Skocz do zawartości

Konserwacja podwozia przyczepy


szary11

Rekomendowane odpowiedzi

zapytam o ramę, czy zasłanialiście ją jakoś ?

 

jakoś nigdy o tym nie myślałem, raczej powinno wystarczyć to, że jest ocynkowana :niewiem: bo czym niby można ja było zabezpieczyć? :niewiem:

 

... zabezpieczyć żeby nie uciaprać przy malowaniu podwozia, a nie dodatkowo konserwować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 140
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

zapytam o ramę, czy zasłanialiście ją jakoś ?

 

jakoś nigdy o tym nie myślałem, raczej powinno wystarczyć to, że jest ocynkowana :niewiem: bo czym niby można ja było zabezpieczyć? :niewiem:

 

nie chodzi mi o zabezpieczenie, bo to nie ma sensu jak ocynk jest zdrowy

tylko o poplamieniu przy malowaniu, zwłaszcza pistoletem

 

tylko czy te średki jej nie zaszkodzą - nie są kwaśne?,

pokost to olej, więc chyba nie ?

pozostają względy estetyczne

 

na pewno trzeba zabezpieczyć wloty do ogrzewania itp

 

[ Dodano: Czw 13 Maj, 2010 12:00 ]

... zabezpieczyć żeby nie uciaprać przy malowaniu podwozia, a nie dodatkowo konserwować.

 

dokładnie :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witus, konrad_b, sorry, nie zrozumiałem kontekstu pytania!

przy pokoście nie powinno się nic stać, natomiast przy innych środkach to trudno mi się wypowiedzieć bo nie zastanawiałem się nad tą kwestią.

Jeśli zaś chodzi o względy estetyczne to chyba, żadem problem, jakaś plama na ramie, bo raczej nikt nie zagląda, na co dzień pod przyczepkę :niewiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oddychanie to pic na wodę

 

moja przygoda z żaglami zaczynała się w latach, kiedy łódki z laminatu były rzadkim zjawiskiem. Zaczynałem od sklejkowych łódek, które od środka zabezpieczane były pokostami. Zewnętrzna strona kadłuba, czyli ta która miała kontakt z wodą, malowana była farbami. Kadłuby nasiąkały wodą, ale dzięki pokostowi woda po sezonie, kiedy łódka stała już na lądzie, wysychały.

 

Czyli oddychanie przez pokost to nie jest pic na wodę.

 

Dodam, że podłoga w Mojej Bambie pokryta jest pokostem. I nie gnije.

 

Malując pędzlem zużyłem 2 litry pokostu. Nie uświniłem przy tym ramy ani rurek gazowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli oddychanie przez pokost to nie jest pic na wodę.

 

jak jest możliwe, że woda penetruje tylko w jedną stronę ?

 

jestem w stanie uwierzyć w zjawisko paro przepuszczalność dla folii dachowych, które są wykonywane wg specjalnych technologii, ale jak coś takiego uzyskuje się nakładając pokost ?

widziałem elementy malowane pokostem - kiedyś jeden z niewielu dostępnych środków na rynku, tworzy on powłokę na powierzchni drewna i raczej ciężko mówić o oddychaniu ;)

 

chyba że malujemy tylko nasączając drewno, na podobnej zasadzie jak olejem, wtedy nie mamy 100% nieprzepuszczalnej powłoki, ale tworzy się powierzchnia hydrofobowa, która nie dopuszcza wody do wnikania ;)

w takim wypadku nie wolno nałozyć pokostu zbyt grubo ;)

 

łódkę też miałem sklejkową - kadeta, nigdy tam pokostu nie stosowałem i też przeżyła 30lat :ok:

 

nic nie mam do pokostu, sam chcę nim zapaćkać podłogę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba że malujemy tylko nasączając drewno, na podobnej zasadzie jak olejem, wtedy nie mamy 100% nieprzepuszczalnej powłoki, ale tworzy się powierzchnia hydrofobowa, która nie dopuszcza wody do wnikania

 

dokładnie o to chodzi. Woda wcześniej czy później dostanie się do sklejki - choćby po rozlaniu we wnętrzu przyczepy. Jeśli od spodu będzie warstwa przepuszczalna, to woda odparuje. A sama sama sklejka, zaimpregnowana pokostem, nie będzie gniła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba że malujemy tylko nasączając drewno, na podobnej zasadzie jak olejem, wtedy nie mamy 100% nieprzepuszczalnej powłoki, ale tworzy się powierzchnia hydrofobowa, która nie dopuszcza wody do wnikania

 

dokładnie o to chodzi. Woda wcześniej czy później dostanie się do sklejki - choćby po rozlaniu we wnętrzu przyczepy. Jeśli od spodu będzie warstwa przepuszczalna, to woda odparuje. A sama sama sklejka, zaimpregnowana pokostem, nie będzie gniła.

 

;)

 

tylko u mnie problem jest np na krawędziach/rogach, gdzie woda podcieka ze ściany

i w tym miejscu, pasowało by zrobić na prawdę szczelną powłokę ;)

środek jest zdrowy i właściwie mógłbym go nie malować

 

listwa_135.jpg

może tą część tylko zamalować jeszcze dodatkowo jakimś czernidłem :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę wprowadzić korektę do tego co napisałem :

środek który użyłem to : http://www.moto.allegro.pl/item992550075_srodek_do_konserwacji_podwozi_motip_bitumen_500ml.html

ten co podałem w linku jest jakiś inny bo do profili zamkniętych.

