Plany wakacyjne Anno Domini 2007

[agam]

no to ja bywałem kiedyś ale nie nad jeziorem Strudzieniczne tylko Blizno (to jakieś 10 chyba nioe więcej km dalej w stronę Suwałk i jeziora Wigry). Nad Sudzienicznym też byłem i pamietam, że dopiero jez. Blizno to była głusza, brak ludzi, cisz, spokój. Tylok od czsu tych wyjazdów (lata 80) wiele się zmieniło i tak:

- nie wiem czy funkcjonują jeszcze takie półdzikie pola namiotowe (oczywiście tam brak było jakichkolwiek natrysków a za potrzeba chodziło się z saperkoą do lasu) - opłaty zbierał gajowy

- nie wyobrażam sobie tam dojechać, wtedy jeździliśmy Wartburgiem z Niewiadówką N126 i był miejsca ciasne i takie gdzie przyczepa wieszała się dyszlem czy tylnym zwisem, obecny mój samochód solo tam by chyba nie wjechał, ale może coś się pozmieniało w dojazdach.

[szary11]

Nie no teraz to się minimalnie ucywilizowało Dojechać się da każdym niemal pojazdem z przyczepą, niewiele się zmieniło z prysznicami (nadal brak) i kibelkami (są drewniane, ale całkiem zadbane i nawet chemie lali dla zabicia aromatu). Nad Wigrami to inna śpiewka - tam wszystko jest w niezłym standardzie. Nad Bliznem nie byłem jeszcze.