Skocz do zawartości

Bieszczady X.2008


wlowik

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 89
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Czwartek.

Temperatura na zewnątrz 7*C... wewnątrz 23*C. Trochę tu ciepło, choć ogrzewanie było na 1-ce. W dodatku pełne rozłożenie spania tym razem przeszkadzało nam we wstawaniu. Mało miejsca dla trzech facetów...

W nocy silne podmuchy wiatru szarpały przyczepą, ale żeglarskie ustawienie dziobem do niego dawało pewność, że nie odlecimy... Teraz dalej wieje, ale słabiej.

O 9.00 wychodzimy do sklepu po twarożek i cukier waniliowy, bo Wiktorowi się ubzdurało, że ma na to ochotę. Oczywiście z plecakiem bo diabli wiedzą, gdzie ten sklep znajdziemy. Najpierw w Nasicznem, na mapie jest, jak będzie rzeczywiście ?

W Nasicznem nie było, poszliśmy więc obok Stanicy Harcerskiej szlakiem historycznym na przełęcz Wysokiego Wierchu. No i wyjaśniło się o co chodzi z tymi "gdańskimi końmi"... One są po prostu z Gdańska, z Gdańskiej Stadniny przy Gdańskiej Stanicy Harcerskiej... A ja głupi myślałem, że to coś podobnego do gniadego... Do łba mi nie przyszło, że w Bieszczadach, dobę drogi 106-ciu końmi z powozem, jakieś coś Gdańskiego... Ot autosugestia...

Na przełęczy stwierdziliśmy, że szkoda taką górę obok zostawiać nie zdobytą. Ścieżki tam nie widać, ale coś się znajdzie. W końcu obok byli harcerze, a oni to niczemu nie przepuszczą. No i poszliśmy na Wysoki Wierch, tym bardziej, że na mapie zaznaczono, że są jaskinie (i pewnie nietoperze), a to mobilizowało bardzo Wiktora.

Stromo i wietrznie, ale oznakowane żółtymi kropkami... I raptem, po pierwszych zachwytach skałkami, ogromna skalna ściana... No ładnie, bastion nie do zdobycia !

Szukamy kropek, ale te prowadzą nas w wyłom, którym my wleziemy, ale Oggie nie da rady... Przecież go nie zostawimy.

Szukamy podejścia od zachodu, ale tu coraz stromiej, w końcu Oggie staje w poprzek, zapiera się i nie puszcza dalej... Czyżbyśmy musieli dać za wygraną ?

O, nie, nie odpuścimy (choć to durne założenie, przecież ani ona nam na drodze, ani my tu celowo, ale ambicja mobilizuje). Schodzimy nieco niżej, i od wschodu docieramy do skałek ledwie wystających z poszycia. Góra jest nasza !

Nietoperzom już odpuściliśmy, pewnie i tak śpią, ale popatrzyliśmy chwilę na Nasiczne ze szczytu. Dziwne to uczucie wyglądać z krzaków nad konarami wiekowych drzew...

Pora złazić i szukać tego sklepu z twarożkiem... Idziemy na północ, do Dwernika, przez dolinę Caryńskiego .

 


...piękną drogę zrobili, poprzednio trudno było tędy przejechać...

post-59409-imported-f17b40c6-66d4-422b-b5de-f8fb37681bad_thumb.jpg

 

...tam byliśmy wczoraj...a tak niepozornie to dzisiaj wygląda...

post-59409-imported-122c31bf-f08c-45cb-a4ee-fa39c18cc586_thumb.jpg

 

...a Wysoki Wierch wcale na taki wysoki nie wygląda...

post-59409-imported-2038281b-f6bd-41e1-8ee2-e09dea651ffa_thumb.jpg

 

...widok na Caryńskie, dokąd nie pójdziemy...

post-59409-imported-9f82c029-a9ab-4a2a-ba08-a8a36f8bf9e9_thumb.jpg

 

...bo chcemy wleźć tam, gdzie nas jeszcze nie było...

post-59409-imported-269964a3-1931-4571-9b01-917dbd423331_thumb.jpg

 

...gdzie pionowe skały bronią dostępu...

post-59409-imported-cf446ff9-26ee-4bf7-87dd-3fa1efb7c0f3_thumb.jpg

 

...do takich śmiesznych widoczków...

post-59409-imported-23fd3684-9ea2-4a96-bb8e-22740a70de4f_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zejście "dziczyzną" wśród śladów dzików i jeleni nie było trudne , bo na północ, gdzie stoki są łagodniejsze.

