Skocz do zawartości

Camping Druskienniki


Andy

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 miesiące temu...
  • 10 miesięcy temu...

Witam.

Dorzucę swoje 3 grosze. Kemping i sama miejscowosc absolutnie warte odwiedzenia. Jezdzimy tam co roku z dziecmi - atrakcji sporo - i jest bardzo bezpiecznie. Super warunki do podrozowania rowerami, sa wydzielone sciezki rowerowe, niedlaeko kempingu fajowe jeziorko z plażą, w samej miejscowosci oprócz basenów również super park linowy,

Bardzo klimatyczne knajpki jest tez stok narciarski czynny caly rok ( taki supermarket postawiony na zboczu wzgorza :) )

Jest tez fajny ryneczek, gdzie mozna zrobic stosunkowo tanie zakupy.

Generalnie jest to nasze ulubione miejsce na wypad wakacyjny i na pewno jeszcze nie raz tam paojedziemy.

Absolutnie polecam.

Co do kempingu raczej najtanszy nie jest, ale na pewno warto tu zajrzec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylem  w zeszlym roku na tym campingu - polecam - kemping spokojny i czysto, jak to na Litwie.

 

Ale najlepsza rzecz to knajpa co blisko kempingu jest w starym mlynie.

Jedzenie - RE -_WE -_LA - CJA.

Ceny przystepne, panie kelnerki po polsku troche mowia, jak wiekszosc Litwinow, w karcie tez po polsku jest.

 

Tu link - http://www.vidomalunas.lt/, po jezykach sie nie otwiera, ale nie zrazac sie i walic jak w dym.

 

 

 

W Druskiennikach Marszalek odpoczywal przed wojna i choc nie ma juz Jego domu, to odnalazlem to miejsce na rzeczka - Mereczanka.

 

Druskienniki - grzech nie pojechac...slaid-17.jpg

Edytowane przez jacek l (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda piękne miasteczko. Na kempingu nie byłem ale zawsze czytam jak najlepsze opinie o nim.

 

Jacek, tylko Litwini z biednej części Litwy - jak sami to określają mówią lepiej lub gorzej po polsku - czyli ci od Kowna na wschód. Od Kowna na zachód już po polsku tak łatwo się nie dogadasz. Tam raczej język niemiecki.

Jednak czasami i tam można trafić na kogoś kto coś po naszemu powie. Kiedyś zatrzymaliśmy się nad morzem koło Kłajpedy w pewnym gospodarstwie. Ludzie zobaczyli, że to Polacy dopiero jak wjechałem na podwórko swoim starym Fiatem. Wtedy po naszemu starszy pan do nas zagadał. Okazało się, że to Polak i ma dwie siostry w Polsce. Bardzo miły. Tak chciał po Polsku mówić, że nie odstępował nas na krok. Niestety gdy ponownie przyjechaliśmy tam chyba w 2013 roku, już ten Pan nie żył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.