Konrad moja przyczepa wokół jest zasmarowana na tym łączeniu czymś w rodzaju szpachelka nałożonego czarnego mazidła i tak samo jest wokół wszystkich otworów-. było to fabryczne a na reszcie podłogi byla takia fabrycznie napylona grubawa szara konserwacja .

I ja na to wszystko ten środek MOTIP pistoletem nalożyłem.

A w Hobby( nowym ) u szwagra jest identycznie jak u Ciebie -> czyli jakiś taki czarny papier czy co to jest na to drzewo nałożone i tyle.

Szwagier takim motipem nakładanym pistoletem zasmarował wszystko odkładnie -> bo jakoś nasiąkanie i wysychanie nie przekonało jego także ;)

Myślę że co by nie nałożyć -> aby sie trzymało mocno, było elastyczne i przede wszystkim wodoszczelne; tak mi się wydaje :ok:

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja robiłem pokostem podłogę w jednym roku a w następnym pomalowałem pistoletem do konserwacji samochodu auto gum i nic się nie dzieje i nie śmierdzi a woda spływa .Jak wracałem z Gacków to deszcz lał jak z scebra to pod spodem były kropelki czyli podłoga nie wciągała wody

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pod spodem były kropelki czyli podłoga nie wciągała wody

 

wiadomo, że przez gumę nie wciąga ale też nie odparowuje. Często woda dostaje się do sklejki czy do przestrzeni ze styropianem poprzez krawędzie otworów - przejścia rur gazowych, przewodów i pieca. To jest nieuniknione i praktycznie niemożliwe do zabezpieczenia. I taka woda przez gumę już nie odparuje. Przez wykładzinę PCV do góry też nie wyjdzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I taka woda przez gumę już nie odparuje. Przez wykładzinę PCV do góry też nie wyjdzie...

 

mnie to przekonuje, dlatego chyba zrobię tak

cała podłoga pokostem, a tą zewnętrzną cześć przy ścianach zabezpieczę dodatkowo jakimś czernidłem

środkiem po oddycha, a tam gdzie jest najwięcej wody będzie gruba warstwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy ścianach zabezpieczę dodatkowo jakimś czernidłem

 

tak mam oryginalnie zrobione w Mojej Bambie - krawędzie otworów w podłodze np. pod piecem, są zaklejone jakąś masą bitumiczną. Ale musiałem to doszczelniać, bo się odklejało. Zrobiłem to uszczelniaczem dekarskim w kartuszu, póki co jeździ 2 lata i się trzyma. Chyba szczelnie :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

To jeszcze ja dołożę 2 słowa o pokoście.

To nieprawda, że pokost tworzy jakąś warstwę zabezpieczającą. On działa zupełnie inaczej.

1. Kiedy ścinamy w dzisiejszych czasach drzewo, to jest ono wcześniej żywicowane. Spuszcza się z niego soki, żeby drewno było łatwiejsze w obróbce i do tego sprzedaje żywicę do przemysłu. Drewno ma więc pustkę w środku i jest podatne na "wciąganie" wody.

2. Malując drewno gorącym pokostem wpuszczamy go do środka w miejsce, gdzie była wcześniej żywica wypełniając naturalne pory. Słuszniejsza byłaby więc nazwa, że drewno pokostem się nasącza a nie maluje. Drewno przestaje być podatne na wypaczanie od wilgoci i staje się niewrażliwe na robactwo. Nie nasiąka wodą, ale nie dlatego, że jest pokryte czymś na zewnątrz. Po prostu jest nasiąknięte do oporu czymś, co nie pozwala wejść w nie wodzie. Nie ma już na nią tam miejsca.

Przykład: Mam w łazience drzwi sosnowe, kupione 15 lat temu u stolarza. Były z surowego drewna. Takie same drzwi u tego samego stolarza kupił sąsiad. Moje są cały czas idealnie proste pomimo wilgoci, jaka panuje w łazience. Jego były w kuchni i po 5 latach je wyrzucił, bo się wypaczyły. Na czym polegała różnica? Ja swoje malowałem gorącym pokostem 3 krotnie, aż przestały wpijać. Potem, po wyschnięciu położyłem "Uretolux" czyli lakier jachtowy. Sąsiad kupił ekologiczny lakier do drewna. Nie wiem z czego był lakier, ale drzwi wyrzucił.

Jeśli ktoś ma problem z kupieniem pokostu lnianego polecam środek o nazwie Xylomal. Działa podobnie, nawet ma podobny zapach. Dodatkowo zabezpiecza drewno przed grzybem. Ma jakiś dodatek biobójczy, który nie pozwala na rozwój mikroorganizmów w drewnie. Xylomal kładziemy na zimno, pokost na gorąco. Podgrzewamy go do temperatury około 100C i nakładamy grubo pędzlem pozwalając drewnu wpić odpowiednią ilość.

I jeszcze mój komentarz do "baranka". Jeśli pod baranek dostanie się woda, to drewno zgnije. Niestety. Po 2 sezonach będzie czarne. Chyba, że wcześniej nasączymy je pokostem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.