Skocz do zawartości

naprawa lub odbudowa dachu przyczepy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam . Przy powrocie do domu rozprułem o konar drzewa poszycie przyczepy równiutko na długości 3,m i pas szerokoci ok 4 cm. Blacha jest między dachem a listwa maskującą łączenie blach na ścianie do ewentualnej wymiany pas blach 4 na 0,5 m. nie ma zadnych otworów typu okno,wietrznik. Czy może to zażywicowac i potem szpachlówka, lakier ? przyczepy sprzedawac puki co nie mam zamiaru dlatego naprawa powinna by solidna. Co radzicie?

 

Zdjęcia rzeczywiście by sporo pomogły. Ja proponowałbym zdjęcie listew maskujących przy rozdarciu; wyklepanie gumowym młotkiem blachy poszyciowej aby jak najlepiej ze sobą licowała; wklejenie od wewnętrznej strony paska blachy aluminiowej; wyrównanie z zewnątrz masą uszczelniającą; pomalowanie.

 

Pozdrawiam wszystkich zapalonych DUŻYCH modelarzy

 


mój domek wygląda teraz tak.

post-151199-imported-599a6be9-1516-47a0-aaa4-ae2e47955b1a_thumb.jpg

 

 

post-151199-imported-cd4d4ba7-4fe9-4eae-8a46-005214473ceb_thumb.jpg

 

 

post-151199-imported-ad4e6df1-0391-4446-bf68-2d6510ee3b90_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • Odpowiedzi 214
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

  • 2 lata później...

Witajcie po przerwie. Nie było mnie długo, bo zmiana miejsca pracy zaowocowała całkowitym brakiem czasu na forum i na jakiekolwiek hobby.

Powoli jednak wszystko się stabilizuje, nadchodząca wiosna sprzyja myśleniu o wycieczkach z budką.

 

Okazało się też, że czas najlepiej weryfikuje jakość wykonanej pracy. Chciałbym podzielić się z Wami obserwacjami po 4 latach od remontu mojej przyczepy, opisać co było dobrze a co źle - mam nadzieję, że komuś oszczędzę w ten sposób wydatków i niepotrzebnej pracy. 

 

1. Remont przyczepy wspominam miło, chociaż było to naprawdę dużo pracy. Po latach zrobiłbym go jeszcze raz, chociaż zupełnie inaczej.

2. Nie doceniłem siły deszczu, mrozu i wiatru. Po czterech latach przyczepa znowu nabrała wody, a raczej wilgoci. Niewiele, ale jednak. Oczywiście zabezpieczone drewno nie zgniło, ale HDF niestety pokrzywił się i spęczniał miejscami. To bardzo zły materiał na przyczepy.

3. Nie uwzględniłem naprężeń w przyczepie podczas jazdy, szczególnie po polskich drogach. Stelaż pracuje, co powoduje dodatkowe, niechciane skutki.

 

A teraz więcej szczegółów. Co się tak naprawdę stało?

1. Otóż po pierwsze Sikaflex jest przereklamowany. To dobry klej, ale bardzwo wrażliwy na czystość powierzchni. Prawdopodobnie niedokładnie odtłuściłem blachę w kilku miejscach, a na pewno zaaplikowałem kleju nieco za mało, nie chcąc brudzić powierzchni wokół listew. TO BYŁ BŁĄD.

2. Po pierwszych przeciekach spróbowałem zastąpić Sikaflex innym uszczelniaczem Soudal "Dachy i rynny" zgodnie z sugestią kolegi Ogrodnika. Okazał się lepszy. Ma większą przyczepność, większą elastyczność po czasie i w efekcie lepiej trzyma.

3. Niedoszacowałem zakładek z blachy. Woda zawsze znajdzie drogę. Dodatkowo założyłem na dach przyczepy niesprawdzone obrysówki. Wyglądały ładnie, ale pod wpływem mrozu, słońca i drgań w czasie jazdy popękały (tania, chińska plexi) i zaczęły minimalnie podciekać.... dalej już wszystko jasne.

