Skocz do zawartości

Zbieram materiał o karawaningu


Aleksandra

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani, ześwirowani karawaningowcy! Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam! Jestem dziennikarka i zbieram materiał o karawaningu. O ile informacje techniczne i tym podobne można bez problemu odszukać w internecie, o tyle informacje o kuchni podczas wypraw karawaningowych sa enigmatyczne. Zależy mi, żeby materiałk był rzetelny i daleki od przekłamań, więc potrzebuje Waszej pomocy!!! :-] Interesuje mnie: w jaki sposób przygotowujecie posiłki, jakie jest menu karawaningowca i czy istnieja jakieś preferencje kulinarne, np. zupka chińska? :bzik: A może cenicie wyrafinowana kuchnię? Czy często zdobywacie pożywienie sami? czy posiłki na kampingach przygotowujecie i spożywacie sami, czy istnieje tradycja wspólnych posiłków? czy w końcu ktoś miał jakies ciekawe przygody zwiazane ze zdobywaniem, przygotowywaniem posiłków?

Zdaję sobie sprawę, że ile osób , tle opinii, dlatego zachęcam do dodawania swoich komentarzy każdego, aby uwzglednić wszystkich :slina:

podaję też swojego maila: ola_budzinska@o2.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Olu !

Poczytaj dokładnie forum, bo o kuchni na kempingach było już sporo napisane, ale powiem tylko, że chyba żadnych ogólnych preferencji nie ma i każdy je wedle swojego upodobania. Dla mnie najczęstrzym posiłkiem kepingowym są zupki chińskie i coś z grilla.

Poczytaj ten temat http://www.forum.karawaning.pl/viewtopic.php?t=41&highlight=jadacie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga ALEKSANDRO JA będąc na wyjeżdzie jem to samo co w domu dochodzi jeszcze rybka pod warunkiem że ją z wędkuję.Część jedzenia to słoiki ( weki ) z mięsem i farsz na pierogi ( rezerwa na wypadek gdy w sklepie nie byłoby nic ciekawego ),a resztę mięsa,wędliny i inne zakupy robię w sklepach lub na targu w pobliskiej miejscowości, jedyny wyjątek, picie codzienne kawy z mlekiem na śniadanie od pobliskiego rolnika.POZDRAWIAM. :slina:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w jaki sposób przygotowujecie posiłki

Tak jak w domu tylko tu można robić to na świeżym powietrzu. Samo gotowanie jednak odbywa się w przyczepie, chociaż ja osobiście mało gotuje. Na porządku dziennym jest grill :slina:, zazwyczaj rozpalany wieczorem.

Bardzo często jemy również po okolicznych restauracjach dania o które ciężko w miejscu gdzie zamieszkujemy :]. Na Litwie wiadomo rządziły cepeliny, kołduny, bliny :bzik:. Na mazurach obowiązkowo trzeba zjeść świeżą rybkę, nad morzem w sumie to samo :-].

Śniadania to zazwyczaj kanapki z suchą wędliną (salami, kindziuk, jakaś krakowska sucha ect.) serkiem oraz królującymi latem pomidorami.

Obiady tak jak pisałem, często restauracje, ale jeśli nie restauracja to ryż z "czymś". Tym "czymś" jest to na co będę miał ochotę tego dnia. Ryż jest o tyle dobry że jak się wrzuci opakowanie w maju to do września w sumie jeździ i nic się z nim nie dzieje :].

Kolacja to mięsko z grilla i warzywka.

Chińskie zupki i gorące kubki to ostateczność. Nie to że nie mam ich w przyczepie, ale na ostatnim 16 dniowym wyjeździe razem z Magdą zjedliśmy całe 4 gorące kubki i 0 zupek chińskich.

 

Podsumowując: odżywiam się tak jak w domu z tym że w domu grilla może jem raz na 2 tygodnie, na wyjeździe z przyczepą mięso robię tylko na grillu.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że gotowanie na wyjazdach karawaningowych nie odbiega daleko od tego co mamy w domu. W końcu przyczepa jest drugim domem każdego z nas - pasjonatów karawaningu. Może nie przyrządzamy skomplikowanych potraw na wyjazdach, bo i nie ma na to czasu, ale jemy tak jak lubimy. Wszystko zależy od chęci i chwili.

Osobiście nie lubię jedzenia w kurortowych knajpkach. Ryby tam smażone kojarzą mi się ze starym olejem i innymi produktami niskiej jakości. Preferuję przyrządzanie potraw we własnym zakresie. Używamy też często gotowych półproduktów typu sosy w słoikach, mrożone frytki, gotowe dania. Oczywiście nie zapominamy o wszechobecnym grillu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystawia się kuchenkę elektryczną na stół na dwór, kupuje się ziemniaki, bierze dużą miednicę i tarkę, trze się a potem smaży na dworze placki ziemniaczane. Super są. :slina:

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WITAM.

