobę. Do morza 30 m, piękne widoki. Za 10 dni daje to 350,- plus prysznice. Znajomi za kwatery zapłacili 100,- za dobę też rodzina 4 osobowa.

 

 

Pozdrawiam[/url]

[MAQ]

Z biurem podruży będzie taniej ,ale nie masz swobody ,niepodoba ci się okolica i zmiana ja od kilkunastu lat jeżdzę z namiotem HEL 3 stary ale jary i tej formy wypoczynku nie zamienie na hotel 4m2 , pensjonat czy agro jak sobie przygotujesz tak wypoczywasz a w jakie warunki trafisz zbiurem lub na kwatere to ruletka ale wzystko zależy od kasy ,a pola campingowe mają swój klimat i to kocham , nawet moja druga połowa podziela moje zdanie . moż w tym roku kupie już przyczepkę

[Marcin T]

Krystian, pewnych spraw nie da sie przeliczyc na walute. Bardzo cenna rzecza jest to, ze jedziesz np. na wczasy majac swoja posciel, sztucce, gary, czy telewizor. Nie musisz sie prosic czy wyklocac o to, za co zaplacilesa tego nie ma mimo, ze bylo w ofercie. Nic Cie nie zaskoczy bo nikt Cie nie oszuka na kwaterze. Jedziesz i sam decydujesz jak zorganizowac sobie czas, trzeba byc tylko troche nieco bardziej czujnym no i wreszcie sama jazda samochodem z przyczepa wymaga nieco wiekszego skupienia. Zwlaszcza dotyczy to naszych drog kiedy to pajace probuja Twoj zestaw wyprzedzic bo za wolno jedziesz i na sile ryja sie dwa metry przed maska. Krystian, poprostu musisz sprobowac, na tym forum nie znajdziesz wielu negatywnych opinii na temat karawaningu, tu kazdy zachwalac bedzie nawet gdyby taka forma wypoczynka byla ciut drozsza od "tradycyjnej"

[Krystian]

W najbliższe lato napewno pojeżdże po kraju, nabiorę doświadczenia może wymienię zestaw a wówczas dawaj w Europę.

 

Ja dopiero mam za sobą dwa wyjazdy - bardzo udane.

 

Przyczepę kupiłem trochę na próbę, chciałem mieć jakieś hobby, zainteresowania na lato. Tak naprawdę to ja mam konika na punkcie nart, ale cięzko żyje się od zimy do zimy.

 

Przychodzi wiosna a ja czuję się jak narkoman na głodzie, nie umiem się inaczej zabawić, a jazda na igielicie to nie to samo. Nie samą pracą człowiek żyje.

 

Podróżować zawsze bardzo lubiałem, ale były to kwatery prywatne.

 

Mój bardzo dobry znajomy próbował mnie wciągnąć w żeglarstwo, twierdzi że doznaje orgazmu przy rozwiętych żagalch, ma łódkę mnie się to podoba, ale nie aż tak, Zresztą to on zrobił ze mnie narkomana na punkcie nart.

[Filip]

Przeczytajcie moje opowieści o Grecji i pokażcie biuro podróży który zapewni mi to wszystko za rozsądną cenę

To jest właśnie karawaning

Pozdrawiam

[eler1]

W najbliższe lato napewno pojeżdże po kraju, nabiorę doświadczenia może wymienię zestaw a wówczas dawaj w Europę.

 

Ja dopiero mam za sobą dwa wyjazdy - bardzo udane.

 

Przyczepę kupiłem trochę na próbę, chciałem mieć jakieś hobby, zainteresowania na lato. Tak naprawdę to ja mam konika na punkcie nart, ale cięzko żyje się od zimy do zimy.

 

Przychodzi wiosna a ja czuję się jak narkoman na głodzie, nie umiem się inaczej zabawić, a jazda na igielicie to nie to samo. Nie samą pracą człowiek żyje.

 

Podróżować zawsze bardzo lubiałem, ale były to kwatery prywatne.

 

Mój bardzo dobry znajomy próbował mnie wciągnąć w żeglarstwo, twierdzi że doznaje orgazmu przy rozwiętych żagalch, ma łódkę mnie się to podoba, ale nie aż tak, Zresztą to on zrobił ze mnie narkomana na punkcie nart.