4. Płyta HDF, tak, jak pisałem, wciąga wodę. Wystarczy niewiele wilgoci aby spęczniała. Zamiast HDFu powinna być użyta cienka sklejka wodoodporna. To największy błąd.

 

Gdybym z dzisiejszą wiedzą robił remont to:

1. Napakowałbym uszczelniacza z DUŻYM zapasem, mając kompletnie w nosie jak to będzie wyglądać. Najwyżej potem obcinałbym go nożem.

2. Przygotowałbym lepiej blachę. Stary, ulteniony od słońca lakier nie sprzyja przyczepności, poza tym odtłuszczanie denaturatem jest raczej umowne. Zdecydowanie lepszy jest aceton lub ksylen.

3. Nie ryzykowałbym na dachu z niesprawdzonymi lampami. Dopłata paru złotych do sprawdzonych obrysówek z dobrą, gumową uszczelką na pewno popłaca.

4. Rozważyłbym malowanie połączeń żywicą poliestrową lub epoksydową przed położeniem listew. Stare dziury po zszywkach jednak nie pomagają w szczelności dachu.

5. Nie używałbym HDFu. NIGDY WIĘCEJ. To naprawdę NAJGORSZY materiał na przyczepy. Sama wilgoć w nieogrzewanej przyczepie w zimę jest w stanie go wypaczyć.Warto o tym pamiętać.

 

Tyle ode mnie. Reszta po remoncie działa w zasadzie bez zarzutu.
W zasadzie, bo kolejny błąd to zbyt tania wykładzina linoleum na podłogę. Wypłowiała od światła, ale to drobiazg, do zmiany przy okazji.

 

Teraz o sukcesach.

Z czego najbardziej się cieszę:

1. Lodówka po remoncie śmiga bez zarzutu. Dołożenie jej wentylatorów dodatkowo podniosło jej walory.

2. Remont pieca i bojlera tez udany.

3. Malowanie brodzika też było sukcesem. Do dziś nic nie odpada ani nie łuszczy się.

4. Rozdzielnia elektryczna - dobry pomysł, wszystko działa jak trzeba.

5. Gniazdo zasilania w bocznej ścianie - też ułatwia.

6. Lakierowanie szafek - doskonale się spisuje.

 

Co planuję dalej:

1. Wymienić akumulator na żelowy. Wielka, ołowiana krowa 120Ah nie zdaje egzaminu. Mały pobór prądu powoduje, że ten akumulator starzeje się szybko. Po 4 latach chyba pójdzie na śmietnik.

2. Skończył mi się wreszcie gaz w oryginalnych, angielskich butlach po 7kg. Nie mam kiedy jechać do UK, więc pewnie kupię nasze, 5kg z gwintem i nowym reduktorem

3. Szukam porządnych obrysówek na dach.

4. Mam do wymiany kawałki HDFu. Masakra.

 

Pozdrawiam wszystkich, którzy mnie jeszcze pamiętają sprzed 4 lat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię Skorzak, dlatego, że jestem tu nowy dopiero wczoraj przeczytałem Twoją relację z walki z tym remontem. Z uwagi na to, że też się przymierzam do naprawy po tym sezonie czytam różne tematy dotyczące napraw w celu zebrania jak najwięcej informacji co, jak i czym najlepiej zrobić. To co zrobiłeś w swojej przyczepce zasługuje na wielki szacun.

 

Super, że napisałeś jak to się sprawdza w użytkowaniu. Bardzo cenne rady.

 

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam Cię Skorzak, dlatego, że jestem tu nowy dopiero wczoraj przeczytałem Twoją relację z walki z tym remontem. Z uwagi na to, że też się przymierzam do naprawy po tym sezonie czytam różne tematy dotyczące napraw w celu zebrania jak najwięcej informacji co, jak i czym najlepiej zrobić. To co zrobiłeś w swojej przyczepce zasługuje na wielki szacun.