Zacznę od tego, że ja i moja rodzina jesteśmy wrogami jedzenia stołówkowego ,,na godzinę'',

nie wyobrażam sobie, abym zrezygnował z super wycieczki na rzecz obiadu.

Generalnie posiłki podczas ,,karawaningu'' stawiamy na drugim planie,

ważniejsze dla nas są doznania ,,wzrokowo-duchowo-sercowe'' :bzik: i ładowanie akumulatorów :]

Na krótkich wypadach, 2-4 dniowych, prym wiedzie grill, zupki z paczki oraz ,,suchy prowiant'' śniadaniowy.

Do planowanych wyjazdów (minimum 7 dni) jedzenie ,,obiadowe'' przygotowywane jest w domu, mięso i zupy ,,wekowane'', a następnie podgrzewane w mikrofalówce.

Przygotowanie biadu, np. talerz grochówki z kromalem, to zaledwie 2 min.,

 

Jak mam ,,natchnienie'' i wolny czas, to moim sztandarowym daniem ... tak sam nazwałem ......... są ziemniaki z dodatkami :]

 

Składniki:

- ziemniaki (obrane :-] ) pokrojone z plastry,

- papryka słodka pokrojowa w kostkę (najlepie różne kolory)

- boczek surowy wędzony, pokrojony w dużą kostkę

- cebula

- masło lub jakieś inne ,,smarowidło'', może być olej

- przyprawy: vegeta, sól, pieprz, oregano, bazylia lub majeranek.

Wszystkie składniki mieszam, doprawiam do smaku i zawijam w folię do pieczenia,

następnie kładę na grilla, piekę około 30-40 minut.

Mi smakuje ....... szczególnie ze złotym napojem :slina:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że w przyczepie mamy trochę jedzenia zabranego z domu (miejsca zamieszkania) - ale z tym nie przesadzamy:

1. Jest wolne, urlop, wakacje, weekend (do wyboru) więc na wyjeździe moję lepsze pół twierdzi, że od gotowania też bierze wolne ... :-) Częściowo się z tym zgadzam.

2. Jeden z moich przedmówców wskazywał, że kuchnia na wyjeździe schodzi na niejako "drugi" plan. My wychodzimy z założenia, że doznania- przeżycia kulinarne są równie ciekawe i ekscytujące. Stąd też z góry zakładamy (bez względu na to czy podróżujemy po kraju czy tez za granicą), że z reguły co drugi dzień próbujemy zjeść coś miejscowego - regionalnego. Cóż to za frajda!

 

Dużo by tu opowiadać o wielu kulinarnych przygodach, doświadczeniach...

Np. zawsze staje mi przed oczami (w sumie zabawna) sytuacja z połowy lat '90, gdy trafiłem z rodzinką do nowootwartej chińskiej restauracji w Budapeszcie. Ręce bolały od długiej rozmowy, a w sumie to co otrzymaliśmy delikatnie mówiąc odbiegało od naszych oczekiwań w stosunku do zamówienia. :slina:

 

Są to często bardzo fajne przygody, które często przywołują wiele konkretów z danej podróży, wycieczki.. :bzik:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dopowiem i ja pierwsze wakacje w Jantarze to jakieś 25 lat temu

pomimo że mieszkamy na Mazurach to morską rybę cenie ponad wszystko

i tak rankiem należy wybrać się do portu rybackiego zakupić rybkę np .Flonderki prosto z kutra na kempingach są miejsca do czyszczenia ryb następnie rybki zasolić i zalać wodą tak przygotowane i zabezpieczine przed owadami rybki usmażyć na obiadek do tego ziemniaczki z koperkiem zapewnia że takiego smaku nie doznacie w żadnej knajpie

a na śniadanko moja rodzinka lubi paróweczki na parze (nie z wody) a przebojem są jajka i tak ; plastry boczku zrumienić na patelni w obecności cienko pokrojonej cebulki na to "posadzić" jajko i teraz w miarę szybko i sprawnie pieprz sól majeranek troszkę wody i nakryć pokrywką białko ma być ścięte a żółtko nie to są wakacje

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i rankiem należy wybrać się do portu rybackiego zakupić rybkę np .Flonderki prosto z kutra na kempingach są miejsca do czyszczenia ryb następnie rybki zasolić

Do tego miejsca tak samo ale oprócz soli jakaś przyprawa grilowa i zamiast smażyć to upiec na grillu.Palce lizać :niewiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy posiłki na kampingach przygotowujecie i spożywacie sami, czy istnieje tradycja wspólnych posiłków?

 

W tym roku większość wakacji spędziliśmy w trzy załogi (9 osó:niewiem: , gotowanie wspólne tzw komuna ( wykwintne dania , nózki z kurczaka po chińsku, makaron z tuńczykiem, rosołki , tradycjne kotlety itp itd mmmm aż palce lizać) a wieczorem tradycyjny grill , kiełbaska ,karkówka, chlebek z masłem czosnkowym. Mam nadzieję ,że do następnch wakacji jakoś wytrzymam. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.