Na drodze powitały nas betoniarki skaczące po wybojach z wielkim łomotem, widocznie w Caryńskiem jakieś stropy wylewają... Potem były mostki gorsze i lepsze, piękne polanki na wymarzony kemping, szumiąca w potoku woda, moczenie nóg i podgryzanie sucharków...

Niby nic, a wcale się dalej iść nie chciało....

 


...stary, dziki las, tam gdzie nic dawno nie zrywało drzew...

post-59414-imported-2e37ff4b-535a-4eb8-9889-3cdb4426fa88_thumb.jpg

 

...usłany był spruchniałymi pniami powalonymi przez wichry i pioruny...

post-59414-imported-d693999a-ab08-4939-b675-c97e271032c6_thumb.jpg

 

...droga była mocno wyboista, ale przejezdna, przynajmniej dla betoniarek...

post-59414-imported-37f0d6de-6f87-460b-9065-ac68a65a4494_thumb.jpg

 

...zamiast kiepskiego mostku Oggie wolał przeprawę wpław...

post-59414-imported-ac5fdc76-6f75-439b-a1dd-bc635e779774_thumb.jpg

 

...choć woda płynęła wartko i była raczej zimna...

post-59414-imported-1d6ea9be-5ddd-4b39-bceb-08a09e005845_thumb.jpg

 

...a nad wodą rosły taaakie parasole...

post-59414-imported-6d2c98c0-17e8-4932-87aa-608aa905ecef_thumb.jpg

 

...a w wodzie taaakie Wiktory...(badacz chruścików nie zawaha się przed niczym)...

post-59414-imported-e1081300-eace-4c98-8682-eaa287767676_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:ok:

Łauć ! Ale się porobiło...

Nie przypuszczałem, że tylu czytelników zdobędę... Na polaku, to nawet profesor nie chciał mnie słuchać... Nie wspominając o czytaniu. Choć może lepiej, gdyby nie czytał, bo zawsze stawiał pałę...

 

Ale to było dawno i nie prawda.Teraz jesteś stateczny, czuły i wiesz o co Tobie chodzi.

 

Tak że nie powracaj do belferów bo oni sami gdy by Cię teraz czytali to by się mogli wiele nauczyć.

 

 

:lol::?:ok::ok:

ps. nie kojarz tych kwiatów z innymi upodobaniami. :lol::):):bukiet:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zjedzeniu resztek sucharów i pasztetu, wymoczeniu nóg w potoku (ja nie moczyłem... za zimna :bzik: ) , ruszyliśmy dalej w poszukiwaniu twarożku ze śmietaną i cukrem waniliowym.

Mapa pokazywała, że w Dwerniku jest sklep i poczta, a to znaczy, że nie taka mała ta wiocha...

Pomaszerowaliśmy więc z nowym zapałem, nie bacząc na fakt, że to po asfalcie i, że powrót będzie tą samą drogą, a tego nie lubimy.

Niestety... Poczta okazała się skrzynką na listy, a sklep był w remoncie...

Resztkami sił i nadziei dotarliśmy do mostu na Sanie, gdzie nabraliśmy chociaż wody (no jasne, że z Sanu, przecież Oggie taką pije i żyje, a o inną trzeba by było kogoś prosić), i rozpatrzyliśmy sensowność dalszej wędrówki...

Tym razem zostaliśmy pokonani. I to nie przez jakąś górę, chmurę, czy "odkurzacz"... Powalił nas twarożek...

By nie odczuwać aż tak porażki doszliśmy do wniosku, że wcale nie mamy na niego ochoty. Że tylko nam się zdawało, że olewamy wszystkie twarożki na świecie, nawet z cynamonem. O !

No i zawróciliśmy.

To dziwne, ale droga powrotna była krótsza i przyjemniejsza, mimo, że pod górę.

Pod drewnianym kościółkiem zarośniętym świerkami wymieniliśmy wodę z Sanu na nową, płynącą strumykiem po poświęconej ziemi, a więc święconą. Święcona woda na pewno nam nie zaszkodzi. A nawet wzmocni !