 

Super, że napisałeś jak to się sprawdza w użytkowaniu. Bardzo cenne rady.

 

Dzięki.

Witaj Dyziak 13,

 

Nie wszystko opisałem na forum, bo czasu mało i trzebaby z tego zrobić wielką książkę. Jeśli masz jakieś pytania - chętnie służę pomocą. Pamiętaj jednak, że Hobby jest prawdopodobnie inaczej skonstruowana niż "angielka". Najważniejsza sprawa to zdawać sobie sprawę ze szczegółów i konsekwencji postępowania. Rozumieć intencje konstruktora i nie podejmować pochopnych decyzji.

Pytaj więc. Tu, na forum jest wielu kolegów, którzy mają doświadczenie w remontach swoich przyczep. Warto więc trzy razy spytać niż uczyć się na swoich błędach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie drodzy "budowniczy".

Chciał nie chciał stanąłem przed koniecznością zrobienia czegoś z moją "angielką".

Wczoraj postanowiłem zajrzeć i oszacować z grubsza rozmiar zniszczeń, zdemontowałem część mebli, zerwałem tapet

i ...............JESTEM PRZERAŻONY :look:

Zdążyłem się już przekonać o tym że szafki są przykręcane wkrętami od góry i że nie tylko poszycie boków jest przegniłe. Kilka wkrętów podtrzymujących szafki zgniło wcześnie ułatwiając mi demontaż a te które pozostały po prostu wyrwałem, uszkadzając sufit, są wykonane z jakiejś utwardzanej stali bo brzeszczot nie imał się ich.

Dopiero dzisiaj zajrzałem tutaj i widzę że są tacy co już mają za sobą taką "zabawę" i to do nich kieruję swoje pytania/wątpliwości.

 

Chodzi mi o to w jaki sposób powinienem dalej rozbierać pacjenta, bo żeby brnąć dalej muszę najpierw opróżnić wnętrze z reszty umeblowania (ścianka łazienki, szafa itp).

Domyślam się że muszę rozbiórkę i naprawę przeprowadzać etepami bo jak za duż na raz rozbiorę to i się to wszystko złoży jak domek z kart.

Nie wiem też czy płytę podłogową też muszę wymieniać? Tego sie obawiam najbardzej. Uszkodzona płyta podsufitki kwalifikuje się do wymiany.

Głównie proszę o wskazówki dotyczące kolejności prac rozbiórczo - naprawczych.

Załączam zdjęcia z pola bitwy

post-9639-0-31317500-1399807426_thumb.jpg

post-9639-0-46055500-1399809171_thumb.jpg

post-9639-0-15503200-1399809225_thumb.jpg

post-9639-0-04869200-1399809259_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrewa, wiem nawet mam blisko ale terminy............. że hej, a i koszty pewnie spore. Muszę to zrobić sam, potrzebuję tylko wskazówek np. kol Skorzaka czy PiratBolsman

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arturo, ale ja pisałem Ci namiary na kolegów właśnie po pomoc. Nie wiem, jak pasjonat, choć udziela się dość mocno na forum. Ale wiem, że Andrzej pomaga również słownie samoukom :) Przejrzyj kilka wątków o naprawach ścian i dachów. Tam też sporo wiedzy. A koledzy zajmujący się zawodowo naprawami nie robią z tego wielkich tajemnic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za chęć pomocy, może faktycznie skontaktuje sie z andrewa, kiedyś juz z nim rozmawiałem tel. ale dowiedziałem się że ma odległe terminy, więc odpuściłem, choć mówił że gdybym chciał zobaczyć jak taka rozgrzebana cepka wygląda to on nie widzi problemu i nie ma jakichś tajemnic. Niestety kol pasjonat to jak sprawdziłem Trójmiasto więc odległość zaporowa, no chyba że tel.help.