Witam ,a może

W lipcu są organizowane polskie dni w austrii

http://www.polskiedni.pl/2006.htm

A potem na narty

http://www.europasportregion.pl/index.php?id=1&L=2

[bodzio_Ł]

Karawaning to swoboda,niczym nie skrępowana,żadnego pośpiechu,niespodzianek kulinarnych czy noclegowych.Miałem okazję pojechać z przyczepą do Norwegii i obozować w miejscach,które nazywają cudami natury.Nie ma takiej wycieczki,która w połowie by mi te przeżycia umożliwiła a i koszty w przeliczeniu na 4-osobową rodzinkę byłyby zdecydowanie wyższe.

Z własnych wyjazdów z biurami podróży do różnych egzotycznych miejsc zauważam,że średnio 2-tygodniowy pobyt dla 2 osób to około 5.000 PLN.Na takich wycieczkach drepcemy w tłumie po miejscach uznanych przez organizatora za najciekawsze.Tylko z Cypru i z Izraela wróciłem w miarę usatysfakcjonowany,ale Norwegia to było to!!!!Nocleg niemal pod ogromnym wodospadem lub na skraju jęzora lodowca w środku lata,za progiem przyczepy grzyby i jagody bez liku...nocleg przy kamieniu przypominającym kieliszek na cienkiej nóżce na wyspie Maloy kilka metrów od brzegu Morza Norweskiego z niczym nie zasłanianymi oknami usawionymi na zachód słońca.Rozmarzyłem się....

[baja02]

Z biurem podruży będzie taniej ,ale nie masz swobody ,niepodoba ci się okolica i zmiana ja od kilkunastu lat jeżdzę z namiotem HEL 3 stary ale jary i tej formy wypoczynku nie zamienie na hotel 4m2 , pensjonat czy agro jak sobie przygotujesz tak wypoczywasz a w jakie warunki trafisz zbiurem lub na kwatere to ruletka ale wzystko zależy od kasy ,a pola campingowe mają swój klimat i to kocham , nawet moja druga połowa podziela moje zdanie . moż w tym roku kupie już przyczepkę

 

Witaj! To już nas 2 fanów turystyki. Życzę Ci kupna wspaniałej i tanio przyczepu i w drogę. Teraz sezon na kupno przyczep. Pozdrawiam.

[hubert]

Karawaning to swoboda,niczym nie skrępowana,żadnego pośpiechu,niespodzianek kulinarnych czy noclegowych.Miałem okazję pojechać z przyczepą do Norwegii i obozować w miejscach,które nazywają cudami natury.Nie ma takiej wycieczki,która w połowie by mi te przeżycia umożliwiła a i koszty w przeliczeniu na 4-osobową rodzinkę byłyby zdecydowanie wyższe.

(...) Norwegia to było to!!!!Nocleg niemal pod ogromnym wodospadem lub na skraju jęzora lodowca w środku lata,za progiem przyczepy grzyby i jagody bez liku...nocleg przy kamieniu przypominającym kieliszek na cienkiej nóżce na wyspie Maloy kilka metrów od brzegu Morza Norweskiego z niczym nie zasłanianymi oknami usawionymi na zachód słońca.Rozmarzyłem się....

 

O matko...

Już wiem dlaczego musiałem kupić kampera

A tak poważnie to mnie ciągnie jeszcze dalej bo na Islandię, ale to pewnie dopiero w następne wakacje...

Pozdrawiam

H.

[Lepciak]

Krystianie

Polonezem 1600 (gaźnik + LPG) i niewiadówką N126n zaliczyłem 3 tygodnie we Francji bez żadnych stresów i obaw o sprzęt. Francuski pistolet do gazu taki sam jak u nas, LPG w cenie porównywalnej z naszą, warzywa w takiej samej. Miałem 2 zapasowe kompletne koła do przyczepy i kapcia nie złapałem. Zjeździłem Normandię, część Bretanii i zamki nad Loarą. Byłem panem sytuacji a nie pasażerem autokaru z rozkładem jazdy w kieszeni. Jak nam się podobało to zostawaliśmy na drugi dzień.

Odważ się i spróbuj - do Hiszpanii docierały z przyczepami również Fiaty 125p. Masz samochód z wtryskiem a więc żadnych kłopotów z zanieczyszczonymi dyszami i dziurawym pływakiem.