268 km w 11 godzin i 10 min !!!

[ROBICAR]

268 km w 11 godzin i 10 min

 

Tak to prawda tyle godzin potrzebowaliśmy z rodzinką w niedziele 17.08.08r żeby pokonać trasę Sarbinowo – Poznań. Wyjechaliśmy z Sarbinowa o 13:20 i już po kilku kilometrach zaczęły się korki. Przy wyjeździe z Mielna na krajową „ 11” w kierunku Koszalina Policja kierowała wszystkich objazdem żeby po 2 godzinach wjechać z powrotem w Koszalinie na krajową „11”. Sznur samochodów poruszał się 10/20 km na godz. i często z długimi postojami. Korki rozładowały się dopiero za Obornikami i dodam tylko, że do Poznania dojechaliśmy 00:30 z czego 2 godziny z przeszło 11 godzin podróży to faktyczny zaplanowany postój na trzech stacjach benzynowych.

 

Czy ktoś z szanownego grona pokonywał tą samą trasę w tym samym dniu? Stojąc w korku na długich prostych widziałem jedną Niewiadówke i jedną Hobby. Za Piła wyprzedzał mnie ktoś również z Niewiadówką. Miły dla oka był widok przed Bobolicami jak z przeciwnej strony ktoś z was mijał mnie z Hobby i na przednim lewym boku na wysokości szyby miał naklejkę tego forum. Może podzielicie się waszymi rekordami czasowymi z powrotów wakacyjnych.

 

Pozdrowienia z Poznania przesyła ROBICAR

[koliber1111]

może warto kupić CB radio.

[Michal]

Ja tez mam taka naklejke... na przednim lewym... ale nie mam Hobby

[Andriu]

Niestety, lepiej nie będzie, ja jechałem z Dąbek 02.08 co prawda podróz trwała krócej ale przed wjazdem do Szczecinka policja skierowała na objazd, który prowadził przez jakieś zadupia gdzie doga miała szerokość scieżki rowerowej i nikt nie wiedział na dobrą sprawę którędy trzeba jechać, na właściwą droge powróciłem w Jastrowiu, przed Piłą znów korek, na szczęście od Piły już było ok.

[ptaku]

12 godz ,tyle czasu potrzebowałem na dotarcie z Chłapowa do Brzegu ,bo jechałem bocznymi drogami aż do Bydgoszczy. Nauczkę miałem jadąc z Chłapowa na wycieczkę do Gdańska , jazda 4 i 1/2 godziny w słońcu to trochę za dużo jak na moje zdrowie

[szymon79]

ja jechałem w 16.08.08 o 10:30 z Ustroni Morskich czyli ta sama trasa i pierwsze 140km jechałem 4 godziny omijajac korki

 

 

takimi drogami omijałem korki ktore miały długosc podobno ok 15km

 

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4d274fcfee6e5625.html

[kit]

WOW no niezły wynik serdecznie współczuje Proponuje jazde nocą Ja zawsze tak robie i byłem tego lata 3 razy nad morzem i nigdy dłużej nie jechałem jak 4-4.5godz

[ROBICAR]

może warto kupić CB radio.

 

 

Pomysł z CB myślę, że dobry tylko, że widziałem niektóre samochody jadące przed nami, które miały CB radio i jakoś wszyscy pokornie czekali w korku. Myślę, że pozostałe drogi, choć trudno je nazwać drogami w porównaniu do krajowej „11” były również zakorkowane.

 

 

policja skierowała na objazd, który prowadził przez jakieś zadupia gdzie doga miała szerokość scieżki rowerowej i nikt nie wiedział na dobrą sprawę którędy trzeba jechać

 

 

W naszym przypadku było tak samo.

 

 

jazda 4 i 1/2 godziny w słońcu to trochę za dużo jak na moje zdrowie

 

 

W naszym przypadku jazda była w deszczu i gdyby było słonecznie to nie jeden silnik samochodu by się zagrzał. Dodatkowym minusem był fakt, że jak się składaliśmy to padał deszcz i przedsionek od przyczepy spakowałem mokry do bagażnika samochodu po to żeby po powrocie go dokładnie wysuszyć, lecz spowodowało to mocne parowanie szyb w samochodzie.

 

 

takimi drogami omijałem korki ktore miały długosc podobno ok 15km

 

http://www.fotosik.pl/pok...cfee6e5625.html

 

 

Drogi objazdem były podobne i poruszanie się nimi 10/20 km na godz. szło przeżyć, lecz gdybym miał nimi jechać z przyczepą normalną prędkością to bym się nie odważył.

 

 

Proponuje jazde nocą

 

 

Jazda w nocy i w dzień ma swoje plusy i minusy. Powroty z morza w naszym przypadku zaczynały się zawsze między 16-17. Tym razem padał deszcz i stwierdziliśmy, że jedziemy wcześniej, ale jak widać większość tak pomyślała.