Jutro będę próbował rozbierać dalej, może jeszcze ktoś coś podpowie.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arturro,

W zasadzie jeśli z drugiej strony jest tak jak na w/w fotach to praktycznie nie ma co naprawiać lecz rozebrać  i odbudować  segmenty osobno od nowa  .

 

Zastanowił bym się  na Twoim miejscu czy jest to dla Ciebie opłacalne.

 

Do odbudowy potrzebujesz zaplecza narzędziowego , masy czasu i miejsca z płaską i prostą  powierzchnią  by używając blach poszycia jak szablonu odbudowywać  ściany od nowa.

Odbudowa ścian w pionie , w tym stanie raczej nie realna , Zwłaszcza że zacząć  trzeba od podłogi kończyć  na dachu .


Póki to jeszcze się  trzyma kupy to zacznij od pomiarów i paserów na łączeniach blach poszycia .


Ps. Tak totalnie zgnić aż po dach w tym wieku  potrafi chyba tylko Angielka.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też przerabiałem taki remont i jeżeli nie masz zadaszenia, gdzie można przechować rozebrana przyczepę (ja nie miałem) to rozbieraj i naprawiaj etapami. W ten sposób także unikniesz wiekszych problemów z wymiarami po naprawie. Wymontuj boczną ścianę i oceń, czy podłoga na krawędziach też jest do naprawy, jeżeli tak to najpierw to zrób. Potem na leżąco napraw ścianę boczną i ją zamontuj z powrotem (do dachu prowizorycznie). W podobny sposób postępuj z pozostałymi elementami, a na końcu dach. Meble utrzymujące konstrukcje w sztywności, można sukcesywnie w naprawionych miejscach instalować, przed położeniem dachu. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za garść konkretów,

 

arturro,

W zasadzie jeśli z drugiej strony jest tak jak na w/w fotach to praktycznie nie ma co naprawiać lecz rozebrać  i odbudować  segmenty osobno od nowa  .

 

Zastanowił bym się  na Twoim miejscu czy jest to dla Ciebie opłacalne.

Nie mam pewności jak jest po drugiej stronie, jednak ta rozebrana strona jest raczej gorsza, bo szafki tam już ścian nie trzymały się w ogóle. Na drugiej ściance jeszcze się trzymają więc powinno być cokolwiek lepiej.

Czy remont jest opłacalny?? Cóż nie wiem, ale co mam ztym zrobić - podpalić?

Nie mam garażu w którym mógłbym ją w całości schować, pozostaje walczyć etepami jak napisał kmtaxi. Ścianka na płasko się zmieści tylko jak ma wyglądać szkielet kiedy z oryginalnych listew zostały szczątki?

Jeżeli okaże się że popdłoga jest do wymiany, to jak to zrobić bez zdejmowania całości, czy to w ogóle wykonalne?

Zakupiłem taką minę za 5.5tys, tak to jest jak się człowiek nie zna, pierszy sezon jakoś się to trzymało kupy w drugim jeszcze odważyłem się wyjechać, ten jest trzeci.

Okazało się że są dziury w dachu i głównie tamtędy woda sobie płynęła, tymczasem zakleiłem je płatami białej okleiny meblowej, jakiś czas wytrzyma. Jeżeli uda mi się przeprowadzić remont to pomyślę nad czymś trwalszym.

Z pokorą wysłucham wszelkich sugestii. :blagac:

Pozdrawiam, Artur

 

edit: pasjonat piszesz że tylko angielka potrafi w tym wieku tak zgnić, to jest 88 rocznik, więc trochę wiosen już ma. Poza tym jest fajnie wyposażona i szkoda by było to zezłomować :oslabiony:

Edytowane przez arturro (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak położysz boczną ścianę na płaskim (podłóż folię pod blachę i nie chodź po tym) to odrywaj sklejkę,oraz  drewniane wzmocnienia i sukcesywnie wklejaj nowe listwy. Na końcu przyklejaj sklejkę 3mm wzdłużnymi słojami w pionie na całości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.