Skocz do zawartości

Weekend w Raju. [RELACJA]


Rekomendowane odpowiedzi

Któż z nas nie chciały być choć chwilę w Raju? Zobaczyć na własne oczy jak tam jest naprawdę? Pospacerować jego ścieżkami, posłuchać śpiewu ptaków, porozmawiać z dzikimi zwierzętami, rozkoszować się słońcem i wolnością?

Nic prostszego! Wystarczy zapakować kampera ( z jabłkami włącznie), wysupłać kilka groszy na paliwo, obrać azymut na Park Narodowy „Słowacki Raj” i...gaz do dechy.

Do Raju prowadzi kilka dróg ale tylko dwie z nich zasługują na miano rajskich. Pierwsza rozpoczyna swój bieg na przejściu granicznym w Niedzicy wspinając się serpentynami na szczyt Magury, skąd wspaniały widok na Tatry a druga w Łysej Polanie ciągnąc się nieopodal tatrzańskich szczytów i kotlin. Obie spotykają się w Spiskiej Beli, miasteczku którego nie da się ominąć...warto więc jedną jechać do... a drugą wracać.

Kilkanaście kilometrów za Popradem napotykamy pierwszą rajską atrakcję- prawdziwą lodową jaskinię! http://www.gemer.sk/ciele/dljaskyna/pl.html

Na dużym parkingu obok głównej drogi zostawiamy samochód i spacerkiem pokonujemy pierwszy rajski, kilkuminutowy szlak w kierunku wejścia do jaskini. Wiele takich widzieliśmy ale ta jest faktycznie przepiękna. Warto, naprawdę warto ją zwiedzić.

Słońce zaczyna powoli zachodzić- czas poszukać miejsca na nocleg. Z mapy wynika, że w miejscowości Podlesok jest duży kemping http://www.slovenskyraj.sk/atc.html , do którego prowadzi wąska droga poskręcana na mapie jak wąż. Przepiękne widoki dostępne są tu tylko dla pasażera- kierowca skazany jest na bezustanne kręcenie kółkiem a jego nogi na zmianę pilnować muszą sprzęgła, hamulca i gazu. Raj!

Na kempingu sporo namiotów i kilka przyczep. Atmosfera luzu i biesiady. Płoną ogniska (drewno na opał dostarcza obsługa), gdzieś na drugim końcu ktoś gra na gitarze, sielsko i przyjemnie tu, jak...w Raju.

Z podłączeniem do prądu jest niestety kiepsko. Musimy liczyć na wytrzymałość własnych akumulatorów- są dobrze naładowane- mam nadzieję że wytrzymają ten rajski weekend.

Rano, po lekkim śniadanku wyruszamy na szlak. Wybieramy taki, który zatacza koło i powraca z powrotem na pole namiotowe http://www.slovenskyraj.sk/strediska/sbela/pl.html . I tu zaczął się dopiero Raj! Ścieżką turystyczną jest tutaj potok! Chcąc nie chcąc, trzeba czasami wejść do wody a kozice pasąc się spokojnie na stromych zboczach wąwozu spoglądają od czasu do czasu na dziwolągów w mokrych butach. Pojawiają się tablice informujące o jednokierunkowości szlaku. Mało odważni powinni zawrócić- ciekawe dlaczego? Po kilku minutach już wiadomo- zaczynają się łańcuchy i drabiny, którymi bezpośrednio nad wodospadami podążają dzielni turyści. Coś wspaniałego! Nogi drżą ze strachu, ręce przykleją się same do zimnego metalu z obawy przed upadkiem. Nie ma powrotu! Za nami zaczynają wspinać się inni śmiałkowie- jest tylko jedna droga- w górę! Raj, prawdziwy Raj! Spadająca z dużej wysokości woda z hukiem rozbija się o twarde podłoże wywołując wspaniałe, różnokolorowe obrazy w zetknięciu się z pierwszymi promieniami słońca. Na szczycie płaskowyżu http://www.slovenskyraj.sk/strediska/glac/pl.html szlaki nie tylko piesze ale też rowerowe i spacerowe rozchodzą się w różnych kierunkach. Wybieramy jeden z nich, po drodze spotykamy całe rodziny z małymi dziećmi, którzy wyjechali kolejką krzesełkową lub wyszli pieszo łatwo dostępnymi alejkami. Wszędzie słychać polską i słowacką mowę, pozdrawiamy się na przemian w różnych językach.

Po południu zwijamy obóz i opuszczamy przyjazny kemping.

Jedziemy do Dedinek http://www.slovenskyraj.sk/obce/dedinky/pl.html , o której to miejscowości zlokalizowanej nad jeziorem opowiadali nam napotkani na szlaku turyści. Szybko znajdujemy tam pole biwakowe (urządzone na zboczu góry- wygodne głównie dla namiotów. Z przyczepą czy samochodem trzeba się trochę pogimnastykować!), na którym postanawiamy zostać na noc. I tu rajska atmosfera dopisuje wszystkim. Na kempingu są głównie wodniacy. Dużo kajaków, łódek i innego sprzętu pływającego. Główną atrakcją tej części Słowackiego Raju jest jezioro- Raj dla wędkarzy i amatorów sportów wodnych. Jak Raj, to Raj- dla każdego coś innego!

Niedzielę spędzamy nad wodą rozkoszując się piękną pogodą, zapachem ryb i obserwacją dzikiego ptactwa. Wypożyczoną łódką wypływamy na środek jeziora. Cisza i spokój. Szkoda, że musimy już wracać do domu.

Obiecujemy sobie, że powrócimy tu jesienią.

Trzeba koniecznie zobaczyć Przełom Hornadu http://www.slovenskyraj.sk/strediska/phornadu/pl.html i dostać się do Sokolej Doliny http://www.slovenskyraj.sk/strediska/sdolina/pl.html .

Nasz dzielny kamperek włóczykij aż pokichuje ze szczęścia.

 

Kazimierz Kluska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie są to "alpejskie serpentyny" ale... krecić kółkiem trza!

Z przyczepą? Spoko! Do "Słowackiego Raju" można dojechać też innymi drogami- znacznie bardziej cywilizowanymi. Serpentynki od strony miejscowości Stratena dodają jednak pikanterii wyprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 lat później...

Część.właśnie wróciłem  ze Słowackiego raju. Jest cudownie !!!camping podlesok ma swój  urok ja jechałem z przyczepa przez Cieszyn kupujac winiete droga super!polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.