[koliber1111]

wiadomo CB nie pozwoli jechać ciągle 120 na godzinę,są miejsca których nie da się objechać.jednak w większości przypadków jest jakaś alternatywa,nieraz dłuższa,wyboista ale się jedzie a nie stoi i klnie.w połączeniu z dokładną mapą(atlasem)w którym są zaznaczone nawet wązkie dróżki CB jest dość dobrą metodą na korki.przy okazji pomaga uniknąć mandatów.

[ARCZ]

przy okazji pomaga uniknąć mandatów.

 

i głównie tu o to chodzi.

 

przeszło 11 godzin podróży

 

przynajmniej był czas na rozmowy

[noemi_s]

268 km w 11 godzin i 10 min

 

A mnie ostatnio wydawało się, że 470 km w 9,5 h to kiepski rezultat... Niniejszym oświadczam, że zapamiętam sobie wynik ROBICARA i nie będę więcej narzekać ....

Pozdrawiam!

[Lepciak]

Mieszkam w 3-mieście i często śmigam po okolicznych miejscowościach. Są dni - najczęściej soboty i niedziele w sezonie kiedy korkom nie widać końca a kurwica rozsadza co drugiego kierowcę. Mam swoje lata i nigdy nie byłem w korku dłużej niż godzinę. Staram się zaplanować marszrutę w ten sposób aby ominąć lub wyprzedzić, względnie przewidzieć korki na szosie. Wypadków przewidzieć się nie da ale grupowy nalot lub wylot wczasowiczów z pewnością tak. Dlatego nie rozumię dlaczego nasi carawaningowcy licytują kto najdłużej był zablokowany zamiast uruchomić temat co zrobić aby nie dać się zakorkować. koliber 1111 podał jedną z propozycji, czekamy na inne. Jedna z podstawowych to wyruszyć w drogę o takiej porze aby uniknąć zatwardzenia na dłuższy okres. Niestety jak pokazuje praktyka - turyści moczą nogi w Bałtyku do samego końca i załapują się na korek już w połowie Półwyspu Helskiego. Potem to oni najbardziej psioczą na powolną jazdę.

Tak zaplanowałem przejazd na południe, że na camping do Kozienic dotarłem bez żadnego korka, a innym razem podczas przelotu do Sandomierza zostałem zmuszony przez mgłę do 1-godzinnej przerwy w podróży którą po prostu przespałem.

[eler1]

najlepszy sposób na wyjazd poza sezonem dużo luźniej, co prawda z roku na rok są coraz większe korki nad naszym Bałtykiem może więc zmienić kierunek np.Litwa ,Italia, Rumunia, Bułgaria, Niemcy - bo Chorwacji nie polecam tam też same korki i kantują na reszcie

[ROBICAR]

Są dni - najczęściej soboty i niedziele w sezonie kiedy korkom nie widać końca a kurwica rozsadza co drugiego kierowcę.

 

Cieszyć się tylko, że w 3- mieście korki są tylko w soboty i niedziele. Zapraszam do Poznania lub innego większego miasta gdzie przychodzi godzina szczytu i nawet bez udziału carawaningowców nie widać końca korków.

 

koliber 1111 podał jedną z propozycji, czekamy na inne.

 

Inne propozycje to rozbudowa sieci naszych dróg i obwodnic większych miast co nie idzie w parze z liczbą przybywających samochodów na naszych drogach.

 

Jedna z podstawowych to wyruszyć w drogę o takiej porze aby uniknąć zatwardzenia na dłuższy okres.

 

Wszystkie inne lata powroty z morza w moim przypadku zaczynały się między godziną 16-17 i było ok. W tym roku wyjazd zaczął się, o 13:20 więc pytam się, o której godzinie miałem wyjechać. Proszę tylko nie pisać, że jeszcze wcześniej lub też i dzień wcześniej, bo również były korki jak napisał szymon79 ....ja jechałem w 16.08.08 o 10:30 z Ustroni Morskich czyli ta sama trasa i pierwsze 140km jechałem 4 godziny omijajac korki

 

 

 

Niestety jak pokazuje praktyka - turyści moczą nogi w Bałtyku do samego końca i załapują się na korek już w połowie Półwyspu Helskiego. Potem to oni najbardziej psioczą na powolną jazdę.

 

Niestety, ale myślę, że każdy, kto jedzie nad morze chce do max. wykorzystać ten czas. Jeśli mowa jest o Półwyspie Helskim a konkretnie o jednej tylko drodze wylotowej zakończonej rondem we Władysławowie i z wylotem z kierunku Jastrzębiej Góry to korki tam zawsze będą no chyba, że „Lepciak” ma jakieś rozwiązanie, czekam na inne propozycje poza CB radiem.

 

Pozdrowienia z Poznania przesyła ROBICAR

[Andrzej]

Ma być lepiej - nie oglądacie TV? Będą ałtostrady i drogi szybkie lada chwila. Trochę cierpliwości.