Chwilę później zasypał nas grad SMS-ów. Telefon mieliśmy zawsze ze sobą, ale wyświetlał ciągle "brak sygnału", albo "tylko awaryjne", jedynie na Okrągliku pogadaliśmy z Asieńką przez jakąś Słowacką sieć (ciekawe, jaki rachunek przyjdzie ?). A tu raptem 20-parę...

Większość to informacje z sieci o roamingu, o przelewach które poszły, kilka już nieaktualnych od Asieńki... Szybko odpisaliśmy, że żyjemy i jest OK i wysłaliśmy... Co wcale nie było takie proste i trzeba było "pochodzić" za sygnałem.

Do bazy dotarliśmy po 16-tej łapiąc po drodze jakieś latające robale, po których Wiktor stwierdzał, że woda w pobliżu jest czysta i środowisko ekologicznie pierwotne (znaczy, nie zdegradowane). Przeszliśmy 11,5 km, więc byliśmy głodni... Chlebek, serek, golonka, przecier, dżem, zupka pieczarkowa... Po godzinie Wiktor był głodny więc wtrząsnął jeszcze śledzia w pomidorach. I stwierdził, że się nudzi... Lekcje odrobione na zaś, wszystkie komiksy przeczytane, rośliny i owady rozpoznane... Trzeba coś zaplanować na jutro. Chyba Terka... ?

 


...polanka w dolinie Zwira, gdzie siedzieliśmy mocząc nogi...

post-59572-imported-04bf3f47-89f4-4f32-ba45-fa63ca59f73e_thumb.jpg

 

...chyba Magura Ruska i Dwernik Kamień widziane z drogi w Dwerniku...

post-59572-imported-2f202786-eead-4d21-9064-78b404617c8b_thumb.jpg

 

...w oddali, za Sanem, pasmo Otrytu, pod stopami nowy asfalt...

post-59572-imported-1c8d9d51-92ed-4a3a-9dda-46d7b2d038cd_thumb.jpg

 

...jedyny sklep w remoncie, ale listy gończe aktualne. Wiktor porównuje, czy ja pasuję...

post-59572-imported-8f1ea6c4-6dfd-4714-8d5e-757fbbf0f4be_thumb.jpg

 

...San płynie spokojnie i majestatycznie, ciekawe, kiedy ta woda dotrze do morza...

post-59572-imported-79c3e4f8-bf8b-403e-9e5c-11136a52253a_thumb.jpg

 

...most na Sanie wcale się nie zmienił, ba , nawet nieco obrósł...

post-59572-imported-8a3a9646-3770-437e-b4a3-b07d6c86bb59_thumb.jpg

 

...w okolicy Żydyszczy latało mnóstwo takich robali, co to zapomniałem jak się nazywają, ale są pożyteczne...

post-59572-imported-dbe6b5a1-7432-4501-a139-9bf3154cd431_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszliśmy 11,5 km, więc byliśmy głodni... Chlebek, serek, golonka, przecier, dżem, zupka pieczarkowa... Po godzinie Wiktor był głodny więc wtrząsnął jeszcze śledzia w pomidorach.

 

Achhhh, :bzik::zlo::hmm:

 

Jacek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlowik - strasznie jestem ciekawa, czy udało Wam sie wreszcie kupić ten twarożek z cukrem waniliowym? :bzik: Jestem pełna podziwu dla Wiktora - zgodził się zamienić serek na sledzia w pomidorach :zlo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlowik - strasznie jestem ciekawa, czy udało Wam sie wreszcie kupić ten twarożek z cukrem waniliowym? :ok: Jestem pełna podziwu dla Wiktora - zgodził się zamienić serek na sledzia w pomidorach :ok:

 

... Zapytałem wczoraj Wiktora , czy zrobi twarożek ze śmietaną... a on mi na to, że nie lubi twarogu. No, ewentualnie może zjeść śmietanę z Nutellą... :ok:

I wcale nie chciałem go wysyłać do wsi po to "coś", bo w lodówce leżało. Ciekaw byłem tylko jakie ma skojarzenia...

Ostatecznie Twarożek pożarł Oggie , na spółkę z kotami...

 

Co do ciągu dalszego, to muszę najpierw wybrać parę zdjęć i pozmniejszać, bo są po 5 Mb. No i jest ich 750... W dodatku ta "cholerna praca", w której ostatnio siedzę po 12 godzin...

Tajmu brak... :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.